Acedia1.doc

(29 KB) Pobierz
Acedia – demon południa

Acedia – demon południa

Acedia: demon południa • w tradycji Wschodu ósmy grzech główny • brak posłuszeństwa • ucieczka przed samym sobą • mielizna duchowa • śmierć ducha • lenistwo • utrata nadziei • drzemka w budziku na chmurce • zwrot utkwiony gdzieś w dal.

O acedii mówi opat benedyktynów tynieckich o. Bernard Sawicki.
Acedia jest jednym z najbardziej tajemniczych i dość aktualnych problemów, grzechów, z którymi ludzie mają do czynienia. Jest to szerokie zagadnienia w katalogu grzechów, a raczej namiętności, demonów, sformułowanym przez Ewagriusza z Pontu. Ta acedia jest opisywana dość szeroko. Można ją zdefiniować jako rodzaj demotywującego smutku, brak chęci, żeby robić cokolwiek, taką trochę bezradność, a może raczej bezwładność woli, uczuć i intelektu.

Jakie są tego przyczyny? Myślę, że każdy tego doświadczył, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy się tak wiele rzeczy dzieje i one nas przerastają. Czujemy przede wszystkim zmęczenie i przestaje nam się chcieć. Do wielu rzeczy się przyzwyczailiśmy, przychodzi konieczność zmiany naszego funkcjonowania, pewnych standardów, to wymaga wysiłku, więc dla wygody, dla świętego spokoju zostajemy na tym samym poziomie, czyli tracimy dystans, cofamy się. Może się zdarzyć, że odczuwamy trudność przy realizacji jakiegoś celu, projektu i też nam się wtedy odechciewa. Trzeba się zmotywować, jeszcze bardziej zebrać w sobie, a jest to również kosztowne. Wreszcie przeszkadza nam wyobraźnia, która podsuwa rozmaite wspomnienia, obrazy, fantazje. I tęsknimy za czymś, co nie wiadomo gdzie się znajduje, za tym, czego nie ma. I zawsze nam się wydaje, że tam, gdzie nas nie ma jest lepiej i to, czego nie robimy, byśmy robili może lepiej, z większym sukcesem. I widzimy też innych i to się wszystko tak zapętla. Pięknym obrazem, o którym pisze Ewagriusz jest patrzenie w okno. Człowiek bezproduktywnie sobie patrzy w okno i jest pytanie – po co się patrzy w to okno? Żeby uciec od rzeczywistości.

Tę acedię widzimy również u innych. Ona nas dotyka także poprzez innych. I oczywiście to wtedy jest ich problem, ale czasami możemy być zagrożeni ta ich postawą, więc warto pewne symptomy określić. Przede wszystkim to jest taka nijakość czy nuda, która bije od kogoś. Człowiek jest taki szary, nie ma inicjatywy i nie sposób z nim porozmawiać, trzeba od niego wszystko wyciągać. To znaczy, że coś z tym człowiekiem jest nie w porządku. Nie można na niego liczyć i też trudno z nim współpracować. Więc zapala się światełko – uważajmy, żeby nie za bardzo oczekiwać od innych. Ktoś nie ma inicjatywy, trudno się z nim skontaktować, krytykuje, ma pretensje, jest taki rozżalony i to też dla nas trudne. Tutaj uwaga – może on ma problem? Nie zawsze możemy mu pomóc, czasami trzeba próbować, ale problemy ludzi nie są naszymi problemami i nie możemy ich brać na siebie. Stąd przynajmniej warto zminimalizować te szkody, które się mogą wydarzyć, oszczędzić nasz pokój i także te dzieła, które robimy.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin