Reklama w Internecie.docx

(19 KB) Pobierz

Reklama w Internecie - nowoczesne metody prezentacji oferty i pozyskiwania Klientów

PDF

Drukuj

Email

 

Kilkukrotnie już analizowaliśmy na łamach naszego miesięcznika różnorakie aspekty wykorzystania Internetu w branży piekarsko-cukierniczej. Skupialiśmy się na kwestiach związanych z "inteligentnym" wyborem nazwy domeny firmowej, tworzeniem i wyglądem stron internetowych, uruchamianiem firmowych sklepów internetowych, a także wykorzystaniem poczty elektronicznej w zakładzie. Tym razem zajmiemy się różnymi przejawami reklamy w Internecie.

Na temat reklamy w Internecie napisano już opasłe tomy i w dalszym ciągu nie wyczerpano zagadnienia całkowicie; zwłaszcza, że globalna sieć intensywnie się rozwija, pociągając za sobą pojawianie się coraz to nowszych technologii i metod reklamy. Postaramy się więc, w najogólniejszym zakresie, omówić trzy "nośniki" reklamy: firmową stronę internetową, e-mailing oraz reklamę kontekstową w przeglądarkach internetowych.

Firmowa strona internetowa - to najbardziej rozpowszechniona forma reklamy w Internecie. Koszty wykupienia domeny internetowej (więcej informacji na ten temat znaleźć można w numerze 8'2006 PPiC) oraz usług hostingowych od kilku lat systematycznie spadają. Dzięki temu jedynym znaczącym kosztem związanym z zaistnieniem w Internecie jest dzisiaj koszt stworzenia samej strony WWW. Można więc bezpiecznie założyć, że jeśli oczekiwania zamawiającego wobec wyglądu i funkcjonalności strony nie ocierają się o graficzno-informatyczne dzieło sztuki, na stworzenie i systematyczne utrzymywanie strony internetowej stać dzisiaj każdą firmę. A z pewnością warto, gdyż posiadanie strony internetowej - oprócz możliwości pełnego zaprezentowania oferty, najważniejszych faktów z historii oraz danych kontaktowych firmy - to także prestiż i większa wiarygodność w oczach odbiorców, dostawców i konkurencji.

W jaki sposób reklamować firmę na stronie internetowej? Na tak postawione pytanie każdy przedsiębiorca i osoba odpowiedzialna za marketing mieć będzie swoją odpowiedź. Można jednak pokusić się o pewną uniwersalną receptę - firmowa strona internetowa powinna być wywarzona, stonowana i niezbyt rozbudowana. Powinna być także intuicyjna i łatwa w nawigacji i umożliwiać dotarcie do najważniejszych informacji w czasie nie dłuższym niż 1 minuta. Najważniejszych czyli tych, które chcemy gościowi strony "podsunąć" w pierwszej kolejności. Jeśli w ciągu tej krótkiej chwili internauta nie zdobędzie na temat naszej firmy pełnej informacji (czym się zajmujemy, co oferujemy i jak się z nami skontaktować) spróbuje najpewniej zdobyć tą wiedzę na innej stronie internetowej - być może u naszej bezpośredniej konkurencji! Witryna internetowa powinna tez mieć swoją stylistykę, graficzny motyw przewodni i nawiązywać kolorystyką do firmowych "braw wojennych" - tylko wtedy stanowić będzie spójny element graficznej identyfikacji firmy.

Pamiętać przy tym zawsze należy, że strona internetowa jest także wartością samą w sobie. Logując się na daną stronę WWW użytkownicy Internetu w ciągu kilkunastu sekund wyrabiają sobie opinię nie tylko na temat samej witryny, ale także o jej posiadaczu! Z jednej strony jest to ogromna szansa i możliwość wzbudzenia pozytywnego nastawienia wśród potencjalnych klientów bez ponoszenia znaczących wydatków finansowych na reklamę tradycyjną. Z drugiej jednak, nieudana, amatorsko przygotowana, nieestetyczna i nieprofesjonalna witryna internetowa spowodować może odwrócenie się od nas wspomnianych kontrahentów jeszcze przed nawiązaniem kontaktu z naszą firmą w sposób tradycyjny, czyli np. poprzez spotkanie osobiste czy nawet rozmowę telefoniczną. Cóż, taka jest właśnie potęga oddziaływania Internetu i - w opisywanym przypadku - siła pierwszego wrażenia...

A czy istnieją sposoby zareklamowania w globalnej sieci witryny jako takiej? Owszem, jest wiele takich sposobów. O reklamie kontekstowej napiszemy w dalszej części artykułu, natomiast w tym miejscu warto wspomnieć np. o możliwości umieszczenia banera reklamowego zachęcającego do wejścia na witrynę reklamodawcy na innej stronie w Internecie. Może to być - na zasadzie wzajemności - strona zaprzyjaźnionej firmy, portal branżowy (np. www.ppic.pl, www.piekarnie.pl) lub nawet portal ogólnopolski pokroju www.onet.pl (choć na reklamę w takich mediach stać będzie jedynie największe zakłady z branży piekarsko-cukierniczej).

Na koniec, warto jeszcze pamiętać o bardziej zaawansowanych formach obecności w Internecie, np. o sklepach internetowych (na rynku funkcjonuje już kilkanaście branżowych sklepów internetowych prowadzonych przez dystrybutorów surowców i dodatków, oraz dostawców maszyn i urządzeń). Ale o tym szerzej napiszemy w kolejnym numerze PPiC.

E-mailing - jest z pewnością najmniej lubianą przez ogół użytkowników Internetu formą reklamy. Wszyscy na co dzień stykamy się z "dziką" formą e-mailingu, czyli ze spamem. Zarzucani e-mailami od nieznanych nadawców, często w egzotycznych językach obcych, już na pierwszy rzut oka wyglądającymi właśnie jak spam, reagujemy najczęściej poprzez usunięcie takich niechcianej wiadomości ze skrzynki odbiorczej.... Gdzie tutaj miejsce na reklamę, czyli dodatnie oddziaływanie na odbiorcę wiadomości?

Otóż szansa na osiągnięcie pozytywnego efektu u adresata wiadomości zależy przede wszystkim od celnego doboru grona tychże adresatów, a także od sposobu skonstruowania komunikatu reklamowego, czyli treści e-maila.

Jak celnie (i legalnie) pozyskać bazę e-maili potencjalnych Klientów? Na rynku usług internetowych funkcjonuje cały szereg firm oferujących dostęp do baz danych o przedsiębiorstwach; zarówno pod kątem charakterystyki prowadzonej przez nie działalności, jak i z uwzględnieniem danych teleadresowych. Mamy dzięki temu gwarancję, że zgromadzone tą drogą dane mogą być legalnie wykorzystane do przeprowadzenia reklamowej akcji e-mailingowej (firmy udostępniające bazy adresowe uzyskać muszą wcześniej akceptację wykorzystania danych w celach komercyjnych). Te same firmy oferują także usługi polegające na profesjonalnym przygotowaniu i rozsyłaniu reklamowych e-maili pod wyselekcjonowane wcześniej adresy poczty elektronicznej.

Konstruując treść reklamowego e-maila zadać sobie należy pytanie, jaki bezpośredni efekt chcemy uzyskać u adresata wiadomości. Biorąc pod uwagę ograniczoną ilość czasu, jaką poświęca odbiorca na lekturę takiej niespodziewanej poczty elektronicznej, naszym celem nie powinno być nakłonienie go do uważnej lektury e-maila. Sukcesem będzie wywołanie choćby śladowego zainteresowania i zachęcenie do wejścia na naszą stronę internetową. Pamiętajmy, że potencjał reklamowy i informacyjny strony internetowej jest nieporównywalnie większy niż nawet najbardziej "zgrabnie" zredagowanego e-maila.... Używając terminologii wędkarskiej - potraktujmy e-maile jako zanętę na potencjalnego Klienta. Prawdziwa przynęta - w postaci atrakcyjnie zaprezentowanej oferty - czeka na naszej stronie internetowej!

E-mailing może być także prowadzony, na mniejszą skalę, z wykorzystaniem standardowych programów pocztowych i skierowany do adresatów zgromadzonych w wykorzystywanej na co dzień książce adresowej. Tego typu akcje mogą mieć też charakter regularnego informowania określonego grona odbiorców o promocjach, nowościach w ofercie i ważnych wydarzeniach z życia firmy.

Reklama kontekstowa - ta stosunkowo nowa forma reklamy internetowej nie jest jeszcze w naszym kraju powszechnie znana i stosowana. Z drugiej jednak strony, potencjał reklamy kontekstowej jest tak wielki, a możliwe zastosowania biznesowe nieograniczone, że w najbliższych latach będziemy świadkami burzliwego rozwoju tej formy reklamy.

Pojawienie się reklamy kontekstowej jest ściśle powiązane z rozwojem wyszukiwarek internetowych. W początkowym okresie rozwoju Internetu, wraz z lawinowym wzrostem liczby witryn internetowych i jeszcze szybszym przyrostem ilości znajdujących się na nich treści, pojawiło się zapotrzebowanie na mechanizmy umożliwiające szybkie przeszukiwanie sieci WWW i wyszukiwanie stron z żądaną zawartością. Powstały wówczas pierwsze wyszukiwarki internetowe. Światową palmę pierwszeństwa, po wielu latach dominacji Yahoo.com, przejął dziś Google.com. Twórcy tej wyszukiwarki, poza genialnymi i uważanymi dziś za niedościgniony wzór algorytmami przeszukiwania i katalogowania zawartości stron internetowych, wpadli na jeszcze bardziej genialny pomysł biznesowy: jeśli konkretni ludzie mieszkający w konkretnych krajach i miastach, posługujący się konkretnymi językami szukają w Internecie konkretnych informacji i słów kluczowych, czemu nie zaprezentować im przy okazji porcji reklam, które nawiązywać będą do poszukiwanych treści?

Czy znajdą się jednak reklamodawcy, którzy będą skłonni zapłacić za możliwość takiego oddziaływania na potencjalnych klientów...? Jak się okazało, pomysł reklamy kontekstowej był strzałem w dziesiątkę. Wspomniany Google.com jest dzisiaj międzynarodowym gigantem informatycznym rozwijającym się w zawrotnym tempie. Stworzony system reklamowy jest wielojęzyczny i obejmuje swoim zasięgiem cały świat. W aspekcie finansowym opiera się na pobieraniu niewielkich opłat od reklamodawców za kliknięcia w prezentowane na Google.com ogłoszenia. Reklamy te są kontekstowe, czyli pojawiają się jedynie w ściśle określonych przez reklamodawcę okolicznościach. Oto przykład: reklama krakowskiej cukierni (wraz z przekierowaniem na firmową stronę internetową) wyświetlana być może jedynie osobom korzystającym z Internetu na terenie Krakowa i okolic, po wpisaniu przez nie w okienko wyszukiwania Google.com określonych słów kluczowych (np. torty, ciasta, torty na zamówienie, ciasta na zamówienie, itd.). Natomiast firma sprzedająca używane maszyny i urządzenia dla piekarni i cukierni może niewielki kosztem zareklamować się np. na rynku rosyjskim, czy ukraińskim (i, dodatkowo, w dowolnym języku!). Zarówno kontekst - czyli warunki prezentacji reklamy - jak i treść ogłoszenia, wraz z docelowym adresem strony WWW, definiowany jest tutaj przez reklamodawcę. Dzięki temu, biznesowo-informatyczny system reklam Google.com jest w dużym stopniu "samoobsługowy".

Ciekawostką jest, że na reklamie kontekstowej można także zarabiać! Jeśli na Twoją firmową stronę internetową systematycznie loguje się wielu gości, warto rozważyć możliwość udostępnienia niewielkiej części jej powierzchni dla skierowanych, wyświetlanych poza naszą kontrolą reklam kontekstowych. Jeżeli osoby odwiedzające stronę będą w takie reklamy klikać, nasze konto firmowe zasilać będą środki z Google! Tego typu boxy reklamowe można już dzisiaj spotkać na bardzo wielu stronach w Internecie - zwłaszcza w portalach i serwisach branżowych.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć, iż różnorakie formy i odmiany reklamy kontekstowej znajdują się dzisiaj w ofercie większości dużych portali i wyszukiwarek internetowych. Także w polskim Internecie: szereg ogólnopolskich serwisów, a wśród nich takie jak onet.pl, wp.pl, interia.pl, gazeta.pl, itd. uruchomiło już usługi reklamowe bazujące na idei reklamy kontekstowej. Także dlatego, w nadchodzącym czasie będziemy świadkami burzliwego rozwoju reklamy kontekstowej.

W następnym wydaniu PPiC, kontynuując rozpoczęty w maju wątek reklamy internetowej, zajmiemy się zakupami i sprzedażą w Internecie - oczywiście z uwzględnieniem specyficznych uwarunkowań branży piekarsko-cukierniczej!

autor: Maciej Latawiec

Źróło: Przegląd Piekarski i Cukierniczy

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin