Star Trek Enterprise [1x01-02] Broken Bow.txt

(44 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:21:- "Gdzie nie dotarł jeszcze żaden człowiek..."|- Doktor Cochrane byłby z ciebie dumny.
00:00:26:Znam całe przemówienie na pamięć.|Kiedy będzie gotów do lotu?
00:00:29:- Poczekaj, aż farba wyschnie.|- Mówię o twoim statku.
00:00:33:Nieprędko. Wiesz przecież,|że jeszcze go nie zbudowali.
00:00:36:- Duży będzie?|- Dość duży.
00:00:39:Większy, niż statek|ambasadora Uszatego?
00:00:41:Ma na imię Soval. I bardzo nam|pomaga. Miałeś go tak nie nazywać.
00:00:46:Billy Cook mówi, że latalibyśmy warp pięć,|gdyby Wolkani nas nie wstrzymywali.
00:00:51:Mają ku temu powody...|Chociaż Bóg jeden wie jakie...
00:01:01:BROKEN BOW, OKLAHOMA|30 LAT PÓŹNIEJ
00:02:38:Rzuć broń!|Już!
00:02:44:Nie wiem, co do mnie mówisz,|ale wiem jak tego używać!
00:02:59:/Daleką drogę
00:03:04:/przebyłem, by znaleźć się tu
00:03:07:/Trwało to długo,
00:03:11:/ale czas mój nadszedł już
00:03:15:/Ujrzę jak ziszczą się wreszcie moje sny,
00:03:19:/nieba dotknę dziś
00:03:23:/I nie zdoła już powstrzymać mnie nikt,
00:03:26:/ani zmienić planów tych
00:03:30:/Gdyż wiarę mam|/w sercu swym
00:03:34:/Podążam tam gdzie serce wskaże
00:03:38:/Wiarę mam - wierzę więc,|/że wszystkiego dokonam dziś
00:03:45:/Silny jest|/też mój duch
00:03:50:/Nikt mojej woli już nie złamie
00:03:53:/Ręką dziś|/sięgam gwiazd
00:03:59:/Wiarę mam
00:04:03:/Wiarę mam...
00:04:07:/W sercu swym...
00:04:47:Poszycie podkadłubowe będzie|gotowe za jakieś trzy dni.
00:04:51:- Niech dopasują kolor do oprawy gondol.|- Chce pan pozować do zdjęć na kadłubie?
00:04:56:Może.
00:05:02:- Boże, ależ jest piękny...|- I szybki.
00:05:05:- W czwartek wyciągnie warp 4,5.|- Do Neptuna i z powrotem w sześć minut...
00:05:12:- Przyjrzyjmy się czujnikom burtowym.|- Chwileczkę.
00:05:22:Zwolnij.|Tam...
00:05:26:Te wloty wypaczyły się przy ostatnim|teście. Trzeba je wzmocnić.
00:05:36:Świetnie... Zarysowałeś lakier...
00:05:40:Przepraszam.
00:05:43:Wahadłowiec 6.
00:05:44:/- Kapitanie Archer?|- Słucham?
00:05:46:/Admirał Forrest wzywa pana do|/Działu Medycznego Gwiezdnej Floty.
00:05:56:- Kto go ścigał?|- Nie wiemy.
00:05:59:Spłonęli w wyniku eksplozji metanu,|a opis farmera był niejasny.
00:06:06:A jak się tu dostali?|Jakim statkiem?
00:06:08:Używali jakiejś technologii maskującej.|Wciąż analizujemy zapisy czujników.
00:06:13:Chciałbym zobaczyć te zapisy.
00:06:15:Klingoni wyraźnie dali do zrozumienia,|że to my mamy się tym zająć.
00:06:20:- Do zdarzenia doszło u nas.|- To nieistotne.
00:06:24:Ambasadorze! Z całym szacunkiem,|mamy prawo wiedzieć, co się dzieje.
00:06:29:Otrzymacie właściwe informacje.
00:06:32:A kto będzie decydował,|które z nich są właściwe?
00:06:35:- Admirale?|- Jon! Chyba znasz wszystkich.
00:06:41:Nie wszystkich...
00:06:47:To Klingot.
00:06:49:Klingon.
00:06:53:- Skąd się tu wziął?|- Z Oklahomy.
00:06:56:Farmer nazwiskiem Moore postrzelił go ze|strzelby plazmowej. Ponoć w samoobronie.
00:07:00:Na szczęście od chwili wypadku jesteśmy|w kontakcie z Kronosem.
00:07:06:- Z Kronosem?|- To planeta Klingonów.
00:07:10:Ten osobnik to kurier. Najwyraźniej|przewoził ważne informacje do swoich.
00:07:16:I niemal zginął z rąk|waszego "farmera".
00:07:20:Ambasador Soval uważa, że lepiej|będzie odłożyć wasz start.
00:07:24:To dopiero niespodzianka... Sądziłem, że|tym razem wymyślą lepszą wymówkę.
00:07:30:Odłóżmy sarkazm. Konflikt z Klingonami|jest wam teraz najmniej potrzebny.
00:07:36:Gdybyśmy nie przekonali ich, by pozwolili|nam zabrać ciało Klaanga,
00:07:40:to pod koniec tygodnia zjawiłaby się tu|armada ich okrętów wojennych.
00:07:45:Ciało? To on nie żyje?
00:07:50:Przepraszam?!|Czy ten facet nie żyje?
00:07:53:Postrzał uszkodził układ autonomiczny,|ale zapasowe funkcje nerwowe...
00:07:56:Czy on umrze?
00:07:59:Niekoniecznie.
00:08:05:Czy dobrze rozumiem? Odłączycie go|od aparatury, chociaż może przeżyć?
00:08:10:- Jaka w tym logika?|- Jego lud uznaje honorową śmierć.
00:08:15:Jeśli ujrzą go w tym stanie,|przyniesie mu to hańbę.
00:08:18:To wojownicy i marzą o śmierci w walce.|Gdyby rozumiał pan zawiłości dyplomacji...
00:08:23:Więc wasza "dyplomacja" ogranicza się|do wykonania polecenia?
00:08:27:- Do wyciągnięcia wtyczki?|- To prymitywna metafora.
00:08:30:Chociaż właściwa.
00:08:32:Może i jesteśmy prymitywni,|ale nie jesteśmy mordercami.
00:08:34:Chyba im na to nie pozwolicie?
00:08:37:Klingoni zażądali natychmiastowego|przekazania im Klaanga.
00:08:41:- Admirale...?!|- Powinniśmy zdać się na nich osąd...
00:08:44:- Robimy tak od stu lat!|- Jon!
00:08:47:- Ile jeszcze mamy czekać?|- Aż będziecie gotowi.
00:08:49:- Gotowi do czego?|- By porzucić wasz prowincjonalizm.
00:08:52:- I wybuchowy temperament.|- Wybuchowy?
00:08:56:Nie macie pojęcia, jak bardzo|hamuję się przed skopaniem wam tyłków.
00:09:05:Klingoni chcą odzyskać swojego.|W porządku.
00:09:09:Mój statek będzie gotowy za trzy dni.|My go zabierzemy do domu. Żywego!
00:09:14:Nie czas teraz narzucać|swoje przekonania etyczne.
00:09:19:- Dan?|- A co z waszą załogą?
00:09:22:Oficer komunikacyjny jest w Brazylii.|Nie wybraliście jeszcze lekarza.
00:09:26:Potrzebuję tylko trzech dni.
00:09:28:Admirale...
00:09:36:Czekaliśmy niemal przez|stulecie, ambasadorze.
00:09:42:To dobry moment, by przestać.
00:09:45:Popełniacie błąd!
00:09:47:Gdy logika nie skutkuje|podnosi pan głos?
00:09:51:Za długo siedzicie na Ziemi...
00:10:04:Czułem, że ich poglądy nie będą|zbytnio pasować do twoich.
00:10:08:Nie nawal.
00:10:33:Ponoć przystosowano to urządzenie|do transportu biologicznego.
00:10:37:Mówisz oczywiście o|owocach i warzywach?
00:10:39:Mówię o zbrojmistrzach i sternikach.
00:10:43:Chyba nie chcę zamieniać moich|molekuł w strumień danych...
00:10:49:- Mówią, że to bezpieczne.|- Doprawdy?
00:10:54:Mam szczerą nadzieję, że kapitan|nie każe nas tym przesyłać.
00:10:57:Spokojnie. Z tego, co wiem,|nie użyłby tego nawet na swoim psie.
00:11:05:Idiotyzm. Zamawiam cewki plazmowe,|a dostaję skrzynkę szczeliwa.
00:11:11:- Nie przygotuję broni przez trzy dni.|- Zabieramy rannego do domu.
00:11:16:- Po co nam broń?|- Nie czytałeś raportu o Klingonach?
00:11:20:Ponoć ostrzą sobie zęby,|zanim ruszą do walki.
00:11:33:Pan Tucker pewnie powie, żebym|"nie pękał, bo sprzęt będzie jutro"...
00:11:39:Czy mi się zdaje, czy sztuczna|grawitacja jest trochę zbyt silna?
00:11:43:Chyba jest dobra.|Ziemska, na poziomie morza.
00:11:45:Mój ojciec zawsze przełączał na 0,8G.|Mówił, że dodaje mu to werwy.
00:11:49:Schodząc po czymś takim na Ziemię,|musiałeś się czuć jak w butach z ołowiu.
00:12:02:Pięknie! Tak trzymać!
00:12:18:Trochę jeszcze zostało.
00:12:21:Komandorze Tucker, oto|chorąży Travis Mayweather.
00:12:24:- Dopiero przybył.|- Nasz kosmiczny włóczęga.
00:12:27:- Jak szybko możemy lecieć?|- Warp cztery.
00:12:30:Cztery i pół, gdy miniemy Jowisza.
00:12:33:- Dacie sobie z tym radę?|- Cztery i pół...?
00:12:37:Wybaczcie, ale jeśli nie dostroję|naszego deflektora,
00:12:39:to pierwszy napotkany okruch pyłu|wywali tu dziurę wielkości pięści.
00:12:43:Proszę nie pękać, poruczniku.|Pański sprzęt będzie tu rano.
00:12:59:Bardzo dobrze.
00:13:07:Carlos?
00:13:18:Usztywnij tylną część języka.
00:13:25:Próbuj dalej, jesteś blisko.|Zaraz wrócę.
00:13:30:Za dwa tygodnie egzaminy.|Nie mogę teraz wyjechać.
00:13:33:Na pewno jest ktoś,|kto może cię zastąpić.
00:13:36:Gdyby był ktoś równie dobry,|nie nalegałby pan na mój udział.
00:13:42:Przykro mi, kapitanie.|Jestem im to winna.
00:13:45:Mogę wydać ci rozkaz.
00:13:47:Jestem na urlopie, pamięta pan?|Musiałby pan cofnąć go dyscyplinarnie.
00:13:51:A to wymagałoby udzielenia nagany,|uniemożliwiającej mi służbę na statku.
00:13:56:- Potrzebuję twojego słuchu.|- Będzie pański. Za trzy tygodnie.
00:14:06:Co to?
00:14:08:Klingoński. Ambasador Soval dał nam|próbki z językowej bazy danych.
00:14:15:- Mówił pan, że Wolkani się sprzeciwili?|- Bo się sprzeciwili.
00:14:18:Ale osiągnęliśmy kilka kompromisów.
00:14:24:- Co pan wie o tych Klingonach?|- Niewiele.
00:14:29:To imperium wojowników.
00:14:31:Używają osiemdziesiąciu wielogardłowych|dialektów ze składnią adaptacyjną.
00:14:37:- Proszę podgłosić.|- Zastanów się.
00:14:42:Będziesz pierwszym człowiekiem,|który z nimi porozmawia.
00:14:45:Naprawdę chcesz, żebym|poszukał kogoś innego?
00:14:57:Od kiedy to mamy wolkańskich|oficerów naukowych?
00:14:59:Odkąd potrzebne nam ich mapy,|by dostać się na Kronosa.
00:15:02:Więc my dostajemy mapy,|a oni szpiega na pokładzie?
00:15:05:Admirał Forrest uważa, że powinniśmy|traktować ją jak przyzwoitkę.
00:15:08:Sądziłem, że ta misja ma nas|uniezależnić od Wolkan?
00:15:12:Cztery dni w każdą stronę.|Potem sobie pójdzie.
00:15:15:- Póki co, mamy być możliwie grzeczni.|- No nie wiem...
00:15:19:Już pewniej czułbym się mając|na mostku Portosa.
00:15:24:No to zaczynamy.|Proszę!
00:15:31:Oto potwierdzenie, że od godziny ósmej|służę pod pańskimi rozkazami.
00:15:43:- Jakiś problem?|- Nie.
00:15:50:Ach, zapomniałem. Wolkańskie kobiety|mają wyostrzony węch.
00:15:54:Mam nadzieję, że obecność Portosa|zbytnio pani nie przeszkadza?
00:15:56:Wyszkolono mnie tak, żebym umiała|tolerować trudne sytuacje.
00:15:59:Ja brałem dziś prysznic.|A pan, kapitanie?
00:16:03:Przepraszam. Oto komandor Charles|Tucker III, a to subkomandor T'Pol.
00:16:09:Trip. Mówią do mnie Trip.
00:16:13:Postaram się zapamiętać.
00:16:19:Chociaż nie podziela pani|naszego entuzjazmu, co do tej misji,
00:16:22:to oczekuję, że zachowa się pani|zgodnie z zasadami.
00:16:24:To, co powiem tutaj i na mostku,|to informacje zastrzeżone.
00:16:28:Nie chcę, by wasze Dowództwo|analizowało potem każde moje słowo.
00:16:32:Nie jestem tu, by was szpiegować.
00:16:35:Mo...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin