Keri Arthur - Zew nocy 06 - Pocałunek ciemności ( CAŁOŚĆ ).Doc

(8944 KB) Pobierz



~ 1 ~


 

 

 

 

 

 

 

 



Keri Arthur

 

 

 

Pocałunek ciemności

 

 

 

 

Mroczne sekrety.

Niebezpieczne pożądanie.

A wszystko zaczęło się od pocałunku…


 

Rozdział   1

 

 



Zostanie zrzuconą z drzewa nie było moim sposobem na zabawę.

 

Chociaż trzeba przyznać, że niezliczone pisklęta na całym świecie przechodziły przez to co roku, ale one musiały zrobić to tylko raz, bo dla nich to była po prostu próba na latanie, albo śmierć.

Ale ja nie byłam pisklęciem i nie zostałam stworzona do tego, by umierać. W każdym razie nie w ten sposób. Byłem dhampirem potomkiem nowopowstałego wampira, którego umierające nasienie jakoś stworzyło życie w wilkołaku, którego zgwałcił, a który potem został zabity a moje kości były niezwykle silne.

Zepchnięcie z drzewa nie mogło mnie zabić tak, jak te niezliczone pisklęta. Ale Boże, to jednak bolało.

To znaczy, wilkołaki nie były zaprojektowane do tego, by latać, a mięśnie, przystosowane do bycia zarówno wilkiem, jak i kobietą, miały trudności z mechaniką bycia ptakiem.

Nie chodzi o to, że jakoś szczególnie chciałam być ptakiem. A już szczególnie nie takim rodzajem ptaka, jakim mogłam stać się teraz. Mewą? Szczurem morza? Dlaczego nią? Dlaczego nie czymś bardziej dostojnym i przerażającym jak jastrząb, czy orzeł? Coś z bardziej przydatną bronią, jak szpony i haczykowaty dziób przystosowany do rozdzierania?

Ale nie. Los rzucił mi mewę. Jestem pewna, że była tam teraz w górze i śmiała się ze mnie.

Oczywiście, prawdopodobnie mogłam zostać czymś innym. Lek w moim ciele, który spowodował wstępną zmianę w mewę, prawdopodobnie pozwoliłby mi przybierać także inne kształty, ale nie miałam zamiaru ryzykować. ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin