JERZY LIPINSKI - II WOJNA ŚWIATOWA NA MORZU.doc

(46328 KB) Pobierz
JERZY LIRINSKI

JERZY LIPIŃSKI

II WOJNA ŚWIATOWA NA MORZU

WYDAWNICTWO MORSKIE

 

 

Redaktor naukowy: TADEUSZ WYWERKA – PREKURAT

Obwolutę, okładkę i stronę tytułową projektował: STANISŁAW SZYMAŃSKI

2

 


OD AUTORA

 

Przystępując do pisania tej pracy zdawałem sobie w pełni sprawą, że podejmują się niełatwego zadania. Druga wojna światowa na morzu to nie tylko działania wojennomorskie – przeprowadzanie konwojów czy ich atakowanie, bitwy morskie, desanty, ataki U-Bootów czy rajderów; przedstawienie tych wydarzeń w oderwaniu od tła gospodarczego i politycznego, na jakim się rozgrywały, w szczególności w oderwaniu od toczących się równolegle działań lądowych, byłoby czymś niepełnym, a często nawet wypaczającym istotny sens i znaczenie poszczególnych operacji.

Pomimo przewidywanych trudności wziąłem na siebie to zadanie. Zagadnienia te pasjonowały mnie od dawna: sądziłem ponadto, że moje doświadczenie wyniesione z akcji, w których brałem bezpośredni udział walcząc przez 57 miesięcy na niszczycielu „Garland” – na Atlantyku Północnym i Południowym oraz na morzach: Północnym, Norweskim i Śródziemnym – pomoże mi właściwie ocenić sam przebieg działań oraz wnioski czy komentarze zawarte w innych publikacjach. Z pewnością nie jest dziełem przypadku fakt, że w literaturze światowej większość książek poświęconych działaniom na morzu opracowana została właśnie przez marynarzy.

Przeważająca liczba prac traktujących o wojnie morskiej 1939-45 to prace pisarzy zachodnich. Autorzy ci niejednokrotnie nadawali różnym wydarzeniom tendencyjne naświetlenie – czy to w celu zamaskowania politycznych motywów pewnych decyzji, czy dla ukrycia przed czytelnikiem błędów popełnionych przez własne sztaby i dowództwa, czy wreszcie dla podniesienia roli własnej floty. Tak np. umniejszono znaczenie wielkich batalii lądowych stoczonych przez armię radziepką i ich wpływ na przebieg działań na morzu; wyolbrzymiono natomiast wagę wojny morskiej, pomijając milczeniem braki strategii anglosaskiej i ich związek przyczynowy z niepowodzeniami na frontach morskich. Nie ujawniono też roli czynnika politycznego w takich wydarzeniach, jak np. rozkaz rozproszenia konwoju PQ-17, lądowanie pod Dieppe czy atak na Hirosimę.

Nie brak również wypadków wyraźnie tendencyjnego przedstawiania wydarzeń w celu podkreślenia roli własnej floty przy jednoczesnym pomijaniu walorów przeciwnika. Niekiedy z ująć dwóch o,utorow należących do różnych narodowości można by wysnuć wniosę^ ze w opisywanej przez nich akcji są dwaj zwycięzcy, a nie ma pokonanego. Zdarza się też, że oczywiste porażki przedstawione są jako sukcesy taktyczne.

Niezależnie od tego przebieg wielu bitew i epizodów, nje został do dzisiejszego dnia wyświetlony. Prawdopodobnie lata jeszcze uplyną, zanim rozstrzygnięte, zostaną ostatecznie sporne ttwierdzenia na temat niektórych bojów toczonych w szczególnie skomplikowanych warunkach. Bitwa na Morzu Jawajskim, II bitwa na Morzu Filipińskim i Część konwojów atlantyckich i arktycznych oraz wiele innych wydarzeń wciąż oczekuje na pełniejsze ujęcie.

Aby w miarą możności uniknąć tych blędów, starałem się analizować te same epizody w ujęciu wszystkich dostępnych publikacji i podawać ich ocenę wynikającą logicznie z przebiegu akcji. Tam, gdzie zbyt wiele było informacji sprzecznych i brakowało podstawy do jednolitej oceny, przytaczałem oceny przeciwnych stron.

W pracach poszczególnych autorów różne też były kryteria oceny roli instrumentów walki – takich czy innych kategorii okrętów. Gdy dla jednego autora szczególnie cenna i ciekawa była rola okrętu podwodnego w danej akcji, inny pomijał ją milczeniem, kierując uwagę na krążowniki czy niszczyciele.

Przeznaczenie tej książki dla szerokich kręgów czytelników i jej popularnonaukowy charakter nie pozwoliły mi na ujęcie w niej wszystkich zasługujących na to akcji. Dokonując selekcji ogromnego materiału stosowałem kryterium znaczenia danej operacji dla przebiegu działań, a pomocniczo także kryterium jej walorów taktycznych.

Szczególną trudność napotkałem przy wyborze akcjij wielokrotnie powtarzanych, o podobnym przebiegu, jak np. konwoje Atlantyckie lub arktyczne. Trudność tę starałem się rozwiązać opisując szczegółowo tylko kilka konwojów najbardziej typowych; pozostałe wspominiaiern krótko lub w ogóle je pominąłem. Podobną zasadą kierowałem się, przy wyborze akcji desantowych.

W pracy tej zastosowano układ chronologiczny w ramach dwóch odrębnych części: I – wojna na Atlantyku i wodach przylegająch (morza: Barentsa, Norweskie, Północne, Bałtyckie, Czarne i Śródziemne) oraz II – wojna na Pacyfiku. Rozdziały zamykają pewne okresy będące wyraźnymi etapami w rozwoju działań wojennych na morzu. Wydaje się, że taki układ – choć nie pozbawiony wad – ma tę kaletę, że daje czytelnikowi możność ogarnięcia na każdym z etapów sytuacji na całym teatrze wojennomorskim – a przecież jest oczywiste, że pomiędzy działaniami na poszczególnych akwenach danego teatru zachodził bardzo ścisły związek.

Złożona treść tej książki i olbrzymi materiał faktograficzny sprawiły, że wymagała ona wyjątkowo wnikliwego i drobiazgowego opracowania. Z pewnością praca ta nie trafiłaby na półki księgarskie, gdyby nie wykraczająca daleko poza ramy normalnego opracowania redakcyjnego pomoc red. Tadeusza Wywerki-Prekurata, któremu pragnę w tym miejscu złożyć gorące podziękowanie.


 

WSTĘP

 

TŁO POLITYCZNE WYBUCHU II WOJNY ŚWIATOWEJ

 

11 listopada 1918 roku zakończyła się I wojna światowa. Niemcy zostały pokonane, monarchia austrowęgierska rozpadła się w gruzy. Koalicja kilkunastu państw – z Wielką Brytanią, Francją, Stanami Zjednoczonymi i Włochami na czele – triumfowała.

Zwycięskie państwa dalekie były jednak od jednomyślności w swoich dążeniach. Rychło ujawniły się duże rozbieżności i tarcia między Wielką Brytanią a Francją. Niemcy były pobite, ich imperium kolonialne zlikwidowane, a potężna flota wojenna unieszkodliwiona; główną troską brytyjskiej polityki stało się więc teraz niedopuszczenie do wzrostu wpływów najbliższego do niedawna sojusznika. Był to wyraz tradycyjnej polityki Wielkiej Brytanii, dążącej do utrzymania równowagi sił na kontynencie europejskim. Obawa przed hegemonią Francji kazała Lloyd George'owi i innym politykom angielskim nie tylko popierać pokonane Niemcy, lecz także ustosunkować się niechętnie do tych państw, które były lub mogły się stać bliskimi sprzymierzeńcami Francji; najwięcej i najdotkliwszych dowodów tej niechęci doświadczyła Polska, przede wszystkim w postanowieniach traktatu wersalskiego i paktu lokarneńskiego.

Minio iż wojna skończyła się, Japonia i Stany Zjednoczone kontynuowały olbrzymie zbrojenia morskie; nie mogła im sprostać osłabiona finansowo przez wojnę Wielka Brytania, której groziło zepchnięcie z pierwszej pozycji wśród flot świata. Wielka Royal Navy pozbywszy się więc głównego swojego wroga – Hochseeflotte kajzerowskich Niemiec – zyskała dwóch konkurentów z grona sojuszników. Zresztą Japonia stała się sojusznikiem całkiem problematycznym. Wzbogacona na wojnie, w której wzięła bardzo skromny udział, dążyła do realizacji swoich dalekosiężnych planów budowy własnego imperium na Dalekim Wschodzie oraz eliminacji wpływów europejskich i amerykańskich w tej części świata. Rywalizacja anglosasko-japońska w Azji przybierała więc na sile.

Nawet ten pobieżny szkic, bez wyliczenia szeregu innych antagonizmów, wystarczy, aby scharakteryzować przeciwieństwa w obozie zwycięzców. Pod jednym względem ówczesne rządy były jednak absolutnie jednomyślne – w nienawiści do ruchów rewolucyjnych ii pierwszego na świecie, rodzącego się dopiero państwa socjalistycznego. W celu zdławienia republiki radzieckiej i restytuowania ustroju kapitalistycznego rządy te podejmowały szereg kolejnych interwencji popierających siły kontrrewolucji.

Traktat pokojowy z Niemcami podpisany 28 czerwca 1919 roku w Wersalu wprowadził duże zmiany terytorialne, nakładał na Niemcy obowiązek płacenia odszkodowań i inne sankcje natury ekonomicznej, a nadto przewidywał szereg ograniczeń wojskowych, z których najważniejsze to zakaz powszechnej służby wojskowej oraz zakaz posiadania lotnictwa wojskowego i okrętów podwodnych. Ograniczenia wojskowe nie były wcale równoznaczne z demilitaryzacją – Niemcom zezwolono na posiadanie 100-tysiecznej armii zawodowej (Reichswehr) oraz floty wojennej w określonych rozmiarach. Tak więc w wyniku kompromisów między-alianckich stworzone zostały podstawy przyszłego odrodzenia niemieckiej potęgi wojskowej; powersalska armia i flota stały się kuźnią wysoko kwalifikowanych kadr instruktorskich, które następnie w ciągu niewielu lat zdolne były wyszkolić wielomilionowe zastępy nowego Wehrmachtu.

Niemcy wkrótce rozpoczęły sabotowanie postanowień traktatu, uchylając się od płacenia odszkodowań wojennych. Francja zareagowała – wbrew stanowisku brytyjskiemu – okupacją w 1923 roku zagłębia Ruh-ry wspólnie z Belgami i Włochami. Był to jednak ostatni akt samodzielnej polityki francuskiej. W sierpniu 1924 roku przyjęty został w Londynie tzw. plan Davesa; był on niezwykle korz'ysty dla Niemiec, zapewniał im bowiem kapitały i surowce zagraniczne w celu wzmożenia produkcji, aby mogły wypełniać swoje zobowiązania reparacyjne. Protegująca Niemców polityka angielska i amerykańska przybierała zatem coraz wyrazistszą linię.

W 1925 roku zaszły dalsze zmiany w polityce mocarstw zachodnich, również i Francji. W czerwcu ustała okupacja Zagłębia Ruhry. W październiku Niemcy traktowane były już jako równorzędny partner polityczny podczas rozmów w Lokarnie, zakończonych parafowaniem umowy, w której sygnatariusze, tj. Francja, Wielka Brytania, Włochy, Belgia, i Niemcy, zagwarantowały ustaloną w Wersalu granicę francusko-nie-miecką; podobnych gwarancji ze strony państw biorących udział w konferencji nie uzyskała Polska co do swych granic zachodnich.

Mocarstwa zachodnie zmierzały do porozumienia się z Niemcami bez oglądania się na inne państwa. Rzeczywisty cel tych posunięć ujawnił się z całą ostrością dopiero w następnych latach.

Lokarno zapoczątkowało okres dużych sukcesów politycznych Rzeszy Niemieckiej. W 1926 roku nastąpiła ewakuacja strefy kolońskiej, w tymże roku przyjęto Niemcy do Ligi Narodów i zniesiono kontrolę zbrojeń; w 1930 roku zakończyła się okupacja Nadrenii, a Rzesza uzyskała w myśl planu Younga dalsze, poważne ulgi w spłacie odszkodowań wojennych. Po dwóch latach Niemców faktycznie zwolniono od zobowiązań reparacyjnych, a wkrótce państwa zachodnie uznały zasadę równości praw Niemiec w dziedzinie zbrojeń. Zbrojenia zaś były głównym punktem zainteresowania pałających żądzą odwetu Niemiec. Olbrzymie sumy uzyskiwane na podstawie planu Davesa – 20 mid marek od 1924 do 1929 – poszły przede wszystkim na rozwój podstaw produkcji zbrojeniowej, a więc na przemysł ciężki i chemiczny. Wydatki Rzeszy na armię i flotę wzrosły w ciągu kilku zaledwie lat –od 1925 do 1928– prawie dwukrotnie: od 491 do 827 mln marek. Większość tych sum użytkowano na wprowadzenie jak najnowocześniejszego wyposażenia technicznego armii i floty. Jednocześnie zamaskowane w budżetach innych resortów fundusze były wykorzystywane bądź na potajemne szkolenie rezerw w postaci paramilitarnych związków i organizacji, bądź na prace badawcze, mające na celu osiągnięcie najwyższego poziomu technicznego w dziedzinie uzbrojenia. Mimo tolerancyjnego – jak wspomniano – stanowiska państw zachodnich, Niemcy wykorzystywały każdą okazję, aby ominąć postanowienia wersalskie, czy to w potajemnej produkcji zakazanych bądź nadmiernych ilości broni, czy też prowadzenia tego rodzaju działalności za granicą (np. prototypy późniejszych U-Bootów powstały w stoczniach fińskich lub hiszpańskich już w początku lat trzydziestych).

W 1933 roku doszedł do władzy Hitler. Z miejsca rozpętał on szeroko zakrojoną propagandę, mającą na celu przekonanie opinii publicznej w kraju jak i w całym świecie zachodnim o potrzebie zwiększenia zbrojeń niemieckich, rzekomo niezbędnych „dla ocalenia cywilizacji” przed „czerwonym niebezpieczeństwem ze wschodu”. Ta argumentacja wraz z głoszoną jednocześnie gotowością do pokojowego załatwiania wszystkich spornych spraw z mocarstwami zachodnimi odniosła pożądany skutek. żadne z państw zachodnich nie zdobyło się na reakcję, gdy w marcu 1935 roku Hitler ostatecznie podarł resztki traktatu wersalskiego, wprowadzając powszechną służbę wojskową, a nieco wcześniej wskrzesił też niemieckie lotnictwo wojskowe. Krótko potem, w czerwcu, Wielka Brytania podpisała z Niemcami układ morski, na mocy którego flota niemiecka mogła osiągnąć 35% tonażu floty brytyjskiej. Nie wywołało też żadnej reakcji państw zachodnich zerwanie przez Hitlera paktu lokarneńskiego w marcu 1936 roku, gdy oddziały niemieckie wkroczyły do zdemilitaryzowanej dotychczas Nadrenii.

Do dalszego zaostrzenia kursu politycznego zachęciła Hitlera nie tylko tolerancja rządów zachodnich i poparcie ze strony wielkiej finansjery, upatrującej w nim człowieka, który poprowadzi wojnę przeciw Związkowi Radzieckiemu, lecz także objawy zupełnej indolencji Zachodu wobec faktów jawnej agresji – napaści Japonii na Chiny w 1931 roku oraz podboju Abisynii przez faszystowskie Włochy w 1935 roku. Papierowe deklaracje, wyrazy oburzenia mężów stanu, dyskusje w Lidze Narodów czy chwiejnie podejmowane sankcje ekonomiczne nie mogły odstraszyć zmierzających zdecydowanie do celu dyktatorów.

Nowym dowodem aktywności Hitlera i Mussoliniego było zorganizowanie w 1936 roku zbrojnej interwencji w Hiszpanii w celu obalenia ustroju republikańskiego i zaprowadzenia faszystowskiej dyktatury.

Dla zamaskowania rzeczywistych celów Niemcy i Japonia podpisały w 1936 roku tzw. pakt antykominternowski, który zobowiązywał uczestników do wspólnej walki przeciw działalności Kominternu. Do układu tego przyłączyły się w następnym roku Włochy. Pakt antykominternowski miał uspokoić obawy mocarstw zachodnich i przekonać świat, że przygotowania wojenne sygnatariuszy skierowane są przeciw Związkowi Radzieckiemu i nie zagrażają bezpieczeństwu Europy Zachodniej, a szczególnie Francji i Anglii.

Zbrojenia niemieckie szły tymczasem całą parą: w 1933 roku pochłonęły one 3 mld marek, zaś w 1936 już 12,6 mld. Ogółem w latach 1933-39 Niemcy wydały na rozbudowę sił zbrojnych ponad 90 mld marek. Również i w tym okresie Niemcy korzystały z olbrzymiej pomocy monopoli amerykańskich, wyrażającej się sumą kilkudziesięciu miliardów marek zainwestowanych w gospodarkę niemiecką.

Wiosną w 1938 roku Hitler zdecydował się na następny krok – „Anschluss” w Austrii. Anglia i Francja uznały go za fakt dokonany, a Stany Zjednoczone zlikwidowały ambasadę w Wiedniu. Ośmielony powodzeniem Hitler bezpośrednio po aneksji Austrii zażądał od Czechosłowacji odstąpienia Sudetów pod pretekstem, iż jest to prowincja w przeważającej części zamieszkała przez ludność niemiecką. W rzeczywistości chodziło o zdobycie terenów, na których leżały silne fortyfikacje; bez nich Czechosłowacja traciła na przyszłość wszelkie szansę obrony pozostałego terytorium. Licząc na pomoc Francji rząd czechosłowacki odrzucił zrazu żądania niemieckie. Francja jednak ograniczyła się do mało energicznej i nieskutecznej próby akcji dyplomatycznej, skazanej z góry na niepowodzenie wskutek stanowiska rządu brytyjskiego, uznającego że Wielka Brytania nie ma żadnych żywotnych interesów na tym obszarze i nie udzieli gwarancji niepodległości i integralności Czechosłowacji; rząd amerykański zaś oświadczył, że w wypadku wojny Ameryka wstrzyma dostawy zamówionych przez Francję samolotów. W tych warunkach tzw. problem sudecki stał się przedmiotem konferencji szefów rządów czterech mocarstw – Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Włoch – bez udziału przedstawiciela zainteresowanego kraju, tj. Czechosłowacji. Haniebna ugoda podpisana w końcu września 1938 roku w Monachium była równoznaczna z wydaniem Czechosłowacji na łup Hitlera, a nadto otwierała drogę do dalszej agresji w kierunku wschodnim. Pomoc ze strony Związku Radzieckiego udaremniło stanowisko ówczesnych rządów Polski i Rumunii, które nie chciały zezwolić na przemarsz wojsk radzieckich.

We wrześniu 1938 roku Hitler jeszcze zapewniał: „…Gdy raz problem sudecki będzie rozwiązany, nie będzie już w Europie problemów terytorialnych. To jest ostatnia rewindykacja, co do której roszczę pretensje w Europie. Jestem gotów to zagwarantować. My wcale nie chcemy Czechów…” W dniu 15 marca 1939 roku wojska niemieckie wkroczyły do Pragi, a w kilka dni potem oderwano od Litwy obszar Kłajpedy.

W dniu 21 marca 1939 roku rząd niemiecki wystąpił z nowym żądaniem – włączenia Wolnego Miasta Gdańska do Rzeszy oraz budowy przez terytorium Polski eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej z Rzeszy do Prus Wschodnich. Rząd polski odrzucił żądania niemieckie w dniu 26 marca; w kilka dni potem rząd brytyjski udzielił gwarancji Polsce.

W dniu l kwietnia faszystowskie Włochy dokonały zbrojnej napaści na Albanię. Niemiecki sztab generalny w tym czasie rozpoczął opracowywanie planu agresji na Polskę, określonego kryptonimem „Fall Weiss”. W kwietniu 1939 roku Hitler zerwał układ morski z Wielką Brytanią z 1935 roku oraz traktat o nieagresji podpisany z Polską w 1934 roku.

W tym czasie dyplomacja brytyjska (a także francuska i amerykańska) była już zorientowana, iż najbliższym celem Hitlera jest nie agresja na wschód, lecz właśnie rozprawa z Zachodem. Rozpoczęła się więc w obronie własnej skóry wielka gra polityczna Zachodu, mająca na celu rychłe wmanewrowanie Związku Radzieckiego w wojnę z Niemcami. Wiosną Anglia i Francja rozpoczęły pertraktacje z rządem ZSRR na temat zawarcia wszechstronnego paktu o wzajemnej pomocy, latem przybyły do Moskwy misje – angielska i francuska, aby przeprowadzić rozmowy w sprawie współpracy wojskowej. Rozmowy utknęły na martwym punkcie; do fiaska rokowań przyczyniło się w niemałym stopniu stanowisko ówczesnego rządu polskiego, odrzucającego radzieckie koncepcje pomocy wojskowej – główna jednak przyczyna leżała w dwulicowej grze Zachodu, usiłującego narzucić Związkowi Radzieckiemu jednostronne zobowiązania, które groziły mu izolacją w wypadku wojny z Niemcami. W tej sytuacji Związek Radziecki uczynił dalekowzroczne posunięcie, zgadzając się na zaproponowany przez rząd niemiecki pakt o nieagresji, aby móc wygrać na czasie i przygotować się do wszechstronnej i skutecznej obrony przed napaścią.

Po szeregu incydentów granicznych, mających uzasadnić interwencję armii niemieckiej w Polsce, w nocy z 30 na 31 sierpnia 1939 r. Niemcy zorganizowali jeszcze jedną perfidną prowokację. Kryminaliści wypuszczeni z więzień niemieckich, przebrani w polskie mundury wojskowe, zainscenizowali napad na miasto pograniczne Gliwice. To posłużyło Hitlerowi za oficjalny pretekst do wojny, l września 1939 roku o godz. 4.45 hordy hitlerowskie wdarły się na terytorium Polski. Rozpoczęła się najstraszliwsza w dziejach ludzkości wojna.


UMOWY MIĘDZYNARODOWE DOTYCZĄCE FLOT WOJENNYCH

 

Praktycznym wyrazem polityki mocarstw zachodnich były ich programy zbrojeniowe, m. in. programy rozbudowy flot wojennych.

Pierwszą oznaką omówionej polityki anglosaskiej było pozostawienie Niemcom prawa do budowy marynarki wojennej. Traktat wersalski zezwalał na budowę marynarki niemieckiej złożonej z 6 pancerników o wyporności 10 000 t każdy, a uzbrojonych w działa 280 mm, 6 lekkich krążowników po 6 000 t, 12 niszczycieli po 800 t i 12 torpedowców po 200 t. Zabraniał natomiast budowy lotniskowców, lotnictwa morskiego i okrętów podwodnych.

Piąć największych państw zwycięskiej koalicji – Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Japonia, Francja i Włochy – ustaliło wzajemne stosunki flot oraz podjęło szereg innych zobowiązań na konferencji waszyngtońskiej, zakończonej w lutym 1922 roku. Za podstawę flot przyjęto pancerniki, których ogólny tonaż ustalono w proporcji 5:5:3:1,75:1,75. W liczbach absolutnych wyrażało się to następująco: Wielka Brytania i Stany Zjednoczone po 525 000 t, Japonia 315 000 t, Francja i Włochy po 175 000 t. Jednocześnie przyjęto jako obowiązującą zasadę, iż wyporność pancerników nie może przekraczać 35 000 t, zaś kaliber dział – 406 mm. W odniesieniu do lotniskowców ograniczenia ilościowe limitowały globalny tonaż 135 000 dla Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, do 81 000 t dla Japonii, do 60 000 t dla Francji i Włoch, zaś ograniczenia jakościowe przewidywały górną granicę wyporności okrętu na 27 000 t, a kaliber dział – na 203 mm. Okręty nadliczbowe  wielkie mocarstwa rozebrały na złom lub przebudowały na lotniskowce nadliczbowe okręty, zobowiązując się do odłożenia budowy nowych pancerników aż do końca 1936 roku[1]

Mniej szczegółowo zajęto się krążownikami, nie wprowadzając ograniczeń ilościowych; określono jedynie ich maksymalną wyporność do 10 000 t, zaś kaliber dział do 203 mm. Niszczycielami i torpedowcami konferencja się nie zajmowała, podobnie jak i okrętami podwodnymi, w stosunku do których zgłoszono tylko pewne zastrzeżenia dotyczące sposobu prowadzenia przez nie walki, w szczególności zaś zatapiania statków handlowych.

To były główne punkty uchwał waszyngtońskich, dotyczących flot. Poza tym konferencja zabroniła rozbudowy baz – japońskich na Kurylach, wyspach Bonin, Riukiu, Formozie i Peskadorach, brytyjskich w Hongkongu oraz amerykańskich na Filipinach, Aleutach i wyspie Guam.

Konferencja waszyngtońska powstrzymała gigantyczny wyścig zbrojeń, jaki rozpoczął się pod koniec I wojny światowej. Tak sformułowane ograniczenia doprowadziły do nowego wyścigu zbrojeń, tym razem w kategoriach okrętów lżejszych – krążowników, niszczycieli i okrętów podwodnych. Trwał on do roku 1930, kiedy to zwołano nową konferencję w Londynie. Najistotniejsze z powziętych wówczas uchwał dotyczyły dalszego unormowania stosunków ilościowych. Stany Zjednoczone musiały zlikwidować 4 pancerniki, Wielka Brytania – 5, Japonia – 1. Te trzy państwa sprecyzowały także ogólny tonaż pozostałych głównych kategorii okrętów wojennych. Krążowników ciężkich (wtedy zrodziło się to pojęcie) z działami do 203 mm Wielka Brytania mogła posiadać 15, o łącznym tonażu 146 800 t, Stany Zjednoczone 18 – 180 000 t, zaś Japonia 12 – 108 400 t. Dopuszczalny tonaż krążowników lekkich, z działami do 155 mm, wynosił dla Wielkiej Brytanii 192 000 t, Stanów Zjednoczonych 143 500 t, Japonii – 100 450 t. Niszczycieli Stany Zjednoczone i Wielka Brytania mogły posiadać po 150 000 t, a Japonia – 105 500 t. Globalny tonaż okrętów podwodnych ustalono dla wszystkich trzech mocarstw w jednakowej wysokości – 52 700 t.

Jak już wspomniano, w czerwcu 1935 roku zostało zawarte porozumienie brytyjsko-niemieckie, na podstawie którego Niemcy zyskały prawo posiadania floty równej 35% floty brytyjskiej, przy czym w kategorii okrętów podwodnych wskaźnik ten mógł wynieść nawet 45%. Niemcy zyskiwały więc prawo budowania floty w rozmiarach około 420 000 t, tj. blisko 4-krotnie większej niż postanowiono to w Wersalu, nie skrępowanej przy tym dawnymi ograniczeniami jakościowymi, ani zakazem posiadania okrętów podwodnych czy lotniskowców.

Postanowienia konferencji waszyngtońskiej z 1922 roku i układu londyńskiego z 1930 roku, obowiązujące do 31 grudnia 1936 roku, wywarły duży wpływ na ukształtowanie się składu strukturalnego flot; okres następny, do wybuchu wojny, był zbyt krótki, aby mógł wpłynąć na bardziej istotne zmiany – chociaż tempo zbrojeń od 1937 roku wzrosło niesłychanie. Postanowienia następnej konferencji londyńskiej, powzięte w latach 1937–38, nie odegrały żadnej roli, jeśli chodzi o rozmiary zbrojeń. Nie miały też praktycznego znaczenia decyzje jakościowe; w obradach nie uczestniczyła Japonia, a wartość umów w interpretacji niemieckiej równa była zeru, o czym po raz nie wiadomo już który przekonał się świat, gdy w kwietniu 1939 roku Hitler zerwał brytyjsko-niemieckie porozumienie z 1935 roku, ogłaszając nieskrępowaną rozbudowę Kriegsmarine[2].

.

PLANY STRATEGICZNE I SKŁAD ILOŚCIOWY FLOT

 

WIELKA BRYTANIA

 

Plan strategiczny Wielkiej Brytanii opierał się na doktrynie brytyjskiej, w myśl której celem wojny morskiej jest zapewnienie bezpieczeństwa własnej żeglugi handlowej przez zdobycie panowania na morzu. Ponieważ zdobycie panowania na całym obszarze wód byłoby trudne do zrealizowania, teoretycy brytyjscy zadowalali się zabezpieczeniem interesów w tzw. strefie panowania, przy jednoczesnym pozbawieniu nieprzyjaciela możności korzystania z żeglugi w tej strefie.

Panowanie na morzu miało zapewnić harmonijne stosowanie trzech koncepcji:

– zniszczenie przeciwnika w bitwie morskiej, w czym główną rolę wyznaczono pancernikom;

– obrona własnych transportów morskich;

– pozbawienie nieprzyjaciela dostępu do obszarów morskich (blokada).

Admiralicja brytyjska zakładała, że głównym przeciwnikiem floty brytyjskiej będą floty Niemiec i Włoch, a głównym teatrem wojny – Atlantyk i morza otaczające wyspy brytyjskie; utrata panowania na tych wodach przyniosłaby szybką i ostateczną klęskę Wielkiej Brytanii. Mniejsze znaczenie strategiczne posiadało Morze Śródziemne. Centralne położenie Półwyspu Apenińskiego i potęga morska Włoch z góry wykluczały utrzymanie panowania na tym morzu, jakkolwiek zakładano możliwość przesyłania transportów morskich na trasie wschód-zachód pod warunkiem zastosowania silnej osłony.

Pomimo że basen Morza Śródziemnego miał się stać strefą panowania włoskiego, konieczne było utrzymanie na nim silnej floty, która – wraz z armią brytyjską – broniłaby dostępu do terenów naftowych Bliskiego Wschodu. Drugim ważnym zadaniem tej floty miało być blokowanie Cieśniny Gibraltarskiej, aby nie dopuścić do przedarcia się floty włoskiej na Atlantyk.

W wypadku przystąpienia do wojny Japonii trzecim teatrem miał się stać Daleki Wschód i wody Pacyfiku. Pełne zabezpieczenie kolonialnych interesów brytyjskich na tych obszarach było jednak trudne, jeśli nie zgoła niemożliwe, wobec potęgi floty japońskiej.

Brytyjski plan strategiczny stał się wspólnym planem sprzymierzeńców zachodnich.

Do wykonania tego planu strategicznego Wielka Brytania dysponowała flotą w następującym składzie:

 

Pancerniki (i krążowniki liniowe) ·························································

15

Lotniskowce ·                                                                                        

6

Okręty-bazy wodnopłatowców ·····························································

2

Krążowniki ·                                                                                          

64

Niszczyciele ·                                                                                        

183

Okręty podwodne ·                                                                                

57

Kanonierki eskortowe, patrolowce, duże trałowce ·                             

89

 

Większość tych sił została skoncentrowana w dwóch głównych rejonach strategicznych: na wodach macierzystych i na Morzu Śródziemnym.

Poza tymi okrętami w budowie znajdowało się 5 pancerników typu „King George V”, 4 lotniskowce typu „Illustrious”, 15 krążowników, 36 niszczycieli i 11 okrętów podwodnych, nie licząc innych mniejszych jednostek.

 

FRANCJA

 

W chwili wybuchu wojny w skład floty francuskiej wchodziły:

 

Pancerniki (i krążowniki liniowe) ·························································

7

Lotniskowce ·                                                                                        

1

Okręty-bazy wodnopłatowców ·····························································

1

Krążowniki ·                                                                                          

18

Niszczyciele i torpedowce                                                                             

72

Okręty podwodne ·                                                                                

78

Kanonierki, awiza, duże trałowce itp. ··················· ·                             

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin