The Spectacular Spider-Man Episode 7 - Catalysts HQ.txt

(12 KB) Pobierz
00:00:06:Słownik okrela defenestrację
00:00:08:jako czynnoć wyrzucenia|osoby lub rzeczy przez okno.
00:00:12:Nie jest to moje ulubione słowo.
00:00:22:No dobra, gdzie|jest nasza miss pięknoci?
00:00:29:Prezent, na który liczyłe.
00:00:57:Czy ja zniszczyłem twój kostium?|Daruj sobie groby, wkurzony elfie.
00:01:01:To rozkaz!
00:01:02:Ale Green Goblin nie słucha|rozkazów od insektów.
00:01:06:Green Goblin miażdży|je na miazgę!
00:01:10:To częsta pomyłka,|pajški sš pajęczakami.
00:02:10:Tłumaczenie - KamiL7891
00:02:17:/KATALIZATOR
00:02:30:Mogę zobaczyć twoje zaproszenie,|Spider-Manie?
00:02:33:Inaczej będę musiał|prosić cię o wyjcie.
00:02:37:Teraz? Gdy jest więcej|stolików niż goci?
00:02:39:Jak noc, która zaczeła się tak miło|zamieniła się w wit tak szybko?
00:02:43:I jakim cudem porzuciłem mój bal|dla innej afery w smokingach?
00:02:49:WCZENIEJ TEJ NOCY
00:03:02:- Dzięki za podwiezienie, Harry.|- Nie ma sprawy.
00:03:04:Mój szofer jest na zawołanie.
00:03:06:Pamiętajcie by zagłosować|na króla i królowš balu!
00:03:09:Na kogo głosujesz, Glory?
00:03:11:Na mnie i na Liz, rzecz jasna.|Kto inny jest tego wart?
00:03:14:My na to znamy odpowied,|prawda, Rend?
00:03:17:Martwi mnie, że Osborn|nie dostanie korony.
00:03:20:Jego limuzyna, jego after party.|Goć rzšdzi.
00:03:24:Pójdziemy do Le Hise Fit.|Najlepszej restauracji w miecie.
00:03:27:Ja stawiam.
00:03:28:- Osborn, jeste goć!|- Się wie.
00:03:33:Czeć, Harry.|Dopiero przyszedłe?
00:03:35:Zróbmy sobie zdjęcie.|Wiecie, zachowajmy chwilę.
00:03:38:Widać nowi koledzy odcięli mu|dopływ krwi do uszu.
00:03:41:Albo mózgu.
00:03:43:Czekoladowy suflet jest rewelacyjny.|Posypujš go cukrem pudrem i złotym pyłem.
00:03:48:- Nie wierzę.|- To prawda, prawdziwy złoty pył.
00:03:52:Chłopaki?
00:04:03:Panno Brant!|Ta mucha jest uszkodzona.
00:04:06:Chcę mieć nowš na mojej|szyi w 4 sekundy.
00:04:08:Panie J, ledztwo w sprawie prawdziwej|tożsamoci Spider-Mana.
00:04:11:Zobaczyć twarz skrywanš pod maskš.
00:04:13:A jeli to twarz jakiego|tam przeciętniaka?
00:04:15:Proszę się nie ruszać.
00:04:16:Ty jedynie zrobisz|ze cianołaza zwykłego gocia.
00:04:19:A kto zapłaci by zobaczyć|fotki zwykłego gocia?
00:04:21:To zależy co ten goć robi,|zgadza się, tato?
00:04:24:John, mój synku!
00:04:27:Uciskaj swojego staruszka.
00:04:29:Panie Robertson,|trzyma pan tatę w ryzach?
00:04:32:Staram się, synu. Wiesz,|jest strasznie z ciebie dumny.
00:04:35:Dlaczego nie miałbym być.
00:04:37:Betty Brant, Ned Lee, to mój syn,|pułkownik sił powietrznych, John Jameson.
00:04:40:Pilotuje swojš pierwszš misję promem|kosmiczny w przyszłym tygodniu,
00:04:43:więc zabieram go|na ostatniš noc w miecie.
00:04:46:Kapujecie?
00:04:48:Foswell, Benny,|chodcie poznać mojego syna astronautę!
00:04:51:Ned, ten artykuł o Spider-Manie.|Działaj. Zobacz dokšd prowadzi.
00:04:57:Mary Jane Watson,|to profesor Warren.
00:05:00:Jestem jego najlepszym uczniem.
00:05:02:Powiedział, że nie przyjdzie.|Widać, nie chciał przyjć ze mnš.
00:05:07:Jak, do licha,|daremny Parker jš wyrwał?
00:05:10:Niele sobie radzi.
00:05:15:Ale wiecie, to nie tylko jedzenie,|widok z prywatnego pokoju...
00:05:18:Kujony jak Parker nie mogš|mieć dziewczyn jak ona!
00:05:20:Znaczy się, jak my.
00:05:22:- Musiała przegrać zakład.|- No tak, zakład!
00:05:28:Mary Jane, poznaj Flasha,|Liz, Randa, Sally,
00:05:32:Glory i mojego najlepszego|kumpla, Harry'ego.
00:05:35:- Sš popularni.|- Ach, mietanka towarzyska.
00:05:38:Włanie.
00:05:39:Parker, widać znalazłe|sobie laskę.
00:05:43:Mary może nie jest dwudziestkš,|którš chciałe przyprowadzić,
00:05:46:ale przynajmniej nie|jest zmylona.
00:05:48:Więc jednak wygrałe zakład.
00:05:52:O co się założylicie?
00:05:53:Przegrany przebierze się|za cheerleaderkę w Halloween.
00:05:56:Wielkoludzie, mam nadzieję,|że zmiecisz się w spódniczkę.
00:05:59:Tygrysie, chodmy na parkiet.|Pokaż co potrafisz.
00:06:05:Tańczymy.
00:06:10:Idziemy?
00:06:11:Może gdy wszyscy przestanš|co udowadniać.
00:06:13:Udowadniać, no tak.|Chcesz ponczu?
00:06:16:Poproszę.
00:06:36:Glory, wiem, że byłem dupkiem.|Naprawdę jest mi przykro.
00:06:40:Daj mi jeszcze jednš szansę.|Proszę.
00:07:12:Halo? Jest tam kto?
00:07:16:Spójrz na siebie, Otto.|Boisz się własnego cienia.
00:07:19:Jeszcze zobaczysz gremliny w maszynowni.|Albo małe zielone ludziki.
00:07:24:Glider! To pana Osborna.|Tech Flight Glider!
00:07:44:Mówię tylko, że nie mogłem tam|złamać zamka.
00:07:46:Gliny mogš cię złamać i otworzyć.|Gliny albo Spider-Man.
00:07:49:Hammerhead czeka na|działkę Big Mana.
00:07:52:- Zapomnij o łomie, wysad to.|- Sam się wysad.
00:08:01:- Kto mówił o eksplozjach?|- Brać dziwaka!
00:08:14:Chciałem powiedzieć, bierz|dziwaku co tylko chcesz.
00:08:18:To czego chcę,|to waszej dozgonnej lojalnoci.
00:08:24:Czym jest Green Goblin,|gdyby nie wszechstronnoć?
00:08:37:Dzięki za pomoc,|ale pracujemy dla Big Mana.
00:08:40:Zmienimy strony, a równie dobrze|możemy zawišzać sobie stryczek.
00:08:44:Też jestem dobry w węzłach.
00:08:45:A jeli chodzi o Big Mana,|to impreza skończona.
00:09:09:Jeli mogę zwrócić państwa uwagę?
00:09:11:Jak wielu z was wie, jestem waszym|gospodarzem, L. Thompson Lincoln.
00:09:15:Dziękuję za przyjcie, by wesprzeć|Centrum Młodzieżowe Lincoln Dynamic.
00:09:21:- Niezłe przyjęcie, co, Johnny?|- Jest wspaniale, tato.
00:09:24:Ale będšc szczerym, mylałem,|że będziemy tylko my i stek.
00:09:29:Wiec chodmy, Lincoln ma|doć pieniędzy Bugle'a.
00:09:32:Możemy być u Luigiego w 88 sekund.
00:09:34:Sorki, winda jest nieczynna.
00:09:37:- Schody też.|- Zawsze możecie spróbować oknem.
00:09:46:Za póno.
00:09:48:Witam!|Dobry wieczór, bonsoir.
00:09:52:Jam jest Green Goblin!|I szukam Big Mana.
00:09:59:- Nie wiem kim pan jest, ale...|- Oczywicie, że nie wiesz!
00:10:03:Po to noszę tę maskę, geniuszu.
00:10:08:Ale ja wiem kim ty jeste, królu zbrodni. Więc|przystopuj, albo zacznę rozpowiadać tajemnice.
00:10:14:Robisz olbrzymi błšd.
00:10:17:Ochrona, ten pan najwidoczniej|sprawia problemy. Zajmijcie się nim.
00:10:22:Nadal chowamy się|za armiš oprychów, co?
00:10:40:Szybuje w powietrzu, sieje wszelki rodzaj strachu,|zuchwały Goblin na tej wielkiej farsie.
00:10:52:Tato, uciekaj!|Musimy...
00:10:58:Tylko spokojnie, albo...
00:11:02:Nie ma potrzeby|grozić moim gociom.
00:11:05:Owszem jest, jeli chcę mieć|wiatków, wielkoludzie.
00:11:10:- John?|- Wszystko gra, tato.
00:11:17:Robertson. Jonah? Zwolnij.
00:11:21:- Green co?|- Goblin. Green Goblin.
00:11:24:Nie. Żadnych reporterów,|sam to opiszę i zaoszczędzę kilka dolców.
00:11:27:Ale sprowad mi Parkera.|Dziwadła to w końcu jego działka.
00:11:30:No i...|może wezwij policję.
00:11:51:- Wyglšdasz zabójczo.|- Dzięki, sama to poskładałam.
00:11:53:Górę pozszywałam w 20 sekund.
00:11:56:- Koniecznie musimy się spotkać.|- Co sšdzisz o Midtown High?
00:12:00:Nie różni się specjalnie|od mojej szkoły.
00:12:07:Mamy też najlepsze|kółko teatralne w miecie.
00:12:10:Kółko teatralne?|Coraz bardziej mi się tu podoba.
00:12:15:To był Bugle, jest jaki wariat|terroryzujšcy mojego szefa.
00:12:18:Chce, żebym zrobił zdjęcia|i nie mogę odmówić bo mnie zwolni.
00:12:23:- Bardzo przepraszam.|- Nie szkodzi,
00:12:26:ale wracaj szybko, tygrysie.|Jeste mi winien jeszcze jeden taniec.
00:12:30:Serio, nie jeste wkurzona?|To super.
00:12:33:Długo tam nie zabawię, ruda.|Obiecuję.
00:12:36:Porzucona przez króla kujonów.|To musiało ukłuć.
00:12:40:Bolenie. Skoro nie mogę tańczyć|z Petem, chyba zatańczę z...
00:12:45:Randy, tak?
00:12:47:O tak.
00:12:55:Co zamierzasz|osišgnšć dzisiejszej nocy?
00:12:57:Chęć zniszczenia ciebie i przejęcia twojego|imperium nie jest oczywista?
00:13:02:Brawo.
00:13:03:Przepraszam, mogę wejć tędy|czy muszę wybić własne okno?
00:13:09:/Spider-Man!
00:13:10:Masz nienaganne wyczucie czasu.
00:13:12:Twój nowy super frajer|zbuntował się, co, Toombie?
00:13:15:Nie wiem kim on jest, na razie,|ale to nie mój pracownik.
00:13:21:Nie szkodzi. Zawsze mogę udawać,|że jest twój, gdy wytrę nim podłogę.
00:13:23:Aż mi się robi ciepło w rodku.
00:13:25:Halo! Jestem na sali.|Doprawdy obaj jestecie do bólu bezczelni.
00:13:30:Gdzie moje maniery, przyszedłe nastraszyć|Toombstera, a ja nie podziękowałem.
00:13:35:Moim jedynym wytłumaczeniem jest,|że wzišłe też niewinnych ludzi za zakładników.
00:13:39:To doć niezrozumiałe dla|mojej pajęczej mózgownicy.
00:13:43:Niezła zagadka.
00:13:45:Ale Green Goblin ma rozwišzanie.|Ty i ja połšczymy siły!
00:13:49:Pomyl co możemy osišgnšć|łšczšc nasze moce?
00:13:53:Możemy rzšdzić Nowym Jorkiem!
00:13:56:Mówimy o Manhattanie czy|o całej pištce?
00:13:59:Wybacz, mam zasadę,|że nie działam z kim zielonym.
00:14:02:- Albo psychicznie chorym.|- Cóż, twoja strata...
00:14:06:życia!
00:14:33:No dobra, gdzie|jest nasza miss pięknoci?
00:14:37:Prezent, na który liczyłe.
00:14:42:Skoro zwróciłem waszš uwagę.|Sš już wyniki na króla i królowš balu.
00:14:47:Królem jest Flash Thompson.
00:14:56:A królowš jest...
00:14:58:Rudowłosa dziewczyna, która przyszła|z Peterem Parkerem...?
00:15:14:Wiem, że to totalna żenada,
00:15:16:ale widok Petera w centrum zamiast Flasha,|przyprawia mnie o umiech.
00:15:23:Mogę zobaczyć twoje zaproszenie,|Spider-Manie?
00:15:26:Inaczej będę musiał|prosić cię o wyjcie.
00:15:30:Teraz? Gdy jest więcej|stolików niż goci?
00:15:50:Chciałe się przelecieć? Dotrzymujcie|towarzystwa naszym gociom, chłopcy.
00:15:54:Wrócę za nowojorskš minutę!
00:15:59:Poważnie, Gobby,|masz na to prawo jazdy?
00:16:07:Nie panikuj, Spidey. Masz jeszcze|jednš wyrzutnie pajęczyny.
00:16:12:Dobra, teraz możesz panikować.
00:16:25:Wyrzutnie puste, ale nauczyłem się|by zawsze być przygotowanym.
00:16:32:Tak! P...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin