ziołolecznictwo współczesne.docx

(52 KB) Pobierz

http://www.zielonydziennik.pl/medycyna-naturalna/ziololecznictwo-coraz-modniejsze

Stosowanie roślin w leczeniu chorób i nie tylko sięga zamierzchłych czasów. Człowiek starał się zawsze znaleźć środki lecznicze na gnębiące go dolegliwości. I tak od zarania dziejów były nimi zioła.

Zioła to wszystkie rośliny, które zawierają substancje wpływające na metabolizm człowieka i dostarczające surowców zielarskich. Są to gatunki lecznicze, przyprawowe lecz także trujące. Stosowane są w ziołolecznictwie, aromaterapii i jako przyprawy.

Kolebką ziołolecznictwa były kraje Wschodu i Egipt. Z kraju faraonów zielarstwo przeniknęło do starożytnej Grecji, a następnie do Rzymu. W Europie leczenie ziołami pojawiło się dopiero w klasztorach, gdzie propagatorami i lekarzami byli głównie benedyktyni, cystersi i augustianie. Sprowadzali oni do Polski wiele roślin, które sami uprawiali w przyklasztornych wirydarzach, zbierali dziko rosnące zioła i produkowali leki. W ten sposób powstały też pierwsze zielniki zwane herbarzami.

Koniec XVII wieku przyniósł nam rozwój laboratoriów aptecznych, w których trudniono się sprzedażą ziół i gotowych specyfików. Jednak dynamiczny rozwój chemii w drugiej połowie XIX wieku i wprowadzenie wielu leków syntetycznych w znacznym stopniu zahamowały dalszy rozwój ziołolecznictwa. Leczenie ziołami było stosowane nadal jedynie przez biedniejsze warstwy społeczeństwa , stąd traktowano je jako lek dla ubogich. Praktyka jednak dowiodła, że leki syntetyczne w wielu przypadkach nie są w stanie zastąpić leków roślinnych z uwagi na dostarczanie przez te drugie niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu substancji.

Po pierwszej wojnie światowej nastąpił powrót do tradycji ziołolecznictwa i żywe zainteresowanie tymi zagadnieniami. Rozwinęły sie plantacje roślin leczniczych, organizowano zbiory występujących w naturalnych warunkach. Obecnie pozyskiwaniem surowców zielarskich i produkcją leków roślinnych zajmuje się przede wszystkim Herbapol.

Współczesne ziołolecznictwo stosujące do dziś leki farmaceutyczne wykorzystuje surowiec zielarski, czerpiąc zarówno z bogatych doświadczeń medycyny ludowej, jak i najnowszych osiągnięć wszystkich pokrewnych dziedzin wiedzy. Rośliny lecznicze powinny być źródłem bezpiecznych, stabilnych i efektywnych leków roślinnych stosowanych w medycynie podstawowej. Duża toksyczność i częste działanie uboczne leków syntetycznych powodują zmniejszenie popularności ich stosowania. Z kolei pogłębianie wiedzy o lekach naturalnych przyczynia się do dużego zainteresowania zagadnieniami ziołolecznictwa, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Niemniej w przypadku dość błahych dolegliwości można wykorzystać dostępną wiedzę fitoterapeutyczną i poradzić sobie samemu.

Wyniki ostatnich lat badań w zakresie ziołolecznictwa są niezwykle zachęcające, przynoszą bowiem tak bardzo dziś ważne informacje o posiadaniu przez niektóre rośliny leczniczych właściwości pobudzających mechanizmy obronne organizmu.
Wiele pospolitych roślin leczniczych, niekiedy z uporem tępionych chwastów, ma zadziwiające właściwości pomocnicze w zwalczaniu niektórych chorób, mimo iż nie potwierdza tego aktywność występujących w nich związków. Jedną ze znanych substancji immunostymulujących u człowieka jest interferon, substancja białkowa, mająca zdolność hamowania rozwoju wirusów.
Wyciągi niektórych roślin leczniczych są naturalnymi stymulatorami interferonu. Mogą mieć znaczenie w leczeniu wielu chorób wirusowych, w tym nowotworowych, wobec których współczesna medycyna jest często bezradna.

http://www.chinmed.com/ziololecznictwo/zio_art/europejskie.htm

Mirosław Mazur

Ziołolecznictwo europejskie


Słowo wstępne

Stosowanie leków pochodzenia naturalnego jest tak stare jak ludzkość. Praźródłem wszystkich leków jest przyroda - ożywiona i nie ożywiona - w szczególności zaś królestwo roślin. W ciągu kilku tysięcy lat walki z chorobami wraz z rozwojem wiedzy medycznej zmieniały się zasadnicze kryteria stosowania surowców i substancji roślinnych w celach terapeutycznych. Wiele roślin cieszących się niegdyś uznaniem przeszło do rangi drugorzędnych, co najwyżej pomocniczych i dietetyczno-przyprawowych, a nawet bezwartościowych. Równocześnie wiele cennych leków stosowanych przez współczesną medycynę (np. Cardiaca) bazuje na roślinach.

Początki stosowania roślin - jak również innych surowców pochodzących z otaczającego człowieka środowiska - jako środków leczniczych owiane są mgłą historii. Nikt nie jest w stanie dziś jednoznacznie nakreślić genezy terapeutycznej większości roślin, minerałów czy substancji zwierzęcych. Kwestia ta pozostaje już dzisiaj w kręgu domysłów, mitów i legend - a przy tym jest sprawą względną. Względną gdyż to, co dla jednych było znanym i powszechnie używanym lekiem, innym było dane poznać setki a nawet tysiące lat po nich (np. korę chinową używaną od pokoleń - jako lek przeciwgorączkowy i kojący serce - w Ameryce Południowej, Europejczycy wypróbowali po raz pierwszy cztery wieki temu). Podobnych temu przykładów można by mnożyć bez liku. Bez wątpienia ten jak i każdy inny uzmysławia nam, iż odkrycie uzdrawiającego działania tego czy innego składnika natury bardzo często było dziełem przypadku, rzadziej efektem celowych poszukiwań. Poznając, często zaskakujący, wpływ roślin na stan zdrowia , człowiek dopatrywał się w nich narzędzi działania sił nadprzyrodzonych - stąd pochodzi wiara w talizmany roślinne (np. korzeń żeń-szenia lub mandragony), tradycja używania ich podczas obrzędów religijnych oraz utrzymywanie w tajemnicy przed większością społeczeństw wiedzy o rzeczywistym kierunku działania roślin przez kapłanów, druidów i im podobnych, zajmujących się ich zbieraniem, przerobem i ordynowaniem.

Leczenie roślinami istniało wszędzie tam gdzie był człowiek, tworząc mniejsze bądź większe zbiorowości-szczególny jego rozwój obserwowany był jednak w kulturach wysokorozwiniętych - a do takich niewątpliwie należały starożytne cywilizacje: indyjska, chińska, sumeryjska, egipska i grecka (na kontynencie euroazjatyckim) czy aztecka bądź inkaska (w Ameryce Południowej). O nich historia mówi najwięcej. Niestosownym byłoby jednak nie wspomnieć iż lecznictwo istniało wśród ludów prymitywnych, koczowniczych, tworzących raczej wspólnoty plemienne - w jakich zresztą przetrwały do dnia dzisiejszego, pielęgnując przejmowaną od przodków całymi latami wiedzę o życiu i otaczającym świecie. Brak dostatecznych informacji o ich sztuce medycznej wynika z faktu przekazywania jej ustnie z pokolenia na pokolenie. Liczne zaś dzieła pisane, powstałe we wspomnianych wcześniej starożytnych cywilizacjach, dają obecnie szeroki wgląd w ówczesną medycynę a zwłaszcza ziołolecznictwo, stanowiące jej trzon.

Ziołolecznictwo /łac. phytoterapia//gr. fyton - roślina, therapeo - leczę/ etymologicznie oznacza leczenie przy pomocy roślin. stanowiło ono od wieków zasadniczy element sztuki leczniczej, tym niemniej sam termin rozpowszechnił się w Europie całkiem niedawno bo dopiero po I wojnie światowej, początkowo we Francji, a stamtąd w innych krajach.
http://www.chinmed.com/images/powrot.gif

 

Rys Historyczny

Ziołolecznictwo europejskie, dzielone jest przez historyków medycyny na kilka okresów: antyczny, średniowieczny, renesansowy, oświeceniowy i współczesny. Za jego kolebkę uważana jest Grecja, skąd pochodzą najstarsze rodzime na naszym kontynencie dokumenty traktujące o sztuce leczenia. Medycyna starożytnej Grecji nie była jednak tworem oryginalnym - Hellenowie czerpali bowiem swą wiedzę z bogatej i wiele wieków starszej cywilizacji egipskiej, ta zaś z przekazów babilońskich i asyryjskich, a te z kolei ze starożytnych kultur Azji południowo-wschodniej.

Podobnie jak w Egipcie, lecznictwo w starożytnej Grecji związane było z kultem religijnym i początkowo skupiało się w świątyniach. Stopniowo jednak eliminowano zeń pierwiastki magiczne i teurgiczne , dzięki czemu przybierało ono coraz bardziej charakter świecki. Jego rozkwit datuje się na V-IV wiek p.n.e. Wówczas to pojawili się pierwsi lekarze świeccy - wykształceni filozofowie przyrodnicy, zwalczający panujące w lecznictwie zabobony, przesądy i praktyki magiczne. Poglądy najwybitniejszych z nich wywarły olbrzymi wpływ na medycynę europejską, stając się na wiele wieków podstawą studiów medycznych.

Ziołolecznictwo greckie bazowało głównie na rodzimej florze, wykorzystując m.in. rumianek, lulek, szafran, piołun, lukrecję, babkę, nagietek, koper, czosnek, mak polny, aloes, len, kolendrę, jaskółcze ziele, jałowiec, cebulę morską (stosowane już kilkaset lat wcześniej w Egipcie), gorczycę (i sporządzane z niej kataplazmy wprowadzone przez Pitagorasa) jak też na surowcach sprowadzanych z Azji bądź Afryki takich jak: mirra, kora granatowca, nasiona kulczyby, żywica sandarakowa czy owoce aminka egipskiego.

Grecja jest ojczyzną "ojca medycyny" Hipokratesa z Kos (V-IV wiek p.n.e.), który w dziele pt. "Corpus Hipokraticum" dał opis około 300 leków pochodzenia roślinnego, zwierzęcego i mineralnego, dzieląc je według działania.

Z okresu aleksandryjskiego, po upadku politycznym Grecji, pochodzi słynny teriak - zwany w Polsce driakwią - opracowany przez Mitrydatesa króla Pontu, będący mieszanką kilkudziesięciu składników i uznawany za uniwersalną odtrutkę - o wierze w jego "cudowną" moc świadczy fakt, iż był on wymieniany jeszcze w XIX - wiecznych farmakopeach.

W przeciwieństwie do Grecji, w Rzymie lekoznawstwo i lecznictwo rozwinęło się dość późno, bo dopiero w I wieku p.n.e., i co ważniejsze głównie za sprawą Greków. Ziołolecznictwo z czasów cesarstwa rzymskiego stanowiło w zasadzie kontynuacje greckiego. Na uwagę zasługuje fakt wprowadzenia przez Galena - najwybitniejszego obok Hipokratesa - lekarza starożytności i reformatora nauk, wielu nowych postaci leków (od niego pochodzi nazwa farmacja galenowa).

Okres wczesnego średniowiecza to czas działalności Arabów w Europie południowej. Mimo, że w zakresie piśmiennictwa medycznego byli tylko kompilatorami dzieł greckich ich zasługi, zwłaszcza w dziedzinie szeroko pojętej farmacji były olbrzymie. Wprowadzili oni szereg nowych form leków (np. ulepek, słód, pigułka, woda aromatyczna, rub (zagęszczony sok), olejki eteryczne), opracowali pierwowzory stosowanych do dziś metod praktyki laboratoryjnej (takich jak: destylacja, sublimacja, krystalizacja, roztwarzanie), przyswoili lecznictwu europejskiemu wiele nieznanych dotąd środków medycyny Dalekiego Wschodu (np. cynamon, imbir, ostryż, goździki, drzewo sandałowe, gutaperka, gumiguta, balsam kopaiwowy, haszysz, pieprz, betel, areka, kamala, katechu i in.)

W tym czasie zaczęło się rozwijać ziołolecznictwo klasztorne. Przy powstających w VI wieku pierwszych klasztorach zaczęto oprócz tradycyjnych warzyw uprawiać zioła lecznicze, z których sporządzane przez zakonników preparaty lecznicze stosowane były na miejscu w przyklasztornych szpitalach lub sprzedawane w przyklasztornych aptekach tzw. infirmeriach.

Nową epokę w dziejach leku roślinnego w Europie zapoczątkowała działalność Paracelsusa (1493-1541). Wykazał on błędność dotychczasowych teorii Galena, Avicenny, arabskich komentatorów okresu średniowiecza. Według niego choroba jako proces chemiczny, zachodząca w organizmie, powinna być leczona środkami chemicznymi. Takich środków należy poszukiwać w roślinach, izolować je na drodze przetwórstwa chemicznego i w otrzymanej postaci stosować do zwalczania cierpień. Jego teoria dała początek późniejszym badaniom fitochemicznym, a w okresie XVI-XVII wieku przerodziła się w kierunek zwany jatrochemią lub chemią lekarską. Dla ziołolecznictwa okres paracelsyzmu nie przyniósł wielkich zmian. Epoka Renesansu to żywiołowe zainteresowanie przyrodą. Wynalazek druku umożliwił spopularyzowanie wiedzy o lekach - w tym okresie ukazały się pierwsze drukowane zielniki. Spełniały one rolę książek upowszechniających ziołolecznictwo, z drugiej jednak strony przyczyniły się do rozpowszechnienia wielu błędnych informacji wywodzących się ze średniowiecznych przesądów i zabobonów.

Większość używanych w XVI i XVII wieku leków, to tzw. simplicia, tj. środki proste, oparte głównie na surowcach roślinnych, w mniejszym stopniu na zwierzęcych i mineralnych; nieliczne były preparaty chemiczne. Zioła stosowano w postaciach podobnych do dzisiejszych - jak odwary, napary, wyciągi, intrakty, syropy itp. Przyrządzano także leki złożone, tzw. composita (np. wspomniany wcześniej teriak).

W czasach nowożytnych gwałtowne poszukiwanie nowych dróg we wszystkich dziedzinach nauki znalazło swoje odbicie również w naukach przyrodniczych. Następuje wielki rozkwit ziołolecznictwa, ugruntowany wielowiekową tradycją i poparty naukową wiedzą o właściwościach wielu substancji zawartych w roślinach leczniczych.

Koniec XIX i początek XX wieku to okres krytyczny w historii zielarstwa. Gwałtownie rozwijający się w tym czasie przemysł chemiczny, zwłaszcza w Europie Zachodniej, produkował leki syntetyczne, działające podobnie jak roślinne, a niejednokrotnie silniej i szybciej. W rezultacie leki roślinne zostały częściowo wyparte z lecznictwa przez gotowe specyfiki. Nie tylko jednak konkurencja preparatów chemicznych, ale także znaczny postęp medycyny doświadczalnej - dla której proste i ściśle określone związki chemiczne miały zdecydowanie większą wartość, gdyż umożliwiały łatwiejsze zrozumienie i wytłumaczenie mechanizmów ich działania, niż złożone surowce czy przetwory galenowe - przyczynił się do głębokiej regresji ziołolecznictwa. Ostatecznie z leków roślinnych pozostawiono jedynie surowce o wybitnym działaniu terapeutycznym (jak np. mak lekarski (Papaver somniferum), naparstnica wełnista (Digitalis lanata), zgrzyn wężowy (Cataranthus roseus), czy chinowiec soczystoczerwony (Cinchrona succirubra) i kilkanaście innych) a i te nie stosuje się w postaciach galenowych lecz wyizolowane z nich pojedyncze związki chemiczne o ściśle określonym profilu farmakologicznym. Okres burzliwego rozwoju chemii i biochemii od połowy bieżącego stulecia sprawił, że wykorzystanie ziół wyszło ze stadium empirii na pozycje naukowe. Wykorzystując szerokie możliwości badań analitycznych, farmakologicznych i klinicznych rozwinęła się fitochemia i fitoterapia - uważana za pojęcie szersze od samego ziołolecznictwa, gdyż obejmująca dodatkowo badania naukowe i działalność popularyzatorską, a jej zasadniczym przedmiotem stał się lek roślinny.
http://www.chinmed.com/images/powrot.gif

 

Nomenklatura

Termin - lek roślinny - obejmuje produkty otrzymywane ze świata roślinnego obdarzone aktywnością fizjologiczną i stosowane w terapii.

Dzielone są na cztery grupy:

·         Surowce roślinne (najdawniej znane):

stosowane per se i do receptury, jako wysuszone części roślin oraz ich kompozycje - mieszanki ziołowe, granulaty, gumy, żywice, wysuszone soki i in. produkty roślinne.

·         Preparaty galenowe:

wyciągi, alkoholatury, nalewki, intrakty, soki, syropy, olejki i ich mieszaniny; ich ewolucję stanowią tabletki, drażetki, pasty, aerozole i in. postacie leków;

zawartość związku istotnego dla działania preparatu jest najczęściej normowana;

w niektórych przypadkach wiadomym jest jedynie, że preparat zawiera zespół substancji, których ogólna natura chemiczna i zasadniczy kierunek działania farmakologicznego są znane ale nie udało się ich otrzymać w postaci czystej i wyjaśnić budowy chemicznej.

·         Jednorodne związki chemiczne wyodrębnione w skali przemysłowej z roślin o dokładnie poznanej budowie i działaniu farmakologicznym (np. liczne alkaloidy, glikozydy, terpeny i in.)

·         Produkty metabolizmu drobnoustrojów (bakterii, promieniowców, grzybów) otrzymane w drodze hodowli na sztucznych podłożach dla swoich właściwości antybiotycznych. Związki o podobnych właściwościach występują też wśród roślin, a ponieważ wiele drobnoustrojów jest; podobnie jak rośliny, samowystarczalna, grupę tę zalicza się także do leków roślinnych.

Zastosowanie terapeutyczne leków z grupy pierwszej i drugiej oparte jest w zasadzie na znajomości chemii i farmakologii występujących w nich składników, w wielu jednak przypadkach opiera się na tradycji, doświadczeniach medycyny ludowej czy dawnych podręcznikach farmakologii i ziołolecznictwa. Brak tu jest często nowoczesnej dokumentacji chemicznej i farmakologicznej.

Leki grupy trzeciej i czwartej to związki dobrze poznane, o pełnej dokumentacji chemicznej i farmakologicznej a ich ranga zależy jedynie od właściwości farmakologicznych i doświadczeń klinicznych.

W zakresie ziołolecznictwa można dziś mówić o trzech metodach leczenia:

·         Fitoterapia

w której stosuje się całe kompleksy związków występujących w roślinach;

ma ona szczególnie silne tradycje w Europie Środkowej i zachodniej (Niemcy, Austria, Francja) - nawiązywała bowiem do mających tam wysoką rangę dawnych zielników i metod stosowanych w medycynie ludowej;

wykazanie nowoczesnymi metodami analitycznymi dużej zmienności składu roślin leczniczych, przyczyniło się do standaryzowania leków roślinnych.

·         Terapia za pomocą substancji czynnych wyizolowanych z roślin w postaci związków jednorodnych chemicznie określonych.

·         Homeopatia - w której o wskazaniu leczniczym decyduje zasada podobieństw.

O ile terapia za pomocą naturalnych związków chemicznych otrzymanych ze świata roślinnego nie budzi kontrowersji, gdyż często zarówno lekarz jak i pacjent nie zdają sobie sprawy, czy jest to lek naturalny czy syntetyczny; o tyle fitoterapia i homeopatia mają zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników. W fitoterapii stosowane są: zioła, ich postacie galenowe i specyfikowe. Cieszą się one dość dużym, a ostatnio stale rosnącym powodzeniem w społeczeństwach większości krajów Europy, natomiast znacznie mniejszym w świecie lekarskim.
http://www.chinmed.com/images/powrot.gif

 

Miejsce ziołolecznictwa we współczesnej terapii

Przyczyn popularności leków roślinnych należy upatrywać m.in. w:

·         stosunkowo niskiej cenie większości, zwłaszcza rodzimego (tj. krajowego lub europejskiego) pochodzenia, preparatów zielarskich;

·         możliwości długotrwałego stosowania, bardzo często bez działań niepożądanych i równie często ze znaczną efektywnością leczniczą;

·         dużej skuteczności terapeutycznej w tzw. chorobach cywilizacyjnych - metabolicznych i tzw. samoistnych, jako leków zasadniczych lub pomocniczych stosowanych równolegle z chemioterapeutykami.

W końcu należy też dodać, że leki roślinne często stanowią przysłowiową "ostatnią deskę ratunku", do której ucieka się wielu chorych zrażonych niepowodzeniem i nadmiarem powikłań terapii konwencjonalnej.

Głęboko zakorzeniony sceptycyzm, niechęć i często sarkastyczny stosunek świata lekarskiego do ziołolecznictwa wynika m.in. z:

·         braku dostatecznych danych na temat możliwości stosowania wielu roślin w określonych jednostkach chorobowych, w mniejszym zaś stopniu brakiem wiedzy o substancjach czynnych w nich zawartych i kierunku ich działania biologicznego;

·         słabszego (najczęściej) i niejednokrotnie wielokierunkowego (synergistycznego) działania surowców roślinnych, znacznie wydłużającego czas trwania ewentualnej terapii - współcześnie zarówno lekarze jak i pacjenci oczekują leczenia szybkiego i skutecznego, a przy tym przyjemnego i nie naruszającego ich dotychczasowego trybu życia - taki zaś model leczenia zapewnia do pewnego stopnia terapia lekami syntetycznymi.

Sytuację tą pogłębia ogromna lawina leków syntetycznych (produkowanych przez rentowny przemysł chemiczny) opatrzonych obszerną informacją, wspartą wynikami badań farmakologicznych oraz niejednokrotnie bardzo sugestywną reklamą. Stopniowe choć nie tak szybkie, jak w przypadku chemioterapeutyków pogłębianie wiedzy o chemiźmie i działaniu oraz standaryzacja wielu leków roślinnych spowodowała ponowne zainteresowanie tą dziedziną. Równocześnie zaobserwowanie działań ubocznych i toksycznych wielu leków syntetycznych obniżyło nieco zaufanie do nich. W chwili obecnej, tj. w końcówce lat 90-tych XX-wieku, obserwuje się względną równowagę w stosowaniu leków naturalnych i syntetycznych uwarunkowaną wyżej wymienionymi względami, jak też szeroko popularyzowanym powrotem do natury, zdrowego trybu życia oraz zainteresowaniem tzw. medycyną niekonwencjonalną bazującą wyłącznie na lekach roślinnych; jak też modnym w ostatnich latach i akceptowanym w świecie nauki sposobem leczenia za pomocą wyizolowanych z surowców roślinnych pojedynczych związków chemicznych lub ich kompleksów - poddawanych często chemicznej modyfikacji dla poprawy parametrów farmakokinetycznych a niekiedy farmakodynamicznych.
http://www.chinmed.com/images/powrot.gif

 

Ziołolecznictwo dziś i jutro

Obecnie w większości krajów europejskich sytuacja ziołolecznictwa jest zbliżona. W Europie Zachodniej (Niemcy, Francja, Szwajcaria) znane i specjalizujące się od lat w produkcji leku naturalnego firmy jak Madeus, Natterman, Schwabe produkują szereg specyfików opatrzonych zwykle wyczerpującą i udokumentowaną informacją. Zarówno nowowprowadzane leki jak i tradycyjne cieszą się uznaniem. Dodać należy, że farmakopee wspomnianych państw zawierają liczne monografie surowców roślinnych. Mimo niezwykłego rozwoju przemysłu farmaceutycznego zajmującego się syntezą leków oraz chemioterapii w tych krajach, udział leków roślinnych w terapii jest wysoki. Według danych statystycznych leki te stanowią około 30-40% leków znajdujących się w sprzedaży.

Kraje skandynawskie mając własną bazę surowcową bardzo skromną, od lat dążą do ograniczenia tego typu leków w lekospisach czy farmakopeach. Farmacopea Nordica obowiązująca do niedawna w państwach skandynawskich zawierała tylko 40 monografii surowców roślinnych. Konsekwencją tego było znaczne ograniczenie asortymentu ziół w tamtejszych aptekach - w dodatku nielicznych. Obecnie firmy farmaceutyczne krajów skandynawskich dążą do rozszerzenia asortymentu leków roślinnych.

Spośród krajów Europy Środkowo-Wschodniej tradycyjnymi dostawcami ziół na rynki europejskie i pozaeuropejskie były Czechy, Słowacja, kraje byłej Jugosławii, Bułgaria, Węgry, republiki byłego Związku Radzieckiego i Polska. Wynikało to z mniejszego stopnia industrializacji tych państw oraz głęboko zakorzenionej kultury agrarnej, której nie zdołały wyeliminować intensywne uprzemysławianie i urbanizacja, prowadzone po II wojnie światowej. Sprzyjały temu również bogata flora, duży areał terenów nie zajętych gospodarczo przez człowieka, a co za tym idzie mniejsze skażenie środowiska naturalnego, jak też bogate tradycje zioło-lecznicze rozpowszechnione zwłaszcza wśród ludności wiejskiej.

We wszystkich wymienionych krajach istnieje tradycyjny system podziału na wielu producentów roślin leczniczych i wielu wytwórców leków podlegających różnym resortom.

Aktualny stan ziołolecznictwa w Europie warunkuje kilka czynników, z których niewątpliwie najistotniejszymi są kadra naukowa o odpowiedniej znajomości leków naturalnych i metod ich stosowania w terapii oraz zdolności produkcyjne przemysłu zielarskiego, co wiąże się z właściwym zaopatrzeniem aptek (i innych placówek handlu detalicznego np. składów aptecznych, sklepów zielarskich bądź spożywczych) w leki roślinne.

Kształcenie w zakresie szeroko pojętego ziołolecznictwa prowadzone jest w większości krajów europejskich na wydziałach farmacji akademii medycznych. Obejmuje ono głównie nauczanie botaniki i fitochemii roślinnych surowców farmakopealnych, w mniejszym zaś stopniu fitoterapii - bądź co bądź dawniej domeny lekarzy - oraz w dziedzinie specyfików ziołowych i surowców pozalekospisowych. Możliwości uzyskania rzetelnej i obiektywnej informacji o lekach pochodzenia roślinnego przez lekarzy w szkoleniu przed- i podyplomowym są niewielkie. Programy studiów Wydziałów Lekarskich chcąc uwzględnić nowe zdobycze nauk biologicznych i medycznych, a także ogromny postęp chemioterapii nie poruszają niemal zagadnień leczenia ziołami, a często i preparatami z ziół otrzymanymi. Wśród wielu lekarzy panuje pogląd, że leki roślinne to relikt przeszłości nie licujący z nowoczesną terapią. Brak publikacji i obszerniejszych opracowań na temat farmakologii i stosowania w terapii leków roślinnych nie pozwala na samokształcenie tych, którzy są tym problemem zainteresowani. W rezultacie niewielu lekarzy pierwszego kontaktu potrafi w sposób właściwy korzystać z dość szerokiego asortymentu leków roślinnych, ponieważ nie znają ich właściwości farmakologicznych ani terapeutycznych. W tym głównie upatruje się przyczynę szerzenia samolecznictwa - obecnie szeroko promowanego - oraz wielkiej popularności tzw. medycyny niekonwencjonalnej - nie akceptowanej przez świat nauki, pomimo, często zaskakującej skuteczności w wielu beznadziejnych dla współczesnej medycyny przypadkach chorobowych.

Tylko te rośliny i otrzymane z nich leki zostają zaakceptowane, dla których przeprowadzono wnikliwe i kompletne badania fitochemiczne, farmakologiczne i kliniczne. Wiąże się to z istniejącą obecnie w medycynie oficynalnej tendencją do stosowania izolowanych substancji jednorodnych, szczególnie tych, które mają silne działanie farmakologiczne i wyczerpującą dokumentację w tym zakresie. Leki roślinne w badaniach klinicznych podlegają analogicznym zasadom badań co leki syntetyczne, a wprowadzenie ich do lecznictwa wymaga spełnienia określonych rozporządzeniem kryteriów.

Brak jest w Europie placówek medycyny współczesnej preferujących stosowanie w określonych schorzeniach fitoterapii, a tym samym specjalizujących się w badaniach klinicznych leku roślinnego. Istnieją natomiast, zwłaszcza w Europie Zachodniej ośrodki medycyny niekonwencjonalnej, szeroko propagujące leczenie ziołami, mające sporą rzeszę zwolenników, legitymującą się głównie spośród ich pacjentów. W wielu krajach - w tym także w Polsce - kontynuowane są średniowieczne tradycje ziołolecznictwa zakonnego (np. benedyktyni, bonifratrzy).

Choć medycyna współczesna nie lekceważy do końca medycyny ludowej czy niekonwencjonalnej, a tym samym ich teorii i filozofii, na których bazuje praktyczne stosowanie m.in. roślin jako leków, nie ma - i jak można przypuszczać - jeszcze długo nie będzie "zielonego światła" dla alternatywnych - z naukowego punktu widzenia - metod leczenia. Medycyna konwencjonalna jest - podobnie jak prawie cała współczesna nauka - i chyba pozostanie najtrwalszym bastionem "zdroworozsądkowej" filozofii oświeceniowej odrzucającej wszystko to co nienamacalne, uduchowione czy niematerialne, nie dające się zmierzyć, zważyć bądź obliczyć, a nade wszystko w logiczny, racjonalny sposób wytłumaczyć, udowodnić i uzasadnić.

Innymi słowy, droga ziołolecznictwa i innych alternatywnych metod leczenia, by być zgodną z rozwojem medycyny i odpowiednimi aktami prawnymi, wiedzie i wieźć będzie jak na razie wyłącznie przez warsztat naukowy.
http://www.chinmed.com/images/powrot.gif

 

Materia Medica

Ziołolecznictwo europejskie bazuje przede wszystkim na własnej, bardzo bogatej florze. W większości krajów zapotrzebowanie przemysłu zielarskiego pokrywane jest częściowo surowcami ze stanu naturalnego, częściowo zaś z plantacji kontraktowych. Tylko kilka procent ogólnej masy surowców pochodzi z importu, przy czym są to głównie surowce uzyskane z roślin obcych rodzimym strefom klimatycznym.

Ze stanu naturalnego zbierane są głównie surowce z roślin drzewiastych, krzewów i pospolicie występujących roślin zielonych

W lecznictwie stosuje się całe rośliny lub ich części, zazwyczaj wysuszone i

właściwości farmakologiczne i terapeutyczne, na:

·         Środki działające na układ nerwowy (r. neurotropica)

·         Środki działające na układ krążenia (r. vasalia et cardiaca)

·         Środki działające na przewód pokarmowy (r. digestivotropica)

·         Środki przeciw pasożytom przewodu pokarmowego (r. antiparasitica antetozoa)

·         Środki wpływające na przemianę materii (r. alterantia)

·         Środki działające na układ moczowy (r. urotropica)

·         Środki działające na macicę (r. uterina)

·         Środki wpływające na czynność oddechową (r. respiratoria)

·         Środki działające na skórę (r. ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin