pantofelek-nr-42,58.pdf

(191 KB) Pobierz
TO NIE BAJKA KOPCIUSZEK
Pantofeleknr42
– Ale jak okazja si znajdzie, to masz kocha-
na wszystkich wyrolowa i znale“ si tam, gdzie
trzeba. I by najlepsza. Oto zadanie. Ta bajka jest
przewrotna. Ona daje szans i nadziej ka dej
dziewczynie. Tutaj mamy tak€, która si najmniej li-
czy, a wychodzi na swoje. W dodatku jeszcze pogn-
bia te, które si z niej naigrywały. Du a satysfakcja.
– Dobro tryumfuje.
– Dobro zostaje nagrodzone. I jej cnoty, i posłu-
sze‰stwo. I to tu, natychmiast, nie wniebie. Gdyby ona
nie była posłuszna i nie zwa aj€c na proby wró ki,
zostałaby na balu do ko‰ca, nic by z tego nie wyszło.
– Co by było, gdyby została?
– Proza ycia, a nie bajka! Poszliby pewnie
do łó ka, a nie do ołtarza. Byłby z tego romans,
ale niekoniecznie mał e‰stwo. Bo według zasad,
nie nale y na pierwszej randce posuwa si
za daleko, prawda? On został oczarowany i ma ta-
ki oczarowany zosta, i tskni za ni€, i szuka
jej. Musi goni za zdobycz€.
– Sugerujesz, e bajka o Kopciuszku to przepis
na skuteczny podryw?
– To te ! To gotowy wzór, według którego po-
winna postpowa dziewczyna, chc€c zdoby m a.
Zobacz, co tam mamy jeszcze. Otó wa ne jest, by
wyczu właciwy moment. I nie do, e wtedy mu-
sisz mie odpowiednie walory, które tutaj symbolizu-
je czarodziejski strój, ale te musisz dobrze wykorzy-
sta swój czas... Zanim ona zjawiła si na balu, on
zd€ ył ju te wszystkie babeczki obejrze i si nimi
znudzi. A tu pojawia si ona i jest w zasadzie po-
za konkurencj€. Pewien mój znajomy opowiadał, jak
zdobył najpikniejsz€ dziewczyn na studiach.
Po prostu był jedynym facetem, który jej nie podry-
wał. Ja nie jestem przystojny ani najbogatszy, ani naj-
m€drzejszy. Ale jestem ten jedyny – mówił. Trzeba
by kim wyj€tkowym, wtedy ci zauwa €. No i klu-
czowy element sztuki uwodzenia: tajemnica. Te pyta-
nia: Sk€d ona jest? Kim ona jest? O wszystkich in-
nych wiadomo: córka tego, ciotka tamtego. A ta
przyszła sama, uciekła, gdy romans dopiero rozkwi-
tał... Trzeba t tajemnic mie i w sobie pielgnowa.
– No dobrze, na jednym poziomie melodramat,
na innym przepis, jak złowi m a. A co jest gł biej? Co ty
widzisz w Kopciuszku?
– Dla mnie, jako psychoterapeutki, istotne
jest takie odczytanie tej bajki, które wskazuje
na wewntrzny rozwój dziewczyny. Psychologia
głbi pokazuje warto bani jako drogi rozwoju
człowieka, gdzie pod postaciami innych ludzi uka-
zane s€ jego własne cechy.
– Czy to znaczy, e „Kopciuszek” pokazuje jedn z mo liwych dróg, jak wybie-
ra dziewczyna, by sta si dojrzał kobiet ?
– Tak. Drog t otwiera symboliczna mier matki. Znika bóstwo ide-
alne, otwiera si droga do poznania rzeczywistoci. Pojawia si macocha,
która jest negatywnym aspektem matki, czyli reprezentuje wszystkie jej
złe, nie akceptowane cechy. W terapii jest to niesłychanie wa ne. Małe
dziecko widzi wył€cznie dobr€ stron matki, wszystko, co ona robi, tłuma-
czy na jej korzy. Jeli co jest nie tak, dziecko wini za to siebie. A prze-
cie ka da matka ma cechy dobre i złe. Uwiadomienie sobie tego i zaak-
ceptowanie jest bardzo wa ne. I to nie o to chodzi, e matka jest jaka
niedobra w ogóle, e jest zł€ matk€, tylko jest w niej ten normalny, ludzki
aspekt, zwykła druga strona medalu. Ka dy z nas j€ ma. ‡eby dorosn€,
dojrze, trzeba pozna i zaakceptowa te ró ne strony siebie i innych osób.
– Razem z macoch pojawiaj si te złe siostry...
– Bo dziewczynka równie w sobie zaczyna przeczuwa istnienie ró -
nych ci€got ku nieposłusze‰stwu. Siostry s€ wic aspektami jej osobowoci.
Czyli reprezentuj€ wszystko to, co wyparte i nie akceptowane społecznie
u dziewczynki. S€ bu‰czuczne, leniwe, krzykliwe, wredne, agresywne...
– Mamy wi c tak polaryzacj : cnotliwa bohaterka i złe siostry, które s sym-
bolicznymi przedstawicielkami jej podƒwiadomoƒci...
– Jej Cieniem. Cie‰, według Junga, to włanie te wszystkie zachowa-
nia, cechy, postawy, które w dziecku s€ nie aprobowane i ono je chowa
w sobie. Spycha coraz bardziej do podwiadomoci. Dorosły wlecze za so-
b€ ten Cie‰ i dalej upycha tam to wszystko, co nie jest przez niego lub in-
nych akceptowane. Ale podwiadomo go drczy. Zobacz sama, jak sio-
stry si nad t€ biedn€ dziewczyn€ zncaj€. A ona im na to pozwala. Nie
konfrontuje si ze swym Cieniem, bo musiałaby si z nim zespoli, a wte-
dy Cie‰ przestałby by Cieniem. Te wyparte cechy stałyby si integraln€
czci€ jej osobowoci. W bajce to nie nastpuje, bo powstała w czasach,
gdy kobieta takich cech pokazywa nie mogła. Teraz mo emy wicej, o to-
my si biły. I dobrze. Bo człowiek jest pełny dopiero wtedy, gdy ma w so-
bie i cicho, i głono, i uległo, i agresj, i spokój, i napicie. Jak si
dzieli wiat na pół, to potem wychodz€ czarno-białe niebezpieczne wzory.
– No dobrze, a jak inn mo liwoƒ ma Kopciuszek? Czeka biernie i cicho a
coƒ si wydarzy?
– S€ ró ne typy bani. To nie jest ba‰ drogi, gdzie bohaterka wy-
rusza, by co zdoby. Kopciuszek pod€ a do przodu, rozwija si, pracu-
j€c. We wszystkich wersjach bajki ptaszki jej pomagaj€, myszki jej po-
magaj€, czyli jest w dobrej ł€cznoci z przyrod€ i szanuje to, co ywe.
A ona siedzi przy piecu i oczyszcza. To jej droga.
– Clarissa Pinkola Estés w „Biegn cej z wilkami” wspomina o tym etapie
w rozwoju kobiety. Siedzenie przy ogniu, w popiele - to czas medytacji, ƒpiewania
nad koƒ mi. Wtedy kobieta odkrywa w sobie swoj moc.
– I z tego popiołu powstanie gotowa na przyjcie wró ki, na bal. Ona
si rodzi tam przy tym ogniu. To jest droga, któr€ odbywamy, pozornie
siedz€c w miejscu. W rodku, w sobie. To rodzaj medytacji. Ona medytu-
je w pracy, piewa, robi rzeczy, które s€ kobiecymi zadaniami. To wa ny
etap. Szukaj€c siebie, nie mo emy zaprzepaci tej swojej cudownej siły,
która płynie z podstawowych yciowych zada‰, polegaj€cych na tym,
e co uprz€tamy, co tworzymy, ł€czymy, dzielimy. Kobieta umie two-
rzy codzienno. Baz ycia. Có w tym złego? Dlaczego nie czerpa
Bajki, cho ywi si fantazj , kryj w sobie gł bok prawd
o człowieku. Pierwsz wielk lekcj ycia pobiera ka dy z nas
w dzieci stwie wła‹nie z bajek. Postaramy si w tym miejscu
w cyklu rozmów z psychoterapeutk Katarzyn Miller
przyjrze si , na czym polega ich m dro‹ i czego tak
naprawd nas ucz . Zacznijmy od Kopciuszka…
z Katarzyn Miller rozmawia Tatiana Cichocka
– „Kopciuszek” to chyba najbardziej znana bajka na ƒwiecie. Powstało mnó-
stwo ksi ek, filmów – równie dla dorosłych – które ten motyw eksploatuj . Co ta-
kiego jest w tej bajce, e weszła na stałe do naszej kultury?
– Jej nieprzemijalno i aktualno wiadczy o tym, e to ba‰ arche-
typowa, czyli taka, która pokazuje głbok€ prawd o człowieku i mecha-
nizmach jego funkcjonowania. Zarówno psychologicznych, jak i społecz-
nych. Kopciuszka mo na czyta na bardzo wielu poziomach.
Na najprostszym opisuje struktur dobierania si i ł€czenia ludzi ze
sob€. Bo to jest historia miłosna, mezalians na dodatek. Melodramat w czy-
stej formie, który dobrze si ko‰czy. To jest i Rodziewiczówna, i Jane Au-
stin, i cały Harlequin, ale równie tasiemcowe seriale telewizyjne i tak
zwane romantyczne komedie, które wywodz€ si przecie z „Kopciuszka”.
Zobacz, albo jest tak, e to ona jest Kopciuszkiem, a on ksiciem i on j€ za-
biera do swojego wiata. Jak w „Pretty Woman”. Albo czasem jest odwrot-
nie. Tak jak w „Notting Hill”, gdzie to Julia Roberts jest ksiciem, a Hugh
Grant Kopciuszkiem.
Schemat jest prosty: jaka biedna, niedoceniona, poniewiera-
na dziewczyna nagle przeobra a si w królewn, spotykaj€c wspaniałe-
go ksicia z bajki. Ona jest dobra, cicha, pogodzona z losem, głboko mo-
ralna. Nikomu nie ma nic za złe. Kopciuszek w bajce nie kłóci si, nie
odszczekuje swoim siostrom, z pokor€ i umiechem znosi poniewierk.
Mo na by powiedzie, e ta wersja przyjła si tak dobrze u nas, bo y-
jemy w tradycji katolickiego chrzecija‰stwa.
– Właƒnie. Błogosławieni cisi...
– Ostatni bd€ pierwszymi. To włanie tak si u nas wychowuje
dziewczynki: B€d“ cicha, grzeczna i miła, to na pewno ci jaki ksi€ we“-
mie. Zauwa y ci w tym k€cie, jak sobie dziergasz albo garnki czycisz.
– Tego właƒnie dowiaduje si z naszej bajki dziewczyna? ’e musi by miła,
grzeczna, pracowita i posłuszna...?
66
ZWIERCIADŁO
wrzesie 2004
wrzesie 2004
ZWIERCIADŁO
67
890844082.026.png
 
TO NIE BAJKA KOPCIUSZEK
„ZWIERCIADŁO”
i Dojrzewalnia RóŒ zapraszaj na
Katarzyna Miller Psychoterapeutka
z wieloletni‚ praktyk‚, filozofka zafascynowana
Jungiem, poetka. Wydała dwa tomiki wierszy:
„Stołeczek” i „Ból jest jedwabiem”. Uwielbia taniec
i piew. Pisze piosenki i sama je wykonuje.
Wykłada na Gender Studies na Uniwersytecie
Warszawskim. Przygotowuje ksi‚ k , która b dzie,
jak twierdzi, o yciu i zwi‚zkach.
PROGRESSTERO
proces rozwojowy. Warto spojrze teraz na te bajki. Przyjrze im si bli-
ej. Czego nas uczyły wtedy? Co nam mówi o nas samych?
– Czyli to niedobrze, e niektórzy rodzice nie pozwalaj‚ dzieciom czyta† okrut-
nych bajek?
– Zdecydowanie. Banie, w których jest okrucieˆstwo, jest prze-
moc, jest wielki strach, s dla dzieci. Włanie dla nich! Bo pomagaj
przekroczy kolejny próg, oswoi emocje. Równie te złe. W „Kopciusz-
ku” pokazana jest typowa dziecica poniewierka. Mimo to bohaterka
wychodzi na swoje. Mamy wic przekaz, który dzieci przyjmuj pod-
wiadomie: nie martw si dziecko! Moesz czu, e mama jest niedobra,
moesz mie tatusia, który si tob nie zajmuje, opuszcza ci. Mog
ci dokucza rówienicy. Moesz sobie nie radzi ze sob, ale w koˆcu
wyjdziesz na swoje.
– Bajka o Kopciuszku to równie no nik bardzo istotnego w naszej kulturze
wzorca kobieco ci...
– Bajki s wietnym wehikułem dla takich wzorców, przekazywa-
nych z pokolenia na pokolenie. Wzorzec, to jest co takiego, co kultura
nakłada na jednostk, w tym wypadku na kobiet. W „Kopciuszku” ma-
my czarno-biały model kobiecoci. Bajka rozdziela kobieco dobr
i cnotliw od złej i wystpnej. Te modele si zwalczaj. I wiemy, który
z nich jest społecznie aprobowany, a który nie. One nie daj si pogo-
dzi. Taki model obowizywał jeszcze do niedawna.
Ale we wszystkich bajkach s zawsze te dwa kolory, bo dopiero
razem tworz one pełni ludzkiego dowiadczenia.
– A czy teraz to si jako zmieniło? Bo mnie si zdaje, e taka wizja kobiety,
cichej, cnotliwej, grzecznej, wci‚ króluje?
– Jako jedyna ju nie. To si zmienia. Mamy postacie typu Pippi
Langstrump. Nie przypadkiem pojawiaj si ksiki typu „Grzeczne
dziewczynki id do nieba, niegrzeczne id tam, gdzie chc”. Ilu rodzi-
ców ju to wie, e dziecko jest samoistnym bytem, a nie ma spełnia
czyich załoeˆ. I pozwalaj dzieciom na wiksz swobod wyboru,
ekspresj własnej osobowoci.
– Nasza sytuacja społeczna te jest inna. Rodzina si rozpada, kobiety chc‚
by† m skie, m �� czy€ni s‚ słabi. Dawne wzorce si zdewaluowały...
– Ja jestem bardziej optymistyczna. Nie nazywałabym tego dewa-
luacj, tylko moliwoci wyboru najodpowiedniejszego dla siebie
wzorca. Ale tu pojawia si swoista trudno. Poniewa trzeba mie ja-
k doz samodzielnoci, by móc takiego wyboru dokona.
– W czym tkwi ponadczasowa warto † tej ba ni?
– Dla mnie to rzecz najprostsza na wiecie: obietnica szczcia po-
mimo pocztkowej niedoli. I recepta, jak to osign. Najpikniejsze
jest w niej to, e nie musisz tak naprawd zbyt wiele robi. Przesłanie
jest proste: Bd• sob, zaakceptuj siebie. A szczcie przyjdzie. Poznaj
siebie. Daj si zobaczy. Zaufaj sobie. Uwierz, e warto, e trzeba
gdzie pój, e czasem trzeba zawalczy o swoje. Nie słuchaj tych,
którzy ci gnbi, równie swoich własnych aspektów, które ci gn-
bi. Ludzie daj si strasznie dołowa rónym swoim wizjom, wyobra-
eniom, tym, co pomyl sobie inni. Maj nieustanny problem z poczu-
ciem wartoci. A kobiety to ju po prostu masami. Bardzo duo energii
wkładaj w to, eby wietnie wyglda, a potem si okazuje, e cho s
boskie, w rodku trzs si, e s brzydkie, gorsze. Bo naokoło te
widz te inne licznie ubrane, pikne kobiety.
I wtedy myl, e miejsce ju zajte. A miejsca
przecie jest do.
– To bardzo ciekawe, co mówisz. Ale czy ta bajka nie
mówi czego zupełnie przeciwnego? Ja w tym znajduj
nakaz: dostosuj si do wzoru, a zostaniesz zaakceptowa-
na. Jest przecie w „Kopciuszku” nawet wzór dosłowny:
bucik, z którym je€dzi ksi‚ �� .
– Nie wiem, jak ty si czuła jako dziewczyn-
ka, ale mnie strasznie denerwowało to, e on j
tak z tym butem szuka, bo jej nie pamita...
– Oczywi cie. To koszmar. Feministyczna interpreta-
cja tej bajki bardzo podkre la fakt, e dziewczynka musi
dostosowywa† si do jakiego wzorca, eby zasłu y† so-
bie na to, by jaki facet j‚ po lubił. A jej siostry próbuj‚
si dostosowa† do tego wzorca na sił , obcinaj‚c sobie
palce i pi ty, eby tylko zosta† z ksi ciem...
– I on nie zauwaa rónicy, dopóki but nie za-
czyna krwawi. Tak, to okropne. To pasuje ideal-
nie do krpowania stóp Chinkom. Kobieta, która
za daleko nie pójdzie na tych swoich biednych
obolałych stópkach, jest bezsilna. Mona mie
nad ni pełn kontrol. Ja jednak uwaam, e ta-
ka interpretacja wypacza sens tej bajki. Zauwa,
e przecie tylko Kopciuszek pasuje do tego buci-
ka. To jest troch tak, jakby ten bucik był kodem
do odczytania jej indywidualnoci, kluczem
do niej. Feministki maj za to racj, e zwracaj
uwag na element szkodliwego dostosowywania
do narzuconych wzorców, pokazuj, e kobiety
próbuj na sił by kim innym. I robi sobie
przez to krzywd. Ta bajka jest równie o tym.
– Masz racj ! Przecie przycinanie do wzorca na sił
nic nie daje. Bo adna z tych samookaleczaj‚cych si
sióstr nie zostaje królow‚…
– By zosta królow, czyli siln, dojrzał, m-
dr kobiet, musisz przede wszystkim by sob.
Kobiety symbolicznie cały czas przycinaj sobie te
nogi, robi sobie krzywd, próbujc dopasowa si
do lansowanego przez media wzorca. To absurdal-
ne. Samookaleczanie si to równie zmuszanie sie-
bie do spełniania cudzych oczekiwaˆ. Zapomina-
nie o sobie i swoich potrzebach, udawanie kogo
innego. Na przykład silna, szybka panienka, która,
gdy trzeba, i przylutowa by potrafiła, przymusza
si do bycia milusi i cichutk. I po co? Nie warto,
bo na pewno znajdzie si inny ksi, który bdzie
biegał po wiecie z pantofelkiem nr 42 w rku, je-
li komu na ksiciu akurat zaley. I taki włanie
bdzie kod tej dziewczyny. Do niego musi doro-
sn, a na pewno zostanie królow.
IV Rozwojowo–Rozrywkowy
Festiwal dla Kobiet
]
[
Pozna 9–10.10
Warszawa 9–10, 16–17.10
z tego siły? Dlaczego spycha to na margines jako
co gorszego? Ja uwielbiam zna si na tym
wszystkim: na gotowaniu, czyszczeniu, układa-
niu, zdobieniu przestrzeni wokół siebie, urzdza-
niu. Nie znaczy to, e kada kobieta ma si tym
zajmowa i e wyłcznie ona, ale jest to kobiece.
Mnóstwo kobiet wpada w pułapk, chcc uciec
od tego, co klasycznie kobiece. Nie warto!
– W takim razie, kim jest wró ka?
– Wróka jest aspektem duchowym. Pojawia
si, bo medytacja dobiegła koˆca. Dziewczyna zy-
skała ju wiadomo siebie, std płynie jej wie-
dza o tym, jak ma dalej postpowa. Jej ducho-
wo prowadzi j we właciw stron, czyli
w kierunku zespolenia, spojenia si osobowoci.
– My lałam, e prowadzi j‚ prosto w obj cia ksi cia?
– Tak, tyle e ksi te nie jest czym ze-
wntrznym. Według terminologii Junga to posta
animusa, czyli jest to mski aspekt kobiecej oso-
bowoci. Wszystkie te cechy, które stereotypowo
uznajemy za mskie. Sugestia jest taka, e dojrze-
wajca dziewczyna, by sta si pełn osob, doj-
rzał kobiet, musi najpierw zintegrowa swoj
eˆsk i msk cz. Musi obłaskawi t ostat-
ni, rozpozna, musi si z ni zbrata, sple, za-
przyja•ni. Musi j pokocha. Wtedy dopiero jest
pełna. Bdzie królow. Czyli znajdzie w sobie sił,
znaczenie, osignie dojrzało, bdzie zdol-
na do aktywnoci, która nie jest tylko posłuszeˆ-
stwem, ale moe przede wszystkim, samodzielno-
ci, samostanowieniem. Bdzie umiała dokona
wyboru zgodnego ze sob: mie partnera lub nie,
mie dzieci lub nie, zajmowa si domem albo nie,
spełnia si zawodowo, społecznie czy duchowo.
– To wszystko bardzo pi kne, ale sk‚d my to mamy wie-
dzie†? Czy jeste my w stanie odczyta† te znaczenia ba ni?
– Okazuje si, e dzieci banie odczytuj pod-
wiadomie, ale właciwie. Dla mnie było to odkry-
cie, e jeli masz albo miała w dzieciˆstwie jak
baˆ, któr czytała wielokrotnie (niektóre dzieci
domagaj si w kółko tych samych bajek), to zna-
czy, e włanie w niej został uchwycony twój
Wrocław 9–10.10
Kraków 16–17.10
Motto festiwalu:
Co jest gorsze – ŒałowaŽ tego, co si
zrobiło, czy ŒałowaŽ tego, na co si
nie odwaŒyły”my?
Sarah Ban Breathnach „Co” wi cej”
B d™ dziesi™tki warsztatów:
psychologicznych – dotycz™cych
asertywno”ci, poczucia własnej warto”ci,
odnajdywania pasji, akceptacji ciała i seksualno”ci,
tanecznych – ta ce w kr gu, choreoterapia,
improwizacja taneczna, step, b bniarskich ,
pracy z ciałem, plastycznych ,
dramaturgicznych, kreatywnego pisania ,
pracy z głosem, arteterapii, samoobrony ,
jogi, tai chi i wykładów po”wi conych
psychologii , rozwojowi osobistemu
i zawodowemu, zdrowiu kobiet .
Dla kobiet pragn™cych kreowaŽ swoje Œycie,
do”wiadczyŽ rado”ci i siły płyn™cych z tworzenia,
ta ca, poznawania siebie i bycia z innymi kobietami.
Szczegółowa oferta i rezerwacja miejsc: www.dojrzewalnia.pl
Organizatorzy:
w Krakowie
w Poznaniu
w Warszawie we Wrocławiu
Pełnomocnik Wojewody
Dolno”l™skiego
ds. równego statusu
Kobiet i M Œczyzn
Ewa Waszkiewicz
Partnerzy:
Patronat
medialny
68
ZWIERCIADŁO
wrzesie 2004
wrzesie 2004
890844082.027.png 890844082.028.png 890844082.001.png 890844082.002.png 890844082.003.png 890844082.004.png 890844082.005.png 890844082.006.png 890844082.007.png 890844082.008.png 890844082.009.png 890844082.010.png 890844082.011.png 890844082.012.png 890844082.013.png 890844082.014.png 890844082.015.png 890844082.016.png 890844082.017.png 890844082.018.png 890844082.019.png 890844082.020.png 890844082.021.png 890844082.022.png 890844082.023.png 890844082.024.png 890844082.025.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin