Ostatnie dni Pompei - Gli Ultimi giorni di Pompei [1959] NAPISY PL.txt

(33 KB) Pobierz
{5051}{5127}Co się dzieje?|Cicho, mój chłopcze!
{5512}{5560}Szybko, bierzemy złoto|i wynosimy się stšd!
{6284}{6372}Litoci, ocal moje dziecko,|błagam!
{7189}{7234}To nie do pomylenia!
{7238}{7353}Bandyci czujš się w Rzymie|całkowicie bezkarni.
{7409}{7455}A co na to Rzym?
{7459}{7533}Wszyscy nasi pretorianie|nie sš w stanie ukrócić
{7537}{7621}zbrodni garstki nędznych|Chrzecijan...
{7639}{7698}Jeli nie znajdziemy|winnych,
{7699}{7778}Cesarz zrzuci odpowiedzialnoć|za te zbrodnie na moje barki.
{7792}{7865}Chcę, abycie pojmali winnych|więtokradztwa! Muszš być ukarani!
{7866}{7929}- Robimy wszystko, co możliwe.|- To za mało!
{7954}{8016}Chcę rzeczy niemożliwych!|Chcę ich głów!
{8016}{8085}Nie dręcz się, Askaniusie.|Wkrótce będš w naszych rękach.
{8109}{8172}A wtedy Rzym będzie ci winien|dozgonnš wdzięcznoć.
{8240}{8296}Wielkie słowa.
{8302}{8405}Słowa człowieka honoru,|miłujšcego sprawiedliwoć.
{8427}{8482}Dziękuję, wielki kapłanie.
{8487}{8574}Dziękuję bogini Izis, że|dała mi takiego doradcę.
{8578}{8631}Jeste zbyt łaskawy, Askanie.
{8635}{8748}Ale będę modlił się,|aby twoim pragnieniom stało się zadoć.
{9329}{9399}Kto by uwierzył, że można|pokochać wulkan?
{9416}{9501}A jednak poczas bitwy wiele|razy bałem się, że już go nie ujrzę.
{9511}{9577}Ja także. Jeszcze nigdy Wezuwiusz|nie wydawał mi się tak piękny.
{9606}{9687}Centurionie Glaukusie,|zdobywco Palestyny ...
{9692}{9740}i Syrii, przyjacielu|Cesarza Tytusa.
{9746}{9814}Oto nasze wspaniałe miasto.
{9839}{9930}Ciebie powita winem,|my zadowolimy się kobietami.
{9986}{10039}Jupiter był dla nas|łaskawy, Marku.
{10064}{10124}Po latach wojny|nareszcie jestemy w domu.
{10136}{10197}Bitwa zakończona.|Teraz
{10203}{10284}czeka nas pokój, wino|i kobiety.
{10290}{10345}Ruszajmy,|Pompeje czekajš na nas.
{10843}{10900}Moja droga dobiegła końca,|tu jest mój dom.
{10906}{10961}- Do zobaczenia, Kajusie.|-  Żegnaj, Glaukusie.
{10972}{11044}Jedyne co przyćmiewa mojš|radoć z powrotu do domu,
{11048}{11096}to żal, że muszę was opucić.
{11108}{11156}- Żegnaj, Kajusie.|- Masz szczęcie, mój przyjacielu.
{11160}{11240}Zawsze opuszczasz dom ostatni|i wracasz do niego pierwszy.
{11608}{11651}Nareszcie morze.
{11656}{11709}Gdzie morze jest piękniejsze|niż tu, gdzie zatoka
{11714}{11756}łšczy się z naszym miastem?
{11768}{11835}Morze jest niekorowanš|królowš Pompejów.
{11896}{11956}Na Artemis,|ona chyba chce się zabić!
{12102}{12191}- Glaukusie, stój!|- Nie zatrzymasz jej, wracaj!
{13258}{13310}Daj mi lejce!
{13446}{13472}Niesamowite!
{13673}{13715}Żaden człowiek nie|zdołałby tego zrobić.
{13725}{13798}Zapomniałe o wyczynach|Glaukusa w Palestynie?
{13842}{13898}Niech bogowie majš cię w opiece,|Centurionie.
{13902}{13993}Gdyby nie ty,|zginęłabym. Dziękuję.
{14015}{14097}Jestem ci wdzięczna.|Sšdziłam, że już nic nie da się zrobić.
{14112}{14174}Dla Glaukusa|nie ma rzeczy niemożliwych.
{14286}{14321}Witajcie, przyjaciele.
{14469}{14564}Konsul Askanius będzie ci|wdzięczny. Ocaliłe jego córkę.
{14594}{14685}Następnym razem bšd ostrożna.|Konie nie szanujš piękna.
{15038}{15077}Opuszczam was.
{15082}{15153}Znajdziecie mnie w tawernie.|Po winie zawsze czuję się wolny.
{15166}{15204}Żegnaj.
{15210}{15265}Bšd pewien, że jeste przygotowany|na spotkanie ze swojš żonš.
{15265}{15351}Po szeciu latach rozstania|każda kobieta przypomina tygrysa.
{15354}{15404}Chce głaskać, a drapie.
{15408}{15454}Nie martw się,|mam twardš skórę.
{15481}{15542}- Mylisz, że się zmieniło?|- Miasto? Nie.
{15546}{15619}Przybyło tylko cudownych|dziewczšt, których nie widziałem wczeniej.
{15642}{15706}Wydaje ci się, że już|wygrałe córkę Askaniusa?
{15730}{15809}Twój ojciec będzie bardzo szczęliwy,|widzšc cię ponownie. Wie, że wracasz?
{15816}{15856}Nie,|chcę mu zrobić niespodziankę.
{15861}{15892}Zatrzymać go!
{16034}{16084}Nędzny złodzieju!|Teraz dam ci lekcję!
{16181}{16256}I niech to będzie lekcja|dla was wszystkich!
{16348}{16399}Znęcajš się nad dzieciakami,|które kradnš chleb.
{16423}{16493}I nie robiš nic, żeby|złapać chrzecijańskich morderców.
{16697}{16782}- Już go ukarałe. Wystarczy.|- Nie ty będziesz o tym decydował.
{16789}{16842}Zostaw go.|To rozkaz!
{16849}{16923}Pierwszy raz widzę|Centuriona bronišcego złodzieja.
{16942}{17041}Ten kto kradnie chleb nie jest|złodziejem, ale głodnym człowiekiem.
{17062}{17135}- Chciałem zapłacić!|- Muszę go aresztować.
{17147}{17181}Takie jest prawo.
{17212}{17306}Centurion ma rację.|Chłopiec poniósł już karę.
{17306}{17378}Nie będziemy aresztować|nikogo za kradzież chleba.
{17409}{17466}Poza tym|musimy oddać honory naszym gociom.
{17493}{17553}- Witajcie w Pompejach.|- Julio...
{17558}{17611}Cisza.|Dołšcz do mojego orszaku.
{17838}{17942}- A cóż to za nieziemskie stworzenie?|- Dla Askaniusa to bogini.
{17946}{18023}Julia Lavignia, jego kochanka.|Robi z nim, co chce.
{18047}{18105}Powieniene być jej wdzięczny.|Uratowała cię od więzienia.
{18136}{18170}Jak się nazywasz?
{18174}{18239}Marek Antoniusz, syn Judy.|A ty Centurionie?
{18248}{18309}Glaukus Liwiusz, pierworodny|syn Flawiusza.
{18393}{18456}- Co się stało?|- Nic.
{18547}{18595}Masz.|Płać i nie kradnij.
{18610}{18706}Nie, zatrzymaj to.|Bardziej mnie interesuje to, co mogę znaleć.
{18846}{18891}Teraz ja cię żegnam,|drogi przyjacielu.
{18912}{18993}I miej się na bacznoci. W Pompejach|na każdym kroku czychajš piękne kobiety.
{19006}{19092}Nie obawiaj się. Jadę prosto|do domu mojego ojca.
{19429}{19469}Ojcze?
{19620}{19662}Ojcze!
{20038}{20094}Mordercy!
{20820}{20870}Nydjo.
{21053}{21147}Antoniuszu, co ty tu robisz?|To niebezpieczne.
{21158}{21238}Miłe przyjęcie jak dla kogo|kto przyniósł ci prezent.
{21306}{21364}W każdym razie, jestem tutaj.|To dla ciebie.
{21386}{21449}-Co to jest?|-Naszyjnik. Bardzo piękny.
{21473}{21546}Ale żaden klejnot nie|dorówna urodš twoim ramionom.
{21608}{21668}- Ukradłe go?|- Ja? Ukradłem?
{21680}{21814}Skšd ta podejrzliwoć? Za każdym|razem, gdy co ci daję, mówisz, że jest kradzione.
{21820}{21872}A czy tak nie jest?
{21905}{21968}To nie fair. Wzišłem go,|ale nie ukradłem.
{22039}{22120}Po prostu pożyczyłem go|od tego, kto ma więcej niż ja.
{22143}{22222}Jak mógłbym go teraz|zwrócić?
{22253}{22292}Mylę sobie tak.
{22310}{22361}Kiedy bogowie zawiesili|owoce na drzewach,
{22366}{22442}nie kazali za nie płacić.|- Ale ogrodnicy uprawiajš swoje drzewa.
{22462}{22545}Wszyscy musimy pracować,|aby żyć. Ty także, Antoniuszu.
{22556}{22646}Ja? Pracować? Nydejo.|Powinna znać mnie lepiej.
{22656}{22725}- Nydejo!|- Kto nadchodzi. Uciekaj już.
{22732}{22854}- Dobrze, ale wrócę.|- I zwróć naszyjnik włacicielowi.
{22868}{22925}Dobrze, ale jak mnie złapiš,|powiem dla kogo ukradłem.
{23117}{23191}- Czy to ty, Ione?|- Tak, Nydejo.
{23197}{23267}Co się stało? Po twoim głosie|poznaję, że jeste przygnębiona.
{23282}{23392}Dzisiaj rano, gdy moje konie|poniosły i byłam pewna, że umrę,
{23425}{23522}nagle zaczęłam się modlić.
{23546}{23590}Do Boga Chrzecijan.
{23651}{23715}Dlaczego?|Dlaczego do Niego?
{23725}{23805}Módl się do Pana,|aby otworzył twoje serce,
{23818}{23929}a znajdziesz wiarę.|- Ale tak trudno uwierzyć.
{23948}{24064}Boję się uwierzyć.|Dlaczego tak bardzo się boję uwierzyć?
{24097}{24201}Kiedy byłam mała, cierpiałam|trochę, gdy straciłam wzrok.
{24207}{24274}Ale pogodziłam sie z tym,|że pozostanę w wiecie ciemnoci.
{24279}{24339}Bóg dał mi siłę,|aby udwignšć ten ciężar.
{24344}{24383}Tylko wiara przyniesie|ci spokój.
{24418}{24464}Chciałabym mieć|twojš ufnoć, Nydjo.
{24502}{24569}Wiemy tylko, że atak|miał miejsce z zaskoczenia,
{24576}{24652}a jego celem były domy najbardziej|prominentnych obywateli Pompejów.
{24652}{24760}Licinius Roufolos, Valerios|Polidios i wielu innych.
{24778}{24845}Podobnie jak twój ojciec|padli ofiarš
{24850}{24895}tych bandytów.
{24907}{25012}Ludzie ze złota! Duma i chwała|naszego miasta!
{25012}{25103}Ale po co?|Po co ten rozlew krwi?
{25109}{25174}To bunt Chrzecijan|przeciwko Rzymowi i Pompejom.
{25179}{25282}Ale teraz, kiedy wróciłe,|twój miecz zmiażdzy ich.
{25328}{25371}Oczywicie, Askanie.
{25394}{25440}Jest wciekły.
{25464}{25535}Wybacz mu,|cierpi po stracie ojca.
{25569}{25660}Jestem strapiony. Jeli wieci|o mierci jego ojca dotrš do Rzymu,
{25664}{25725}moja pozycja|będzie zagrożona.
{25749}{25811}Glaukus ma wielu|potężnych przyjaciół w Pompejach.
{25832}{25944}A Rzym wiele mu zawdzięcza.|Musimy co szybko zrobić.
{25953}{26058}Dzisiaj wydamy w miecie|wielkš uroczystoć,
{26068}{26167}aby udowodnić,|że w Pompejach nadal jest bezpiecznie.
{26245}{26368}Julio, moje oczy i serce|radujš się, gdy cię widzę.
{26368}{26428}Twoje rady sš zawsze|na wagę złota.
{26461}{26531}Kapłanie, powiedz ludziom|że dzisiejszej nocy
{26536}{26566}będš oddawać czeć Izis.
{27014}{27068}- Wystarczy, Glaukusie.|- Zostaw mnie w spokoju.
{27084}{27133}Nie utopisz bólu  w winie.
{27161}{27222}Rozejrzyj się.
{27243}{27295}Popatrz jak Pompeje więtujš.
{27310}{27430}Oddajš czeć swoim bogom,|ale zapominajš o zmarłych.
{27441}{27521}Masz rację, Glaukusie.|Włanie się dowiedziałem i bardzo ci współczuję.
{27538}{27656}Chod i napij się. Za picie nie grozi|kara, za picie nie pobierajš podatków.
{27668}{27742}Wybrali sobie idealny dzień|na więtowanie.
{27778}{27841}Będziemy z tobš,|jeli zechcesz pomcić ojca.
{27847}{27941}Wasze domy sš całe,|wasze rodziny żyjš.
{27983}{28031}Ja straciłem mojego ojca.
{28085}{28176}Dzisiaj Askanius powiedział do mnie:|Witaj, Glaukusie.
{28189}{28281}Niech twój miecz|pomci mierć twojego ojca.
{28307}{28373}Bo moi pretorianie|zawiedli.
{28391}{28441}Ale nie zrobię nic!
{28450}{28490}Przysięgam!
{28496}{28556}Gdzie chcesz ić|w tym stanie?
{28563}{28641}-Zabawić się.|-Glaukusie, nie!
{28950}{29005}Kup...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin