OOMistyka i herezja. Wyd2.pdf

(1431 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
Jan Tomkowski
Mistyka i herezja
Od autora
Jeśli wierzyć świadectwu Porfiriusza, Plotyn przez całe życie wstydził się własnego
ciała. Z tego powodu nie pozwalał nigdy na wykonanie swej podobizny. Natura obdarzyła nas
widmem, materialnym więzieniem duszy. Malarze — portreciści i twórcy posągów pracują
nad utrwaleniem owego widma, a spod ich pędzla czy dłuta wyjść może jedynie „widmo
widma”.
Pisanie o mistyce jest prawdopodobnie czymś jeszcze gorszym...
Autorzy dzieł mistycznych mieli świadomość, że powołują do istnienia dzieła
niemożliwe — Plotynowe widma, cienie zdarzeń zbudowane z wielce niedoskonałej materii
ludzkiego języka. Zamknięcie żywiołowej ekspresji w systemie reguł, definicji, klasyfikacji
wydaje się przedsięwzięciem daremnym. Brakuje nam w pierwszym rzędzie poprawnej, to
znaczy zadowalającej wszystkich badaczy, definicji słów „mistyka”, „mistyk”, „mistyczny”.
Sądzę, iż przyczyny owej wieloznaczności staną się jaśniejsze, gdy stwierdzimy, że mistyką
interesują się przedstawiciele różnych dziedzin wiedzy: historycy literatury i filozofii,
religioznawcy, teologowie, socjologowie, psychiatrzy.
W ujęciu filozoficznym z pojęciem mistyki łączy się przede wszystkim pozarozumowe
sposoby poznania. Mistyka okazuje się tu — jak zauważył Henri Delacroix — „odwetem
intuicji wobec dążeń świadomości dyskursywnej”. Klasyczna definicja Williama Jamesa
zwraca uwagę na takie aspekty doświadczenia mistycznego, jak: niewyrażalność, nietrwałość,
bierność, charakter antyintelektualny. Jednakże — co podkreślają między innymi Dom
Cuthbert Butler, Evelyn Underhill i Caroline Spurgeon – mistyka we właściwym znaczeniu
nie jest ani systemem filozoficznym, ani doktryną, choć jej twórcy podejmują zagadnienia
interesujące również filozofów.
Dla psychologa czy psychiatry doświadczenie mistyczne to szczególnego rodzaju
fenomen przeobrażający gruntownie ludzką psychikę. Znaczny wkład w rozwój badań nad
mistyką wniosła XX-wieczna psychoanaliza (Jung, Silberer, Fromm). Odmienny punkt
1
 
widzenia wybierają teologowie różnych wyznań, oceniający prawdziwość faktów mistycznych
i ich zgodność z dogmatami wiary. Dawniej prowadziło to zawsze do podziału na mistykę
„prawdziwą” i „urojoną”, „autentyczną” i „chorobliwą”. W ostatnim okresie dążenia takie
zdają się wygasać, pojmuje się bowiem lepiej specyficzny charakter twórczości mistycznej, na
podstawie której — jak powiada Werner Gruehn — „nie można zbudować żadnego systemu
dogmatycznego”. Sposób działania mistyka w społeczeństwie, indywidualistyczny charakter
religijności mistycznej i jej przekształcenia w formę protestu zbiorowego badali socjologowie
religii tacy jak Ernst Troeltsch, Max Weber czy Joachim Wach. Richard Nettleship utożsamia
prawdziwy mistycyzm z głęboką świadomością symbolicznego znaczenia rzeczywistości
materialnej. Doświadczenie mistyczne zbliża się tym sposobem do doświadczenia
poetyckiego, o ile przyjąć, że jedno i drugie stanowi — jak sądził Bremond — rodzaj
modlitwy. Zdaniem Deana Inge’a najważniejszym elementem mistyki nie jest wizja, trans ani
ekstaza, lecz akt modlitwy i poczucie, iż modlitwa nasza została wysłuchana. Wysiłki
zmierzające do wydobycia podobieństwa między poezją i mistyką wzbudzały zawsze
poważne zastrzeżenia (niedocenianie religijnych wartości mistyki, przesadna sakralizacja
poezji). Przypisywano ponadto samym mistykom intencje najzupełniej fałszywe, jako że
posługując się literacką formą wyrazu nie pragnęli oni w żadnym razie tworzyć dzieł sztuki.
W centrum uwagi badacza mistyki znaleźć się mogą zatem różne obiekty: przeżycie
bądź jego materialna ekspresja, biografia albo dzieło czy też sposób jego istnienia w świecie
myśli i zdarzeń. Warto z kolei postawić pytanie, czy istnieje ,jedna” mistyka, mistyka w
ogóle, wspólna dla wszystkich religii. Cenne prace badaczy takich jak Otto, Jung, Zaehner i
Stace nie oddzielają na ogół mistyki europejskiej od tradycji mistycznych Wschodu,
zakładając, że w grę wchodzą zjawiska zasadniczo podobne. Bergson upatrywał w
poszukiwaniach tego typu wielką szansę empirycznego udowodnienia prawd religijnych.
Jeśli chodzi o mnie, przychylałbym się raczej do opinii Gershoma Scholema, iż „nie
istnieje mistycyzm w ogóle, spotykamy jedynie mistycyzm poszczególnych systemów
religijnych: chrześcijański, arabski, żydowski itd.”. Chociaż doświadczenie mistyczne jest
aktem jednostkowym, to przecież nawet wówczas człowiek nie odrywa się całkowicie od
swojej kultury, religii, sposobu myślenia. Sufizm, kabała, mistyka chrześcijańska tworzą
odrębne światy i różnią się między sobą w stopniu nie mniejszym niż islam, judaizm czy
katolicyzm. Języki europejskie nie posiadają często nawet odpowiedników dla terminów,
jakie wprowadza na przykład sanskryt czy język chiński. Mimo wszystko porównania nurtów
mistycznych różnych wyznań są z pewnością pożyteczne i wielce interesujące, naturalnie pod
warunkiem, że nie tracimy z oczu poważnych rozbieżności.
2
 
Ograniczam swoje rozważania w zasadzie do obszaru mistyki chrześcijańskiej, a
mówiąc dokładniej — mistyki europejskiej, przekonany, że również wyrzeczenia posiadają
niejaką wartość. Mistyka chrześcijańska wydaje się niemożliwa bez postaci Boga, który stał
się człowiekiem, czyli czerpie nadzieję z myśli obcej na przykład kabalistom. Gershom
Scholem twierdzi, że mistyka żydowska nie dopuszcza w żadnym wypadku ewentualności
ścisłej unii stworzenia i Stwórcy, uznając taki pogląd wręcz za bluźnierstwo. Inny rys
wyróżniający mistykę chrześcijańską to przyznanie centralnej roli w procesie zbawienia i
poznania miłości przenikniętej cierpieniem.
Sądzę, że każda z definicji mistyki zawiera cząstkę prawdy, choć żadna całości
problemu nie ogarnia. Być może błąd polega na tym, że staramy się odpowiedzieć na pytanie,
czym mistyka jest, zamiast skupić się na kwestii, czym mistyka nie jest. Ostatecznie jeden z
największych autorytetów europejskiej myśli mistycznej Dionizy pseudo—Areopagita nazywa
negację „rzeczą dobrą i piękną”. Otóż w dosłownym znaczeniu mistyka nie jest filozofią,
teologią ani literaturą, choć poniekąd każdą z tych dziedzin ludzkiej twórczości zastępuje.
Porównując liczne studia i przyczynki, dochodzimy do wniosku, że wraz z upływem lat
zmieniało się także rozumienie mistyki i powody, dla których pewne fenomeny i pewne
książki określano dawniej mianem mistycznych, dziś wydają się niezrozumiałe. Czy możliwa
jest zatem historia mistyki? Jeśli pisze ją naukowiec, to za cenę uproszczeń, redukcji i
uogólnień poszukuje zazwyczaj punktów wspólnych, generalnych prawidłowości, najbardziej
powszechnych wątków i tematów. Dla eseisty każde doświadczenie mistyczne — podobnie
jak ludzki los — stanowi przypadek niepowtarzalny. Takie spojrzenie, choć posiada niemało
zalet, unicestwia skutecznie możliwość napisania pełnej, w miarę wyczerpującej historii
mistyki.
Moja książka nie pragnie być niczym więcej jak tylko zbiorem esejów poświęconych
dziesięciu wielkim postaciom i kilku fundamentalnym problemom. Głównym obiektem
zainteresowania stają się tu teksty mistyczne, a nie ludzkie przeżycia. Książki są faktami
niepodważalnymi, są realne, podczas gdy nadzwyczajne fenomeny towarzyszące
doświadczeniu mistycznemu domagają się weryfikacji, która w tym wypadku kończy się
zwykle aktem wiary bądź deklaracją sceptycyzmu. Naturalnie żaden badacz nie może
lekceważyć całkowicie kontekstu biograficznego — choćby dlatego, że również zwykłego
czytelnika nie pozostawia on obojętnym. Zagadkowe okoliczności, w jakich napisano wiele
dzieł mistycznych, uznałem za dodatkowy argument, skłaniający do pobieżnej przynajmniej
prezentacji danych biograficznych, zwłaszcza tam, gdzie zajmuję się postaciami mniej
znanymi.
3
 
Mój wybór jest najzupełniej subiektywny, chociaż mam wrażenie, że wszyscy
omawiani autorzy poszerzają, a często wręcz przekraczają granice chrześcijańskiej wyobraźni
religijnej. Poszukiwania idą w różnych kierunkach: Weigel korzysta z dorobku alchemii i
astrologii, Böhme – z ustaleń kabalistow, wraz z Novalisem wkraczamy w intrygujące
obszary religijności romantycznej, Meyrink reprezentuje synkretyzm typowy dla swoich
czasów. Pozycji Jefferiesa nie podejmuję się określić, obecność poświęconego mu szkicu w
niniejszej książce wydawać się może zresztą dyskusyjna.
Drugie słowo występujące w tytule zbioru tłumaczy, dlaczego tak niewielką rolę
odgrywają w naszej kolekcji pisma mistyków ortodoksyjnych: św. Bonawentury, św. Jana od
Krzyża, św. Teresy. Określam w ten sposób ogólny kierunek penetracji, nie posiadam
natomiast żadnych ambicji tropienia przejawów herezji czy oceny zgodności tekstów
mistycznych z doktryną jakiegokolwiek wyznania. Wobec niektórych z omawianych autorów
wysunięty został przez władze kościelne zarzut herezji, w innych przypadkach problem ten
nie był nigdy rozpatrywany, a obecnie stracił w ogóle swą aktualność. Przy okazji chciałbym
jednak wskazać na wieloznaczność słowa „herezja”, a w tym celu odwołać się muszę do jego
genezy.
Tertulian dowodzi, że „herezja” pochodzi z języka greckiego (hairesis) i oznacza
„samowolny wybór”. Zdaniem autora Preskrypcji przeciwko heretykom ów akt wyboru,
sprzeczny z zasadami prawdziwej wiary, powinien być przez nas potępiony, a wynikająca z
niego nauka stanowczo odrzucona. Jednakże jak pisze współczesny filozof Walter Kaufmann,
„herezja, czyli niezgoda na ustalone albo ogólnie przyjęte przekonania, stanowi cenę
wszelkiej oryginalności i innowacji”. Niemało zawdzięcza jej także ortodoksja, która właśnie
dzięki heretykom uzyskuje świadomość własnej tożsamości.
Pozostańmy jednak przy starożytnym rodowodzie słowa. Według Leszka
Kołakowskiego mistycy chrześcijańscy (wyłączając nieliczne wyjątki) nie dostrzegają w unii z
Absolutem rezultatu ludzkich wysiłków, mówią raczej o nadzwyczajnym akcie łaski, boskim
darze,
niepojętym wyborze. Pierwszy impuls pochodzi od Boga, ale później wybiera także
człowiek. Herezja religijna — podobnie jak herezja artystyczna, filozoficzna albo naukowa —
oznacza zawsze sprzeciw wobec obowiązującej i powszechnie głoszonej prawdy. Stanowi ona
wyraz poglądów jednostki, a w każdym razie mniejszości, i dlatego udzielenie jej poparcia
graniczy na ogół z pewnym ryzykiem. Akt wyboru łączy się z odczuwanym niezwykle silnie
przymusem ekspresji, który pozwala lekceważyć istniejące przepisy, dogmaty, postanowienia
4
 
cenzury. Nie znamy dokładnie źródła, z którego czerpali swą moc mistycy wszystkich epok.
Być może jest ono również przyczyną różnorodności świata, która powoduje, że na szczęście
ludzie potrafią inaczej myśleć, działać, pisać, czuć — każdy stosownie do swego wyboru.
5
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin