As.Far.As.My.Feet.Will.Carry.Me.2001.DVDRip.XviD.txt

(28 KB) Pobierz
00:00:12:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:16:Oglądaj legalnie, polecaj i zarabiaj – Vodeon.pl
00:00:18:Napisy dostarczył Crash23
00:00:33:Bawaria, sierpień 1944
00:00:38:Wsiadać!
00:00:44:Proszę wsiadać, poruczniku.
00:00:46:Tak, już.
00:00:47:Wszyscy wsiadać!
00:00:53:- Gdzie byłaś, pociąg już odjeżdża!|- Wiem, byłam u lekarza.
00:00:58:Klemens, będziemy mieli dziecko.
00:01:15:Lieschen...
00:01:17:Przyślesz mi pocztówkę, tatusiu?
00:01:21:Na pewno.
00:01:22:- Przyrzekasz?|- Przyrzekam.
00:01:25:- Słowo dane nigdy nie będzie złamane.|- Nie, nigdy.
00:01:39:Ostatni raz proszę wsiadać!
00:01:45:Niedługo wrócę.
00:01:53:Obiecuję ci.
00:02:01:Na Gwiazdkę będę z powrotem.
00:02:09:JENlEC
00:02:30:Clemens Forell sądzony z artykułu 319|i 320 ustęp 43. W imieniu ZSRR
00:02:36:ogłaszam, że oskarżony winien jest|zbrodni zwalczania partyzantów
00:02:45:i zostaje skazany na 25 lat robót|przymusowych.
00:02:52:Kara rozpoczyna się w dniu|dzisiejszym, 13 lipca 1945 roku.
00:03:07:Forell. Forell!
00:03:11:Forell!
00:03:15:Twoja kolej.
00:03:50:Wszyscy się obracają!
00:03:58:On mnie nie chce puścić!
00:04:02:Nie puszcza mnie!
00:04:12:Hej, mały, to ja.
00:04:19:On ci już krzywdy nie zrobi,|nie żyje.
00:04:33:Październik 1945
00:04:34:Pozdrowiony, Lieschen,|nareszcie list do mamy!
00:04:40:Dzień dobry.
00:04:44:Masz. Dostanę teraz całuska?
00:04:57:Co za sprytny brzdąc!
00:05:16:- Dzień dobry!|- Pochwalony, Lieschen!
00:05:45:Mamo!
00:06:08:Wieści od Klemensa?
00:06:12:Z Czerwonego Krzyża.
00:06:13:W dostępnych nam spisach nie pojawia|się nazwisko Klemens Forell.
00:06:22:Nie nadeszły jeszcze informacje|z radzieckiego sądu wojennego.
00:06:33:Nic nie wiedzą.
00:06:36:Nic.
00:06:50:Wszystko będzie dobrze.
00:07:02:Zdrowaś Mario, łaskiś pełna.
00:07:09:Proszę,|pozwól tacie wrócić do domu.
00:07:14:Tatusiu...
00:07:34:Danhorn, ty siedziałeś w sztabie,|rysowałeś mapy...
00:07:40:l co z tego mam?
00:07:45:- Gdzie jest przylądek Dieżniew?|- Zielonego pojęcia o geografii, co?
00:07:54:No dobrze.
00:08:17:Tu, z północy na południe,|ciągną się góry Ural.
00:08:23:Na zachód mały kleks, który nas już|nie będzie interesował...
00:08:29:Europa.
00:08:35:Rzekę lrtysz mamy już za nami.
00:08:40:Jesteśmy mniej więcej tutaj.
00:08:43:Na wschód do Jeniseju płynie Lena.
00:08:51:Rzeka Witim i mała Olekra.
00:08:55:W tym kraju małe jest to, co ma mniej|niż 1000 kilometrów długości.
00:09:02:Przylądek Dieżniew...
00:09:09:Jest gdzieś bardziej na wschód,|północny wschód.
00:09:15:Długo potrwa,|nim tam dojedziemy.
00:09:19:Nigdy nie dojedziemy,|dadzą nam umrzeć z głodu i zimna.
00:09:23:Może na nic innego|nie zasłużyliśmy.
00:09:26:Wykonywaliśmy nasz obowiązek.
00:09:27:- Ty dochrapałeś się nawet SS.|- l jestem z tego dumny.
00:09:31:Przestańcie natychmiast,|we łbach wam się pomieszało?
00:09:34:Ty już nie wydajesz rozkazów,|skończyło się!
00:11:33:Cztery polana na głowę,|śmiechu warte.
00:11:50:Będziemy mieli dziecko.
00:11:54:Na Gwiazdkę będę z powrotem.
00:12:19:Wszyscy coś dostaniecie,|tylko czemu wy zawsze pierwsi...
00:12:26:Co dziś na pierwsze danie?
00:12:29:Zaraz przejdzie ci nastrój|do żartów.
00:14:13:Chcą, żebyśmy powariowali.
00:14:16:Po to nas tu zamknęli.
00:14:19:Mamusiu najdroższa,|nie daj mi umrzeć...
00:14:22:Zabiją nas.
00:14:25:Wszystkich nas wystrzelają.|Na pewno.
00:14:28:Zamknij tę przeklętą jadaczkę!
00:14:32:Weż się w garść, chłopie.
00:14:35:To ostatni list od mamy,|dodaje mi sił.
00:14:46:Schowaj go za pazuchą,|nie mogą go znależć.
00:14:58:Spróbuj usnąć.
00:15:52:- Co się dzieje?|- Nie wiem.
00:16:04:Zabierają nas.
00:16:07:Dokąd?
00:19:38:Listopad, gdzieś na Syberii.
00:19:43:Ten list nigdy do ciebie|nie dojdzie.
00:19:46:Nie zostanie wyslany...
00:19:49:Nawet nie mogę go napisać.
00:19:53:Nie wiedzialbym,|jak opisać to, co widzę.
00:19:58:Widzialem rzeczy straszne,|najstraszniejsze,
00:20:02:jakie może ujrzeć czlowiek.
00:20:06:Ale wierzę,|że każdy ból ma kres,
00:20:12:a każda nadzieja trwa wiecznie.
00:20:43:Obóz karny Dieżniew, rok 1946,|komendantura.
00:20:49:Jak się dobrze sprawicie|w pełnieniu nowych obowiązków...
00:20:54:...dostaniecie za to order.
00:21:00:- Napijecie się?|- Nie, dziękuję.
00:21:07:Mogliście przecież dostać skierowanie|pod Leningrad,
00:21:11:a wybraliście ten kraniec świata.|Dlaczego?
00:21:18:Uznałem to za swój obowiązek.
00:21:22:Jakaś spódniczka?|No, ładnie...
00:21:27:Odpowiadacie za bezpieczeństwo obozu.|Wiem, że dobrze wypełnicie zadanie.
00:21:34:Dziękuję, towarzyszu majorze,|postaram się.
00:21:51:Obóz...
00:22:00:Udało nam się.
00:22:05:Wstawaj. ldziemy.
00:22:30:Tyfus.
00:22:35:Tak dalej być nie może.
00:22:42:Mamy penicylinę, przecież wiem!|Przysłali Amerykanie.
00:22:46:- Dawajcie ją tu!|- Uwaźajcie, doktorze Staufer.
00:22:50:Wy będziecie odpowiedzialni,|jak wybuchnie tu epidemia!
00:22:55:Moje obowiązki to nie wasz|problem, wiecie, kto tu dowodzi.
00:23:16:Proszę na badania.
00:23:19:Jeszcze nie skończyliśmy,|Kamieniew.
00:23:22:To rozkaz komendanta.|l sam dopilnuję, by go wykonano.
00:23:28:- Wy jesteście doktor Staufer?|- Tak jest, poruczniku.
00:23:37:Pójdziecie z doktor Pachmutową,|czeka was wiele pracy.
00:24:06:Nie ma płotu|ani wież straźniczych...
00:24:10:Za kołem polarnym są niepotrzebne.
00:24:15:Gdzie chcesz uciekać...
00:24:17:Ani drzewa, ani żdżbła trawy,|które by można zjeść.
00:24:39:Statek...
00:24:41:Jesteśmy na przylądku,|na pewno mają tu port.
00:25:18:To nużące, doktorze Staufer,|ale ma jedną ogromną zaletę.
00:25:25:Potem wiemy, który jest zdrowy|i nadaje się do pracy.
00:25:28:- Więc nas tu nie potrzebujecie.|- Owszem.
00:25:33:Do wypisywania aktów zgonu.
00:25:53:- Mój list...|- Stój spokojnie.
00:25:56:Sprawdzić tego młodego.
00:26:04:- Rozbieraj się! No już!|- Poczekaj.
00:26:11:Co schowałeś?
00:26:15:Tylko list.
00:26:19:Od matki.
00:26:26:Rozbierać się, ze wszystkiego!
00:27:15:Co robisz?
00:27:18:Daję koledze płaszcz.
00:27:23:A po co?
00:27:29:Żeby nie marzł.
00:27:33:Mogę coś powiedzieć, poruczniku?
00:27:37:- Nie. Jak się nazywasz?|- Klemens Forell.
00:27:45:Zatrzymaj swój płaszcz,|Forell, przyda ci się.
00:29:00:Odwagi.|ldż dalej.
00:29:23:Co jest?
00:29:24:Muszę wyjść, dalej nie pójdę,|nie wytrzymam tego!
00:29:31:To postój sobie z Matternem,|tam masz świeże powietrze.
00:30:03:l co, to ma być nasza kwatera?
00:30:39:- Co robicie z naszymi rzeczami?|- Pójdą do odwszenia.
00:30:46:Mamy się rozebrać ze wszystkiego.
00:32:42:Komitet Narodowy Wolnych Niemiec.
00:32:45:Kaźdy, kto walczył|po słusznej stronie, ma szansę.
00:32:55:- Forell, tak?|- Klemens Forell.
00:33:00:- Co chcesz?|- Tatuś nie umarł!
00:33:05:Nie, Lieschen...|Na pewno nie.
00:33:16:Przykro mi, nic.
00:33:19:Nie mam wpisu.
00:33:22:Co nie znaczy,|że coś mu się stało.
00:33:25:Jesienią będą wymiany z Rosjanami,|może czegoś się dowiemy.
00:33:29:Musi pani czekać.
00:33:33:Czekać....
00:34:00:Cholerne światło...
00:34:30:Danhorn!
00:34:34:Hej, Plenny Forell!
00:35:06:Towarzysza inżyniera nie ma,|a ten tuman jest za głupi.
00:35:13:Dobrze cię traktują?
00:35:15:- Nie skarżę się, ale w sztolni...|- Dobrze.
00:35:21:- Doprowadż ten złom do ładu.|- Ja? Jak mam to zrobić?
00:35:27:Jesteś mechanikiem, Forell,|tak stoi w papierach.
00:35:37:Czy twierdzisz,|że papiery kłamią?
00:36:09:Mówisz po rosyjsku?|O tym nie było w papierach.
00:36:14:Tylko kilka słów.
00:36:28:- Naucz się tych potrzebnych.|- Tak jest.
00:39:05:Żyjesz jeszcze, Forell?
00:39:11:- Tak.|- Głośniej.
00:39:16:Tak jest, poruczniku Kamieniew!
00:39:22:Tak lepiej. Dokąd się wybierałeś?|Na Alaskę?
00:39:30:Związek Socjalistycznych Republik|Radzieckich...
00:39:35:...zawarł układ ze Stanami|Zjednoczonymi.
00:39:40:Nawet gdyby udało ci się tam dotrzeć,|odesłaliby cię z powrotem.
00:39:48:Baczność!
00:40:04:Dobrze.
00:40:33:Nigdy stąd nie uciekniesz,|tu wykopiemy ci grób.
00:40:40:Wam wszystkim.
00:40:43:ldż.
00:40:46:Koledzy na ciebie czekają.
00:41:29:Jazda, Forell, czekamy!
00:41:53:Przestańcie, natychmiast!
00:42:00:Dosyć, przestańcie już!|Macie natychmiast przestać!
00:42:25:Ładnie cię załatwili.|Nic dziwnego.
00:42:32:To głód.
00:42:36:Pięć dni nie dostawali jeść.
00:42:39:Jak można być tak głupim...|Tak sobie wybiec przy pierwszej okazji!
00:42:45:Tak to się nigdy nie uda!
00:42:50:Wyjdzie z tego?
00:42:53:Jest wytrzymały.
00:42:59:Przenieście go do lazaretu.
00:43:03:To rozkaz.
00:43:16:Na dodatek wysoka gorączka...
00:43:20:Oby to nie tyfus.
00:43:24:Proszę mi pomóc.|Proszę... Ja muszę...
00:43:29:napisać list do domu...
00:43:38:l tak by nie doszedł.
00:43:49:Dzień dobry!
00:43:53:Ależ to za wiele, pani Forell.
00:44:12:Kochany tatusiu,
00:44:14:chcialabym do ciebie napisać,|ale nie wiem, dokąd wyslać list.
00:44:20:Mama mówi, że jesteś w Rosji,|ale Rosja jest taka wielka i daleka.
00:44:30:Tak chcialabym cię znówzobaczyć.
00:44:51:Wie pan co to?
00:44:54:Nie pajęczyna,|jak mówi Pachmutowa.
00:44:58:Tu nie ma pająków...|Tylko ołów.
00:45:03:Co to znaczy?
00:45:04:To prowadzi do zatrucia ołowiem.|Zwykle zalecamy zmianę zawodu.
00:45:11:- Nie ma na to rady?|- Nie.
00:45:14:Wcześniej czy póżniej|czeka to kaźdego.
00:45:24:Muszę wrócić do domu...
00:45:31:Posłuchaj, Forell...|może ci się to udać.
00:45:36:- Jak?|- Trzeba to przygotować.
00:45:41:Odpowiednią odzież, mocne buty,|kompas.
00:45:45:Co będziesz jadł, co zrobić,|gdy spotkasz ludzi.
00:45:49:Jak rozpalić ogień|przy minus 40 stopniach...
00:45:52:- Wiem, to się nie uda.|- Bądż cicho! Nic nie wiesz!
00:46:02:Jak dotrzesz do Leny w rok,|będziesz mógł paść na kolana...
00:46:07:...i dziękować Bogu za łaskę.
00:46:09:Lena... ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin