Billingham Mark - Podpalona.pdf

(1091 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
858114946.001.png
Mark Billingham
Podpalona
Przełożył Robert P. Lipski
Tytuł oryginału: The Burning Girl
Teraz już wiem, co czuła Joanna d'Arc, Teraz już wiem, co czuła
Joanna d'Arc, Gdy płomienie sięgnęły jej rzymskiego nosa I jej walkman
zaczął się topić...
„Bigmouth Strikes Again" -The Smiths
PONAD POŁOWA WSZYSTKICH NOWYCH PRZEDSIĘWZIĘĆ
BIZNESOWYCH UPADA W CIĄGU PIERWSZYCH TRZECH LAT
SWEGO ISTNIENIA!
NIE ZOSTAŃ JEDNYM Z TYCH PECHOWCÓW!
DROGI LOKALNY BIZNESMENIE
Jako że sami jesteśmy ludźmi interesu, aż za dobrze znamy ryzyko,
jakie wiąże się z nowymi przedsięwzięciami. Wiemy przy tym, że aby
ugruntować swoją pozycję, musisz przede wszystkim odnieść sukces.
Możemy sprawić, że tak się stanie.
Jesteśmy firmą specjalizującą się w ochronie drobnych
przedsiębiorców. Potrafimy zająć się wszystkim, abyś ty już nigdy nie
musiał się o nic martwić. GWARANTUJEMY spokój ducha za rozsądną
miesięczną premię.
Nasze stawki zaczynają się od 400 funtów za miesiąc, jeśli jednak z
jakichś powodów wystąpiłyby tymczasowe trudności z uiszczeniem tej
należności, płatności mogą zostać rozłożone na raty na dogodny procent
do uzgodnienia. Możesz porównać nasze warunki z innymi, radzimy
jednak, BYŚ WCZEŚNIEJ POROZMAWIAŁ Z KTÓRYMŚ Z
NASZYCH KLIENTÓW. Bez wątpienia stwierdzisz, że nasze usługi
odpowiadają ci najbardziej.
Nasza reputacja da ci pewność, że od chwili zawarcia umowy z nami
będziesz mógł prowadzić swój sklepik, restaurację lub firmę spokojnie i
bezpiecznie, ze świadomością, że w razie wystąpienia jakichkolwiek
problemów, my rozwiążemy je za ciebie. Można się z nami kontaktować
przez 24 GODZINY NA DOBĘ, numer komórki poda ci jeszcze dziś jeden
z naszych przedstawicieli. ZADZWOŃ JUŻ TERAZ, BY ZAPEWNIĆ
SOBIE SPOKÓJ DUCHA!
Później Carol Chamberlain przekona samą siebie, że tak naprawdę
śniła o Jessice Ciarkę, kiedy odebrała pierwszy telefon. Dźwięk
dzwoniącego aparatu wyrwał ją ze snu, oderwał od towarzyszących
koszmarowi obrazów, odgłosów i woni. Rozmazany obraz biegnącej
dziewczynki, barwne jęzory wspinające się po jej plecach, eksplodujące i
rozwiewające się wokół jej szyi niczym złote i szkarłatne szaliki.
Czy sen był wyimaginowany, czy nie, zaczęła znów go przeżywać,
kiedy tylko odłożyła słuchawkę. Siedziała rozdygotana na brzegu łóżka.
Jack, który poruszył się przez chwilę, leżał obok niej, martwy dla całego
świata.
A ona znów ujrzała to wszystko.
Kolory były tak jaskrawe, dźwięk tak wyrazisty i silny jak tamtego
ranka, przed dwudziestoma laty. Choć Carol przy tym nie było, nie
widziała tego na własne oczy rozmawiała z naocznymi świadkami owego
zdarzenia. Teraz wierzyła, że kiedy powtarzała wszystko w myślach, tak
jak to sobie wyobrażała, widziała dokładnie, jak było naprawdę...
Dźwięk - szelest męskich stóp na trawie, kiedy wspinał się po stoku,
atonalnie nucąc pod nosem jakąś melodyjkę, którą zagłuszały hałasy
dochodzące od strony boiska. Pośród tych krzyków i harmidru słychać
było gwar mieszających się ze sobą głosów, plotkujących, gawędzących i
rozmawiających o czymś zawzięcie, kakofonia dźwięków spływała w dół
zbocza, w kierunku głównej drogi.
Mężczyzna wsłuchiwał się w nie, podchodząc bliżej, nie mogąc
wychwycić nic konkretnego. Próbował zorientować się, kto jest na boisku,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin