Mother.Of.Tears-The.Third.Mother[2007]DvDrip[Eng]-aXXo.txt

(24 KB) Pobierz
0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
0:00:00:25.000
0:02:04:Cmentarz Viterbo
0:02:34:- Nic ci nie jest?|- Podaj rękę!
0:02:59:Oscar De La Valle
0:03:10:Przetnijcie te łańcuchy.
0:03:43:Zamknijcie.
0:03:47:Pochowajcie go po drugiej stronie cmentarza.|Póniej, wieczorem.
0:03:52:A co urnš?
0:03:57:- Włóż do samochodu.|- Umiech, Monsignore.
0:04:17:Drogi Michaelu, na cmentarzu|dokonalimy odkrycia, które mnie martwi.
0:04:25:Wysyłam ci tš urnę by zbadał zawartoć.
0:04:30:Będšc obeznanym z ezoterykš|i naukami paranormalnymi,
0:04:35:sšdzę, że będziesz w stanie|potwierdzić lub obalić moje obawy.
0:04:45:Rzym, Muzeum sztuki starożytnej
0:04:49:Przepraszam, Saro,|widziała Michaela?
0:04:51:Nie, od kilku godzin, nie.|Poszedł z Paulem do lekarza.
0:04:56:No tak, dlatego pewnie|nie odbiera telefonu.
0:05:00:Chcesz co zobaczyć?
0:05:01:Co?
0:05:02:Chod ze mnš. Chod!
0:05:08:Co to jest?
0:05:09:Zaraz zobaczysz.
0:05:11:- Nigdy czego takiego nie widziałam.|- Naprawdę?
0:05:15:Zaciekawiła mnie.|Co to takiego?
0:05:17:To urna.
0:05:20:- Urna?|- Tak.
0:05:27:- Skšd pochodzi?|- Z Viterbo.
0:05:29:Monsignore Brusca jš przysłał.
0:05:32:Została znaleziona w skrzynce|pogrzebanej w 1815.
0:05:38:Ciekawa, prawda?
0:05:39:- Nigdy czego takiego nie widziałam.|- Ja też.
0:05:46:To do Michaela.|Ciekawe co tam jest napisane?
0:05:49:Otwieramy bez niego?
0:05:51:Chyba nie miałby nic przeciwko.
0:05:53:Zobaczymy co w rodku,|i odłożymy list.
0:05:57:- Dobrze.|- Jasne.
0:05:59:Otwórzmy to.
0:06:03:- Mam pomóc?|- Nie, poradzę sobie.
0:06:15:O do licha!
0:06:16:Zacięła się,|pokaż mi.
0:06:18:- To tylko zadranięcie.|- Drobny wypadek.
0:06:21:Spokojnie.|Nie przejmuj się tym.
0:06:27:- Otwórz|- Tak.
0:06:41:Piękne.
0:06:43:We ten sztylet ostrożnie..
0:06:48:- Pochodzi ze redniowiecza.|- Brawo, XIII wiek.
0:06:55:- Trzy figurki, trochę straszne.|- Tak.
0:07:03:Przyjrzyjmy się temu
0:07:11:Wyglšdajš jak demony.
0:07:14:Jaka inskrypcja.
0:07:19:Tu jest jeszcze co.
0:07:32:To tunika, co w rodzaju talizmanu.
0:07:36:Rozumiesz co jest napisane?
0:07:38:Nie za bardzo.
0:07:40:To stare symbole.
0:07:43:Sara, proszę, przynie|mi słownik aramejski.
0:07:47:- Ja się przyjrzę w międzyczasie.|- Dobrze.
0:11:23:Uciekaj!
0:11:48:Pomocy, pomocy!
0:11:56:Więc tak, widziała pani jakich ludzi.|Byli... zdeformowani.
0:12:01:Nie widziałam zbyt dobrze.
0:12:04:- Poruszali się dziwnie.|- Jak dziwne?
0:12:08:Poruszali sie jak... oni jš pożerali,|tyle krwi.
0:12:16:Chwileczkę, proszę spróbować to opisać.
0:12:19:Widziałam tylko przez chwilę.|I to nie wszystko.
0:12:24:Nie tylko ci zdeformowani ludzie?
0:12:26:Nie, była jeszcze małpa.
0:12:29:Małpa?
0:12:31:Szła za mnš.
0:12:40:Czym się pani dokładnie|zajmuje w instytucie, Saro?
0:12:43:Mojš specjalizacjš jest|konserwacja zabytków.
0:12:49:Czy skatalogowała już pani|przedmioty znalezione w pudełku?
0:12:54:Nie, nie zdołałam ich jeszcze zbadać.
0:13:00:To wszystko co wiem,|chciałabym już ić do domu, proszę...
0:13:04:- Nie można...|- Proszę mnie wpucić.
0:13:07:- Saro, jak się czujesz?|- O, Michael!
0:13:11:- To straszne... Giselle...|- Już dobrze.
0:13:14:Jestem Michael Pierce,|Dyrektor Muzeum.
0:13:16:Enzo Marchi, prowadzę ledztwo.
0:13:18:- Zabiorę ja do domu.|- Jasne, nie ma sprawy.
0:13:22:Dziękuję.
0:13:28:Nie do wiary.|Jest walnięta
0:13:35:- Chcesz być ledczym, czy nie?|- Jasne.
0:13:39:To jazda, id za nimi.
0:13:51:Mogę wejć?|Nie chcę być sama w nocy.
0:13:58:Jasne że możesz.
0:14:03:Na zewnštrz jest zimno.
0:14:07:Mogę rozpalić w kominku?
0:14:09:Tak, zajrzę do Paula.
0:14:27:Leży grzecznie w łóżku.|pi.
0:14:38:Po południu zdarzyło mi się|co naprawdę dziwnego.
0:14:43:Głupio mi nawet opowiedzieć ci o tym.
0:14:45:Co takiego?
0:14:46:Przyrzeknij, że nie powiesz,|że mi odbiło.
0:14:48:Przyrzekam.
0:14:52:Tam co było w rodku.|Mylałam, że żywa stamtšd nie wyjdę. Uwierz mi.
0:15:04:- Nie,nie ważne.|- No powiedz w końcu.
0:15:10:Poczułam głos we mnie.
0:15:14:W mojej głowie. I nagle, BAM!|Drzwi stanęły otworem.
0:15:20:A były zamknięte na głucho.
0:15:26:To był głos kobiety,|zapamiętałam go.
0:15:28:- Tato..|- Ej, tygrysie, czemu nie pisz?
0:15:35:- Czeć, Paul|- Czeć, Sara.
0:15:37:- Chcesz goršcej czekolady?|- Tak.
0:15:40:- Mogę poczytać ksišżki?|- No dobrze.
0:15:45:We ksišżkę i zabierz jš do łóżka.
0:15:48:Którš chcesz? Tš?|Zaraz ci przyniosę czekoladę.
0:15:52:No uciekaj do łóżka.
0:15:58:Nie rozumiem dlaczego.|Dlaczego zabito Giselle?
0:16:03:Co tak ważnego było w urnie?
0:16:06:To był jaki talizman.
0:16:11:Jutro mam się spotkać z Monsignorem Brusco,|mam nadzieję, że on co wie.
0:16:15:Skšd go znasz?
0:16:17:Byłem kiedy na kursie o spirytualimie.
0:16:20:Był prawdziwym ekspertem|w dziedzinie mistycyzmu i okultyzmu.
0:16:25:Wierzysz w takie bzdury?
0:16:29:- Okultyzm? - Tak.
0:16:31:Cóż w niektóre rzeczy tak,|w inne nie.
0:16:38:Nie wierzysz w to, czego nie rozumiesz?
0:16:41:Tak naprawdę, to nie.
0:16:42:Jestemy naukowcami i wolno nam wierzyć tylko w to,|co można zobaczyć i dotknšć.
0:16:50:- Kurczę, czekolada.|- Widzisz - tajemnicza siła.
0:17:00:Cišgle słyszę ten głos.
0:17:02:Cišgle rezonuje w mojej głowie.
0:17:08:Czy zaczynam wariować?
0:17:11:Nie, Saro, uspokój się.
0:17:16:Odpocznij trochę.
0:17:19:Przeżyła szok.
0:17:23:Ale już nie masz się czego obawiać.
0:20:30:- Witaj, Ojcze.|- Dzień dobry.
0:20:34:Chciałbym zobaczyć sie z Monsignorem Brusco.
0:20:36:Nie czuje się dobrze.
0:20:41:Miał atak tego popołudnia,|kiedy znalelimy skrzynkę.
0:20:46:Był przytomny zaledwie przez kilka minut,|zanim zapadł w pišczkę.
0:20:51:Tak mi przykro.
0:20:54:Pomimo iż to jest niestosowny moment,|potrzebuję informacji o skrzynce.
0:21:01:Nie, nie chce mi się wierzyć,|żeby kto chciałby zabić dla tej urny.
0:21:07:Wszystko co wiem, to że na pudełku|było nazwisko: Oscar De La Vallé.
0:21:13:Oscar De La Vallé?
0:21:14:- Tak.|- Wie ksišdz kim był?
0:21:18:Cóż, Monsignor wierzył, że to autentyczny|bohater historii sprzed dwóch wieków.
0:21:26:Większoć ludzi sšdzi jednak,|że to tylko legenda.
0:21:31:Nie Brusco. Dlatego wysłał panu urnę.|żeby pan potwierdził.
0:21:35:Może ksišdz o tym opowiedzieć?
0:21:37:W 1815, robotnicy pracujšcy|przy odnowie Curia of Aosta,
0:21:43:odkryli urnę,
0:21:46:W rodku były różne obiekty,|łšcznie z tunikš o magicznych właciwociach.
0:21:52:Niektórzy swiadkowie twierdzili,|że tkanina zaczęła intensywnie janieć.
0:21:57:A z lasu przybiegła wataha wilków.
0:22:00:Wilki wygrzebały ciała z grobów|i zaczęły je szarpać.
0:22:06:Lokalne władze rozkazały|wysłać urnę do Watykanu.
0:22:08:Oscar De La Valle zgłosił się|ochotniczo do jej zawiezienia.
0:22:12:Był szlachetnie urodzonym panem|i uzyskał pozwolenie na rozmowę z papieżem.
0:22:16:To była niefortunna podróż,|w lad po nim urna przynosiła mierć i zniszczenie.
0:22:22:Dzieci zaczęły umierać.|Ludzi atakowały zdziczałe zwierzęta.
0:22:28:Wiele miast odmawiało mu wstępu.|Ludzie wpadali w panikę.
0:22:33:Kiedy przybył do Viterbo,|był wyczerpany i chory.
0:22:36:Dotarł do miejscowego kocioła|i szeć dni póniej umarł na malarię.
0:22:41:Został pochowany w nieznanym miejscu|wraz z urnš wewnštrz skrzyni.
0:22:46:Skrzynię zapieczętowano krucyfiksem.
0:22:50:Wygaduje jakie nonsensy.
0:22:56:Mówi jakie rzeczy bez sensu.
0:23:01:Chwileczkę... pisał to, kiedy miał zawał.
0:23:10:To lista przedmiotów w skrzynce.
0:23:15:- Mater Lacrimarum|- Mater Lacrimarum... Tak.
0:23:20:Według Monsignora, urna i przedmioty,|które zawierała, były magiczne.
0:23:25:Należały do niegodziwej wiedmy|nazywanej Mater Lacrimarum.
0:23:29:Matka Łez.
0:23:32:Jaka szkoda...|Taki człowiek jak on... Szlachetny...
0:23:39:Pod koniec życia wierzy w takie bzdury.
0:23:46:Monsignor musiał naprawdę w to wierzyć.
0:23:51:Boskie zamiary były dla niego|mniejszš tajemnicš.
0:23:55:Jeli Monsignor to napisał,|miał jakie powody. Trzeba zachować spokój.
0:24:03:Do widzenia, Ojcze.
0:24:50:Pomocy, pomocy!
0:26:59:Michael?!
0:27:26:Co się stało?
0:27:28:Majš mojego syna.
0:27:29:Co ty opowiadasz?
0:27:32:Zabili opiekunkę.|Zostawili kartkę.
0:27:37:Kiedy przyjechałem,|znalazłem to.
0:27:44:Jeli chcesz swoje dziecko|zachowaj CISZĘ.
0:27:49:CISZĘ.|Michael tak mi przykro.
0:27:54:Przykro mi kochany.
0:27:57:- Te symbole, widziałam je na urnie.|- Wiem.
0:28:00:To włanie ci ludzie,|sekta parajšca się czarnš magiš.
0:28:04:Czarna magia?|Michael, ja nie wierzę...
0:28:08:- Sšdzisz, że to wszystko zbieg okolicznoci?|- Tego nie mówię.
0:28:12:Giselle nie żyje,|Brusco w pišczce i porwano Paula.
0:28:17:Wszystko zaczęło się od urny i talizmanu.|Chcš żebym był w CISZY.
0:28:23:O co chodzi z tš CISZĽ?
0:28:26:To czarna seria w Rzymie.|Nie rozumiesz?
0:28:30:Teraz wszystko jasne.|Chod.
0:28:34:Zaraz ci pokażę.|Poczekaj.
0:28:40:Epidemia samobójstw,|52 przez dwa dni...
0:28:42:Fala przemocy przetaczajšca się po miecie...
0:28:45:Morderstwo, podpalenie,|gwałt, wandalizm...
0:28:48:Michael, przerażasz mnie.|Co to ma do rzeczy.
0:28:51:Zaniosę skrzynkę do ojca Johannesa.
0:28:54:W jaki sposób ten ksišdz może pomóc?
0:28:57:Jest egzorcystš,|jednym z ostatnich uznawanych przez Watykan.
0:28:59:Wie wszystko o okultystach|i pomoże mi odnaleć Paula.
0:29:04:- Czemu nie pójdziesz na policję?|- Jakš tam policję!
0:29:07:Pamiętasz jak potraktowali cię w Muzeum?|Jak wariatkę.
0:29:11:Michael, też chcę odnaleć Paula,|ale nie w ten sposób.
0:29:17:Paul to mój syn, Saro!|Nie twój.
0:30:26:Trzy furie.
0:30:36:Trzy przšdki.
0:30:41:Trzy gracje.
0:30:43:Bóstwo o trzech głowach.
0:30:52:Trójca.
0:30:55:Czemu zawsze trzy?
0:31:03:- Halo.|- Saro, tu M...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin