00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:00:~Wszystkiego najlepszego, Sana.~ 00:00:03:To prezent ode mnie. 00:00:08:Naprawdę wspaniały. 00:00:09:Sama go zrobiła, Aoi? 00:00:11:Tak, ale mama pomogła mi przy cyfrach. 00:00:17:Z tej strony jest trochę nierówny. 00:00:20:Kiedy wyciskałam białš czekoladę, 00:00:24:to mylałam o przeprowadzce Sany | i że się już nigdy nie zobaczymy. 00:00:30:Popłakałam się i zrobiłam błšd. 00:00:35:Sana! 00:00:37:To prezent ode mnie. 00:00:40:Co to takiego? Dziwne. 00:00:42:To nie jest dziwne. To przynęta. 00:00:45:Taka, którš używasz przy łowieniu, tak? 00:00:47:Ostatnio cišgle to robisz. 00:00:49:Sam jš zrobiłem. | Jest bardzo wytrzymała. 00:00:53:Jest dziwna. 00:00:54:Cóż, a ty co zrobiła, siostrzyczko? 00:00:56:To mój prezent. 00:01:02:Co to jest? Jest okropna! 00:01:05:I to tylko jedna? 00:01:06:Nie moja wina! Starałam się z całych sił, | ale nie zdšżyłam skończyć tego na czas. 00:01:11:Przepraszam, Sana. | Tylko tyle mogłam zrobić. 00:01:15:Nic się nie stało. 00:01:16:A ty jaki masz prezent, Nanaka? 00:01:20:Cóż, zrobiłam to. 00:01:24:Właciwie... 00:01:26:...nauczyłam się piosenki dla Sany. 00:01:30:Cóż, tak naprawdę to nic specjalnego. 00:01:34:Ale mój nauczyciel gry na skrzypcach nauczył mnie wielu rzeczy. 00:01:38:Niestety, opanowałam jš tylko do połowy. 00:01:41:Chcesz jej posłuchać? 00:01:43:Pewnie. 00:01:54:Zatem zaczynam. 00:02:35:Nauczyłam się tylko tyle. 00:02:38:Do naszego następnego spotkania | na pewno nauczę się jej do końca. 00:02:43:Więc proszę, poczekaj. 00:03:05:Zasnšłem? 00:03:40:Sana! 00:03:46:Ciekawe, co Shuu wtedy krzyczał? 00:03:51:Pędzšcy pocišg zagłuszył | wszystkie jego słowa. 00:04:04:Niczym czas, biegnę nie oglšdajšc się za siebie... 00:04:09:...pozwalajšc na kres tej melodii. 00:04:14:Lecz gdy ból znów powraca... 00:04:19:...zamykam oczy przywołujšc me wspomnienia. 00:04:24:W odległym zakštku mego drżšcego serca, 00:04:30:wcišż widzę twš twarz we łzach. 00:04:35:Nie robię tego z mylš o sobie, lecz o tobie. 00:04:42:Twa nieustanna niepewnoć... 00:04:47:...czyni mnie po prostu nagš. 00:04:49:Tak, nagš... 00:04:51:Odzyskałe me dawno utracone wspomnienia. 00:04:56:Powróćmy więc do tych zapomnianych miejsc z umiechem na twarzy. 00:05:01:Niczym opadajšce płatki popychane przez niewidzialny wiatr. 00:05:06:Nawet gdy się potkniesz, przywracasz mi umiech. 00:05:11:Naszym cudownym skarbem będzie piękne, lepsze jutro, 00:05:16:na które zawsze czekalimy... 00:05:42:Nostalgiczne miejsce 00:05:53:Minęło już pięć lat? 00:06:05:Zadziwiajšce, że nadal | wszystko wyglšda tak samo. 00:06:07:To miejsce dużo się nie zmieniło przez te pięć lat. 00:06:12:Pamiętam to... 00:06:17:A czy tam nie było sklepu z Bento? 00:06:21:Rozumiem. 00:06:22:Chyba jednak niektóre rzeczy się zmieniły. 00:06:54:Chyba nic się nie stanie, jak pójdę okrężnš drogš. 00:07:04:Winie tutaj w ogóle nie kwitnš. 00:07:08:Wracajš wszystkie wspomnienia. 00:07:13:Bardzo często bawiłem się | tu z przyjaciółmi. 00:07:22:Racja, podarowałem to Nanako podczas festiwalu. 00:07:41:Proszę, to dla ciebie. 00:07:46:Wygrałem to w rzucaniu. 00:07:49:Nie chcę tego, więc proszę, we to. 00:07:54:Naprawdę? 00:07:55:Dziękuję, Sana! 00:07:59:Wiesz, daję ci to, bo tego nie chcę. 00:08:30:Była całkiem ładna. 00:08:44:Pomóc w czym? 00:08:45:Nie, ja tylko... 00:08:48:Chciałbym, aby pan mi powróżył. 00:08:51:Będzie cię to kosztować 100 jenów. 00:09:06:Nieszczęcie? 00:09:09:Ponadto będę miał problemy w kontaktach z dziewczynami. 00:09:30:Kto tam? 00:09:32:Tutaj Hidaka. | Przyszedłem po swój klucz do pokoju. 00:09:36:To ty, Sana? 00:09:39:Tak. 00:09:40:Poczekaj chwilkę. | Już otwieram drzwi. 00:09:49:Sana? 00:09:52:To naprawdę ty, Sana! 00:09:54:Minęło już tyle czasu. 00:09:56:Tęskniłam za tobš. 00:09:58:Tylko mi nie mów, że ty jeste... Aoi? 00:10:06:Tak, to ja. 00:10:10:Sana. 00:10:12:Chyba mnie nie zapomniałe, co? 00:10:16:Nie, nie zapomniałem. 00:10:18:Po prostu... jakby to powiedzieć? 00:10:22:Po prostu pomyliłem cię z kim innym. 00:10:27:Czy to przez nie? 00:10:30:Popsuł mi się wzrok, kiedy poszłam do liceum. 00:10:33:Dlatego muszę nosić okulary. | Niestety chyba nie wyglšdam w nich najlepiej. 00:10:38:To nieprawda. | Naprawdę ci w nich do twarzy. 00:10:41:Naprawdę? 00:10:43:Oczywicie. 00:10:46:To dobrze. 00:10:48:Ale co miałe na myli, | mówišc, że pomyliłe mnie z kim innym? 00:10:52:Cóż... 00:10:58:Wybacz. | Moi rodzice sš włacicielami tych mieszkań. 00:11:01:Moja mama miała się z tobš spotkać, | ale nie ma jej w tej chwili. 00:11:07:Proszę. 00:11:10:Firma od przeprowadzek dzisiaj rano | przywiozła twoje rzeczy. 00:11:15:Czy biurko stoi w dobrym miejscu? 00:11:18:Tak, jest dobrze. 00:11:21:Jeli chcesz, pomogę ci | się rozpakować. 00:11:26:Racja, dzięki. 00:11:27:Pomoc nigdy nie zaszkodzi. 00:11:32:Właciwie to sam sobie poradzę. 00:11:35:Ale zajmie ci to sporo czasu samemu, czyż nie? 00:11:40:Jest dobrze. Nie jest tego dużo, | więc szybko się z tym uwinę. 00:11:45:Naprawdę? 00:11:47:To sš twoje klucze. 00:11:49:Zostawię ci zapasowe, dobrze? 00:11:52:Pójdę już. 00:11:54:Jeli będziesz chciał o co spytać, wezwij mnie. 00:11:57:Rozumiem. Dzięki. 00:11:59:Pa. 00:12:24:Tyle powinno wystarczyć. 00:12:35:Racja, Aoi często czytała | ksišżki w księgarni za darmo. 00:12:40:Nie możesz wzišć dwóch. 00:12:42:Wybierz sobie jednš. 00:12:44:Dlaczego? 00:12:47:Przeczytam je tutaj, jeli nie chcesz mi ich kupić. 00:12:54:Kusaka Sanzo Ichioshi. 00:12:56:Sprzedaje się najlepiej w tym roku. 00:12:58:Jest dopiero kwiecień. | Sezon dopiero się zaczšł. 00:13:04:Sana? 00:13:07:Chcesz kupić tš ksišżkę? 00:13:09:Nie... 00:13:10:Pomylałem, że może być całkiem interesujšca. 00:13:13:To prawdziwe arcydzieło! 00:13:15:Naprawdę ci jš polecam! 00:13:17:Naprawdę? 00:13:20:Emerytowany magik rozwišzuje zagadkę | wraz ze swoim przyjacielem policjantem. 00:13:26:Niektórzy zwš jš historiš | detektywistycznš przepełnionš zagadkami. 00:13:29:Postać detektywa, który był magikiem jest naprawdę cudowna! 00:13:34:W pewnym momencie nie ma żadnych wskazówek | i sytuacja wyglšda fatalnie. 00:13:38:Ale i tak za każdym razem udaje mu się rozwišzać | zagadkę, nawet bez żadnych poszlak. 00:13:44:Ukryty pokój. Sprawa zagadkowego zabójstwa | bez podejrzanych. Wiele wiadomoci. 00:13:48:Każdy wybiera swojš drogę | i ma swojš własnš krótkš historię. 00:13:52:Wszystkie sš dobre, ale ostatnia opowieć była najlepsza. 00:13:57:No i te skomplikowane zagadki... 00:14:01:Teraz będš spoilery, więc zakryj uszy. 00:14:22:Już koniec? 00:14:24:Przepraszam, nie panuję nad sobš, kiedy chodzi o ksišżki. 00:14:29:Nic się nie stało. 00:14:30:O niczym szczególnym mi nie powiedziała. 00:14:39:Pasja Aoi do ksišżek | ani trochę się nie zmieniła. 00:14:43:Och, racja. 00:14:45:Znasz jakie dobre miejsce, w którym można zjeć? 00:14:51:Sam chciałem co ugotować, ale... 00:14:54:...postanowiłem, że zjem co dzisiaj na miecie. 00:14:58:Więc może wpadniesz do mnie? 00:15:00:Mamy sporo jedzenia. 00:15:11:Strasznie urosłe od ostatniego razu, kiedy cię widziałem. 00:15:14:Wcale nie tak dużo. 00:15:16:Skoro wyprowadziłe się z tego miasta pięć lat temu, 00:15:21:teraz musisz mieć... 00:15:23:Mam 16 lat. 00:15:24:Racja. 00:15:25:Aoi ma 15 lat. 00:15:28:Nadal roniesz, więc jedz dużo. 00:15:32:Przepraszam. 00:15:33:Dziękuję za posiłek. 00:15:34:Powiedział, "Przepraszam". 00:15:37:Twoi rodzicie prosili, by się tobš zaopiekować, | więc nie bšd aż taki skromny. 00:15:41:Dla nas, lokator, gospodarz, | rodzic i dziecko, sš tym samym. 00:15:44:Racja, Sana. 00:15:46:Może zostaniesz moim zięciem? 00:15:52:Więc to oznacza, że mam z Aoi...? 00:15:55:Mamo, co ty wygadujesz? 00:15:58:Racja, Aoi jest jeszcze za młoda na małżeństwo. 00:16:03:Och, tylko sobie żartuję. 00:16:07:Żartujesz? 00:16:09:Tak. To był tylko żart. 00:16:13:Jak Aoi mogłaby wyjć za mšż? 00:16:18:Mama zawsze musi wyskoczyć z jakim dziwnym tekstem. 00:16:22:Ale... 00:16:24:...Sana naprawdę wrócił. 00:16:31:Wróciłem. 00:16:38:Wróciłem? 00:16:44:Znów tutaj jestem. 00:16:48:Ale znowu... 00:16:52:Aoi strasznie się zmieniła. 00:16:57:Zatem Nanaka też mogła się bardzo zmienić. 00:17:04:Tęskniłam za tobš, Sana. 00:17:19:Tak? 00:17:21:To ty, mamo. 00:17:26:Poradzę sobie. 00:17:28:W apartamencie Aoi. 00:17:30:Poznałem gospodarzy. 00:17:32:Nie masz się czym martwić. 00:17:34:Jadłem u nich obiad. 00:17:36:Tak, w mieszkaniu Aoi. 00:17:40:Tak, tak jak mi mówiła. | Kupiłem sobie co na jutrzejsze niadanie. 00:17:45:Rozumiem. 00:17:47:Poradzę sobie. 00:17:49:Jutro też idę do szkoły. 00:18:05:Kto tam? 00:18:08:Sana. 00:18:24:Przepraszam, dopiero co wstałem. 00:18:26:Ja też, przepraszam, że przychodzę tak wczenie. 00:18:28:A co ważniejsze... | Spónimy się, bo znowu zaspałam. 00:18:32:Pierwszy raz mieszkasz sam, | więc pomylałam, że zobaczę jak sobie radzisz. 00:18:38:Dzisiaj jest rozpoczęcie roku, | więc nic się nie stanie jak się spónimy. 00:18:45:Niemożliwe. 00:18:47:A ja znowu wybiegłam z domu bez niadania. 00:18:51:Aoi jak zawsze jest w goršcej wodzie kšpana. 00:18:55:Dobrze, Sana. 00:18:57:Jeli dopiero wstałe, | to nie jadłe jeszcze niadania, czyż nie? 00:19:00:Zgadza się. 00:19:01:Zatem ja co przygotuję. 00:19:04:W zamian pozwól mi zjeć niadanie razem z tobš. 00:19:09:Ale... 00:19:13:Dlaczego ma przy sobie fartuch? 00:19:17:Zobaczmy co tutaj masz. | Bekon, jajka oraz mleko. 00:19:21:Wyglšda na to, że masz wszystko. 00:19:24:Przepraszam, kupiłem tylko dla jednej osoby. 00:19:30:Nic się nie stało. 00:19:31:Po wypiciu tego będzie tak samo smakować. 00:19:34:Czyż nie? 00:1...
alma92