00:00:26:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:30: ARIZONA DREAM 00:06:50: "Dzień dobry, Kolumbie..." 00:06:54: Tymi słowami. Matka przypominała mi|że Amerykę już odkryto... 00:06:59: a sny na jawie|nie przystawały do rzeczywistości. 00:07:02: Po co dalej oddychać|skoro ktoś ci powiedział... 00:07:05: co odróżnia jabłko od roweru ? 00:07:07: Jeśli ugryzę rower,|i przejadę się na jabłku poznam różnice. 00:07:11: Najbardziej męczy mnie myślenie|o tym co mam robić. 00:07:15: Ojciec mówił że : 00:07:16: jeśli chcesz zobaczyć czyjąś duszę... 00:07:19: musisz obejrzeć jego sny. 00:07:21: Będziesz współczuł tym|co siedzą w większym gównie. 00:07:26: Nazywam się Axel Blackmar,|pracuję dla "Komisji ryboustwa i polowań". 00:07:30: Ludzie myślą że liczę ryby,|to nie prawda. 00:07:32: Patrzę na nie|ogladam ich dusze i czytam w snach. 00:07:36: A potem umieszczam je|w moich własnych snach. 00:07:39: Ryby wcale nie są głupie.|Wiedzą kiedy milczeć. 00:07:43: Głupi są ludzie.|A ryby wiedzą wszystko i już nie muszą myśleć. 00:07:48: Ryby rodzą się w małych potokach. 00:07:51: Ja przygotowuję je do życia w oceanie. 00:07:53: Kiedy czują śmierć... 00:07:55: wracają tam skąd przyszły.|To mnie z nimi łączy... 00:07:59: dlatego wróciłem do miasta. 00:08:01: Oto moja praca. 00:08:03: porażam ryby prądem... 00:08:05: by z wielkim szacunkiem|wrzucić je znów do wody. 00:08:10: Czasem patrzę w rybie oczy... 00:08:12: i widzę całe swoje życie. 00:08:14: Tylko ryby tak pachną|kocham je za to. 00:08:17: Wszystkie ryby, znakuję,|ważę, mierzę, 00:08:20: sprawdzam czy są zdrowe. 00:08:22: Zawsze jestem gotów ich wysłuchać. 00:08:25: Tak wygląda praca rybiego boga. 00:08:27: Nie spotkałem ryby która kłamie. 00:08:30: ani żyjącej w gównie jak człowiek. 00:08:33: Dlatego kocham swoją pracę|i Nowy York... 00:08:37: Nie tylko dlatego że moja matka|uważała go za jeden z ośmiu punktów świata o|magnetycznym przyciąganiu. 00:08:41: Dlatego że tu widzisz wszystkich|samemu będąc nie widocznym. 00:08:50: Kochanie?|Jak było w lstanbule? 00:08:56: Tak, szukam dziewczyny... 00:08:59: ...Susan.|Rozłączyło nas. 00:09:02: Ja też cię kocham. 00:09:06: I ja tęsknie kochanie. 00:09:08: Jeszcze 2 minuty! 00:09:11: W ciąży? 00:09:17: Dobra! Chodźmy! 00:09:19: Nie pójdę. 00:09:20: Robi się późno. 00:09:22: Powiedziałem, nie pójdę. 00:09:24: Mówisz że nie pójdziesz? 00:09:26: Właśnie tak mówię. 00:09:28: Nie pójdziesz? 00:09:30: - Nie.|- Pójdziesz? 00:09:32: Co? 00:09:34: Tak czy nie? 00:09:37: Zastrzelisz mnie? 00:09:38: - Czy cię zastrzelę? 00:09:43: Ta broń, nie umie nawet...|popatrz. 00:09:45: To ślepak,|ale cię nastraszyłem ? 00:09:48: Bałeś się? 00:09:50: Pomacam, zesrałeś się? 00:10:00: Dbaj o mnie! 00:10:03: Rzygać mi się chce! 00:10:04: Co?|Co? 00:10:07: To twój wuj... 00:10:10: jeśli chce mnie widzieć czemu przysłał ciebie?|Mógł sam przyjechać. 00:10:15: To nie była jego wina. 00:10:18: Nie obwiniam go,|nie twierdze że to jego wina. 00:10:22: Żeni się|chce żebyś był jego drużbą. 00:10:25: Ty bądź drużbą. 00:10:27: Czemu taki jesteś.|Dobijasz go? 00:10:30: Dlaczego? 00:10:35: Dobra.|Axel! Axel! 00:10:37: Koniec z nami... 00:10:43: Ja też cię kocham! 00:10:44: Wrócę... 00:10:46: i powiem mu że|nie mogłem cię znaleźć. 00:10:49: Naprawdę?|Tak. 00:10:51: Nie mam wyboru. 00:10:52: Obiecujesz?|Obiecuje. 00:10:53: Uściskamy się?|Na niedźwiedzia? 00:10:57: Axel, Axel, śmierdzisz jak łajza!|Co jest? 00:11:00: Nie jestem łajzą. 00:11:02: Mam wóz, świetną pracę. 00:11:05: Co podać? 00:11:06: Dwa piwa. 00:11:09: Piwo imbirowe. 00:11:10: Żadne imbirowe... 00:11:11: Dwa piwa, i dwie lufki. 00:11:14: Blanch? 00:11:15: Kto jest szefem? 00:11:17: Ja. 00:11:17: On jest szefem... 00:11:19: - Dwa piwa.|- Dwie lufki. 00:11:20: Dwa piwa, dwie wódki. 00:11:22: I piwo imbirowe. 00:11:23: Nie mądź jej w głowie. 00:11:24: Proszę o piwo imbirowe. 00:11:26: Axel, wiesz że cię kocham ale... 00:11:29: I ja cię kocham... 00:11:31: No wiesz piwo imbirowe...|Właśnie. 00:11:34: Dwa piwa, dwie lufki. 00:11:36: I piwo imbirowe. 00:11:36: Dwa piwa, dwie wódki. 00:11:38: Co jest grane? 00:11:41: Ten numer.... 00:11:42: Jaki numer? 00:11:43: Z tym śmiesznym akcentem. 00:11:44: Jakim akcentem? 00:11:46: Dwa piwa, dwie wódki. 00:11:47: Jaki akcent? 00:11:48: Nie wiem... Nowojorski? 00:11:52: Śmieszny Nowojorski akcent? 00:11:56: Czy De Niro, jest śmieszny?|A Al Pacino? 00:11:58: Albo Rocky? 00:12:01: Wielcy aktorzy są z Nowego Yorku. 00:12:03: A Sinatra? 00:12:04: Sinatra jest z Hoboken! 00:12:05: Wznieśmy toast. 00:12:08: Dobra. 00:12:10: Minęły 3 lata... 00:12:12: Za te 3 lata! 00:12:13: 3 lata! 00:12:19: Blanch ? 00:12:20: Piwo imbirowe! 00:12:22: Piwo imbirowe... 00:12:24: i dwie wódki. 00:12:26: Nie widzieliśmy się od 3 lat.|Masz tu imbirowe! 00:12:29: Dziękuję. 00:12:30: Dziękuję za imbirowe. 00:12:32: Nie ma za co. 00:12:43: Uściśnij mnie,|zatkam nos. 00:12:48: Dobra opowiadam dalej swój sen. 00:12:51: Mężczyzna daje rybi pęcherz|małemu chłopcu. 00:12:55: Wypycha go z iglo. 00:12:58: Kiedy dzieciak bawi się na dworze,|ci dwoje zaczynają figle... no wiesz. 00:13:02: Nie krzycz! 00:13:03: To Broadway!|Okaż szacunek artystą. 00:13:16: Czuję się... 00:13:19: kijowo. 00:13:22: Tak kijowo. 00:13:24: Czuję się... 00:13:25: kijowo, tak kijowo... 00:15:02: Wiem że wszyscy|marzycie o kawałku tortu... 00:15:07: więc powiem krótko i słodko. 00:15:12: Milli... 00:15:14: Drodzy przyjaciele... 00:15:16: Kelnerzy i kelnerki,|pragnę wznieść toast... 00:15:20: Leo! 00:15:22: Nie teraz Milli! 00:15:27: Chodź! 00:15:30: Bez wygłupów! 00:15:32: Przestań! 00:15:34: Przestań! 00:15:36: Nie bądź palantem! 00:15:38: Przestań! 00:15:41: Nie długo mam przesłuchanie! 00:15:42: Bo zejdę i ci przykopie. 00:15:44: Przestań! 00:15:45: Axel, przestań! 00:15:48: Mam zejść. 00:15:49: Tak! 00:15:50: Nie kop drabiny! 00:15:53: Mam zejść na dół? 00:15:55: Chłopcze! 00:16:00: - Axel!|- Leo! 00:16:04: Przerosłeś mnie! 00:16:07: Słyszałeś o weselu? 00:16:08: Tak.|Gratuluję! 00:16:10: Chcę żebyś był moim drużbą. 00:16:12: Chciałbym,|ale muszę wracać do Nowego Yorku. 00:16:15: Oczywiście... 00:16:16: Larry, zapisz go na jutro|do przymiarki. 00:16:19: Leo, muszę wracać. 00:16:22: - Miło cię znów widzieć.|- Ciebie też. 00:16:24: Świetnie wyglądasz. 00:16:25: Chcę ci coś pokazać. 00:16:29: Co sądzisz o moim saguaro ? 00:16:31: O kaktusie? 00:16:33: Ładny co? 00:16:34: Zdradzę ci tajemnicę.|Taki młody kaktus... 00:16:36: jest bardzo delikatny.|Dlatego obok... 00:16:41: posadziłem drzewo|dla ochrony. 00:16:44: Mały kaktus obok którego|nie rośnie drzewo, 00:16:49: nie ma szans. 00:16:51: Ale dość na ten temat. Chodź do środka|ktoś marzy żeby cię poznać. 00:16:57: Milli, to mój bratanek Axel. 00:17:00: Axel, Milli, Milli, Axel. 00:17:04: Jak się masz. 00:17:11: Nie przesadzasz Milli ? 00:17:13: Wybacz. 00:17:14: Siadaj tutaj koło mnie. 00:17:19: Pójdę włożyć spodnie. 00:17:27: Nie śpiewaj! 00:17:28: Nie śpiewam, liczę. 00:17:32: Liczysz?|Guzdrzesz się z tą marynarka już od tygodnia. 00:17:38: Do widzenia państwom. 00:17:51: Przepraszam że wam przerwałem,|ale musiałem włożyć spodnie. 00:17:57: Leo tyle mi... 00:17:58: o tobie opowiadał. 00:18:01: Będę twoją nową ciocią. 00:18:07: Jesteś jego... 00:18:09: narzeczoną. 00:18:11: Tak! 00:18:16: Nie musisz mi mówić ciociu, 00:18:18: chyba że chcesz. 00:18:23: Ile masz lat? 00:18:25: 23 00:18:31: Jesteśmy prawie w tym samym wieku... 00:18:34: Czy to nie zabawne? 00:18:39: Milli proszę... 00:18:41: Rozmawialiśmy o tym pamiętasz. 00:18:45: Wybacz Leo. 00:18:47: Za chwilę. 00:18:51: Oducza mnie płakać. 00:18:54: Kochanie... 00:18:56: może pokażesz się|Axelowi w drugiej sukni ślubnej. 00:19:01: Przestaniesz myśleć o... 00:19:06: Idź tam kochanie... 00:19:08: i przymierz drugą suknię... 00:19:10: jest w drugim pokoju. 00:19:13: Przestaniesz myśleć o płaczu! 00:19:21: Idę. 00:19:22: Zrób to dla mnie. 00:19:29: Axel, Axel, Axel... 00:19:32: Leo, Leo, Leo... 00:19:40: To moja mała, słodka poleczka... 00:19:44: wrażliwa jak wszyscy|z europy wschodniej. 00:19:48: I jest przemiła. 00:19:50: Bardzo miła. 00:19:52: I wiesz ile ma lat? 00:19:54: Jest młoda. 00:19:55: Racja.|To właśnie sukces, 00:19:57: A osiągniesz go sprzedając auta. 00:20:01: Nie chcę sprzedawać aut. 00:20:02: Axel, mój ojciec zaczął|handlować Kadilakami... 00:20:05: już w 1914 roku. 00:20:08: Miał marzenie by|sprzedać ich tyle... 00:20:12: by postawione jeden na drugim,|dosięgnęły księżyca. 00:20:16: Czy to nie piękne. 00:20:17: Bardzo piękne. Ale taka wieża|musi się zawalić. 00:20:21: Sam mu to mówiłem,|ale chciał mnie na wspólnika. 00:20:24: Ja też mu się opierałem. 00:20:27: Ja się nie opieram,|po prostu nie chcę sprzedawać aut. 00:20:30: Czego się boisz? 00:20:31: Niczego! 00:20:39: Jedno wiedziałem na pewno... 00:20:40: wuj Leo był bohaterem|mojego dzieciństwa. 00:20:45: Zapach jego Old Spice'a|wywołał więcej wspomnień... 00:20:48: niż stare rodzinne filmy. 00:20:51: Wuj o tym wiedział... 00:20:53: Słodki tani zapach|handlarzy aut cofnął czas... 00:20:56: i zatopiłem się we śnie o przeszłości. 00:21:00: Leo był ostatnim z dinozaurów|pachnących tanią wodą kolońską... 00:21:03: i wierzył w amerykański sen. 00:21:07: Przepadałem za nim. 00:21:08: Bo wierzył w cuda. 00:21:10: I chociaż był bogaty... 00:21:11: i sprzedawał Kadilaki. 00:21:13: Wyglądał jak dziesięciolatek|w ubranku na wyrost. 00:21:18: Kiedy miałem 10 lat,|Leo dał mi kamerę... 00:21:20: Mama marzyła że zdobędę sławę jak Milton Wern. 00:21:24: Ale sny o|"domku, aucie i wystrzyżonym trawniku" 00:...
marazmx