Nowy22.txt

(33 KB) Pobierz

Chwilowo 0Cleary była pariasem, podobnie jak Evelyn Sigbee, tyle że ta druga zaocznie. 0Cleary, mimo że z Battle Fleet, dowiadczyła tylu upokorzeń, że Teague zaczęła jej nawet współczuć. W końcu jej jedynš winš było znalezienie się pod rozkazami patentowanej idiotki, która dała się zabić wraz z jednš trzeciš swoich sił w pierwszych minutach niepotrzebnej bitwy. Kardynalnym za błędem 0Cleary było to, że okazała się mšdrzejsza i zapobiegła zniszczeniu pozostałych okrętów oraz mierci ich załóg, kapitulujšc, bo walczyć w żaden sposób nie mogła.
Pomimo iż 0Cleary stanowiła doskonałego kozła ofiarnego, jej niekompetencjš nie dało się wytłumaczyć ani też przykryć przyspieszeń i zasięgu królewskich rakiet. Analizy i raporty, które do tej pory uznawano za niedorzeczne, okazały się jak najbardziej rzetelne i oparte na faktach, dokładnie tak jak al-Fanudahi ostrzegał. Prawdę mówišc, okazały się nawet nie doceniać stopnia przewagi technicznej RMN, bo przewidywano w nich mniejsze przyspieszenia i krótszy zasięg. I to włanie wykorzystał admirał Cheng, zajęty konstruowaniem sobie na gwałt dupochronu, by udzielić nagany al-Fanudahiemu za niedocenienie stopnia zagrożenia.
O	tym, że sam ignorował wszystkie analizy, w których choćby wspomniano o tych przyspieszeniach i zasięgach, naturalnie nie wspomniał.
Mimo to nie dało się dłużej ignorować przykrej prawdy, że al-Fanudahi miał od poczštku rację, i pogardzany dotšd panikarz i czarnowidz nagle stał się wręcz rozchwytywany. Referował w kółko to samo na różnych odprawach sztabowych. Tyle że tym razem oficerowie flagowi w nich uczestniczšcy słuchali tego, co mówił. Nie doć na tym  Biuro Analiz Operacyjnych dostało rozkaz, żeby zrobiło to, co powinno robić przez cały czas swego istnienia. Naturalnie efekty nie mogły być imponujšce, jako że systematycznie ograniczano mu fundusze, a 90% analiz to były pochwalne oceny symulowanych ćwiczeń Battle Fleet, nie dane dotyczšce potencjalnych zagrożeń dla Ligi Solarnej. Dlatego, choć było to wręcz mieszne, oni oboje byli jedynymi, którzy znali owe zagrożenia.
Uczciwoć nakazywała przyznać, że częć ich współpracowników próbowała uzupełnić braki w wiedzy, ale było ich znacznie mniej niż tych, którzy biegali w kółko niczym kurczaki z odciętymi głowami, do których jeszcze nie dotarło, że już sš martwe. Teague miała dziwnš pewnoć, że z tymi oficerami będzie tak samo, tyle że mierć nie dotyczyła ich fizycznych bytów, a karier.
Ważniejsze było to, żeby banda idiotów dowodzšca flotš zaczęła zwracać uwagę i przetwarzać informacje dostarczane przez Dauda, a nie tylko przyjmować je do wiadomoci. Na co jak dotšd nic nie wskazywało.
Gdyby we wszechwiecie istniała choćby szczštkowa sprawiedliwoć, Cheng Hai-shwun i Karl-Heinz Thimar straciliby stanowiska i zostali zdegradowani. Gdyby istniała porzšdna sprawiedliwoć, wylšdowaliby na długie lata w więzieniu. Niestety mieli zbyt dobre układy, by ponieć jakiekolwiek konsekwencje za katastrofalnš klapę wywiadowczš, która doprowadziła do bitwy o Spindle. O wiele prawdopodobniejsze było, że beknie za to al-Fanudahi wraz z większociš ich podkomendnych, no bo winni przecież musieli się znaleć.
Chwilowo jednakże nic mu nie groziło, co więcej, stał się popularny i jego słowa w końcu docierały do słuchaczy. Tyle że wprawiały ich w stan będšcy mieszaninš przerażenia i desperacji, która była kombinacjš nader niebezpiecznš.
-	Możesz mówić? - spytała łagodnie.
-	Chyba tak - ocenił.
Upił jeszcze jeden łyk, prawie opróżniajšc kubek, i spojrzał na niš.
-	Co tym razem zrobili? - zachęciła go.
-	Nie chodzi o to, co zrobili, ale o to, co zamierzajš zrobić. Zdecydowali, że to, co wydarzyło się w systemie Manticore, daje im doskonałš okazję, którš należy wykorzystać.
-	Co?!
Daud prychnšł, słyszšc jej ton.
-	Nie przesłyszała się. Włanie skończyłem spotkanie z Kingsfordem, Jenningsem i Bernard opracowujšcymi plan operacyjny kolejnego genialnego pomysłu Rajampeta.
Teague poczuła się jak po ciosie w żołšdek. Admirał Willis Jennings był szefem sztabu Kingsforda, a admirał floty Evangeline Bernard dowodziła Biurem Strategii i Planowania. W normalnych okolicznociach spotkanie dowódcy Battle Fleet i jego szefa sztabu z głównym strategiem Marynarki Ligi byłoby budujšce, jako że należało rozważyć skutki ostatniej klęski. Obecnie, zwłaszcza bioršc pod uwagę stan, w jakim Daud z tego spotkania wrócił, na budujšce zdecydowanie nie wyglšdało.
-	Jaki genialny pomysł? - spytała z obawš.
-	A taki, że to, co zaszło w systemie Manticore, jest okazjš strategicznš, której nie można zmarnować, i należy natychmiast zorganizować operację zaczepnš, wykorzystujšc do tego siły admirała Filarety.
-	Kogo? - zdziwiła się Teague.
Al-Fanudahi wzruszył ramionami.
-	Nie znasz go, bo jest z Battle Fleet, ale możesz mi wierzyć, że niewiele straciła. Jest mšdrzejszy od Crandall, ale to żadna sztuka. Jestem skłonny przyznać, że jego iloraz inteligencji odpowiada numerowi butów, a to już co.
Prawdopodobnie dlatego dostał obecne dowództwo, bo innych powodów w żaden sposób nie da się znaleć.
-	A dlaczego Rajampet włanie jego wybrał?
-	A dlatego, że dziwnym przypadkiem Filareta pałęta się na obszarze przygranicznym gdzie w połowie drogi do systemu Manticore z siłami znacznie większymi niż Crandall. Powody, dla których się tam znalazł, znane sš jedynie Bogu i Rajampetowi, a być może też Kingsfordowi, ale o to bym się nie zakładał.
Chwilę potrwało, nim przyswoiła sobie tę informację, po czym spytała:
-	A cóż pan admirał tam oficjalnie porabia?
-	Odbywa ćwiczenia - odparł Daud z kamiennym wyrazem twarzy. - Zainteresuje cię być może, a sam to sprawdziłem, więc informacja jest pewna, że w cišgu ostatnich trzydziestu lat standardowych Battle Fleet odbyła trzy, słownie: trzy ćwiczenia, w których wzięło udział więcej niż pięćdziesišt okrętów liniowych, tak daleko na Pograniczu. A w tym roku, przypadkiem naturalnie, dwa, i to równoczenie. Admirał floty Massimo Filareta przeprowadza, cytuję: duże manewry floty, koniec cytatu, w sektorze Tasmania i ma pod swoimi rozkazami trzysta okrętów liniowych plus jednostki osłony. Rajampet chce go wzmocnić 70 czy 80 su- perdreadnoughtami, które też czystym przypadkiem znajdujš się w różnych bazach leżšcych w odległoci dwóch tygodni drogi od systemu Tasmania, gdzie jest Filareta, a potem wysłać go na tyły, by zaatakował system Manticore.
-	Że co?!
Umiechnšł się bez ladu wesołoci i spytał:
-	Nie przydałaby ci się dawka lecznicza do kawy?
-	Cała butelka by nie pomogła - prychnęła. - Nie żartowałe przypadkiem?
-	Nie mam aż tak zboczonego poczucia humoru.
-	Jakim cudem on to wymylił?!
-	Nie wiem, czy można to okrelić procesem mylowym, ale wykombinował sobie mniej więcej tak, o ile dobrze zrozumiałem Jenningsa i Bernard: nawet jeli informacje o tym, co się stało, sš przesadzone, w całym systemie musi panować zamieszanie, a moment jest psychologicznie doskonały, bo ani mieszkańcy, ani władze, ani flota nie będš mieli ochoty walczyć z Marynarkš Ligi.
-	Zupełnie jak załogi tych kilkunastu kršżowników z Crandall, tak?
-	Zdaje się, że ma nadzieję na większy efekt psychologiczny.
-	Zdaje się, że jest idiotš. Uważa, że Home Fleet Royal Manticoran Navy nie będzie walczyć do końca w obronie macierzystego systemu, bo kilkanacie kršżowników walczyło z kilkudziesięcioma okrętami liniowymi o centrum administracyjne dopiero co utworzonej prowincji, tak? To jest ta logika, której przyznaję, że nie pojmuję.
Al-Fanudahi pokiwał głowš z politowaniem.
-	Czy ja powiedziałem, że to logiczne? - spytał z wyrzutem. - Chciała, to ci streciłem jego tok mylowy zgodnie z wersjš Jenningsa. Teoria głosi, że taki niespodziewany a skuteczny atak ma niezwykle niszczšcy wpływ na morale i wiarę we własne siły przeciwnika niezależnie od spowodowanych zniszczeń. Jennings zasugerował nawet, że jest on tym większy, że nastšpił zaraz po wieciach o zwycięstwie w bitwie o Spindle, a na dodatek nie wiedzš, kto ich zaatakował. To moglimy być my, jeli więc kilkaset naszych okrętów liniowych zjawi się w ich systemie o wiele wczeniej, niż mogš się spodziewać, i to pomimo bitwy
o	Spindle, zdadzš sobie sprawę, że przegrali. Zwłaszcza jeli uważajš, że to my. Bo wtedy będš się bać, że powtórzymy atak, gdy ich okręty będš zajęte walkš z naszymi konwencjonalnymi jednostkami.
Teague popatrzyła na niego i powiedziała zrezygnowana:
-	I co dalej? Bo jestem pewna, że to nie wszystko.
-	No cóż... zwróciłem im uwagę, że nawet zakładajšc, iż Filareta jest bliżej systemu Manticore niż ktokolwiek inny, dotarcie posiłków, o których mówili, potrwa z miesišc, a przelot do Manticore kolejne półtora miesišca standardowego. A przez ten czas szok, na który tak liczy Rajampet, zniknie. Bernard zgodziła się, że to możliwe, ale jej psycholog sztabowy ocenia, że zadziała to na naszš korzyć. Swojš drogš ciekawe, czy ma też sztabowego psychoterapeutę, bo sztabowy psychiatra przydałby się każdemu z nich. A wracajšc do tematu, ponoć trzy miesišce standardowe to idealny czas, by znieczulenie wywołane szokiem przestało działać i ustšpiło miejsca zniechęceniu i rozpaczy, bo dopiero wówczas dotrze do nich pełna prawda o ich położeniu.
-	Nie sšdzę, by który z tych specjalistów planował towarzyszyć Filarecie?
-	Jako nikt o tym nie wspomniał.
-	Tak też mylałam.
-	Wykazałem jednakże karygodnš upierdliwoć - Daud wrócił do tematu - bo zaraz potem zauważyłem, że według danych wywiadu Home Fleet ma około setki okrętów liniowych. Pamiętajšc o bitwie o Spindle, uważam, że przydałaby się nam większa przewaga liczebna. Admirał Jennings poinformował mnie, że raporty otrzymane przez admirała Thimara wskazujš na większe straty Królewskiej Marynarki w bitwie o Manticore, niż sšdzilimy dotšd, i że nie zostało jej więcej niż 60-70 okrętów liniowych.
-	Wydawało mi się, że to my jes...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin