PRZEBUDZENIE.rtf

(6 KB) Pobierz

PRZEBUDZENIE

 

 

Prawdziwa potęga człowieka kryje się w jego psychice - ale jak mamy ją wyzwolić, skoro w codziennym życiu w materialistycznie nastawionym świecie tak mało jest duchowych inspiracji? Jak sięgać do swego wnętrza, wyćwiczyć zdolności paranormalne, skoro na wszystko brakuje nam czasu?

 

W listach od Was często pojawia się zdanie, że bardzo byście chcieli obudzić swoje zdolności paranormalne, ale znikąd nie otrzymujecie wsparcia. Że chcielibyście się rozwijać duchowo, ale jest to tak strasznie trudne i pracochłonne zajęcie, a w dodatku nie wiecie, od czego zacząć. Jak pokonać opór materii...

No cóż, nie od dziś wiadomo, że najtrudniej zmienić siebie i swoje przyzwyczajenia. Brakuje nam cierpliwości i wytrwałości. Co więcej - brakuje nam prawdziwych mistrzów. Niewielu ludzi potrafi rozwijać się na własną rękę, intuicyjnie wyczuwając, jaką ścieżką należy pójść. A przecież bez obudzenia w sobie MOCY niemożliwe staje się panowanie nad kreatywną potęgą magii.

 

Dróg rozwoju jest tak wiele, jak wiele jest typów osobowości.

 

Jednym pasuje joga, innym ścieżka tai-chi, wymagająca systematycznych ćwiczeń, koncentracji i cierpliwości. Tu przypominam sobie opowieść jednego z nauczycieli tai-chi, Witolda Thyma, o pewnym mnichu, który uczył się tai-chi u wielkiego mistrza. Mnich ten na samym początku nauki otrzymał od mistrza polecenie, by stanął w milczeniu na jednej nodze. Gdy spytał go, jak długo jego jedynym ćwiczeniem będzie wielogodzinne stanie na jednej nodze, usłyszał: aż będziesz gotowy. Trwało to... dwa lata. Ale w tym czasie mnich, zmuszony do milczenia medytował, przemyśliwał różne sprawy, a wysiłek utrzymywania równowagi ćwiczył jego mózg, aż wreszcie jego wnętrze obudziło się - i mistrz uznał, że uczeń jest gotowy do następnej lekcji.

Gdzie teraz są tacy mistrzowie i tacy uczniowie? Czy ktokolwiek z nas, ludzi Zachodu, ma wystarczająco dużo samozaparcia, wiary i cierpliwości, by pójść tą ścieżką? Raczej nie. Dla tych w gorącej wodzie kąpanych są inne. Są też i tacy, którzy, chcąc iść na skróty, bez mozolnej pracy nad sobą, zażywają halucynogeny.

 

Ale to ślepa uliczka.

 

Uważam, że najważniejsze jest dobrze zacząć, otworzyć furtkę w mózgu, przez którą zacznie wydobywać się z naszego najgłębszego wnętrza światło ducha, a wtedy nastąpi reakcja łańcuchowa: zrobiwszy jeden krok, robi się odruchowo drugi, trzeci, potem rusza lawina...

Naturalnie nic nie stanie się samo przez się, wyłącznie mocą "chcenia". Trzeba w to włożyć odrobinę pracy i wiary, że warto.

 

Pięć kroków dla początkujących poszukiwaczy Prawdy

 

Najpierw musimy zrozumieć, że ludzie obdarzeni paranormalnymi zdolnościami lub umiejący rozwijać się duchowo mają bardziej aktywną prawą półkulę mózgu, kobiecą, odpowiedzialną m.in. za emocje i wrażenia. To w niej rodzą się sny, lęki itp. Prawa półkula zawiaduje lewą stroną ciała. Zauważmy, że mnóstwo artystów, wizjonerów, wielkich polityków była leworęczna.

Niestety, większość z nas jest praworęczna, czyli znajdujemy się pod przemożnym wpływem lewej, męskiej, półkuli, tej odpowiedzialnej za myślenie logiczne, kojarzenie faktów itp.

Możemy ułatwić sobie "przebudzenie", jeśli rozruszamy naszą prawą półkulę, sprawimy, by brała większy udział w naszym życiu. To wymaga systematycznych ćwiczeń, ale, jak już wspomniałam, nic się samo nie stanie.

 

  1. Każdego dnia medytuj 20 minut i prowadź dziennik medytacyjny. Zapisuj w nim, jakie miałaś/eś wrażenia, myśli, co czułaś/eś, co czuło Twoje ciało. Gwarantuję, że po roku takich ćwiczeń będziesz innym człowiekiem.

  2. Daj "kopniaka" prawej półkuli, czyli używaj lewej ręki najczęściej, jak to możliwe. Przede wszystkim lewą ręką rób zapiski w dzienniku medytacyjnym, listy zakupów, notatki itp. Myj się lewą ręką, zapinaj guziki itp.

  3. Każdego dnia znajdź godzinkę na wyciszenie się - nie musisz medytować, po prostu nie oglądaj telewizji, nie czytaj, nie rozmawiaj. Daj sobie szansę usłyszenia Twego wewnętrznego głosu. Co można wtedy robić? Brać kąpiel, patrzeć przez okno, przesadzać kwiaty (o ile to lubisz), gotować (z tym samym zastrzeżeniem), siedzieć w kościele itp.

  4. Zaufaj swojej intuicji. Na początku przy drobnych sprawach (bo gdy się okaże, że jeszcze nie jest rozbudzona, możesz wpakować się w tarapaty) lub działaj zgodnie z jej podszeptami dopiero wtedy, gdy przekonasz się, że masz rację. W miarę ćwiczeń Twoja intuicja stanie się bardziej niezawodna, a Ty będziesz mogła/mógł ufać jej w coraz poważniejszych sprawach.

  5. Stwórz Świątynię Ducha. Wygospodaruj dla siebie pokój (miejsce), który będzie wyłącznie Twój, urządzony zgodnie ze stanem Twego ducha, pomalowany na kolory, które Ci odpowiadają. To właśnie w tym pokoju możesz odbywać Godzinę Ciszy czy medytować. A wtedy nikt nie powinien do niego wchodzić.

 

No cóż, zapewne większości z Was nie uda się zdobyć takiego miejsca - nie jest to jednak powód do zaniechania pozostałych praktyk, gdyż to one są najważniejsze.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin