00:00:01:movie info: FMP4 640x368 25.0fps 936.3 MB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/ 00:00:29:MIĘDZY MIŁOCIĽ A POŻEGNANIEM 00:03:14:ROK WCZENIEJ 00:03:15:Witam paniš!| Wspaniały dzień, prawda? 00:03:17:Id do diabła. 00:03:23:Czeć gogusiu!| Może rzucisz trochę grosza? 00:03:25:Nie!| Ale fajna fryzura! 00:03:37:Kurwa! 00:03:38:Nie mogę włożyć ulubionej bluzki.| Jest za ciasna. 00:03:40:Wyglšdam, jakby zaraz| cycki miały mi wyskoczyć. 00:03:42:Sarah! 00:03:43:I nie sšdzę, żeby wyglšdało to| dobrze na zdjęciach. 00:03:44:Za 15 minut musimy wyjć. 00:03:46:Nie poganiaj mnie. 00:03:47:Mówiłam ci,| że nie lubię być pod presjš! 00:03:49:Wiem, wiem.| Ale musisz mieć takš fryzurę? 00:03:52:Jakš? 00:03:54:Nie możesz jej nieco poprawić? 00:03:55:Już to zrobiłam! 00:03:58:Czeć wszystkim! 00:03:59:Sarah... 00:04:01:Zobacz, co dla ciebie mam? 00:04:03:Perły!| Czyż nie sš piękne? 00:04:05:Znalazłem je w metrze,| ale możesz je ode mnie pożyczyć. 00:04:08:Wiesz...| co starego, co nowego, 00:04:11:co pożyczonego,| co niebieskiego! 00:04:13:Masz co niebieskiego? 00:04:15:Nie. 00:04:17:Witaj mamo!|- Sarah... 00:04:21:Wyglšdasz olniewajšco! 00:04:23:Naprawdę?| Dziękuję Kyle. 00:04:25:Nie jeste podekscytowana tym,| że twój syn się żeni? 00:04:28:Chyba bardziej zdenerwowana. 00:04:29:Wiesz, że jestem jego drużbš? 00:04:31:Wiem to, Kyle. 00:04:35:Musisz być z niego dumna.| Zobacz, jak wspaniale wyglšda! 00:04:38:Kyle, pomożesz jej skończyć te przygotowania? 00:04:40:Ja i mama musimy kupić| jakie kwiaty. 00:04:42:Na pewno nie chcesz nic szczególnego? 00:04:43:Może jakie tulipany? 00:04:46:Chyba nie. Chodmy. 00:04:47:Kupcie co niebieskiego! 00:04:49:To nie jest jaki tam lub.| To wymarzony lub mojego syna. 00:04:52:Wiem mamo.| Dziękuję, że tu przyleciała. 00:04:55:Nigdy bym sobie tego nie darowała. 00:04:57:Mam nadzieję, że nie doznała| szoku, poznajšc Sarah? 00:05:01:Chyba jest w porzšdku.| Naprawdę nie obchodzi jš, jakie kwiaty kupimy? 00:05:06:Sarah, no chod! 00:05:08:Szybko! 00:05:10:No już! 00:05:20:Tak, będzie pasował.| Dzięki Danny. 00:05:26:Pospieszcie się!| Teraz nasza kolej! 00:05:27:Ok, idziemy.| Chodcie! 00:05:35:Cholera, nie mogę go włożyć. 00:05:36:Poczekaj, pomogę ci. 00:05:40:Ok, ustawmy się tak,| żeby mama mogła zrobić zdjęcie. 00:05:43:Marcel, Sarah... 00:05:45:Ogłaszam was mężem i żonš. 00:05:48:Możecie się pocałować albo objšć. 00:05:53:Tam po prawej. 00:05:55:Daj spokój! 00:05:59:Nie mogę uwierzyć, że cišgnšłe nas |taki kawał, żeby tutaj przyjć! 00:06:02:Przestań Danny! 00:06:03:Już ci mówiłem, chcę mieć| kilka ładnych zdjęć. 00:06:06:Kyle stań po prawej. 00:06:07:Ty stań obok niego. 00:06:10:A Danny tutaj. 00:06:12:Sarah stań obok mnie. 00:06:14:Ok.| Daj spokój! 00:06:15:Trzymaj je tak. 00:06:18:Gotowi? 00:06:19:Umiech! 00:06:20:A teraz tylko z Sarah poproszę. 00:06:22:No nie! 00:06:23:Rozlunij się, umiechnij,| i popatrz na aparat. 00:06:27:A co ze zdjęciem| pana młodego i jego drużby? 00:06:34:Ukradłem całusa! 00:06:37:A co z rzucaniem przez Sarah| jej bukietu lubnego? 00:06:39:Nareszcie. |Nie mogę się już tego doczekać! 00:06:41:Dobra. 00:06:46:Złapałem. 00:06:48:Zastanawiam się, co to może oznaczać... 00:06:51:Mylę, że chyba się rozwiodę...| i to bardzo szybko. 00:06:57:Miejmy nadzieję, że ci z Urzędu Imigracji| nigdy nie zobaczš tego zdjęcia! 00:07:03:Moja mama jest tym tak podekscytowana... 00:07:05:że musiała powiedzieć wszystkim| swoim znajomym, że wyszłam za mšż. 00:07:08:Ona chce te zdjęcia! 00:07:10:- To wiele chce!|- Wiem. 00:07:12:Nie chcę wysłuchiwać w domu od jej przyjaciół,| że wyszłam za mšż za jakiego faceta. 00:07:15:To obrzydliwe!| Ale to zrobiła! Na zdrowie! 00:07:18:Kyle, dlaczego Sarah zgodziła się na to? 00:07:20:Ona u mnie mieszka. 00:07:21:Mieszka u ciebie? 00:07:23:Miała się wyprowadzić,| tak żeby Kyle mógł ze mnš zamieszkać. 00:07:26:Ale teraz ja się wyprowadzam.|- To gdzie będziesz mieszkał? 00:07:28:Jeszcze nie wiem, mamo. 00:07:30:- Byłe taki szczęliwy, kiedy tu się wprowadzałe...|- Tak, ale do czasu otrzymania Zielonej Karty| będę musiał wrócić do Europy. 00:07:34:- Tak może być już do końca wiata.|- Nie martw się mamo. 00:07:39:Chciałbym co powiedzieć. 00:07:41:Jestem drużbš, więc powinienem| co powiedzieć, prawda. 00:07:46:Poznałem Marcela rok i 3 miesišce temu. 00:07:51:Przeprowadziłem się do Nowego Jorku,| i pewnej nocy wstšpiłem do baru... 00:07:57:A on tam był. 00:07:59:Serce prawie mi zamarło,| kiedy go zobaczyłem. 00:08:02:Po prostu wiedziałem... 00:08:05:Marcel, od tamtego dnia... 00:08:10:pokochałem cię bardziej,| niż ktokolwiek może kochać na wiecie. 00:08:14:Każdego dnia czynisz mnie takim szczęliwym. 00:08:20:Marcel... 00:08:23:Kocham cię na zawsze. 00:08:27:Wyjdziesz za mnie? 00:08:30:Tak Kyle! Tak. 00:08:33:Bardzo cię kocham! 00:08:36:Niczego więcej nie chcę. 00:08:50:Nie uwierzysz, ale mylałem,| że wtedy byłe jaki dziwny. 00:08:53:Kiedy? 00:08:54:Kiedy się spotkalimy. 00:08:55:Naprawdę?| Mylałem, że byłem czarujšcy... 00:08:58:Powiedziałbym, że dziwnie czarujšcy... 00:09:04:Nie chcę by pomylał, że się wpatruję w ciebie,| ale masz cudowne oczy. 00:09:08:Dziękuję. 00:09:11:Czy tam stoi może twój chłopak? 00:09:15:Nie. 00:09:17:A masz chłopaka? 00:09:19:Nie. 00:09:20:A chcesz mieć? 00:09:22:To zależy, kto pyta. 00:09:23:Jestem Kyle. 00:09:25:Jak? 00:09:27:Kyle!| Jak... Kyle. 00:09:28:Jestem Marcel. 00:09:30:- Skšd jeste?| - Z Francji. 00:09:32:Wakacje? 00:09:33:Szkoła.| Szkoła aktorska. 00:09:35:Ale już prawie skończyłem. 00:09:37:Kocham cię. 00:09:38:Co? 00:09:39:Nic. 00:09:41:Przepraszam.| Mylałem, że powiedziałe... 00:09:42:Bo tak. 00:09:45:Przepraszam.| To brzmi jak wariactwo. 00:09:47:Normalnie to nigdy... 00:09:51:Ale nie mogę oderwać od ciebie oczu. 00:09:55:Ok, też zwróciłem na ciebie uwagę. 00:10:05:Jakiego typu chłopaki cię interesujš? 00:10:09:Nie wiem. 00:10:11:Poważnie, którego z tu obecnych by wybrał? 00:10:18:miało, powiedz mi. 00:10:20:Może mój przyjaciel Ben? 00:10:24:Prawdopodobnie nie. 00:10:25:Ok, więc kto? 00:10:29:Może on. 00:10:32:Ok, więc przekonajmy się,| czy jest do wzięcia. 00:10:36:Przepraszam!| Włanie się zastanawiałem,| czy masz chłopaka? 00:10:41:Ponieważ mój przyjaciel tam,| uważa, że jeste miły. 00:10:48:Przykro mi, ale jest zajęty. 00:10:49:Musisz wybrać kogo innego. 00:10:51:Oszalałe! 00:10:52:miało. 00:10:55:On! 00:10:58:Przykro mi.| Striptizerów to nie dotyczy. 00:11:04:Może w takim razie ty. 00:11:06:Teraz dokšd zmierzamy... 00:11:11:Czeć chłopcy! 00:11:12:Witaj mamo! 00:11:13:Nie mogę zrozumieć,| dlaczego nie przeniesiecie się do Europy 00:11:16:i tam nie wemiecie lubu. 00:11:19:A ty Marcel, nie musiałby| przechodzić przez tš całš farsę. 00:11:23:Dziękuję mamo.| Ale chcemy mieszkać tutaj. 00:11:28:Po prostu tego nie rozumiem... 00:11:35:A gdzie będzie dzi twoja żona? 00:11:36:Nie wiem. 00:11:38:Mówiła, że będzie grała w bilard z Danny'm. 00:11:41:Jeszcze nie gotowy na skonsumowanie małżeństwa, co? 00:11:43:Nie, zdecydowalimy, że to może poczekać. 00:11:45:Powiedziałem jej, że ty możesz| przejšć obowišzki małżeńskie. 00:11:49:Przynajmniej w noc polubnš. 00:11:51:Pewnie, będę zabawiał pana młodego,| podczas gdy żona będzie grała w bilard. 00:11:55:I po kłopocie. 00:12:06:Pieprz się dupku! 00:12:07:Co ty sobie wyobrażasz?| Nie będę tego robić! 00:12:09:Wracaj tu! 00:12:10:Chcę z powrotem moje pienišdze! 00:12:12:Pieprz się skurwielu!| Masz szczęcie, że nie zadzwoniłam po gliny. 00:12:36:- Dziękuję.| - Dziękuję. 00:12:39:Przepraszam za spónienie. 00:12:41:Długo tu siedzisz? 00:12:42:Z jakie 10 minut. 00:12:44:Czeć Kyle! 00:12:45:Czeć. 00:12:48:Przepraszam skarbie za spónienie,| ale może zdšżymy jeszcze gdzie pójć. 00:12:51:Nie o to chodzi. 00:12:52:To o co? 00:12:53:Zgadnij, kto zadzwonił? 00:12:54:Kto? 00:12:55:Moja siostra. 00:12:56:April? 00:12:57:Tak. 00:13:09:No i? 00:13:12:Chce, bymy znowu byli przyjaciółmi. 00:13:15:I twierdzi, że żałuje tego,| co się stało... 00:13:19:Więc? 00:13:21:Nie wiem. 00:13:22:Nie jeste gotów jej wybaczyć? 00:13:24:Wiem, że to było ponad rok temu,| ale od tej pory było dobrze. 00:13:28:I naprawdę mi jej nie brakowało. 00:13:32:Powiedz mu, żeby sam się pieprzył! 00:13:34:Pieprzony wyniosły sukinsyn! 00:13:36:To nie ma nic wspólnego z Marcelem.| Mylę, że potrzebujesz pomocy. 00:13:39:I to fachowej pomocy,| bo ja już nie mogę dłużej się o ciebie troszczyć. 00:13:41:Ani psychicznie, ani finansowo. 00:13:44:Wierz mi, nie chcę twojej jałmużny! 00:13:46:Nie mogę nawet przyprowadzić| tu swojego chłopaka, 00:13:48:bo nigdy nie wiem,| co akurat strzeli ci do głowy. 00:13:50:Nie musisz się już o to więcej martwić. 00:13:55:Jaka częć mnie czuje,| że ona nie zasługuje ponownie na mojš przyjań. 00:13:59:To twoja siostra. 00:14:01:I jaka częć mnie czuje,| że to moja siostra. 00:14:04:Nie martw się o swoje pienišdze.| Wszystko ci oddam. 00:14:06:Nie trzeba. 00:14:07:A poza tym nie chcę| twoich kradzionych pieniędzy. 00:14:09:Pieprz się! 00:14:11:Już ci mówiłam, że nie kradnę. 00:14:13:April, wiem. 00:14:15:To nie twój zasrany interes, co robię. 00:14:20:Powiedziała, że już nie odstawia takich numerów. 00:14:22:Może powiniene dać jej szansę? 00:14:25:Rodzina jest bardzo ważna.| Czasami rodzina jest wszystkim, co masz. 00:14:33:Wyno się z mojego pieprzonego życia. 00:14:35:Raz na zawsze! 00:14:38:Dobra.| Popołudniu wrócę po resztę rzeczy. 00:14:44:Już jej nie potrzebuję.| Tutaj jest moja rodzina. 00:14:50:Wiem to skarbie,| ale może ona ciebie potrzebuje. 00:15:02:Dobry towar. 00:15:05:Pewnie. 00:15:16:Naprawdę dobry. 00:15:25:Mylisz, że powinnimy...
Breton