O godność kobiet - stop pornografii.doc

(43 KB) Pobierz
Z Kingą Hebdą, jedną z inicjatorek akcji "O godność kobiet - stop pornografii", rozmawia Małgorzata Pabis

Z Kingą Hebdą, jedną z inicjatorek akcji "O godność kobiet - stop pornografii", rozmawia Małgorzata Pabis

 

Ostatnio coraz głośniej mówi się o tym, że pornografia szkodzi. Dotychczas takich stwierdzeń na próżno było szukać w prasie...

- Wstrząs wywołany śmiercią Ani w Gdańsku obudził sumienia niektórych dziennikarzy. Zaczynają pisać o tym, czym naprawdę jest pornografia dla poszczególnych osób, rodziny czy całego społeczeństwa. Oczywiście informacje na temat szkodliwości pornografii były od dawna obecne w fachowych czasopismach, np. w "Służbie Życiu. Zeszytach Problemowych" czy w periodykach typowo naukowych. Są to jednak publikacje niskonakładowe i żeby dotarły do społeczeństwa, potrzeba zaangażowania potężnych mediów. Powinniśmy zrobić wszystko, aby tragiczną prawdę o szkodliwości pornografii poznało całe społeczeństwo. Podam tylko kilka informacji ze "Służby Życiu", jak niszczący wpływ ma pornografia na społeczeństwo, a konkretnie na wzrost przestępczości na tle seksualnym:

- 86 proc. badanych w USA gwałcicieli przyznało się do korzystania z pornografii, a 57 proc. potwierdziło, że w trakcie popełniania przestępstw seksualnych naśladuje sceny oglądane w materiałach pornograficznych;

- nastolatek zajmujący się trójką amerykańskich dzieci został skazany za gwałt na nich. Zaczęło się od oglądania filmów pornograficznych z najstarszym z dzieci, 12-letnim chłopcem. Nastolatek, wykorzystując seksualnie dzieci, groził im nożem, a także tym, że jak opowiedzą o sprawie swoim rodzicom, ich także spotka to samo;

- "Zarówno jako profesjonalista, jak i osoba prywatna stwierdzam, że istnieje związek miedzy pornografią a przestępstwami seksualnymi" - powiedział Roger Young, jeden z najwybitniejszych specjalistów FBI ds. ścigania przestępstw seksualnych.

 

Ostatnio w jednym z dzienników przeczytałam tytuł: "Mocny dyrektor, mniej pornografii". Dotyczyło to oczywiście zmian w szkole, jakie muszą nastąpić. Czy jakakolwiek dawka pornografii może być dostępna w polskiej szkole?

- Oczywiście, że nie. I nie tylko w szkole, ale w ogóle. Dziwne, że o pewnych pozytywnych akcjach, które dzieją się na Zachodzie, nasze media nie informują. Przykładowo: kilka lat temu w Stanach Zjednoczonych powszechnie wprowadzono do szkół państwowych tzw. filtry antypornograficzne. Jest to działanie władz oświatowych, wspierane przez rząd prezydenta Busha na terenie całych Stanów. Są więc techniczne możliwości, żeby skutecznie - niestety, nigdy w stu procentach - zablokować dostęp do pornografii nie tylko w szkołach, lecz także w naszych domach. Skoro jest to możliwe, to powinno być zrobione jak najszybciej.

Już za rządów AWS był projekt, ażeby stworzyć ogólnopolską blokadę dostępu do pornografii we wszystkich szkołach. Niestety, ten projekt upadł. Trzeba było może niejednej tragedii, żeby niektórzy zrozumieli oczywiste prawdy.

 

Często ci, którzy propagują pornografię, tłumaczą, że takie jest zapotrzebowanie i że zakaz ograniczyłby swobodę obywatelską - wolność zagwarantowaną w naszej Konstytucji.

- Odpowiedź, że można propagować coś, na co jest zapotrzebowanie, jest odpowiedzią nędzną intelektualnie. Są bowiem zapotrzebowania na różne formy działań bardzo złych, agresywnych, wręcz zabójczych i szkodliwych zarówno w wymiarze osobistym, jak i społecznym. To, że na coś jest zapotrzebowanie, nie jest żadnym argumentem. Natomiast zarzut, jakoby zakaz pornografii ograniczał swobody obywatelskie zagwarantowane w Konstytucji, jest bezpodstawny. W Konstytucji mamy przecież artykuł 31 mówiący: "Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób". A pornografia obraża moralność publiczną i jako taka powinna być zakazana. Ten artykuł daje do tego podstawę.

 

Niektórzy mówią, że pornografia jest szkodliwa tylko dla dzieci i młodzieży. Nie ma natomiast "przeciwwskazań", by dorosły mężczyzna z niej korzystał. Jakie jest Pani zdanie na ten temat?

- W sposób szczególny pornografia niszczy psychikę dzieci i młodzieży i z tym - na szczęście - prawie wszyscy dzisiaj się zgadzają. Jest także szkodliwa dla dorosłych, i to zarówno w wymiarze osobistym (zachowań i stanu psychicznego), jak i w relacjach mężczyzna - kobieta: uczy patologii, niszczy szacunek dla kobiety.

 

Co zatem można robić, aby pornografia była jak najmniej obecna w codziennym życiu?

- Po pierwsze, dokonać wielkiej akcji edukacyjnej ukazującej zło pornografii, by wszyscy zrozumieli, że to jest faktycznie złe, niebezpieczne dla ogółu społeczeństwa: dla dzieci, dla młodzieży, a także dla dorosłych. Trzeba więc pokazać prawdę, czym jest pornografia. Pokazać, kto na niej zarabia. Nieliczni producenci z pornobiznesu zbijają na tym wielki majątek, a za skutki pornografii płaci całe społeczeństwo, nie mówiąc o tragicznych przestępstwach na tle seksualnym, przez które młodzi tracą zdrowie psychiczne, a nawet życie.

Przed kilku laty słynna była sprawa w Poznaniu, wyciszona oczywiście przez media, kiedy dwóch bardzo młodych chłopców po oglądaniu pornografii zamordowało swojego zupełnie niewinnego kolegę. Media nie pokazały tragedii rodziców zamordowanego chłopca, całej jego rodziny, a także wielkiego bólu rodziców małoletnich przestępców - morderców popchniętych do tej zbrodni przez pornografię. Jestem przekonana, że społeczeństwo, poznawszy zło, które rodzi pornografia, zdecydowanie opowie się za jej całkowitym zakazem. Przypominam, że w Katechizmie Kościoła Katolickiego jest wyraźne zalecenie dla władz państwowych, że mają zakazać pornografii celem ochrony społeczeństwa przed jej groźnymi skutkami.

 

Akcja "Stop pornografii" trwa już kilka miesięcy. Co udało się dotychczas zrobić?

- Mimo kompletnej blokady w mediach publicznych u marszałka Sejmu jest w tej chwili 140 tys. podpisów obywateli z całej Polski, którzy domagają się całkowitego zakazu pornografii. Oczywiście o tej akcji nie było ani słowa w wiadomościach telewizyjnych czy radiowych - informowały o niej tylko media katolickie. Ostatnio pojawiła się manipulacja: w pewnej gazecie można było przeczytać, że politycy Ligi Polskich Rodzin chcą zakazać pornografii. Nie, tego chcą nie tylko politycy LPR, ale większość społeczeństwa chce zakazu pornografii. Domaga się tego w imię dobra społecznego, bezpieczeństwa nas wszystkich - a szczególnie dzieci i młodzieży.

 

Niedawno miałam okazję zobaczyć film "Pornozniewolenie". Muszę powiedzieć, że zrobił na mnie duże wrażenie...

- Tak, jest to faktycznie znakomity film, zrealizowany przed kilku laty przez zespół "Frondy". Poprzez wywiady z osobami z pornobiznesu w USA ukazuje on, do czego prowadzi pornografia. Młoda dziewczyna opowiada, jak zaczęło się od tzw. świerszczyków, a skończyło na typowej prostytucji. Znakomity prawnik znany w Stanach Zjednoczonych mówi, że właśnie od tych "pism" rozpoczął swe fatalne uzależnienie od pornografii. Opowiada, jak musiał podjąć wieloletnie leczenie, aby się od niego uwolnić. Wstrząsające jest także świadectwo młodego mężczyzny, który zaczynał właśnie od tych czasopism i o mało nie dokonał gwałtu.

To są świadectwa niepodważalne, ponieważ wypowiadają się konkretni ludzie, pokazują swoje twarze. Dobrze by było, żeby ten film obejrzała większość Polaków - czy to w programach telewizji publicznej, czy w innych stacjach, komercyjnych. Trzeba poznać prawdę, czym jest i czym grozi, wydawałoby się niegroźny pornobiznes prowadzony przez kilkadziesięcioro ludzi w Polsce - superdemoralizatorów.

 

Jakie są plany na przyszłość?

- Oczywiście będziemy kontynuować akcję "O godność kobiet - stop pornografii", i to w dwóch wymiarach: obywatelskim, tzn. poprzez dalsze zbieranie podpisów pod apelem do Sejmu, aby wprowadził całkowity zakaz pornografii, a także w wymiarze edukacyjnym. Jesteśmy przekonani, że jeżeli szerokie kręgi społeczeństwa poznają prawdę o skutkach pornografii, to powstanie mocny obywatelski sprzeciw - STOP dla pornografii.

Śmierć Ani w Gdańsku oraz inne tragedie ostatnio ujawnione wywołały wstrząs. Mamy nadzieję, że to da do myślenia wielu ludziom - zarówno zwykłym obywatelom, jak i politykom czy dziennikarzom. Wyrażam także nadzieję, że osoby, które powołują się na Jana Pawła II, usłyszą to, co mówił i o co apelował Ojciec Święty: ażeby chronić nasze rodziny, nasze dzieci przed niszczycielskim wpływem pornografii - poprzez jej całkowity zakaz.

 

A jaka jest obecnie sytuacja prawna w tej sprawie?

- Jeszcze do lipca ubiegłego roku mieliśmy haniebny stan prawny, o czym media świeckie milczały. Mieliśmy zalegalizowaną pornografię z udziałem dzieci od 15. roku życia. Można było wykorzystać małoletnich do produkcji i rozpowszechniania materiałów pornograficznych.

Ten stan prawny był oczywiście sprzeczny z Konwencją Praw Dziecka ONZ ratyfikowaną przez Polskę w 1991 roku. Znamienne: pornografia z udziałem małoletnich w USA jest zakazana, a kara za wykorzystanie małoletnich do produkcji tych materiałów wynosi nawet do 20 lat więzienia.

Ten stan prawny był wynikiem decyzji związanych z nowelizacją kodeksu prawa karnego z 1997 roku, ale przede wszystkim z decyzją byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. W czasie rządów AWS - UW Sejm i Senat uchwaliły całkowity zakaz pornografii. Niestety - Kwaśniewski zawetował ustawę. Obowiązujące prawo zostało utrzymane i nadal zezwalało na wykorzystanie 15-letnich dzieci do produkcji materiałów pornograficznych. Zachowanie ówczesnego prezydenta i jego ministrów nie zostało w ogóle zauważone przez środki przekazu. Ale to osobny temat - co robią i propagują współczesne potężne media.

 

Dziękuję za rozmowę.

"Nasz Dziennik" 2006-11-18

Zgłoś jeśli naruszono regulamin