Ludzie_Smileya_05_PL.txt

(91 KB) Pobierz
1
00:00:05,600 --> 00:00:10,400
Alec Guinness

2
00:00:14,040 --> 00:00:19,040
w filmie według powieści Johna LeCarre

3
00:00:20,000 --> 00:00:25,520
LUDZIE SMILEYA

4
00:00:56,560 --> 00:00:58,560
Odcinek piąty

5
00:01:04,360 --> 00:01:07,960
- Dawaj wszystko. Jesteś, Strickland?
- Tak jest, sir. Całość.

6
00:01:08,120 --> 00:01:10,560
Będą pornosy. 
Molly, myślisz, że to zniesiesz?

7
00:01:10,720 --> 00:01:13,080
Możliwe, że widziała więcej.

8
00:01:13,240 --> 00:01:17,120
Fakt. Chcę ci pokazać dwa fragmenty 
twojego materiału,

9
00:01:17,280 --> 00:01:20,040
bez których nie uwierzyłbym 
w ani jedno słowo.

10
00:01:22,000 --> 00:01:26,280
Dobra, Strickland. Akt 1, scena 1.
Zamknij oczy, Molly.

11
00:01:28,160 --> 00:01:33,240
Są. Cała czwóreczka. Baraszkują.

12
00:01:34,320 --> 00:01:37,360
Dziewczynki na górze...
Pewnie prostytutki.

13
00:01:42,160 --> 00:01:46,120
No i bum. Ktoś zapalił światło
Pewnie Kretzschmar.

14
00:01:46,280 --> 00:01:48,360
A Leipzig mówi, "mam cię."

15
00:01:49,920 --> 00:01:54,440
Przewiń to, Strickland.
Obejrzymy innym razem.

16
00:01:54,600 --> 00:01:58,840
Już to wystarczy, żeby w Moskwie Kirowa 
oskalpowali. Zgadza się, Molly?

17
00:01:59,000 --> 00:02:02,280
Dla Karli na pewno.

18
00:02:02,440 --> 00:02:05,160
Iiiiii... teraz.

19
00:02:05,320 --> 00:02:09,680
Trochę później. Mniej więcej godzinę?
Wrócili do hotelu.

20
00:02:09,840 --> 00:02:14,280
- 41 minut, 20 sekund.
- Zuch dziewczyna.

21
00:02:17,680 --> 00:02:19,960
Lubię ten kawałek.

22
00:02:20,960 --> 00:02:24,080
I teraz Kirow śpiewa.

23
00:02:24,240 --> 00:02:26,240
Historię swojego życia.

24
00:02:32,360 --> 00:02:34,800
Wyłącz to, Strickland. 
Zrób nam drinka.

25
00:02:34,960 --> 00:02:37,440
Szkocka dla wszystkich? George?

26
00:02:37,600 --> 00:02:40,160
- Ja dziękuję.
- W porządku.

27
00:02:40,320 --> 00:02:43,040
Więc cztery.
Woda i lód.

28
00:02:44,440 --> 00:02:47,800
Gdzie się do cholery podziały?

29
00:02:47,960 --> 00:02:49,560
Ah.

30
00:02:51,480 --> 00:02:54,040


31
00:02:54,200 --> 00:02:56,200


32
00:02:58,600 --> 00:03:00,880
OK.

33
00:03:01,040 --> 00:03:04,880
Po pierwsze. To nie podróbka. 
Zgadza się, Molly?

34
00:03:05,040 --> 00:03:10,160
Nie, chyba że Kirow współpracował 
przy jej tworzeniu.

35
00:03:10,320 --> 00:03:14,160
Myślisz, że Kirow i Leipzig 
nas wrabiają?

36
00:03:14,320 --> 00:03:17,560
Upichcili razem historyjkę, 
żeby zarobić na boku?

37
00:03:17,720 --> 00:03:21,360
O w mordę. Masz sprośne myśli.

38
00:03:21,520 --> 00:03:24,240
Nie sądzę, żeby to było możliwe.

39
00:03:24,400 --> 00:03:26,560
No to mamy. Sedno sprawy.

40
00:03:27,520 --> 00:03:31,600
Szlochy brata Kirowa...

41
00:03:33,880 --> 00:03:38,720
... i dalej - o tu - spowiedź 
brata Kirowa.

42
00:03:40,760 --> 00:03:46,080
- Dobra... Wszyscy siedzą wygodnie?
- Jak pączki w maśle, Szefie.

43
00:03:46,240 --> 00:03:49,760
Siedzisz prosto, George? Strona 69.

44
00:03:50,760 --> 00:03:53,640
Przepraszam.

45
00:03:55,120 --> 00:03:57,440
Nie słyszał mnie. Nieważne.

46
00:03:57,600 --> 00:03:59,400
Jestem Kirow.

47
00:03:59,560 --> 00:04:04,280
"Trzynasty Departament to tajny wydział 
wewnątrz moskiewskiej Centrali."

48
00:04:04,440 --> 00:04:06,560
Dzięki. To wszyscy wiemy.

49
00:04:06,720 --> 00:04:09,840
"Jego zadaniem jest umieszczanie 
i prowadzenie w państwach faszystowskich

50
00:04:10,000 --> 00:04:15,520
głęboko zakonspirowanych nielegalnych 
agentów, nazywanych też kretami."

51
00:04:16,520 --> 00:04:20,880
Cienie cholernego Billa Haydona, co?
Przepraszam, George.

52
00:04:22,840 --> 00:04:27,200
Myślałby kto, że jak się człowiek 
spowiada na łożu śmierci, 
to będzie się streszczał.

53
00:04:27,360 --> 00:04:30,600
Ale nie. Nie nasz Kirow.

54
00:04:30,760 --> 00:04:35,960
Dobra, lecimy na stronę sto-którąś...
Drugą.

55
00:04:37,040 --> 00:04:38,520
Wracamy do rzeczy.

56
00:04:38,680 --> 00:04:44,080
"W ramach mojego śledztwa 
w sprawie nadużyć finansowych 
w moskiewskiej Centrali,

57
00:04:44,240 --> 00:04:47,360
zaistniały podejrzenia wobec 
dwóch oficerów z departamentu Karli.

58
00:04:47,520 --> 00:04:51,240
W wyniku moich ustaleń obaj 
zostali natychmiast zlikwidowani,

59
00:04:51,400 --> 00:04:58,040
a na mnie zwrócił uwagę sam Karla."

60
00:04:58,200 --> 00:05:03,520
- To bajki, prawda, Molly?
- Potwierdzają to cztery raporty 
z tamtego okresu, Szefie.

61
00:05:03,680 --> 00:05:07,000
- Co to znaczy, kochanie?
- To znaczy, że to możliwe, Szefie.

62
00:05:07,160 --> 00:05:10,080
Wszystko w porządku, George? 
Wyglądasz na zdegustowanego.

63
00:05:10,240 --> 00:05:13,280
Ja? Dziękuję. Wszystko w porządku.

64
00:05:13,440 --> 00:05:17,640
Jakoś nas trawisz, co? Dobrze.

65
00:05:17,800 --> 00:05:20,800
No dobra. Rozdział drugi.

66
00:05:20,960 --> 00:05:26,440
Karla wzywa Kirowa 
do swojej chaty w lesie.

67
00:05:26,600 --> 00:05:29,320
Z sercem w gardle Kirow jedzie.

68
00:05:29,480 --> 00:05:32,160
Tete-a-tete. Bez świadków.

69
00:05:32,320 --> 00:05:36,960
Mała drewniana chata.
Atmosfera jak w pustelni. Żadnych ozdób.

70
00:05:37,120 --> 00:05:40,480
Karla pyta, czy Kirow chciałby 
pojeździć po Europie.

71
00:05:40,640 --> 00:05:44,640
Kirow bardzo by chciał.
Podlizuje się, czołga i płaszczy.

72
00:05:46,080 --> 00:05:50,480
Strickland, mógłbyś sprawdzić szklanki?

73
00:05:50,640 --> 00:05:52,680
Interesujące.

74
00:05:54,560 --> 00:05:59,120
Kirow sądzi, że Karla był roztrzęsiony. 
Zestresowany. Palił jak komin.

75
00:05:59,280 --> 00:06:01,280
- Jak zawsze.
- Co?

76
00:06:01,440 --> 00:06:04,400
Zawsze za dużo palił.

77
00:06:04,560 --> 00:06:06,640
Naprawdę, na Boga? Naprawdę?

78
00:06:06,800 --> 00:06:09,000
Nie myślałem, że miał jakieś wady.

79
00:06:09,160 --> 00:06:11,160
Bla, bla, bla.

80
00:06:12,760 --> 00:06:17,120
"Miałem odpowiadać za prowadzenie 
i kontrolę finansów wszystkich

81
00:06:17,280 --> 00:06:21,800
zagranicznych placówek 13 Departamentu 
w następujących miastach..."

82
00:06:21,960 --> 00:06:26,000
I zaczyna wymieniać... Dzięki.
Nazwijmy je.

83
00:06:26,160 --> 00:06:28,280
Bonn, Hamburg itd.

84
00:06:29,640 --> 00:06:32,160
- Peter?
- Tak?

85
00:06:32,320 --> 00:06:35,200
- Nie gubisz się w labiryncie?
- Nie, sir.

86
00:06:35,360 --> 00:06:39,000
Masz się trzymać pleców George'a.
Wiesz o tym?

87
00:06:39,160 --> 00:06:43,720
- Nie, sir.
- Dobra, teraz już wiesz.

88
00:06:43,880 --> 00:06:45,880
OK?

89
00:06:48,400 --> 00:06:54,800
Tu jest coś. "Karla uprzedził mnie też,
że będę musiał znajdywać przykrywki,

90
00:06:54,960 --> 00:06:57,680
czyli legendy, dla przyszłych agentów."

91
00:06:57,840 --> 00:07:00,320
No to jesteśmy w domu.

92
00:07:00,480 --> 00:07:06,040
Dodał dla idiotów: "Legendy, 
to w żargonie Centrali
fałszywe życiorysy szpiegów."

93
00:07:06,200 --> 00:07:10,360
- Dzięki, Oleg. George.
- Saul?

94
00:07:10,520 --> 00:07:13,600
- Wyluzuj. Napij się szkockiej.
- Jeśli nalegasz.

95
00:07:15,160 --> 00:07:17,160
Dobra. Lecimy dalej.

96
00:07:17,320 --> 00:07:22,120
"Niedługo byłem w Paryżu, kiedy 
Karla osobiście zażądał ode mnie

97
00:07:22,280 --> 00:07:29,120
legendy dla agentki w wieku
około 26 lat. Sprawa była pilna."

98
00:07:30,040 --> 00:07:36,440
"Przekazał mi dane kilku rodzin
emigranckich, które można by zmusić

99
00:07:36,600 --> 00:07:39,520
do przyjęcia agentki
jako ich własnego dziecka.

100
00:07:39,680 --> 00:07:43,440
Zalecanym środkiem nacisku był szantaż."

101
00:07:43,600 --> 00:07:46,160
Słusznie, cholera. Zdrowie.

102
00:07:46,320 --> 00:07:50,480
Przy tej inflacji chyba tylko szantaż
ma jakąkolwiek wartość.

103
00:07:54,440 --> 00:07:56,440
Interregnum.

104
00:07:56,600 --> 00:08:02,000
Kirow szuka wśród emigrantów,
ale bez rezultatów.

105
00:08:03,040 --> 00:08:05,840
Karla poleca Kirowowi,
żeby się bardziej starał.

106
00:08:06,000 --> 00:08:10,920
Kirow się stara i znów zawala sprawę.

107
00:08:11,080 --> 00:08:14,120
- Kirow nie był za dobry co, George?
- Nie.

108
00:08:14,280 --> 00:08:18,840
Karla nie mógł zaufać swoim ludziom.
Tak uważasz.

109
00:08:19,000 --> 00:08:22,720
Musiał szukać gdzieś na zewnątrz

110
00:08:22,880 --> 00:08:25,280
i zatrudnić taką małpę jak Kirow.

111
00:08:25,440 --> 00:08:28,280
- Tak.

112
00:08:28,440 --> 00:08:30,480
Przygłupa, który w życiu
nie dostałby się do Sarratt.

113
00:08:31,120 --> 00:08:36,720
Przypomniało mi się, George.
Podpuszczałeś kiedykolwiek tego Mostyna?

114
00:08:36,880 --> 00:08:41,120
- O czym ty mówisz?
- Tak myślałem. Dlatego go wylałem.

115
00:08:41,280 --> 00:08:45,400
Próbowałem go sprzedać do BBC,
ale go nie chcieli.

116
00:08:47,000 --> 00:08:50,040
- Co tam u niego, Strickland?
- Wycofał się.

117
00:08:50,200 --> 00:08:53,240
Wstąpił do franciszkanów
gdzieś pod Ipswich.

118
00:08:53,400 --> 00:08:57,120
Ipswich? Cholernie zimne miejsce
na modlitwy.

119
00:08:58,480 --> 00:09:01,320
Czyli chodzi ci o to,

120
00:09:01,480 --> 00:09:06,...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin