Olga Gromyko - Najwyższa wiedźma.pdf

(1508 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
Olga Gromyko
Najwyższa Wiedźma
Wiedźma -3
Adnotacja
Co jest potrzebne do szczęścia
Najwyższej Wiedźmie najzwyklejszej
doliny, zamieszkanej przez same
najzwyklejsze wampiry? Ulubiona
praca? Szybka kariera? Stopień
 
arcymaga? Lub ... Przyjaciele nie są
w stanie udzielić poprawnej
odpowiedzi (mimo szczerych chęci), a
wrogowie czekają tylko na to, aby
udzielać rad.
I tak, czarna kobyłka została
osiodłana, czarodziejski miecz
naostrzony - i Wolha Redna znowu
udaje się psuć nastroje stworom, a
tym samym konkurentom, rycerzom a
nawet świętym.
Czarna kobyłka z podejrzanie
niewinnym wyglądem stoi przy ganku,
leniwie machając wspaniałym ogonem. Za
wcześnie ją osiodłali i przyprowadzili;
prawdopodobnie jednak spóźnili się z jej
odprowadzeniem. Znam tego uparciucha
— minuty na jednym miejscu nie postoi,
zdążyła już gdzieś pobiegać i wrócić.
Dopiero co się rozwidniło, dolina jeszcze
śpi, otulona kołderką mgły, nie po
wiosennemu gęstej i zimnej. Jeżeli
kobyłka gdzieś weszła w szkodę, prędzej
 
czy później wyjdzie to na jaw tak, więc
trzeba będzie ponieść za nią karę –
właścicielka konia zdecydowanie potrząsa
głową, odrzucając włosy na ramiona i
przymierza się do strzemienia.
1 Nie wyjeżdżaj.
Ona opuszcza podniesioną wcześniej
nogę, obraca się. Z wyrzutem, a zarazem
ze zrozumieniem patrzy na niego. Prosto
w oczy, nie próbując ukryć się za rzęsami
albo postronnymi myślami. Mało kto
ośmiela się tak robić. Wiatr rozwiewa jej
długie, złocisto-rude włosy — jedyna
jasna plama pośrodku tego szarego,
chłodnego ranka.
1 Dlaczego?
2 Mam złe przeczucia.
4 Przestań! — Ona beztrosko się
uśmiecha poklepując konia po kłębie. —
Dawno wszystko omówiliśmy. Muszę
zebrać praktyczny materiał do swojej
dysertacji i otrzymać tytuł mistrza
trzeciego stopnia, dla takiego
odpowiedzialnego stanowiska to po prostu
niezbędne. Przecież jestem Twoją
 
Najwyższą Wiedźmą, zapomniałeś?
— Nie, jak i tego, że jesteś jeszcze
moją narzeczoną - zażartował ponuro.
— Wrócę, przecież wiesz.
Оn delikatnie przeciąga koniuszkami
palców od jej skroni do podbródka,
mimochodem zakładając za ucho
wymykający się kosmyk. Ona żartobliwie
wykręca się, wymacuje strzemię i
wskakuję na siodło.
— Wiem.
Czarny koń ochoczo rusza z miejsca.
Nadzwyczaj ochoczo, a to oznacza, czekaj
prędko nieproszonych gości, na wskroś
niezadowolonych z nieoczekiwanych
wizyt czarnego konia w ich dopiero co
zasianym ogrodzie, w sadzie, a także i na
strychu z nieostrożnie przystawioną do
niego drabiną...
Jeżeli ją zawoła, zrobi krok naprzód lub
opuści głowę, pokazując, jak ciężko mu na
sercu, ona natychmiast zawróci.
On wie i to, ale milczy.
 
CZĘŚĆ PIERWSZA
Życie św Fendulija
Jaki dajn, taka
świątynia
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin