Dzięki sztucznym płytkom krwi można będzie nie tylko skutecznie tamować krwawienie, ale i przenosić leki czy środki kontrastujące - informuje czasopismo „Advanced materials”.Płytki krwi (trombocyty) to elastyczne, dyskowate, otoczone błoną komórkową, ale pozbawione jądra komórkowego fragmenty komórek szpiku - megakariocytów, które unoszą się we krwi. Są mniejsze niż krwinki czerwone – mają średnicę od 2 do 4 mikrometrów. Mikrolitr (milimetr sześcienny) ludzkiego osocza zawiera zwykle 150–400 tys. płytek.Płytki odgrywają istotną rolę w procesach krzepnięcia. Jeśli tkanka ulegnie uszkodzeniu, w osoczu rozpoczyna się seria reakcji chemicznych, w wyniku których fibrynogen zostaje przekształcony w cząsteczki fibryny, które zlepiając się tworząc siateczkę zasklepiającą ranę. W tej siatce więzną erytrocyty i trombocyty – w rezultacie powstaje tamujący krwawienie skrzep.Syntetyczne płytki opracowali naukowcy z University of California w Santa Barbara (USA) we współpracy ze specjalistami ze Scripps Research Institute oraz Stanford-Burnham Institute w La Jolla. Ze względu na rozmiary, kształt i właściwości powierzchni atrakcyjne wydawało się zastosowanie polimerów - jednak skrawki polimeru są o wiele za sztywne.Dlatego z polimeru wykonano tylko szablony, pokrywane następnie warstwami białek i polielektrolitów. Po odpowiednim związaniu tej warstwy można było rozpuścić polimerowy rdzeń, uzyskując giętkie sztuczne płytki. Ostatnim etapem było pokrycie ich białkami występującymi na powierzchni aktywnych naturalnych płytek lub uszkodzonych naczyń krwionośnych - procedurę tę opracowali naukowcy ze Scripps Research Institute.Sztuczne płytki, oprócz inicjowania krzepnięcia, mogłyby także być wykorzystywane do przenoszenia środków cieniujących albo dostarczania leków rozpuszczających zakrzepy.(PAP)
Kotija