Sparks Kerrelyn - 07 – Zakazane Noce z Wampirzycą.pdf

(1375 KB) Pobierz
Kerrelyn Sparks
– Zakazane Noce z Wampirzycą
Zakazane Noce z Wampirzycą
Slonko259
Slonko
259
986391404.001.png
Kerrelyn Sparks
– Zakazane Noce z Wampirzycą
Zakazane Noce z Wampirzycą
Mojej matce Charly.
Huragan Ike zniszczył Twój dom,
ale nie zdołał złamać Twojego ducha.
Slonko259
– 2 –
Kerrelyn Sparks
– Zakazane Noce z Wampirzycą
Zakazane Noce z Wampirzycą
Rozdział 1
Spóźniłaś się. – Connor przywitał ją pełnym dezaprobaty zmarszczeniem czoła.
I co z tego? – Vanda Barkowski odwzajemniła ponurą minę Szkota, wchodząc do
holu Romatech Industries.
Nie jestem juŜ dziewczyną z haremu. Nie muszę pędzić na złamanie karku, kiedy
tylko Wielki Mistrz pstryknie palcami.
Connor uniósł brwi.
Dostałaś oficjalne wezwanie, w którym było wyraźnie napisane, Ŝe zebranie Klanu
Wschodniego WybrzeŜa zacznie się dziś wieczorem o dziesiątej. – Zamknął za nią drzwi na
zamek i wstukał kilka cyfr na panelu alarmu.
CzyŜby miała kłopoty? To oficjalne wezwanie martwiło ją przez cały tydzień, chociaŜ
nikomu o tym nie powiedziała. Zjawiłaby się wcześniej, gdyby pozwolono jej skorzystać z
wampirycznej zdolności teleportacji, ale w wezwaniu ostrzeŜono ją, by nie teleportowała się
do Romatechu. Taka akcja uruchomiłaby alarm, przerwałaby zebranie i Vanda musiałaby
zapłacić słoną grzywnę. Wyjechała więc samochodem ze swojego klubu w dzielnicy Hell's
Kitchen, zahaczając najpierw o Queens, skąd miała odebrać kilka uszytych na zamówienie
kostiumów. Przez całą drogę do White Plains grzęzła w koszmarnych korkach, które
kosztowały ją zdecydowanie za duŜo nerwów Do diabła, nie chciała tutaj być.
Wzięła głęboki oddech i poprawiła swoje nastroszone, ufarbowane na jasnofioletowo
włosy.
Wielka mi rzecz. Spóźniłam się parę minut.
Czterdzieści pięć minut.
I co? Co to jest czterdzieści pięć minut dla takiego starego capa jak ty?
To w dalszym ciągu aŜ czterdzieści pięć minut.
CzyŜby w jego oczach błyskało rozbawienie? Zirytowała się na myśl, Ŝe mogła zostać
uznana za zabawną. Była twarda, do diabła. A on powinien się obrazić, Ŝe nazwała go starym
capem. Connor Buchanan wyglądał najwyŜej na trzydziestkę. UwaŜałaby go za bardzo
przystojnego, gdyby nie był taki marudny przez te wszystkie lata.
Poprawiła czarny, pleciony bicz, który nosiła zawiązany wokół pasa.
Slonko259
– 3 –
Kerrelyn Sparks
– Zakazane Noce z Wampirzycą
Zakazane Noce z Wampirzycą
− Posłuchaj. Teraz jestem bizneswoman. Spóźniłam się, bo musiałam otworzyć klub i
załatwić parę spraw. I niedługo muszę wracać do pracy. – Na jedenastą trzydzieści miała
umówione spotkanie ze wszystkimi tancerzami, by rozdać im nowe kostiumy na sierpień.
Connor nie wydawał się szczególnie przejęty.
Roman wciąŜ jest mistrzem twojego klanu i kiedy Ŝyczy sobie, Ŝebyś była obecna,
powinnaś się zjawiać na czas.
− Tak, tak, juŜ trzęsę moimi opiętymi portkami.
Connor odwrócił się do stołu, aŜ kilt w kratę czerwono–zieloną zawirował mu wokół kolan.
Muszę przeszukać twoją torbę.
Vanda skrzywiła się w duchu.
Naprawdę mamy na to czas? JuŜ i tak jestem spóźniona.
Sprawdzam kaŜdą wniesioną torbę.
Zawsze był strasznym słuŜbistą. IleŜ to razy beształ ją za flirtowanie ze straŜnikami w
domu Romana? No z jednym straŜnikiem. Ze śmiertelnym dziennym straŜnikiem, który
pracował dla firmy MacKay, Usługi Ochroniarskie i Detektywistyczne. Smakowicie
przystojnym dziennym straŜnikiem.
Connor teŜ pracował dla MacKay, więc wiedział, Ŝe straŜnikom nie wolno spoufalać się
z podopiecznymi. Zdaniem Vandy ten stary przepis powinien zostać zniesiony. Ian związał
się ze swoją straŜniczką Toni i miłość do niego jakoś jej nie osłabiła. Wręcz przeciwnie,
dodała jej siły i pozwoliła zabić Jędrka Janowa, choć Malkontent próbował ją powstrzymać,
kontrolując jej umysł.
Ale jeśli chodziło o ochronę Romatech Industries, Connor miał dobre powody, by
trzymać się swoich ukochanych przepisów. Jako Ŝe wredni Malkontenci nienawidzili
dobrych, praworządnych wampirów pijących krew z butelek, nienawidzili teŜ Romatechu,
gdzie butelkowana syntetyczna krew była produkowana. W przeszłości juŜ trzy razy udało im
się przeprowadzić zamach bombowy na zakład.
Vanda westchnęła.
Nie przyniosłam bomby. Myślisz, Ŝe chciałabym się wysadzić w powietrze?
Wyglądam na wariatkę?
W oczach Connora błysnęła wesoła iskra.
− Zdaje się, Ŝe to zostanie stwierdzone na zebraniu klanu.
Do diabła. Więc jednak miała kłopoty.
Okej. – Rzuciła swoją workowatą torebkę na stół. – Baw się dobrze.
Slonko259
– 4 –
Kerrelyn Sparks
– Zakazane Noce z Wampirzycą
Zakazane Noce z Wampirzycą
Gorący rumieniec zaczął skradać się po jej szyi, kiedy straŜnik grzebał w torbie. BoŜe,
nie cierpiała się wstydzić. Czuła się wtedy słaba, mała i bezbronna, a przysięgła sobie, Ŝe juŜ
nigdy na to nie pozwoli. Wysunęła podbródek i spojrzała zaczepnie na męŜczyznę.
Co to jest? – Wyciągnął skrawek materiału, który wyglądał jak wypchana Ŝółta
skarpetka z duŜą mosięŜną dyszą na końcu.
To kostium do tańca. Dla StraŜaka Sama. To jego osobisty wąŜ gaśniczy.
Connor upuścił majtki, jakby się paliły, i wrócił do przeszukiwania torebki. Tym razem
wyjął z niej błyszczące cieliste stringi ze sztucznym bluszczem oplecionym wokół
miniaturowego trójkąta.
AŜ się boję zapytać...
Nasz temat na sierpień to „gorączka dŜungli”. Terrance Tłok chce zatańczyć hołd
dla Tarzana. Rozbierając się, przeleci nad sceną na lianie.
Connor rzucił cudo na stół i szukał dalej.
Rzeczywiście masz tu jakąś cholerną dŜunglę. – Wyciągnął długą lianę z duŜymi
liśćmi.
− Gorączka dŜungli jest bardzo zaraźliwa – powiedziała Vanda zmysłowym głosem. –
Jestem pewna, Ŝe znaleźlibyśmy listek figowy w twoim rozmiarze.
Spojrzał na nią groźnie.
− No dobra, liść bananowca.
Connor parsknął i wyłowił z kłębowiska lian kluczyki do jej samochodu. Wrzucił je
sobie do sporranu.
Hej – zaprotestowała Wanda. – Potrzebuję ich, Ŝeby wrócić do domu.
Dostaniesz je z powrotem po zebraniu. – Upchnął kostiumy z powrotem do torby. –
To wstyd, Ŝe wampiryczni męŜczyźni ubierają się, czy raczej rozbierają, publicznie.
Chłopcy to lubią. Oj, przestań, Connor. Nigdy nie miałeś ochoty zrzucić ciuchów na
oczach ładnych dziewczyn?
− Nie. Jestem zbyt zajęty pilnowaniem, Ŝeby Roman i jego rodzina pozostali przy
Ŝyciu. Nie wiem, czy zauwaŜyłaś, ale wojna z Malkontentami wisi na włosku. A gdybyś nie
słyszała, to ich przywódca, Casimir, jest gdzieś w Ameryce.
Vanda opanowała dreszcz.
Wiem. Mój klub został zaatakowany w grudniu zeszłego roku. – Paru jej bliskich
przyjaciół omal nie zginęło tamtej nocy. Starała się o tym nie myśleć. Bo kiedy myślała, te
myśli rozrastały się w o wiele starsze i straszniejsze wspomnienia.
Slonko259
– 5 –
Zgłoś jeśli naruszono regulamin