Demon cyrku - The Unknown [1927] DVDRip.DivX. NAPISY PL.txt

(8 KB) Pobierz
00:00:12:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:16:"THE UNKNOWN"
00:00:41:Reżyseria: Tod Browning.
00:00:45:Tłumaczenie i napisy: gregdm.
00:00:53:Oto historia, którš opowiadajš|w starym Madrycie.
00:00:56:Oto historia, o której mawiajš,|że jest prawdziwa.
00:01:16:"Wszyscy znacie mnie, Antonia Zanziego|i mój cygański cyrk".
00:01:25:"A teraz,|sensacja nad sensacjami!
00:01:28:Cudo nad cudami!
00:01:30:ALONZO BEZRĘKI!
00:01:56:"Asystentkš Alonza
00:01:58:w tym igrajšcym ze mierciš numerze
00:02:00:jest moja córka... Nanon!"
00:02:56:MALABAR POTĘŻNY.
00:03:36:"Masz rację, Alonzo...
00:03:38:brutalna siła nie jest wszystkim|dla każdej kobiety."
00:03:49:"Alonzo, przez całe moje życie,|mężczyzni
00:03:51:próbowali położyć na mnie|swoje zwierzęce ręce...
00:03:54:by mnie obłapiać."
00:04:02:"Wyrosłam z tym,|że cofam się w przestrachu,
00:04:06:gdy jaki mężczyzna mnie dotyka."
00:04:10:"Jeste rozsšdna, Nanon.
00:04:12:Musisz zawsze się ich obawiać...|zawsze ich nienawidzić..."
00:04:18:"I pamiętaj.|Jestem zawsze przy tobie...
00:04:22:Gotów do pomocy."
00:04:42:"Nawet jeli to zajmie|10 milionów lat, Nanon,
00:04:44:wcišż będę powtarzał:|kocham cię...
00:04:47:dotšd, aż mi uwierzysz."
00:04:58:"Nikt jej nie dostanie....
00:05:02:nikt prócz mnie!"
00:05:13:"Spójrz, Nanon!|Oczy, które cię wielbiš...
00:05:15:Dłonie, które długo cię pieszczš...
00:05:18:i siła, by cię chronić!
00:05:37:"Dlaczego zawsze się ode mnie oddalasz?"
00:06:03:"Dlaczego on nie jest inny|od pozostałych mężczyzn?
00:06:07:Dlaczego nie trzyma swoich ršk|z daleka ode mnie?"
00:06:19:"Ręce! Męskie ręce!
00:06:23:Jak ja tych ršk nienawidzę!"
00:06:31:"Mężczyni! Bestie!
00:06:33:Bóg okazałby mšdroć,|gdyby odjšł ręce im wszystkim!"
00:06:56:"Wybacz mi, Alonzo...|Nie miałam na myli ciebie."
00:07:10:"Jeste jedynym mężczyznš,|do którego mogę podejć bez strachu."
00:07:29:"Ona jest znów z Alonzem!
00:07:32:Obawiasz się mieć z nim do czynienia?"
00:08:43:"Znów zaprzštasz jej głowę|szalonymi pomysłami!
00:08:47:Załatwię to!"
00:09:39:"Stokrotne dzięki, Malabarze.
00:09:42:Postaram ci się kiedy odwdzięczyć."
00:10:16:"Nosisz Nanon w swoim sercu..., nieprawdaż?"
00:10:27:"W moim sercu... w mojej duszy...|w mojej krwi!"
00:10:39:"Jeste szczęliwcem.
00:10:42:Masz ramiona i siłę, którš kocha."
00:10:53:"Id i we jš w swe ramiona...
00:10:56:i pozwól jej posłuchać|pieni twojej krwi."
00:11:16:"Cojo... Powiedziałem,|że nikt nie będzie jej miał!
00:11:19:Nikt, prócz mnie!"
00:11:37:"Jest czas na strach, Nanon...
00:11:40:i czas na nienawić,
00:11:42:ale jest czas na miłoć."
00:13:13:"Alonzo, boisz się,
00:13:16:że kiedy odkryjš,|że masz ręce?"
00:13:34:"Skšd policja może wiedzieć
00:13:37:że mam ręce
00:13:39:i kim jestem?"
00:13:47:"Oto i one, Cojo...
00:13:49:A Zanzi może być następnym,
00:13:52:który się o nich przekona."
00:14:19:"Czekałem na ciebie...
00:14:22:by nauczyć cię, że moje polecenia,|sš rozkazem!
00:15:50:"Powstrzymać ich!
00:15:52:Spalili już wystarczajšco ubrań,
00:15:54:by trzymać dwadziecia cygańskich dusz|z dala od piekła!"
00:16:01:"Te same ręce, które udusiły Zanziego...
00:16:03:dokonały rozbojów w innych miastach,|w których ten cyrk miał przedstawienia!
00:16:06:Sš gdzie w tej trupie!"
00:16:23:"Daj zdjšć twoje odciski palców!"
00:16:48:"Co się stanie, Alonzo...
00:16:50:jeli sprzedajš cyrk,|by spłacić długi mego ojca?"
00:16:58:"Nie obawiaj się, Nanon...
00:17:00:Przyrzekłem twemu ojcu,
00:17:02:że będę się zawsze tobš opiekował."
00:18:14:"Cyrk odjechał. Każdy wóz.
00:18:17:Dlaczego z nim nie podróżujemy, Alonzo?"
00:18:28:"Ponieważ, chcę cię zabrać
00:18:31:z dala od rzeczy,|które nienawidzisz, Nanon."
00:19:08:"Nie mogłem odejć,
00:19:09:nie mówišc ci ponownie,|że zawsze będę cię kochał."
00:20:01:"Tak mi przykro, że Malabar,|znów chciał cię objšć...
00:20:06:Bardzo mi przykro."
00:20:53:"Cojo, widziałe jš?
00:20:56:Pocałowała mnie!"
00:21:06:"Nigdy nie możesz jej pozwalać na to,|by dotykała cię w ten sposób."
00:21:15:"Poczuje, że masz ręce!"
00:21:39:"Cojo nigdy nie powie!"
00:21:50:"Nie zawaham się przed niczym,|żeby jš posiadać!
00:21:54:Przed niczym! Rozumiesz? Niczym!"
00:23:09:"Jeste zagadkš, Nanon.
00:23:11:Cofasz się przede mnš...,|a jednak całujesz moje kwiaty, gdy mnie nie ma."
00:23:27:"Zatem, jeli ci na mnie zależy,
00:23:30:dlaczego nigdy nie pozwalasz mi|potrzymać cię w ramionach?"
00:23:54:"Teraz wiem, czego się boisz."
00:24:09:"Pewnego dnia ten strach zginie.
00:24:11:Zawsze znajdziesz mnie blisko siebie...
00:24:14:czekajšcego... kochajšcego...|majšcego nadzieję..."
00:24:42:"Cojo, muszę jš mieć!
00:24:45:Ma mnie polubić!"
00:24:52:"Nie, Alonzo!|W trakcie nocy polubnej
00:24:55:ona może zobaczyć twoje ręce...|i znienawidzić cię!"
00:25:08:"Nie, Cojo...|Nigdy nie mogłaby mnie znienawidzić...
00:25:12:Ona mogłaby mi przebaczyć."
00:25:20:"Ale zapomniałe, że ona widziała ojca|uduszonego dłoniš o dwóch kciukach."
00:26:47:"Zapominasz, że masz ręce!"
00:27:39:"Nie, nie, Alonzo!|Nie tak!
00:27:43:Nie rób tego!"
00:27:57:"Zostaw otwarte drzwi|do sali operacyjnej
00:28:00:i bšd tam o północy. Sam.
00:28:02:Pamiętaj. Algiero, 20 lat temu!"
00:28:51:"Skšd ten list...
00:28:54:i kim jeste?"
00:29:16:"Jeste tu, by mnie szantażować!
00:29:20:Pieniędzy chcesz!"
00:29:44:"Cóż... jaka jest cena za milczenie|na temat mojej przeszłoci?"
00:30:18:"I uważaj, abym nie umarł|podczas tej operacji,
00:30:22:ponieważ zostawiłem list,|wyjaniajšcy kim jeste."
00:31:43:"Nie boję się już, Malabarze.
00:31:46:Wszystkie moje głupie obawy prysnęły."
00:32:10:"Zdrowiejesz błyskawicznie.
00:32:14:Będziesz mógł wyjć za kilka tygodni."
00:32:37:"Ale musimy zaczekać,|aż wróci Alonzo.
00:32:41:Chcę, żeby był z nami,|na naszym weselu."
00:33:31:"Może włacicielka wie,|gdzie ona jest.
00:33:36:Id zapytać, Cojo."
00:33:57:"Ale to dziwne.
00:33:59:Nie dostałam żadnych wieci od Alonza,
00:34:01:choćby jednego słowa,|od czasu jak wyjechał."
00:34:20:"Włacicielka mówi,
00:34:24:że ona jest|w tym teatrze na placu."
00:36:02:"Zeszczuplałe, Alonzo!
00:36:05:Byłe chory?"
00:36:18:"Nie, nie chory...
00:36:21:Ale straciłem trochę ciałka."
00:36:39:"Co u Cojo?
00:36:41:Kochasz go najbardziej ze wszystkich, prawda?"
00:36:52:"Nie, Nanon... nie najbardziej."
00:37:16:"Cieszę się, że wróciłe, Alonzo.
00:37:20:Teraz będziemy mogli się pobrać."
00:37:38:"Ach... zapomniałam.|Musiało cię nie być.
00:37:43:Zawołam go."
00:38:36:"Czy Nanon przekazała ci już|dobrš nowinę, Alonzo?"
00:38:51:"Pamiętasz, jak bałam się jego ršk?"
00:39:09:"Już się nie boję.|Teraz je kocham."
00:39:40:"Alonzo mieje się z powodu|tego wszystkiego, co zaszło."
00:40:05:"Zrobiłem co mi powiedziałe, Alonzo.
00:40:08:Wzišłem jš w swoje ramiona."
00:41:26:"Już dobrze się czuję."
00:41:56:"To było tylko co tutaj,
00:41:59:co zapiekło jak smagnięcie biczem."
00:42:14:"Mówili, że ćwiczyłe.
00:42:18:To twoje osprzętowanie?"
00:42:29:"Zobaczysz...
00:42:31:Do każdej ręki przywišzałem konia,|który cišgnie jš w przeciwnym kierunku."
00:42:59:"Zobaczysz, kiedy konie szarpnš
00:43:02:nie będzie mógł pucić, nawet gdyby chciał."
00:43:38:"To bardzo niebezpieczne.
00:43:40:Przypućmy, że tamocišg pęknie,
00:43:43:bšd nagle się zatrzyma?"
00:43:49:"Jeli tak się stanie,
00:43:52:konie wyrwš mi ręce z ciała."
00:44:03:"Nie mów tak!|Sprawiasz, że Alonzo,
00:44:05:boi się,|iż co ci się przytrafi."
00:44:22:"Nie bój się, Alonzo...
00:44:24:Nic się nie stanie.
00:44:25:Ćwiczylimy od tygodni."
00:46:49:"Nie mogę dosięgnšć kostiumu Nanon.
00:46:52:Możesz go sięgnšć dla mnie?"
00:48:33:"Cóż...
00:48:34:Dla Alonza nastšpił koniec Nienawici,|zwany mierciš.
00:48:36:A dla Nanon - koniec Nienawici
00:48:38:zwany Miłociš."
00:49:01:"Malabarze, gdybym miała żyć 10 milionów lat,
00:49:05:będę zawsze powtarzać: kocham cię."
00:49:18:KONIEC
00:49:21:Tłumaczenie i napisy: gregdm.
00:49:32:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin