07.Taja siódma - SŁOWO O DRZEWIE DRZEW.docx

(2855 KB) Pobierz

 

 

TAJA SIÓDMA

 

 

 

 

SŁOWO O DRZEWIE DRZEW I O CZTERECH

OBLICZACH SWĄTA ORAZ O JEGO PIĄTEJ

POSTACI. SŁOWO O TRZECH OBLICZACH

KAUKÓW, PODWÓJNYM OBLICZU KIRÓW

ORAZ O CZASIE ZIEMI, WELI I NIEBA

 

 

 

 

WEDŁUG MIKÓW PLEMIENIA WĄDLETÓW Z CZERWISZCZA I MOGILSKA1

ORAZ PODAŃ WIESZCZEK Z GARDŹCA NA ŚWIĘTEJ RUI2, Z GRODU

KRUKÓW I KAPISZTY ZAKRZOWSKIEJ W UROCZYSKU ŚWIęTOBORZE3,

JAK RÓWNIEŻ WOŁCHWÓW Z TUROWA NAD PRYPECIĄ4,

W ZIEMICY BUDYNÓW

 

 

 

 

 



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

SŁOWO O DRZEWIE ŚWIATA, NIEBA, ZIEMI I ŻYCIA,



CZYLI O DRZEWIE DRZEW

 

wykło się uważać, że były cztery ważne Drzewa we wszym świecie, a każde z nich było inne i gdzie indziej rosło. Tobalarowie i toblaczki załabskiego plemienia Drzewian5, które zajmuje ziemicę zwaną Drawenją, powiadają jednak, że sprawa z Drzewem Drzew nie jest taka prosta. Według nich jest tylko jedno Drzewo Drzew i zawsze tylko ono jedno było. Ma jednak różne postacie i rośnie w różnych miejscach. Z jego gałęzi, liści, pnia, kory i korzeni, kwiatów oraz owoców pochodzić mają wszystkie drzewa i rośliny Ziemi, Weli i Nieba. Drzewem tym nie jest ani Gwózd, ani Stóżar, ani Ósica, ani welańska Wierżba. Według kapłanów i wróżek draweńskich był nim, i do dziś pozostaje, Wspór Swąta.

 

Drzewianie, jako mały lud (duże plemię), złożony z rozprzestrzenionych dziś po różnych miejscach wielu plemion, pochodzą wszyscy od wielkiego ludu Nurów. Dlatego wyznają pogląd, że Wspór był jeno prątem-prąćcem Światłoświatowym. Przeszywszy nim Głąb podczas miłosnych igraszek, Bóg Bogów złamał go i Wspór się rozprysnął na Cztery Strony Świata. Z jego czterech wielkich członów zrodzili się Kirowie, z drzazg powstali ich pomocnicy Światłogońce, reszta zaś uleciała w Głąb. Swąt pieczołowicie pozbierał tę resztę średnich i małych odłamków i zawił się z nimi w Kłódź.

 

Niektórzy prawią, że po tym nie do końca udanym wyczynie wstyd zagnał Boga Bogów w Kłódź, i że wtedy się onże Wstyd narodził. Są to tylko wraże bajania, bo nikt potem o takim bóstwie nie słyszał, a wstydliwość to wyłącznie wymysł ludzi.

 

Swat przystąpił w ódzi do czynienia Trzeciej Rzeczy. Witungowie arkońscy z Rugii mówią, że Swąt nie mógł odżałować śmierci Strąprzy-Wspóry i pozbierawszy szczątki swej ukochanej córki, zawił się w Kłódź, by je zeżglić i pochować na wieczność blisko siebie.

 

Oba Kościoły, nurski i wądyjski, są zgodne co do tego, że Swąt zmienił zdanie, poniechał zamiaru zeżglenia Wspóry, a ze szczątków zebranych po Głębi, zmieszanych z innymi składnikami, znanymi tylko sobie, ukształcił Bułę — Trzecią Rzecz z Rzeczy Pierwszych.

 

Źrzeb i wierg Wspóry-Strąprzy, a zapewne główne cechy jej budowy były jednak takie, że także jako Buła-Byta uległa rozerwaniu. Witungowie witowscy twierdzą, że Bóg Bogów nie ze słabości do córy zebrał jej strzępy z Głąbi, ale właśnie dlatego, że chciał wykorzystać jej przyrodzone cechy do stworzenia Buły, która mnożąc się we wtórne byty utrzymałaby blisko przy sobie Kauków-Dzięgli. Tym samym to, że za pierwszym razem nie udało jej się wesprzeć i spoić Głębi, targanej przez rozchodzących się Czarnogłowa i Białobogę, miało być przez nią teraz osiągnięte pod inną postacią.

 

Dokładnie tak się właśnie stało. Wspóra, mająca być pierwotnie Drzewem Świata wspierającym Głąb i podtrzymującym w jedności wszy świat, przerodziła się w Bułę-Bytę, a następnie w Ziemię, Welę i Niebiosa-Poświatło. Jak wiadomo z Tai Czwartej, Spor wydobył z głębin Matki Ziemi zanurzony w glinie zarodek, ziarno, które znalazł w dziwnie miękkim miejscu jej doliny, zanim ją zalały wody. Otulił ów zarodek własnymi dłońmi i ogrzewał oddechem, aż wypuścił się zeń kiełek. Zasadził go pod samym szczytem Trzygława w otoczeniu drzew ustrojonych6 przez Wiłów- Knów. Wyrosło zeń potężne Drzewo Ziemi, zwane inaczej Ósicą.

 

Draweńskie toblaczki twierdzą, że początkowo Drzewo Ziemi stało zupełnie samotnie na Górze. W jedną  noc dorosło cudownie do swych pełnych rozmiarów, okryło się kwieciem i sypnęło ziarnem w takiej  obfitości i różnorodności, że w mgnieniu oka dookoła wywił się wielki bór z wszystkimi roślinami i drzewami, jakie do dziś ozdabiają Ziemię. Wiłowie-Knowie brali stąd szczepki, pędy oraz ziarno do obsiania nie tylko ziemskich niw, ale i Weli, i Niebios7.

 

W tym samym czasie na Niebiosach, u wschodniego krańca Głębi, wyrósł sam z siebie w Niebieskim Borze Stóżar8 - Drzewo Świata, a na południowym krańcu w Niebieskiej Zagrodzie, obok Niebieskiego Młyna Gwózd9 - Drzewo Nieba.

 

Mikowie z wenedyjskich grodów w Czerwiszczu i Mogilsku nad Łabą prawią znów, że z nasion Ósicy Wiłowie nasadzili tylko ziemskie bory. Niebieskie knieje miały wzróść z nasion Gwózdu, a welańskie z nasion Stóżaru.

 

Tym sposobem strzelista Wspóra-Strąprza ucieleśniła się ponownie w trzech postaciach i trzech nowych miejscach, dając życie roślinom całego świata.

 

Potem w bitwach Potworów Ósica i Stóżar uległy zupełnemu połamaniu, a Gwózd poważnie nadpękł i nie mógł utrzymać na sobie ciężaru wszystkich Niebios.

 

Bóg Bogów wychynąwszy z Kłódzi zabił Porusza-Światogora, którego cielsko bogowie Żywiołów i Mocy rozczłonkowali, wydając na świat Przedstworzów. Szkielet i moszcze10 z Porusza zostały jednak wbite w Górę Gór - Wierch Weli, i od dotknięcia ręką Swąta okryły się złotą korą, listowiem i kwieciem, przeradzając się w Wierżbę. Na Wierżbie wsparło się Niebo Wysokie i stała się ona Drzewem Życia. Trup Światogora został przebity przez Swąta kołkiem ułamanym z Ósicy po to, by się jako potwór nigdy już nie odrodził.

 

Wspóra-Strąprza przetrwała w ciele Wierżby nie tylko w postaci ósicznego kołka, ale i jako ciało samego Porusza-Światogora. Jak mówi bowiem Taja Piąta, Porusz-Światogor urodził się z litych skał, zaczerpniętych z samego dna ziemi, z grudy welańskiej, a także z bocznego korzenia Ósicy wyrwanego rękami Leszy-Borany.

 

Gwózd, niezdolny do dźwigania nieboskłonu, ułamał się i pozostał już tylko Niebiańskim Słupem, wokół którego do dzisiaj kręcą się niebiańskie skrzyste11 zwierzęta.

 

Wierżba stała się więc jedynym Drzewem Świata. Na jej czterech wierzchołkach wsparły się wszystkie Cztery Niebiosa, czyli całe Niebo.

 

Według zaklinaczy ludu Serbów z południowego plemienia Raszan12 na Wierżbie wsparło się tylko Niebo Wysokie - Kopuła Weli i Niebo Głębokie, Powłoka wsparła się na Gwóździe, Niebo Niskie zaś opiera się do dzisiaj na wierzchołku Góry Trzygław.

 

Jakkolwiek by było, Wierżba, a właściwie Wspóra (albo Kłódź-Kłoda), jest Drzewem Drzew, od którego pochodzą wszystkie inne drzewa, jest jedynym Drzewem Świata, Drzewem Nieba i Drzewem Życia13.

 

Bardzo mądrzy wróżowie z ziemicy Ślęgów (wielkiego plemienia ludu Lęgów) z kościoła Leszy-Borany w Świętoborzu pod grodziskiem Zakrzów powiadają, że wszystkie Drzewa, a także Wspóra-Strąprza, pochodzą z jedynego prawdziwego Drzewa Drzew - Kłódzi-Kłody, ta zaś jest cząstką Swąta. Ostatecznie i tak wszystko jest jego, Swąta, częścią i odpryskiem. Tyle było, według nich, owych Drzew Świata, ile jest obliczy Swąta, a więc cztery i to piąte, najważniejsze, najtajemniejsze, ukryte, będące zwieńczeniem, źródłem i jednością - jądrem wszystkiego. Wierżba zrodziła sz Ósicy i Światogora, a także z gleb Weli. Ósica i Światogor powstali z Matki Ziemi.

 

Ziemia, Wela oraz Niebiosa powstały z Buły. Buła zrodziła się ze Wspóry, Wspóra z Kłódzi, a Kłódź powstała z istu Swąta - wszystko od niego zawsze w końcu pochodzi.

 

Dzisiejsze Drzewo Drzew, Wierszba, czy jak ją inni nazywają Wierzba, Wiersznia, Wircha, Wiecha albo Świrżba, posiada pięć korzeni powstałych z członków Porusza wbitego po szyję w Wierch Weli. Dwa z korzeni sięgają w Nawie, jeden w Niwę Niw, a dwa kończą się w Górze Gór. Ma też ono jeden pień szczerozłoty, rozchodzący się w trzy potężne konary. Na samym zaś szczycie główny, środkowy konar, rozszczepia się na dwie wierchnie części i tym sposobem Drzewo Drzew jest zwieńczone czterema wierzchołkami. Drzewo Drzew jest wiecznie zielone Liśćmi Piękności, stale okryte Kwieciem Powodzenia, wydaje Owoce Mądrości i Nasiona Natchnienia. Kto  posiądzie kawałek kory tego drzewa, ten osiągnie powszechne poważanie, Kto otrzyma Gałązkę, ten posiądzie niespożyte siły. Komu dostanie się choćby drobny kawałeczek korzenia, ten zyska wieczystą wiarę i moc przekonywania innych.

 

Wołchwowie w Grodzie Kija prawią, że ziemska wierzba jest jedynym drzewem powstałym wprost z Wierzchy, na jej wieczyste podobieństwo. Jako żywo, z pnia wierzby wyrasta głowa jak u Porusza, z onej głowy zaś gałęzie na kształt włosów tego potwora. Od „głowy” często też drzewo rozchodzi się w trzy główne konary.

 

Wieszczki z Grodu Kruków (Karoduny-Krakowa) powiadają, że drugim ziemskim odpowiednikiem Wieby jest jemioła-imjela. Tę wyniósł z Wierchu Weli bóg Diwadziw, a pochodzi ona z płonnej gałęzi Drzewa i dlatego nigdy sama nie rośnie ani się nie przerodziła w ziemskie drzewo. Nie chce też zejść na ziemię z wierzchołków innych drzew, na których wyrasta, lecz stara się być jak najbliżej nieba, skąd pochodzi i dokąd chciałaby wrócić. Opowieść o Jemiole-Starzęśli, czyli o ukaranej pysznej bogini Swątlnicy, to jednak zupełnie inna taja.

 

SŁOWO O CZTERECH OBLICZACH SWĄTA

I JEGO PIĄTEJ POSTACI

 

Bóg Bogów Swąt ma cztery twarze. Każda z nich odpowiada jednej jego Stronie - jednemu obliczu. Każda patrzy w świat szeroki, w jednym z czterech kierunków. Takie też są wszystkie przedstawienia Najwyższego z Bogów.

 

Jego pierwsze oblicze zostało objawione wraz z Pierwszym Dziełem, Pierwszym Działem i Pierwszą z Rzeczy Pierwszych. Ukazał je w pierwszym Dziewiątym (lub siódmym) Dniu Stwarzania Świata, ale przebywał w owej postaci od Początku (poczęcia) do owego Pierwszego Dzieła. Wiąże się ona z najwcześniejszym okresem jego bytu, czasem, który Pierwszy Dział wieńczy i zamyka. Chwila owego działu była jednocześnie chwilą Pierwszego Przepoczwórzenia (Przepotworzenia) Swąta. Odtąd osiągnął on nowy stan i inny poziom własnej istności - drugą postać.

 

Pierwszą postać i pierwsze oblicze ukazał również Bóg Bogów nieco później, opuszczając Kłódź po raz pierwszy, kiedy rozsądzał pierwszy spór i zabił Potwory na końcu Wojny o Bułę-Bytę. Jego działanie było wtedy stanowcze, lecz łagodne, a odpowiedź na wrogie światu działania bogów pobłażliwa i wyrozumiała.

 

To jego oblicze jest skierowane twarzą ku wschodowi, objawiło się o wschodzie stworzenia. Pierwsza twarz Swąta odpowiada pierwszemu okresowi - jego dzieciństwu, i pierwszej postaci, Światłowiłta (Światłowita). Jest ona okrągła, gładka, usta ma zamknięte, ale uśmiechnięte, a oczy szeroko otwarte, jakby w zadziwieniu. Rysuje się na niej wyraz radości i zachwytu. Bije z niej otwartość  ł łagodność. Ta postać objawia Swąta jako Światło Witalne (czyli żywe), Światło Wiłte, Łowcę Światła. Jest to oblicze Samozaródzi posiadającej możności stwórcze, moc samozalęgu, zdolności dowolnego przekształcania wewnętrznego oraz swobodnego kształtowania rzeczy zewnętrznych. Oblicze owo odpowiada stanowi Pierwni i jest związane z Niebem Dalekim, zaraniem Ziemi, jarunną porą Weli oraz Założną Nawią Zaświatów - skąd dusze wracają wcielone w kolejne postacie żywych istności. Pierwsza postać Swąta pokazuje drogę „ku sobie”, czas rozpoznawania samego siebie, wewnętrznego kształcenia, poznawania świata i własnych możliwości działania oraz dokonywania zmian.

 

Z powodu czworoistności Boga Bogów, a właściwie jego wszechobejmującego bytu, wszystkie wyobrażenia boskiej postaci wykonuje się jako czwórgraniaste, trójpoziomowe posągi lub słupy- kurniry (kapy). Cztery ściany kumirów odpowiadają czterem obliczom, twarzom i postaciom Swąta, zaś trzy poziomy trzem światom (Niebu, Ziemi, Zaświatom-Weli) obejmowanym wejrzeniem trzygłowych bogów Działu (Dzięgli-Kauków) - Białobogi i Czarnogłowa14. Wschodnia ściana posągów pokazuje na najwyższym poziomie pierwsze oblicze - gładkie, dziecięce, łagodne, niepłciowe. Postać obrócona w tym kierunku dzierży w dłoni Pierścień albo Jajo - Zalążek Świata. Na drugim poziomie tej ściany znajduje się figura kobieca, pierwsza z ludzkich postaci połączonych poprzez inne ściany w tańczący krąg - święte koło obrzędowego tanu. Postacie tego poziomu obrazują następstwo pór roku i bogów Kiru oraz życie Ziemi. Wschodnia jest Jaruną-Jaryłą. Na trzecim, najniższym poziomie uwidaczniającym Welę - Zaświaty, przedstawieni zostali Kaukowie-Alkowie-Dzięgle, postacie Trzygłowych, którzy nie opuszczają Weli i sprawują nad nią nieprzerwanie pieczę. Ten poziom odzwierciedla Podziemne Moce związane z kręgiem księżycowym i świat zmarłych - Nawie. Postać podtrzymująca w Nawi Założy Ziemię i Niebo klęczy zwrócona ku południu - następnej Nawi, następnej porze roku, kolejnemu kierunkowi bytu niebieskiego, ziemskiego, zaświatowego.

 

Kiedy wraz z Pierwszym Dziełem dokonało się pierwsze z prze(po)tworzeń Swąta, Bóg Bogów przerodził się w Światłoświata (Światłoświta) - Światło Świata (Światło Świtu). Ta jego postać trwała aż do Drugiego Działu. Dopiero podczas owego Działu Bóg Bogów ukazał ją światu - w drugim Dziewiątym (Siódmym) Dniu Stwarzania. Pokazał ją również potem, wychodząc po raz drugi z Kłódzi, kiedy rozsądzał spór wynikły z Wojny o Krąg.

 

Tak więc ujawnienie drugiego oblicza wiąże się z chwilą Drugiego Działu, powołaniem do życia bogów Kiru i Drugą z Rzeczy Pierwszych. Drugi Dział był drugim przepoczwórzeniem--prze(po)tworzeniem Swąta, chwilą, w której osiągnął on trzecią postać. Podczas rozsądzania drugiego sporu działanie Swąta było nie tylko stanowcze, ale i surowe. Ukarał wielu bogów, wielu odebrał ich niwy, wielu zepchnął w Ciemności.

 

To jego oblicze jest skierowane twarzą w stronę południową i odpowiada drugiemu okresowi - jego młodości. Twarz ta ma rysy dorosłe, ale tak samo gładkie, jak poprzednia i owalny kształt nawiązujący do żeńskości lub młodzieńczości. Usta ukazują lekki uśmiech, ale spojrzenie jest czujne, zamyślone.

 

Rysuję się na niej wyraz uwagi i zastanowienia, chytrość i surowość. Ta postać pokazuje Swąta jako Światło Świata, Świt Świata, Leże-Łoże (Łożysko), Siedlisko, konieczne do wylęgu życia, Zewnętrze, Byt, Łono. Jest to oblicze żeńskiej strony Działu posiadającej moc płciowego pomnażania bytów i ich ka...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin