Prezenter2.doc

(126 KB) Pobierz

Dzień dobry państwu. Serdecznie witamy w naszym programie BAW SIĘ SAM.

Baw się sam i pozwól bawić się innym, cha cha cha. Tego nie ma w tekście, ja sam to od siebie dodałem, bo od razu muszę państwa uprzedzić, że jestem szalenie dowcipny, gejzer humoru po prostu, prawdziwy wulkan pasjonujących anegdot. Ze mną nie sposób się nudzić. A więc „baw się sam”, nie, nie baw się sam, baw się ZE MNĄ! Bawmy się razem, wręcz -zwariujmy razem, bo żyjemy przecież w zwariowanych czasach, w zwariowanym państwie, więc dlaczego niby MY mamy być normalni?! Zwariujmy, a wszystko stanie się prostsze! Nasz kraj, nasz naród liczy na nas! Zwariujmy! Wespnijmy się razem na szczyt głupoty! A jak już tam będziemy, to szybko zerknijmy, czy dużo znajomych zostało na dole, cha cha cha. Ale nie oto się rozchodzi, proszę państwa, aby tu państwa zanudzać polityką, jesteśmy tutaj, aby się razem bawić. Więc bawmy się!!!

Rozpoczynamy kącikiem martymonialnym. Taki amerykański akcent życia na gorąco w naszym gorącym od uczuć rodzinnych, kraju. Nie, nie, proszę nie uciekać od odbiorników, ja wszystko widzę! Ta pani ze ścierką i ten pan w różowych gatkach też niech zostaną, obecność obowiązkowa, zupełnie jak w szkole, cha cha cha.

 

Welcome to Biuro Matrymonialne Szaman. W drzwiach wita nas sam właściciel, przystrojony odświętnie w barwy wojenne na twarzy, tak pięknie współgrające z garniturem od Armaniego. A oto i jego pierwszy klient, singel „Big Strzała”(narrator lekko sepleni, wymawia więc „Big Szczała”).

Do biura wchodzi mocno już tknięty zębem czasu zaniedbany, typowy stary kawaler. Nawet jego pióropusz jest wyłysiały.

- Howk - wyciąga rękę do Szamana – ja Big Strzała. W sprawie żony.

- Howk - Szaman ściska skwapliwie podana mu rękę - Szaman. Witam serdecznie. Dobrze Big Strzała trafił. Mamy rich wybór. Proszę usiąść. Oto katalog

Big Strzała przegląda go długo i uważnie.

- No i? – przerywa ciszę Szaman - piękne kobitki, co?

- No.

- No to która?

- Sam nie wiem - waha się Big Strzała - może ta, nie, nie ta, lepiej ta. Nie, nie, ta z warkoczami, albo lepiej ta z pióropuszem. Nie, nie!

Rozkłada bezradnie ręce:

- No to ja już zupełnie nie wiem...

Gdy przechodzi wątpliwej urody urzędniczka, Big Strzała porzuca katalogi i chowa się za krzesłem. Zasłania oczy, głupawo chichoce, słowem-dno.

- A co to się stało, o Wielka... pardon, Big Strzało? – pyta zdziwiony Szaman.

- Bo ja taki nieśmiały do kobiet jestem - krasi się rumieńcem Big Strzała - kobiet czyli po indiańsku squaw, bo ja Indianin wykształcony jestem, 5 klas High Wigwam, dyplom z czerwonym pióropuszem. Mamusia mówi, że ja jestem całkiem all right, tylko do squaw to taki bardziej nieśmiały.

- Rozumiem - mówi Szaman - oto katalog dla nieśmiałych : erotomanki, nimfomanki, exchibicjonistki, tancerki na totemie...

Big Strzała ogląda katalog uważnie, ale również oddaje go bez słowa.

- Też nie? No to może, hm... – zastanawia się Szaman - Aha, chyba rozumiem. A jak tam u Big Strzały, z tymi... No, z tymi, hmm, hmmtymi „sprawami”?

- To ja zadzwonię do mamusi.

Big Strzała wyciąga telefon, rozmawia przez chwile, a właściwie tylko odpowiada:

- Yes mammydobrze mum, all right, ok, good Mamusia kazała ci powiedzieć, o Wielki Szamanie, że ja jestem całkiem all right, tylko do squaw taki bardziej nieśmiały...

Przez biuro przechodzi jakiś młody urzędnik, Big Strzała ma odruch taki sam jak przy urzędniczce : kuca, zasłania oczy, chichoce.

- A co się Big Strzała tak chowa, przecież to facet, nie kobita!

- hihiśmieje się głupawo Big Strzała i skręca loczek na palcu - ale ładny taki!

- No dobrzemówi Szaman - to o jakiej kobiecie tak naprawdę Big Strzała marzy. Śmiało!

- No nie wiem, nie wiem. Może jakaś starsza, wie Szaman, taka doświadczona, taka co ma i tu i tu i nawettam. Silna taka, masywna...

- Rozumiem. Tutaj Big Strzała ma zestaw wdów, rozwódek, kobiet po przejściach i przed przejściami. Oto kobiety dominujące, treserki, sado-maso, bat-girls…Boks małżeński, kajdanki, pióropusze z kolcami i te klimaty.

Big Strzała ogląda uważnie, w końcu zatrzymuje się przy jednej :

- Wspaniała - wzdycha.

- No, wreszcie! - mówi ucieszony Szaman - To jesteśmy w wigwamie! Która to? Oho, Big Strzała ma dobry gust, good, good fat women. A jaki piękny ma pejcz! Sam miałbym ochotę, eh...No to co? Decydujemy się ?

- Piękna squaw, ale...

No co znowu? Kobieta samodzielna, gospodarna, wigwam z ogródkiem, syn dorosły, 50-tka na karku, więc na pewno na swoim...

- Tak, ale...

- No co tym razem się nie podoba? Jest dokładnie w typie Big Strzały!

- Tak, ale...  -  jąka się Big Strzała

- No niech Big Strzała wreszcie to z siebie wydusi!

- To moja mamusia!

 

Prawda, że obrazki z high life fascynujące? - entuzjazmuje się Prezenter - Ja rozumiem, naprawdę rozumiem, dlaczego kobiety tak sobie wyrywają z ust do ust Życie na gorąco czy też inną Tinę. Przecież oni, te Hollywoodziaki, są tacy jak my, mają swoje troski i codzienne problemy...

Rozlega się stukanie w szybę, Prezenter komentuje:

- O! Mój szef już wrócił z lunchu i kiwa do mnie przez szybę, z wielkim żalem oddaję mikrofon, naprawdę z wielkim żalem, no ale cóż, służba nie drużba, mój szef nie potrafi się obejść beze mnie ani chwili.

Walenie w szybę staje się coraz to głośniejsze, słychać przy tym jakieś nieokreślone wrzaski, Prezenter przechodzi nad tym do porządku dziennego i tylko nieco podnosi głos :

- On mnie wręcz UWIELBIA. No, to ja teraz udam się do szefa, a państwo posłuchacie sobie romantycznej noweli pt. „Cnota Krystyny. Jest to opowieść o prawdziwej miłości, panie to lubią.

Sypialnia cnotliwej panny: ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin