0:00:34:Dlaczego nie może użyć drzwiczek dla psów? 0:00:38:Nie rozumie.|To jest zbyt nowe. 0:00:41:Twój pies? 0:00:43:Twój dom. 0:02:43:- Widziała gazete?|- Nie. 0:02:45:Staruszek schodzi na dół. 0:02:47:- Co?|- Junior przejmuje władze. Król umarł. 0:02:49:- wietny pomysł aby nas poinformować.|- Opowiedz mi o tym. 0:02:52:Nowy York wsadza go na stanowisko szefa obydwu magazynów. 0:02:57:Sprzedaż jest cieńka. Mogš wystšpić zwolnienia także uważaj. 0:03:21:Witam, Pan Gascon chciałby pana zobaczyć.|Młodszy Pan Gascon. 0:03:31:Hej. 0:03:34:- Zostajemy wylewani, nieprawdaż?|- Nie wiem. 0:03:37:Człowieku. Dopiero co zerwałem z mojš dziewczynš we czwartek. |To było głupie. 0:03:43:Teraz nie będę miał ani pracy ani dziewczyny. 0:03:45:Skończę pchajšc mochapy w lokalu Starbucks. 0:03:48:A co u ciebie, Quincy?|Dalej cišgniesz z tym modelem? 0:03:51:- Helena.|- Nie zrywaj. 0:03:53:Brak stresu. Dzi wieczór, ogłaszamy|nasze zaręczyny w klubie Zig Zag. 0:03:57:- Musisz tam być.|- APo pracy? 0:03:59:- Tak.|- Po pracy możesz być w 10 minut. 0:04:01:Pan Gascon jusz nie potrzebuje pana. Dzięki. 0:04:04:- Widzisz?|- Naprawdę? Więc mogę ić? 0:04:08:Tak możesz ić. Przepraszam. 0:04:13:- Panie Watson, jest dla pana gotowy.|- Tylko ja? 0:04:25:- Przepraszam.|- Nie, to ja przepraszam. 0:04:39:Jak zapewne słyszałe,|firma podupada. 0:04:43:Tak, słyszałem. 0:04:45:Mam problem, Quincy.|Muszę zwolnić 15 % zatrudnionych. 0:04:48:To jest nieszczęsne i potrzebne. 0:04:52:Tya. 0:04:54:Tak więc widzę że kontynuujšc... 0:04:56:...poszedłe aby ukończyć szkołę|na psychologa na rok. 0:05:00:Berkeley. 0:05:01:- Utożsamiasz się z szalonymi ludmi.|- Najbardziej żyjšc w L.A. 0:05:05:Dobrze. Co wiesz na temat zwalniania ludzi? 0:05:08:- Że co?|- Nie wiem. Zwalnianie. 0:05:10:Poprostu obijanie się, ogólnie. 0:05:13:Wyrzucanie zatrudnionych, tak!.|Jest kilka studiów. 0:05:16:Osobicie nie studiowałem tego. Dlaczego? 0:05:18:Czy znasz Jeffrey'a Jasper'a? 0:05:21:- Tya, facet z New Jersey.|- Włanie. Został zwolniony. 0:05:24:Miał pistolet. Upił się.|Strzelił 10 razy w brzuch. 0:05:28:Więc, Nie chcę być zaJasper'owany.|Chciałbym aby wzišł się w garć... 0:05:32:Nie wiem, przewodnik|lub kilka procedur. 0:05:36:Czy Pan Peters z ludzkich ródeł nie byłby bardziej wykwalifikowany? 0:05:39:Pewnie chciałby.|Wylałem go dzi rano. 0:05:41:Nie spodobało mu się.|Powiedział że zabiłby mnie kijem golfowym. 0:05:44:- Pan Peters?|- Żelazny MacGregor 3. Bardzo specyficzny. 0:05:50:Czy to będzie problem?|- Nie Proszę Pana. 0:05:58:Helena? 0:06:00:Helena? 0:06:04:Nigdy nie można być zaostrożnym. 0:06:10:Uważaj!. 0:06:11:Ups, Mój bład. 0:06:14:Wszystko w porzadku? 0:06:18:"Do zobaczenia wieczorem kochanie..."|Też cię kocham. 0:06:23:"Termination of Employees:" 0:06:24:Psychological Strategies|{y:i}for Employers. 0:06:27:Znacie kogo kogo możnaby wylać?" 0:06:37:Q, wyluzuj.|Będzie tutaj, ok? Wyluzuj. 0:06:40:Dobrze, hej. Pozwól mi wznieć toast. 0:06:42:- Za mojego kuzyna Q.|- Tak. 0:06:44:Aby uprawiał sex z tš samš kobietš|przez resztę swojego życia... 0:06:48:...znowu i znowu w kółko. 0:06:52:W różnych pozycjach.|Nie zanij nad tym. 0:06:55:To jest to co musisz robić.|Jeli ona się nie spieszy... 0:06:58:- Wyluzuj. Będzie tutaj.|- Jestem w porzadku. 0:07:00:- Jeste ok, ale ja...|- Oto ona, włanie tutaj. 0:07:03:Tam idzie. Tam idzie. 0:07:07:Gdzie byłe, co?|Wszyscy na ciebie czekajš. 0:07:09:Masz Evan'a, Greg'a, Lamont'a, Trey'a,|wszyscy sš tu. Gdzie twoje dziewczyny? 0:07:14:- Nie przyjdš.|- Dobra. Dlaczego? 0:07:16:- Nie zaprosiłem ich.|- Chcesz to ogłosić im póniej? 0:07:20:Co? Chcesz dostać małe pocałunki|lub cotam tutaj z tyłu? 0:07:24:- Mam złe przeczucia co do tego.|- Nie chcesz się teraz zareczyć? 0:07:28:Prosze nie bad zły. Ale myle że powinnimy się wstrzymać. 0:07:32:Z dala od siebie.|Przemyleć różne sprawy. 0:07:36:- Po co?|- Wszystko pomiędzy nami jest za dobrze. 0:07:40:- Za łatwo. Nigdy dramatycznie.|- O czym ty mówisz? 0:07:45:Mam 25 lat i wcišż czekam ,wiesz, na tego jedynego. 0:07:52:Mam na myli, to nie twoja wina.|Poprostu nie jeste nim. 0:07:54:Nie jeste pocišgajšcy,|romantyczny. 0:07:59:Czyż to nie pocišgajšce i romantyczne 0:08:07:Widzisz, ty poprostu nie kapujesz. Muszę być zdala od ciebie przez jaki czas. 0:08:12:- Co ja ci zrobiłem?|- Tak bardzo mi przykro. 0:08:15:Ci ludzie będš myleli że cie uderzyłem. Gdzie idziesz 0:08:19:- Nieważne.|- To jest ważne dla mnie. 0:08:22:- Nie chcesz wiedzieć.|- Dziewczyno, chcę wiedzieć. 0:08:25:- Nieprawda.|- Dziewczyno, lepiej mi powiedz. 0:08:27:Co, Ty płaczesz? 0:08:29:Wjeżdżam do Paryża z Tony'm... 0:08:33:- Wyjeżdżasz z kim?|...jutro. 0:08:37:A ja zebrałem tych ludzi żeby ogłosić nasze zaręczyny? 0:08:45:Jeste naćpana? Palisz?|Napisać mi list? 0:08:48:- Tak, wylesz mi pocztówke z Paryża?|- Nie. To nie byłaby pocztówka. 0:08:52:Wiesz że cię kocham. 0:08:55:Dziewczyno, Nawet nie wiem kim jeste.|Jeste kim innym w tej chwili. 0:08:59:Jeste obcym.|Heleno, Heleno. Dziewczyno, nie... 0:09:03:- Mylę, że włanie go poskromiła.|- Panie, miej litoć. 0:09:26:Quincy. 0:09:29:- Quincy. Co ty robisz?|- Hej, Panie Gascon. Hej. 0:09:35:Masz nad tym panowanie?Na zwolnieniach. 0:09:40:Tya. Poszukiwałem.|Zebrałem wszystko do kupy. 0:09:42:- Dobrze. W porzšdku. Wspaniale.|- Tya, Tya. 0:09:45:- Co jest...? Co jest?|- Tya. Więc... 0:09:51:...to poprostu niewielkie|trzymanie ręki na pulsie. 0:09:54:Racja. Nie rozumiem|o czym ty mówisz. 0:09:56:Przestań. Co?|Nie udawaj głupiego. 0:10:00:- Nie udaje. Tya.|- To lista osób którzy muszš być... 0:10:03:...zwolnieni.|- Co? Chcesz abym to zrobił? 0:10:06:- Oczywicie. Jeste expertem.|- Nie, zaczekaj chwilę. 0:10:08:Ja tylko robiłem poszukiwania. Nie wiedziałem| że będziesz miał zamiar zwalniać ludzi. 0:10:12:Tya. Nie, Nie.|Mylałem że jestem czysty. 0:10:15:- No, no.|- Więc, to mój błšd. W porzšdku. 0:10:18:- Przepraszam. Przepraszam.|- Dobra. Dobra. 0:10:20:- Więc, daj znać jak leci.|- Panie Gascon, proszę posłuchać. 0:10:23:- Nie czuje się z tym dobrze.|- Więc, oczywicie że nie. 0:10:26:Aby czuć się dobrze,|musisz stać się potworem. 0:10:29:- Tya, Tya.|- Nie, Nie jeste potworem. Ja też nie. 0:10:32:- Włanie.|- Poprostu mam takš posadę... 0:10:36:...by oddelegowywać, aa ty nie. 0:10:39:Hej, powodzenia. 0:10:47:- Quincy. Co sie dzieje, człowieku?|- Hej, nic. 0:10:50:- Wyglšdasz strasznie.|- Dzięki. 0:10:52:- Wyglšda na to że to była zupełna klapa.|- Tya, to była klapa. 0:10:55:- W porzšdku. Więc, jak leci?|- To i tamto. 0:10:59:- To i tamto?|- Tya. 0:11:00:- Sandra powiedziała że chce mnie widzieć.|- Tya. 0:11:08:- Więc tak to jest, co?|- Popatrz... 0:11:12:Spoko. 0:11:17:Cholera! 0:11:29:- Upewnij się że Pan Gascon dostanie to.|- Dobra. 0:12:00:Q. 0:12:07:Q. No przestań, otwórz drzwi człowieku. 0:12:12:Oj, Q. Człowieku, co ty masz na sobie, Q? 0:12:15:- Wiesz, dobrze na mnie leży.|- Wpucisz mnie? 0:12:19:- Czego chcesz?|- To za co?. 0:12:21:Twoja matka,|moja ciotka dzwoniła... 0:12:23:...każdego ranka w tygodniu.|Martwi się o ciebie. 0:12:26:- Nie możesz do niej zadzwonić?|- Byłem zajęty. 0:12:28:- Byłe zajęty?|- Tak byłem zajęty. 0:12:30:- Posuń się...|- Uważaj na siki. 0:12:31:- Co to jest?|- Tak się spieszysz, że nawet nie patrzysz. 0:12:35:O Nie. Nie, Nie, Nie. 0:12:38:- Widzisz, to jest przeszkadzajšce, Q.|- Rodzaj bałaganu, co? 0:12:41:To co jak inny rodzaj dolegliwoci.|Gdzie twoje rzeczy? 0:12:44:Helena, wiesz, zabrała trochę.|Zabrała telewizor. 0:12:47:Zostawiła mnie z psem i nawpół |nagim zdjeciem jej samej. Poprostu diabeł. 0:12:51:- Dałem jej wszystko oprócz mojej duszy.|- I założę się że jš by też chciała. 0:12:54:- Poprostu chciwoć.|- Nie daj im tego. 0:12:56:Wszystko co musisz robić to| udawać że im to dajesz. 0:12:59:Dlaczego muszę udawać?|Dlaczego poprostu nie mogę być sobš? 0:13:02:Nikt nie jest wzruszajšcy i czarujšcy. 0:13:06:CZy to był ser? Dobra, popatrz,|Przepraszam za Helenę, ok? 0:13:09:Ale musisz wzišć sie w garć, brachu. 0:13:12:- Pisałem.|- Pisałe? 0:13:14:Listy do niej. Kilka listów. 0:13:17:Ile?, Q? 0:13:19:- Nie mogłem dobrać odpowiedniego tonu.|- Nie, Ile listów? 0:13:23:Poprostu byłem przeladowany przez sposób|w jaki mnie zostawiła i co powiedziała. 0:13:26:Wtedy to przyszło do mnie, razem z moimi badaniami dot. zwalniania zatrudnionych... 0:13:30:...to że Helena była moim szefem,|póżniej sposób w jaki mnie zwolniła był... 0:13:34:...zły każdego dnia. Publiczne upokorzenie,|sprzeczne wiadomoci, straszliwy cišg zdarzeń. 0:13:39:O, tak, Napisałem list. 0:13:41:Napisałem list w którym zawarłem wszystkie szczegóły na temat mojego obrzydzenia|jakie miałem na temat jej sposobów i techniki. 0:13:46:Jej sposób i technika zwolnienia ciebie? 0:13:49:- Dokładnie.|- Hmm, dobra, człowieku. Gdzie jest list? 0:13:53:- Dzwonie do twojej matki.|- Czekaj. 0:13:57:To zaczęło się od listu,|potem zamieniło się w podręcznik. 0:14:02:W podręcznik jak zerwać ze swojš ukochanš... 0:14:04:...opartš na psychologicznych|badań dot. zwolnienień pracowników . 0:14:07:Mówisz mi że nie widzisz|w tym nic dziwnego? 0:14:10:Dziwne, co?|Co w tym dziwnego? 0:14:14:Kiedy zrywasz z kim,|i zwalniasz kogo to praktycznie to samo... 0:14:17:..Nazwałem to "Plan."|- "Plan"? 0:14:27:"Plan". To jest genialne. 0:14:29:Masz tabelę zawartoci? 0:14:31:Nie wierzę mu. 0:14:34:"Zobowišzany czy zobowišzujšcy?|CZas na zabijanie. 0:14:36:Lokacja, lokacja."|Dlaczego nie zerwać z niš u niej w domu? 0:14:39:Kontrolujesz czas trwania|aż do zerwania, odejd kiedy zechcesz. 0:14:42:Osoba może podšżać za tobš jeli jeste|w barze, restauracji lub hotelu. 0:14:46:Ale nikt nie opóci|swojego własnego mieszkania. 0:14:49:- A odpowied?|- Zmień wy...
zomkosia