obietnice po zmierzchu rozdz.5.pdf

(138 KB) Pobierz
Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu” tłumaczenie: marton
Beta: acme.pl
Rozdział 5
Jestem w holu wytwornego butiku hotelowego na eleganckiej ulicy w St Germain. Jest
to ta część Paryża, która jest bardzo droga i nawet nie śmiem zapytać ile kosztuje pokój, jako
że białe wino które sączę kosztowało mnie dziesięć euro . Tom wysłał mi nazwę hotelu, w
którym Dominic się zatrzymał. Znalazłam go za pomocą aplikacji mapy w smartfonie. Po
dotarciu na miejsce, odświeżyłam się i wróciłam do holu, siadając na bardzo ładnej kanapie w
paski. Zajęłam się czytaniem magazynu i ukradkiem obserwuję wszystkich wchodzących i
wychodzących do holu, w międzyczasie sącząc drinka. Jest mi tu bardzo wygodnie. Jednak
mam nadzieję, że Dominic pojawi się niedługo, ponieważ nie wiem na ile kieliszków wina
lub drinków mogę sobie pozwolić .
A co jeśli jest gdzieś na kolacji i wróci późno? Jak długo pozwolą mi tu siedzieć? Poza tym,
umieram z głodu.
Zdaję sobie sprawę, że przez cały dzień nic nie jadłam. Staram się nie myśleć o tych
wszystkich wspaniałych restauracjach, znajdujących się niedaleko, które serwują pyszne
dania kuchni francuskiej. . . mój żołądek burczy tęsknie.
Nagle jedzenie jest ostatnią rzeczą, o jakiej myślę. Czuję to zanim cokolwiek mogę
zobaczyć. Jak zwierzę wyczuwające grzmot, jestem wyczulona na to coś w powietrzu i każdy
włos na mojej skórze to potwierdza. Wiem, nawet nie patrząc, że chemia w pokoju się
zmieniła i że wydarzy się coś cudownego. To tak jakby pokój wypełnił się cudownym
aromatem, albo jakby nagle zaczęła grać najpiękniejsza muzyka. Napełnia mnie to radością.
On jest tutaj. Wiem to.
Obracam głowę i kieruję wzrok na wejście hotelowe. Mam wrażenie, że ruszam się w
zwolnionym tempie. Bardzo wierzę w to, co czuję. Reaguję na obecność, którą kocham
najbardziej na świecie. Jak w takim razie mogłoby tam go nie być?
Dominic.
Wchodzi do środka, przechodzi przez niewielki hol, rozmawiając przez telefon.
Podchodzi do recepcji i odbiera klucz. Jego widok sprawia, że mam zawroty głowy i słabnę.
1
Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu” tłumaczenie: marton
Beta: acme.pl
Nie upłynęło wiele czasu, od chwili, w której ostatnio go widziałam, ale czuję jakby minęła
wieczność. Ostatnie raz, kiedy widziałam jego twarz, był zły, zrozpaczony i zimny, a teraz
wygląda poważne i intensywnie skupiona, słuchając kogoś po drugiej stronie linii.
Mój Boże, on jest wspaniały. . . Siła jego atrakcyjności na nowo mnie uderza.
Oliwkowa skóra jest przyciemniona przez cień zarostu wokół jego szczęki, brązowe oczy są
wpatrzone w podłogę, a usta, tak piękne, z drobnym grymasem jak u nikczemnego pirata.
Chcę skoczyć na równe nogi i go pocałować. Wygląda wspaniale w szarym garniturze i
rozpiętej przy szyi białej koszuli.
Pomyślałam, że gdy go zobaczę mogę zrobić wszystko, ale kiedy próbuję się podnieść
- moje nogi uginają się pode mną.
Odwrócił się w moją stronę i skierował się prosto na mnie, trzymając klucz w ręce. Za
chwilę przejdzie obok mnie i nawet nie zauważy, że tu jestem. Jest głęboko pogrążony w
rozmowie i na nic nie zważa. Zmuszam się do wstania. Ręce mi się trzęsą, a mój żołądek
kręci się i kłębi jak pralka. Czuję się beztroska i zdenerwowana, ale również triumfuję.
Znalazłam go - oczywiście z pomocą Toma, ale go znalazłam!
Jest teraz tak blisko mnie, prawie mogę wyciągać rękę i go dotknąć. Muszę się
odezwać zanim wyjdzie:
- Dominic, - mówię, ale to wychodzi jak cichy szept zagubiony wśród odgłosów holu. Biorę
głęboki wdech i mówię jeszcze raz głośniej:
- Dominic!
Usłyszał mnie. Zatrzymuje się. Odwraca głowę a jego brązowe oczy patrzą na mnie.
Widzę jak jego twarz obejmuje zdziwienie. Usta ma otwarte i odsuwa telefon od ucha. Nagle
mówi z niedowierzaniem:
- Beth? - W oczach widać zaskoczenie oraz szczęście.
- Przepraszam, że cię zaskoczyłam, ale musiałam się z tobą zobaczyć. Musimy porozmawiać!
- Wciąż stoi pomiędzy sofą i niskim stolikiem, jest mój drink na białej papierowej serwetce.
Dominic opamiętał się i podniósł telefon z powrotem do ucha.
2
Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu” tłumaczenie: marton
Beta: acme.pl
- Richard, masz coś przeciwko, żebym później do ciebie oddzwonił? Coś mi wypadło...
Dzięki - Wsuwa telefon do kieszeni i patrzy na mnie, nadal w szoku. Szczęśliwy wygląd
zanika i zaczyna marszczyć czoło.
- Co ty tu robisz? Wiedziałaś że tutaj będę...?
Kiwam głową.
- Tak. Wiem, to wydaje się ekstremalne, że naskakuję na ciebie w holu, ale musiałam ciebie
zobaczyć. Proszę - możemy porozmawiać?
Jego spojrzenie ochładza się z każdą sekundą. Pamięta, co się stało, kiedy ostatni raz się
widzieliśmy:
- Nie chcę kolejnej awantury, Beth. Myślę, że wszystko, zostało powiedziane w Londynie.
Wiesz, jak się czuję?
- Dominik - mówię szybko - Wszystko się zmieni. Obiecuję. Musisz mi uwierzyć.
- Czy mogę? - Zaczyna wyglądać wrogo. Muszę opanować tę sytuację, zanim będzie za
późno.
- Tak. Wiem coś, czego wcześniej nie wiedziałam.
- Jak? czy nie masz już nic do czynienia z. . . - Nie może zmusić się do powiedzenia nazwiska
Andrieja.
- Tak. Tak. Wiesz, że nie kłamię, wiesz, że mówię prawdę. Proszę, posłuchaj mnie. Nie
pozwól nam stracić tego, co już mamy przez jakiś głupie zamieszanie.
Patrzę na niego błagalnie:
- Pięć minut. Proszę .
Patrzy na podłogę, jakby toczył wewnętrzną bitwę.
3
Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu” tłumaczenie: marton
Beta: acme.pl
- No, dobrze - mówi po chwili. - Masz pięć minut. Ale to wszystko.
- Tutaj? - pytam, rozglądając się po holu, w którym kręcącą się ludzie a pracownicy patrzą na
nas z zainteresowaniem.
Myśli przez sekundę.
- Nie... Pójdziemy do mojego pokoju. Chodź ze mną.
Idę za nim pośpiesznie po marmurowej posadzce w kierunku wind. Jedziemy na trzecie
piętro. Dominic na mnie nie patrzy, ale mogę wyczuć, że zareagował na moją obecność
widocznym napięcie ramion i zaciśnięciem ust. Stoję obok niego i zbieram wszystkie siły,
żeby go nie dotknąć. Pragnienie jest niemal przytłaczające. Chcę otrzeć swoje koniuszki
palców o jego dłoń, naciskać wargami jego miękką szyję pod uchem i wciągać w płuca
świeży zapach jego skóry. Czuję, że moje ciało reaguje na jego bliskość z zachwytem i jestem
dla niego gotowa. Chcę kazać uspokoić się mojemu pożądaniu. W czasie, gdy moje hormony
zwiększają obroty a moje zakończenia nerwowe przygotowują się by wykonać fikołka z
radości, mój mózg próbuje uspokoić moje podekscytowane ciało i każe temu ustąpić - bo nic
nie jest pewne. Jeszcze....
Drzwi windy rozsuwają się i wchodzimy do wyłożonego chodnikiem korytarza kierując się
do pokoju Dominica. Otwiera drzwi, włącza światło by pokazać wygodny, elegancki pokój.
Idę za nim, kiedy on się odwraca i patrzy na mnie mówiąc:
- Masz pięć minut. Jestem bardzo zajęty, Beth. To jest bardzo ważny czas dla mnie.
Jego spojrzenie jest zimne. Nienawidzę tego w jego oczach .Czy naprawdę jego uczucia do
mnie zmieniły się? Nigdy już nie zobaczę tego miękkiego i kochającego spojrzenia palącego
swoją intensywnością? Nie wiem jak to przeżyję, jeśli on przestał mnie kochać. Myśl, że
nigdy już nie posmakuję jego ust - wywołuje w piersiach ból… ostry ból.
Mam pięć minut żeby go wygrać.
4
Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu” tłumaczenie: marton
Beta: acme.pl
- Kiedy ostatni raz się widzieliśmy, chciałeś wiedzieć, czy coś się stało między mną i
Andriejem? – zaczynam.
Odciął się ostro:
- I nie potrafiłaś mi odpowiedzieć. Pamiętasz?
- Wiem, wiem jestem idiotką. Wiedziałam, że nigdy nie chciałam żeby coś się stało. Robił mi
sugestie, że może. . . że coś może się zdarzyć. . . ale oczywiście zawsze go odrzucałam.
Ponieważ to ty jesteś wszystkim, czego chcę i potrzebuję, wiesz o tym.
Patrzę na niego błagalnie, ale jego oczy są zimne, a usta bez uśmiechu.
- Tej nocy, na przyjęciu w katakumbach, zdarzyło się coś bardzo dziwnego, kiedy się
rozdzieliliśmy. Tańczyłeś z Anną i byliśmy z dala od siebie. Potem Anna zbliżyła się do mnie
i gdy coś rozproszyło moja uwagę, dosypała coś do mojego drinka. Nie wiem dokładnie co to
było, ale jestem pewna, że ona to zrobiła. Tak było, Dominic. Musiała ci powiedzieć, że
zażywa jakieś leki.
Jakaś iskierka pojawiała się w jego oczach, ale nie mogę powiedzieć, jaki rodzaj iskry to był.
Nie ustaję w wysiłkach.
- Nie wiedziałam, że byłam pod wpływem narkotyków, ale działo się ze mną coś dziwnego.
Byłam bardzo zmieszana i zagubiona w jaskiniach. Starałam się znaleźć wyjście. I wtedy ty
mnie znalazłeś, prawda? Kochaliśmy się . Ale z powodu dalszych wydarzeń miałam
najokropniejszą myśl… że to nie byłeś ty… chociaż byłam przekonana, że to ty. Tygodniami
zadręczałam się ze strachem, że być może byłam ci nieświadomie niewierna. Obawiałam się,
że zupełnie przypadkiem kochałam się z Andriejem .
Dominic wydał dźwięk gorzkiego śmiechu:
- Przypadek - mówi cicho.
- Tak - robię krok w jego stronę.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin