Azyl.pdf
(
23028 KB
)
Pobierz
LISA JANE SMITH
Pamiętnik Stefano:
Azyl
Prolog
Tużpredmierciąkrewcłowiekakrążyybciejłomocewżyłach
preyconatymwytkimcocynigocłowiekiem- adrenalinątrachem
pragnieniemżyciaTodwikniepodobnydożadnegoinnegodwikktórego
kiedynałuchiwałemchciwieadającmierćlełomotktóryterabrmiałw
moichuachniebyłodgłoemludkiegoercaBrakowałownimtego
gorąckowegorytmuktórywywoływałnieodparepożądaniekrwiByłotobicie
mojegowłanegoercaiercamojegobrata
Obydwajnównalelimyiowłoodmierciiterauciekalimy
powrotem do Londynu.
Londynjakinałembyłmiatemoutwaidetrukcjimiatemw
którymginłyniewinneitotyakrewpłynłaulicamijak woda. A teraz Damon i
jajechalimytambytopowtrymaćMiałemtylkonadiejżecenaniebdie
zbyt wysoka.
Zaledwiekilkagodinwceniejotałemaatakowanyipootawionyna
mierćpreSamuelaniemiernieprebiegłegoimciwegowampiraUratował
mnieDamonToakrawałonacudkiedymójbratwpadłdodomuiwyciągnął
mniewbepiecnemiejcetużanimcałabudowlatanławpłomieniach
lejajużdawnopretałemwieryćwcudaTobyłtylkołutccia
terapotrebowałemtegocciabardiejniżkiedykolwiekPoleganiena
intynkcieniewytarcałoIntynktawiódłmnienieliconąiloćray
nieodmienniedoprowadającdocyjejmierciIwiediałemżejelinówmnie
awiedietymraemkutkiembdiemojawłanamierćMogłemtylkorucić
idobitwypreciwkołuimiećnadiejżecciemnienieopuci
Rozdział 1
Gwidekpociągupreyłciwagonuwyrywającmnieamylenia
UiadłemprotoaalarmowanyJechalimywpredialepierwejklasy, z
welkimimożliwymiwygodamiNatolikumidydwiemacerwonymi
pluowymiławamitałpółmieknietknitychkanapekobokułożonotoik
gaetZaoknempretacałikrajobraielonyipełenżycia– pola i pastwiska
upstrzone gdzieniegdzie tadamibydłaTrudnobyłopogodićpokójipikno
otoceniagroąichaoemwmoichmylach
CoraiediałanapreciwmniemałąoprawionąwkórBibliąna
kolanachWyglądałaaoknonawetniemrugającjakbywiatnaewnątr
dawałjejodpowiediktórychjaniepotraiłemudielićCoraniewinna
diewcynaaplątanawwiatwampirównieewojejwinydopierocobyłą
wiadkiemjakjejwłanaiotrapremieniaiwjednegokrwiożercych
potworówktórychtakibała
Ledwie tydieńtemumojeżyciebyłotakpryjemne– wahałbymi
powiediećtakdobre”– jaktylkomogłemmiećnadiejWaktargające
mnążądeatruwałytewytkieprotepryjemnocijakłoteachodyłonca
iniedielnekolacjelemojeżyciebyłopokojne. A po latach uciekania przed
wrogamiiwłanympocuciemwinypokójbyłideałem
TydieńtemubyłemjeceatrudnionywbbottManorjakoogrodniki
moimnajwikymmartwieniembyłotocypłotniewymaganaprawy
Tydieńtemuiediałemwwygodnym, aksamitnym fotelu w salonie
bbottóweklaneckąbrandynatolikuihakepeare’emnakolanachChoć
dlaapokojeniagłodumuiałemodcaudocaupożywićikrwiąwiewiórki
cywróblarokoowałemiaromatempieceniprygotowanejprzez
gopoipaniąDuckworth
TydieńtemupatryłemjakOlivierbbottwpadłdodomugonionypre
taregobrataLuke’aObajbylibrudnipoabawiewleieleichmatka
Gertrudeamiatichbetaćchyliłaiipodniołajedenpomarańcowych
klonowychliciktórychchłopcynanielieobądodomu
- Pikny!Cyżniejetcudowny?– wykryknłaachwytemoglądając
lićjakbybyłdrogocennymklejnotem
cinłomiierceTerapreamuelamałeciałoOlivierależało
potrebanepodlićmipobawionekrwiGertrudaipootalicłonkowie
rodinybbottów– ojciecGeorgeLukeinajmłodacóreckaEmma– zostali
ocdenialemogłemobietylkowyobrażaćwjakimprerażeniuterażyli
amuelawładnąłichumyłamiikaałwieryćżetojaporwałemiabiłem
OlivieraChciałwtenpoóbwyrównaćrachunekmidynamiktórego
itnienianawetniedawałemobieprawy– iwciążniewiediałemwjaki
poóbwogólepowtał
ZacinąłempowiekiDamon właniewyedłwagonuapewneby
pożywićijakimwpółpaażeremZwykleniepochwalamtegouporumojego
bratabyżerowaćnaludiachaleterabyłemwdicnyaciUcieklimy
armykilkagodintemuidopieroacynałemiodprżaćBarki miopadły
ercepretałotłuciożebraChwilowobylimybepiecnilewiediałem
żewLondyniebdieinacej
pojrałemnaBibliwciążotwartąnapadołkuCoryByłamocno
podniconaoprawawytartatronypoplamioneodpalcówlenic w tej
kideniemogłopomócCore– aniżadnemunawtymprediale
potpionych
Ułyałemdalekiekrokiwkorytaruercemiprypieyło
Wyprotowałemigotówdoobronypredkażdymktomógłwyłonićia
drzwi: Samuelem, Henrymcyjakiminnymwampirympodwładnymktórego
jecenieponałemCułemżeCoraetywniałaobokmniejejrenice
roeryłyietrachuPojawiłaidłońamiaremoduniciaałonki
prediałuRoponałemodobnypiercieńlapi-lazuli, podobny do mojego i
odetchnąłemulgąDamonwróciłdonaoalałymiprekrwionymiocami
- Patrz na to! – wypaliłwymachującmigaetąpredtwarą
WyjąłemmugaetrkiiprecytałemnagłówekKUBROZPRUWCZ
ROZPOZNANY PRZEZ NAOCZNEGOWIDKPodnagłówkiemkapitalików
widniałportretDamonaybkoprebiegłemwrokiemkilkapierwych
werów
NiecnymabójcąokaałidżentelmenZnanywlondyńkim
towarytwieDamonDeSangueotałidentyikowanyjakoprawca
morderstwa w Miller’Courtwełymtygodniu
pociąggnałwtronLondynumiataktórebdieteraprekonane
żeDamonjetKubąRopruwacemBylimyjakmyybiegnącewprotdo
legowikawża
- Mogobacyć?– poproiłaCorawyciągającrkpo gaet
Damonignorowałją
- MoglimiprynajmniejnakrobaćlepyportretTailutracjawogóle
nieoddajemiprawiedliwoci– powiediałponuroiadającnaławieobok
mnieimnącgaetwkullewidiałemżercemuitrą– drżeniebyło
takdelikatnetakubtelneżechybaniewidialnedlaludkiegookaToniebył
pewnyiebieDamonjakiegonałem
Coraprejrałagaetyleżąceoboknaegonietknitegoniadania
- DoLondynuotałonamledwiekilkanaciekilometrów– twierdiłem
patrącnaDamona– Co zrobimy, kiedy tam dojedziemy? – Precieżmoglimy
otaćatrymanikiedytylkopociągwjedienaDworecPaddington
- Nocóż– powiediałDamonrucającgaetnapodłogidepcącjąna
dokładk– łyałemże MueumBrytyjkiejetwpaniałeJecenie
miałemokajigowiedić
- TojetpoważnaprawaDamonukająCikiedyCinajdą-
ZadrżałemnamylcobyitałogdybyMiejkaPolicjagochwytała
- Wiemżetopoważnaprawale comamrobić?Ukrywaćipre
wiecnoćbojetemwrabianywbrodniktórejniepopełniłem?amuel
muiatoapłacićPoatymjainiebojpolicjiMamkilkaaówwrkawie
- Wtejteżjete– powiediałacichoCorapokaującnampierwą
stronLondonGaette”TenartykułniemiałilutracjitylkonagłówekKUB
ROZPRUWCZZDEMKOWNYWCIĄŻNWOLNOCI
DamonchwyciłgaetiybkoprejrałartykułZwróciłidomnie
- PraaopiujemniejakoarytokratWyglądamterajakbiedakwątpi
wicżebyktomnieroponał– powiediałjakbychciałprekonaćamego
iebieplótłypalceoburąkprygładiłwłoydotyłupocymoparłgłow
nadłoniachjakwcaowicopalającyinaplaży
Byłatoprawdaupełnieniewyglądałnacłonkalondyńkiejelity
Koulmiałpodartąibrudnąocymconeiprekrwioneanapodbródku
cieńarotulewciążwyglądałjakDamonWłoyciemneigteopadałymu
alicienamocnebrwiautaukładałyiwtypowydlaniegonawpółdrwiący
wyraz.
Gdypryłapałmnieżemuipryglądamuniółbrew
- WiemżecoCichodipogłowieMożepoprotutopowied?– rucił
- NiepowinnimyjechaćdoLondynu– odparłemgłuchoOtatecnie
Damonbyłwtymmieciecłowiekiempoukiwanymanadodatekłabymi
Plik z chomika:
Gold_Angel
Inne pliki z tego folderu:
Azyl.pdf
(23028 KB)
Pragnienie.pdf
(3692 KB)
Uciekinier.pdf
(79 KB)
Niewola.pdf
(48 KB)
Inne foldery tego chomika:
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin