High Art - Sztuka Wysublimowanej Fotografii.txt

(43 KB) Pobierz
00:01:03:SZTUKA WYSUBLIMOWANEJ| FOTOGRAFII
00:03:23:...właciwie, mógłby...| - Czeć James.
00:03:31: - Muszę kończyć...
00:03:35:Wiem, załatwię to jutro.
00:03:37:Tak. OK. Narazie.
00:03:45:Hej, Syd, może koktail?
00:03:48:Cebulka, czy oliwki?
00:03:52: - Oliwki.
00:03:55:Przepraszam za spónienie. Mielimy dużo zleceń.
00:03:59: - Wcišż pracujesz nocami?
00:04:03: Mylałem, że mieli zatrudnić praktykanta.
00:04:05: - Bo mieli, ale sš strasznie wybredni.
00:04:08: - Odnonie praktykanta?
00:04:12:Sš wybredni odnonie praktykanta, a Ty wcišż zarywasz nocki?
00:04:18:Ta hierarchia jest naprawdę popieprzona, wiesz?
00:04:20: - Nikt mnie nie zmuszał, żebym została.
00:04:22: - Wiem, że nikt Cię nie zmuszał, nie o tym mówię.
00:04:26: - Tak? A zabrzmiało, jakby włanie o tym mówił.| - Nie, po prostu...
00:04:29:...skoro została pomocnikiem redaktora naczelnego,
00:04:31:powinni przestać traktować Cię jak praktykantkę.
00:04:34:To wszystko. Mylę, że to | poniżajšce.
00:04:40: - Zastępcš redaktora naczelnego. | - Dobrze, zastępcš redaktora naczelnego.
00:04:47: - Daj spokój, Syd, mówię to dla twojego dobra.
00:04:50: - Dlaczego? | Nie przeszkadza to nikomu...
00:04:54:...poza Tobš.
00:05:06: - Dobra ksišżka? | - Tak, naprawdę poruszajšca.
00:05:12: - To cudownie, że awansowała. Gratulacje! | - Dziękuję.
00:05:16: - Asystujesz też Dominique?
00:05:18: - Nie, właciwie to nikomu nie asystuję.| Jestem zastępcš naczelnego.
00:05:22: - Oh, to wspaniale. Pewnie dlatego włanie dali ci biuro.
00:05:25: - Pewnie tak. Przyszły moje faksy? | - Tak, przepraszam.
00:05:35: - Jak zdobyła tę pracę?
00:05:38:Tzn. co musiała zrobić żeby jš dostać?
00:05:41: - Co musiałam zrobić, żeby dostać tę pracę? |
00:05:43: - Nie, tzn. mam na myli jakie było twoje wykształcenie, |jakš masz specjalizację?
00:05:47: - Teoria krytyki. | - Naprawdę? To jest twoja specjalizacja?
00:05:51: - Tak, to co jak kulturoznawstwo czy semiotyka.
00:05:54: - Filozofia, wiesz: Foucault, Derrida, Kristeva, etc.
00:05:59: - Nieco intelektualne, co?
00:06:00: - Nie, właciwie to jest bardzo interesujšce,| prawdopodobnie spodobałoby Ci się.
00:06:03: - Tak mylisz? | - Tak. Co czytasz?
00:06:07: - Dostojewskiego. | - To dopiero jest "intelektualne".
00:06:12: - Nie jestem pewna, czy do końca go rozumiem.
00:06:16: - Debby, żadnych telefonów - mamy naradę. | - W porzšdku.
00:06:19: - Dzień dobry.| - Dzień dobry.
00:06:21: - Dzwoniła do Dietera?| - Włanie miałam zamiar.
00:06:24: - Mamy jeszcze kilka spraw.| - OK.
00:06:33: - Próbki wróciły?| - Powinny być koło trzeciej.
00:06:39: - Te sš Dietera? | - Tak, włanie przyszły.
00:06:45: - Doskonałe. | - Wiem. Ton jest wietny.
00:06:49: - Przyniosłam Ci kanapkę i Earl Grey.| - Naprawdę? Dzięki.
00:06:56: - Chcę mieć wszystkie odbitki zanim się z nim spotkam.
00:06:58: - OK, zajmę się tym.
00:07:01: - Dzięki
00:07:15: - Przepraszam. Na zewnštrz czekajš inni.
00:07:24: - Zaraz tam będę, kobieto.
00:07:36: - Greta, Boże Drogi, przepraszam.
00:07:38: - To ja przepraszam, że kazałam Ci czekać.
00:07:41: - Naprawdę, bardzo mi przykro. Skończyła?
00:07:44: - O, tak. Wszystko załatwione.
00:07:51: - Jak się miewasz?
00:07:54: - wietnie. Wszystko jest wspaniale.
00:07:56: - To dobrze. Bardzo dobrze.
00:08:03: - Jak się masz?| - Dobrze.
00:08:08: - W zeszłym tygodniu dostałam MacArthura.
00:08:11: - A tak... to dla geniuszy...
00:08:14: - Tak tylko mówiš, ale wiesz...
00:08:16: - mylę, że to naprawdę dobra zachęta dla piszšcych
00:08:18: - by nie ustawali w pracy.
00:08:21: - To wietnie.
00:08:32: - Spotkałam tę Indiankę, jak ona się nazywa?
00:08:35: - Zawsze zapominam... Biała Chmura?
00:08:38: - Biały Sokół.
00:08:42: - Taaa.. racja.
00:08:43: - Dostała jakš nagrodę dla geniuszy. Co to jest: pół miliona?
00:08:50: - Jesz?
00:08:52: - Ty powinna była wygrać takš nagrodę.| - Aha.
00:08:55: - Jeste geniuszem. Jeste cholernie dobra.
00:08:59: - Zdawało mi się, |że to Tobie przypadł ten zaszczyt dzi wieczór.
00:09:03: - Co?
00:09:09: - Serio?
00:09:12: - Rozmawiałam z Białš Chmurkš.
00:09:19: - Truła mi o jakiej nagrodzie.| - Czyżby?
00:09:23: - Naprawdę. To chyba miało oznaczać, |że mam kontynuować ten temat.
00:09:30: - Naprawdę. Nie mogłam tego znieć.
00:09:34: - Wiesz, Fassbinder zawsze mi mówił, |że największš wartociš kobiety
00:09:38: - jest próżnoć.
00:09:41: - Naprawdę.
00:09:46: - Mam gdzie, że jest niepełnosprawna.
00:10:05: - Hej, James?
00:10:07: - Tak?
00:10:09: - Wiesz, że na suficie jest pęknięcie?| - Wiem.
00:10:13: - Przecieka.
00:10:15: - Mam wezwać Borisa?
00:10:19: - Przydałoby się.
00:10:34: - Domino.
00:10:39: - Gotowe.
00:10:44: - Arnie oszukujesz.| - Nie oszukuję.
00:10:49: - Nie uważasz, bo jeli wykładasz...
00:10:53: - Chyba powinna dołożyć stos.
00:10:58: - Dokładam pištkę| - Co? Chwileczkę....
00:11:02: - Greta, kochanie... nie słuchasz...
00:11:06:...nie skupiasz się na tym, bo gdyby...
00:11:09: - Gracie, czy nie?| - Dokładam pištkę...
00:11:12: - Lucy, czy Ty rozumiesz zasady? Po to je wyjaniałem.
00:11:16: - To jaki bariera językowa? Bo nie miałem tego problemu z Xanderem.
00:11:22: - Możesz jej wyjanić co powiedziałem?| - Xander to facet,
00:11:25: - a my jestemy dziewczynami.
00:11:28: - Tak, o tym włanie mówię,| czemu Ty jej tego nie wyjanisz?
00:11:31: - Bo ja, jak widzisz...| - Przyjdzie Delia?
00:11:35: - Nie rozmawiałam z Niš.
00:11:38: - Dlaczego Delia nie chce się ze mnš umówić?
00:11:48: - Czeć. Brała może kšpieli?
00:11:50: - Nie. A Ty?
00:11:54: - Nie, przepraszam... mieszkam pod Tobš i z sufitu... cieknie.
00:12:00: - Dzwoniła do Borisa?| - Tak, nie odbiera.
00:12:06: - Wzywała hydraulika?| - Cóż, wolałabym nie. Jest już póno, to będzie doć drogie.
00:12:12: - To prawdopodobnie tylko twój odpływ, rura, albo co w tym stylu.
00:12:15: - Mieszkasz bezporednio nad nami.
00:12:18: - Naprawdę chciałabym Ci pomóc, ale nikt tu ostatnio nie brał kšpieli.
00:12:24: - Jasne...
00:12:30: - Znalazła co ciekawego?
00:12:32: - Jest tu jaka woda, ale trudno powiedzieć skšd się właciwie bierze.
00:12:38: - Masz jakš szmatę, tamę, albo tamę izolacyjnš?
00:12:44: - Może co się znajdzie.
00:12:54: - Kim ona jest?
00:12:57: - Na dole przecieka. Ona próbuje to naprawić
00:13:01: - Milutka.
00:13:27: - Wypróbuj to.
00:13:30: - Kto był fotografem?
00:13:35: - Ja je zrobiłam
00:13:37: - Wspaniałe zdjęcia.| - Dzięki.
00:13:42: - Wprawna kompozycja, ale wydaje się...
00:13:47:...wydaje się, że była spontaniczna, prawie jak ze strzału.
00:13:52: - Zdaje mi się, że to było ze strzału.|
00:13:54:- Tak?
00:13:55: - I to włanie jest w tym dobre, ma w sobie tę zdumiewajšcš symetrię.
00:14:01: - Jest naprawdę stare.| - Jest naprawdę dobre.
00:14:04: - Wcišż wydaje się współczesne.
00:14:08: - Zrobiła wszystkie te zdjęcia?
00:14:11: - Chyba tak. Większoć.
00:14:13: - Fotografowała tych z pokoju obok?| - Tak, przez lata.
00:14:20: - A publikowała je kiedy, albo wystawiała... dlaczego właciwie je robisz?
00:14:24: - Nie. To znaczy raz, dawno temu, ale nigdy więcej.
00:14:30: - Kim jest ta kobieta? Bardzo wyrazista.
00:14:37: - Ma na imię Greta.
00:14:42: - Luce? Kim jest twoja koleżanka?
00:14:45: - Przepraszam, jak masz na imię?| - Syd.
00:14:51: - Syd.|- Arnie, Joan, Greta.
00:14:56: - Syd.
00:14:59: - Uszczelniła ten przeciek?| - Próbowałam, zobaczymy co z tego wyszło.
00:15:03: - Daj nam znać.| - OK, dam.
00:15:09: - OK, to do zobaczenia.
00:15:12: - Tak. Do zobaczenia.
00:15:25: - Ta kobieta, która mieszka nad nami jest fotografem
00:15:29: - Tak? Jakim fotografem?
00:15:35: - Głownie portretów.| - Naprawdę?
00:15:39: - A jak się nazywa?| - Lucy.
00:15:41: - Lucy?
00:15:47: - Tak. Lucy.
00:16:09: - Dzień dobry.| - Czeć.
00:16:11: - Masz jakš aspirynę?
00:16:15: - Chyba mam. Nie było kanapek.| - Pomogłyby.
00:16:21: - Dzięki za herbatę.| - Nie ma za co.
00:16:24: - Harry, zastanawiałam się, czy mogę się Ciebie o co zapytać.
00:16:27: - Czy to osobiste pytanie?
00:16:30: - Nie. Słuchaj, jeli to nie jest odpowiedni moment możemy pogadać póniej.
00:16:34: - Jeste tu teraz. O co chodzi?
00:16:36: - Cóż... poznałam, tzn. znam pewnego niesamowitego fotografa
00:16:41: - i pomylałam...| - Jak się nazywa?
00:16:46: - Lucy Krauss, czy Berli, czy jako tak...
00:16:48: - Nigdy nie słyszałem. Gdzie pracowała?
00:16:50: - Właciwie to nie jestem pewna....| - Była wystawiana?
00:16:54: - Tak. Tak, z pewnociš była.
00:16:56: - Ma doskonałe prace.W większoci portrety, ale sš prawie jak dokumenty,
00:17:04: - ale sš bardziej osobiste niż dokumentalne.
00:17:07: - A do tego jej owietlenie ma tę eterycznš jakoć.
00:17:09: - To co jak wywrotowy realizm.
00:17:14: - OK, ale ja chciałbym wiedzieć kiedy była wystawiana.
00:17:16: - OK, mylę, że naprawdę spodobajš Ci się jej prace. Tzn. mylę, że mógłby rozważyć..
00:17:20: - Nie będę niczego rozważał, dopóki nie dowiem się kim ona jest.
00:17:24: - Nie powiedziałam, żeby rozważył jej kandydaturę| nie wiedzšc kim jest. - Przynie co.
00:17:31: - Wydała album?| - Tak mi się wydaje.
00:17:34: - OK. Przynie album.
00:17:42: - OK. Jasne. Z pewnociš przyniosę Ci jej album.
00:17:44: - Super. Nie mogę się doczekać. Przy okazji: zadzwoń do tych ludzi.
00:17:50: - Pyszne. Sama piekła?| - Nie, kupiłam.
00:17:53: - Pyszne.
00:17:56: - Mamo, twój rachunek z American Express jest olbrzymi. |Co Ty kupowała u "Bendel'a"?
00:18:00: - Zajrzyj do torebki.
00:18:05: - To chyba Twój rozmiar.
00:18:08: - Mamo, chyba nie wydała na to 6000?
00:18:11: - Nie podobajš Ci się? Przymierz wszystkie.
00:18:14: - Daj spokój. Co jeszcze kupiła?
00:18:17: - Nie wiem. Nie pamiętam.
00:18:20: - Mamo, ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin