Star.Trek.DS9-s02e20.The.Maquis-Part.1.txt

(29 KB) Pobierz
00:00:38:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:42:Oglšdaj legalnie, polecaj i zarabiaj  Vodeon.pl
00:00:44:Kardazjański frachtowiec, Bok'Nor,
00:00:46:prosi o pozwolenie na start|z pylonu pierwszego.
00:00:50:Zbliża się Boliański statek.
00:00:54:- Wyznaczcie Bok'Nor bezpieczny kurs.|- Przyjęłam.
00:00:58:Zjesz ze mnš kolację?
00:01:00:Nie mogę.|Umówiłam się z Kapitanem Boday'em.
00:01:03:Gallamitš?|Umówiła się z nim?
00:01:06:- To le?|- Nie. Wcale.
00:01:11:Jest bardzo inteligentny.|Jego mózg jest dwa razy większy od naszych.
00:01:15:Wiem. Widziałam.
00:01:17:Nie jego wina,|że Gallamici majš przeroczyste czaszki.
00:01:21:Nie.
00:01:23:Ale nie jest to widok umilajšcy posiłek.
00:01:27:Czasami mylę, że powięcasz zbyt dużo|uwagi wyglšdowi zewnętrznemu.
00:01:32:- Co przez to rozumiesz?|- Nic.
00:01:35:Lubię wiedzieć w co całuję mężczyznę na dobranoc.
00:01:40:Siedem żyć daje mi większš perspektywę.
00:01:43:Majšc tylko jedno|muszę być bardziej wybiórcza co do randek.
00:01:49:Nigdy nie mówiłam,|że nie jestem wybiórcza.
00:01:51:Ja nie umawiam się z Ferengi.
00:01:53:- Co przez to rozumiesz?|- Nic.
00:02:00:Zwalniam zaczepy w górnym pierwszym pylonie.
00:02:05:Dziwne. Odbieram podwyższony...
00:02:08:DS9 do Bok'Nor,|wyłšczcie silniki!
00:02:17:Raport!
00:02:18:Jaki rodzaj przecišżenia impulsowego.|Sprawdzam.
00:02:21:Wieża do ekip naprawczych,|przygotować się do akcji ratunkowej.
00:02:23:Mamy S.l.D. w toku.
00:02:26:Nic nie zostało.|Nie ma kogo ratować.
00:03:10:STAR TREK|STACJA KOSMICZNA
00:04:36:MAQUIS CZ.I
00:04:38:Kelindide, rodinium -
00:04:41:zwykłe metale używane w Kardazjańskich statkach.
00:04:45:Może wystšpiła usterka w generatorze impulsowym?
00:04:48:Za wczenie by co stwierdzić.
00:04:52:Nie sšdzę by Kardazjanie|czekali na wyjanienia tak długo.
00:04:56:/- Macie co?|- Brak ladu detonatora.
00:04:59:Cała admiralicja siedzi mi na głowie.
00:05:03:- Mogę im chociaż powiedzieć,|że to wyglšdało na wypadek?|- Jeszcze nie.
00:05:07:- To kiedy?|- Dam panu znać.
00:05:09:- Kardazjanie się odezwali?|- Nie.
00:05:12:Bajorańskie posterunki|czekajš w pogotowiu na wypadek odwetu.
00:05:16:/Rzšd nie poczuwa się do winy.
00:05:20:Może to był wypadek.|To możliwe.
00:05:24:/Eksplozja Kardazjańskiego statku|/na Bajorańskiej stacji?
00:05:28:Na miejscu Kardazjan|nie zaakceptowałbym...
00:05:32:Dziwne.|Wykryłem lady mercassium.
00:05:35:Na pokładzie tego statku|nie powinno być żadnego mercassium.
00:05:40:/- Ale był.|- Co to znaczy?
00:05:42:Nie jestem jeszcze pewien.
00:05:44:Czy mercassium to materiał wybuchowy?
00:05:46:Nie, to sztuczny stop
00:05:49:używany przez Federację|do budowy generatorów tarcz.
00:05:51:/Nie sprzedajemy tej technologii.
00:05:54:Szefie, nie znajdzie pan raczej|ladów materiałów wybuchowych.
00:05:58:To może potrwać, znam się na tym...
00:06:01:Nie znajdzie pan dowodów eksplozji
00:06:04:/ponieważ użyto proto-materii implodujšcej
00:06:07:/dopasowanej do sygnatury silników impulsowych.
00:06:10:/Przed eksplozjš wykryłam
00:06:12:/zwiększone tempo reakcji.
00:06:15:Próbowałam znaleć usterkę
00:06:17:w silnikach Bok'Nor|ale nic nie było.
00:06:20:To nie był wypadek.
00:06:22:Falę wywołało co poza ich systemem napędowym.
00:06:27:Generator proto-materii między poprzeczkami
00:06:30:mógł wywołać przecišżenie|nie zostawiajšc ladów.
00:06:33:- Możemy to udowodnić?|/- Możliwe.
00:06:36:Jeli uda się wykonać na szczštkach|spektrum o wysokiej rozdzielczoci.|Ale to...
00:06:40:Potrwa. Wiem.
00:06:43:Zaczynajcie.|Skontaktuję się z admirałami.
00:06:48:Benjamin!
00:06:52:Cal, dziękuję,|że przybyłe tak szybko.
00:06:55:Żałuję, że dopiero wypadek|pozwolił nam się spotkać.
00:06:59:Witaj, Calvin.
00:07:02:To Jadzia Dax.
00:07:05:Dax?
00:07:08:Co takiego! Wyglšdasz o wiele lepiej niż poprzednio.
00:07:12:Szef ochrony Odo,
00:07:14:Porucznik Calvin Hudson,
00:07:16:attache Federacji przy koloniach w Zdemilitaryzowanej Strefie.
00:07:20:Zapewne niepokoi pana bezpieczeństwo tych koloni.
00:07:24:Nie zauważylimy ruchu wojsk przy granicy Kardazjańskiej.
00:07:28:My też nie.|I to mnie martwi.
00:07:31:Chodmy do mnie.
00:07:33:Podporuczniku, nie mam czasu
00:07:36:ale musimy kiedy pogadać.
00:07:39:Następnym razem.
00:07:40:Następnym razem.
00:07:42:Ta kobieta wie o mnie więcej niż jakakolwiek inna.
00:07:46:- Nawet niż moja żona.|- Mnie to mówisz.
00:07:50:/Nie przeszkadza ci to?
00:07:53:Nie, to dobry oficer.
00:07:56:- Tak, ale Curzon był...|- To nie jest Curzon.
00:08:00:Chyba się z niš nie...
00:08:04:Nie. Może to nie Curzon|ale nadal Dax.
00:08:08:Rzeczywicie byłoby dziwnie.
00:08:13:Więc, Ben, co u Jake'a?
00:08:16:- Dorównał mi wzrostem.|- A ja za jego piłkš latam na koniec boiska.
00:08:21:- Gra ci na nosie?|- Ronie tak szybko.
00:08:30:Musiało ci być ciężko.
00:08:33:Ja przynajmniej nie wychowywałem syna.
00:08:37:Pomoglimy sobie nawzajem.
00:08:42:Słyszałem o Gretchen.
00:08:45:Żałuję, że nie mogłem pomóc.
00:08:47:Czasu nie da się cofnšć.
00:08:51:Wiem o tym, Ben.
00:08:54:Miałem nadzieję, że na nowych koloniach|zdołamy spędzić wspólny urlop.
00:09:00:Kto ma na to czas?
00:09:02:Wiem.
00:09:04:Nawet nie wiesz ile się zmieniło
00:09:07:odkšd Federacja opuciła nowe kolonie.
00:09:10:- Przecież twoja obecnoć...|- Moja obecnoć to kpina!
00:09:15:Miałem im pomagać w warunkach nowego układu.
00:09:20:Co to ma w ogóle znaczyć?
00:09:22:Przecież kolonici chcieli zostać.|Odmówili ewakuacji.
00:09:26:Układ oddaje ich tereny Kardazjanom.
00:09:30:Ci ludzie powięcili ziemi całe swoje życie.
00:09:33:Gdyby ich znał tak jak ja,|wiedziałby dlaczego nie odlecieli.|To niesprawiedliwy układ.
00:09:38:Federacja oddała za dużo.
00:09:40:Kilka Kardazjańskich koloni po naszej strefie|też chciało zostać.
00:09:45:To sensowny kompromis.
00:09:47:Kardazjanie bardzo chętnie zostanš po naszej stronie
00:09:52:ponieważ ich chronimy.
00:09:54:Ale ich władze nie robiš dla nas nic.
00:09:57:Admirałowie martwiš się
00:09:59:że zniszczenie Bok'Nor|narazi układ.
00:10:03:Czyżby?
00:10:04:Jako dwaj najwyżej rangš oficerowie przy granicy Kardazjańskiej,
00:10:07:mamy się tym zajšć.
00:10:11:Nie ma żadnego ryzyka, Ben. Żadnego.
00:10:14:Stykałem się z Kardazjanami|przez większoć zawodowego życia.
00:10:19:Sš zadowoleni z układu.
00:10:23:Nie będš ryzykowali naruszenia układu
00:10:25:wysyłajšc wojska do strefy.
00:10:28:Sš na to za cwani.
00:10:31:Na twoim miejscu,|martwiłbym się
00:10:35:granicš z Bajoranami.
00:10:41:Nie dziwi cię, że jeszcze nie odpowiedzieli?
00:10:43:Ben, obaj wiemy
00:10:46:że niczego nie ujawniš.
00:10:49:Odpowiedzš.
00:11:06:Kwatery zamówiono bezpiecznymi kanałami.|Dok 7, sektor 4G.
00:11:11:Nie wychylaj się do przybycia statku.
00:11:39:- Podać co?|- Ty jeste Quark?
00:11:42:Nakaz jest już nieważny.|Wyjaniłem to dawno temu.
00:11:46:Nakaz?
00:11:49:- Sšdziłem że przyszła...|- Liczyłe zyski.
00:11:52:Logicznie było uznać,| że jeste włacicielem.
00:11:55:Jeste spostrzegawcza.|Czym mogę służyć?
00:11:59:Chciałam pomówić o interesach.
00:12:02:Ze mnš?
00:12:03:Może wyjanię to przejęzyczenie.
00:12:07:Twoja przeszłoć mnie nie interesuje.
00:12:10:Miło słyszeć.|Z rozkoszš zacznę interesy z Vulkanami,
00:12:15:- Panno...?|- Sakonna.
00:12:17:Sakonna.
00:12:19:Ładne imię dla ładnej osoby.
00:12:24:Czego się pani napije?|Wiem.
00:12:28:Vulkańskie porto.
00:12:32:Trzystoletnie.
00:12:35:Bardzo rzadkie i bardzo drogie.
00:12:38:- Nalać?|- Nie.|- Nawet na smak? Jest wymienite.
00:12:42:Nie czuję pragnienia.
00:12:44:- Nie widzę więc potrzeby picia.|- Jeli je pani poczuje wino czeka.
00:12:48:Wspomniała pani o interesach.
00:12:51:To sprawa prywatna.|Nie chcę jej omawiać tutaj.
00:12:55:Porozmawiamy przy kolacji.
00:12:57:To znaczy, omówimy interesy|kiedy poczuje pani głód.
00:13:02:- To do przyjęcia.|- Doskonale.
00:13:05:- Czy 8:00 odpowiada?|- Przyjdę.
00:13:13:A przy okazji,
00:13:16:z chęciš roztopię to twoje zimne Vulkańskie serduszko.
00:13:32:/- Pomogę.|/- Dziękuję.
00:13:48:Jake-o?
00:13:50:/Pana syna tu nie ma,|/Poruczniku.
00:13:53:- Dukat.|- Przepraszam, nie chciałem pana przestraszyć.
00:13:56:- Gdzie on jest?|/- Kto? Pański syn?
00:13:59:/Skšd mogę wiedzieć? Ja tylko...
00:14:03:Poruczniku, chyba...
00:14:08:- Sšdzi pan, że mógłbym skrzywdzić pańskiego syna?|- Jestecie zdolni do wszystkiego.
00:14:14:Rani mnie pan.|Przybywam jako przyjaciel.
00:14:19:Sisko do Kiry.
00:14:21:Proszę nie wszczynać alarmu.|Musimy porozmawiać na osobnoci.
00:14:25:/Tak poruczniku?
00:14:26:- Majorze, odszukajcie Jake'a.|/- Zaginšł?
00:14:30:- Nie wiem. Dowiedzcie się gdzie jest i dajcie mi znać.|/- Zrozumiałam.
00:14:35:- Jak pan się tu dostał?|- Byłem niezarejestrowanym pasażerem
00:14:39:na Kotakiańskim statku.
00:14:42:Przekradłem się przez ładownię.
00:14:45:I nikt pan nie widział.
00:14:48:/Dowodziłem tš stacjš prawie dziesięć lat.
00:14:54:Znajšc przejcia tak jak ja...
00:14:59:A pro po, licznie się pan tu urzšdził.
00:15:03:/Kira do Sisko.|/Jake'owi nic nie jest.
00:15:06:/Podglšda z Nog'iem kobiety|z Bajorańskiego transportowca.
00:15:11:/- Sprowadzić go?|- Nie.
00:15:14:Dziękuję, Majorze.
00:15:17:Widzi pan?|Jest bezpieczny.
00:15:23:Co pan tu robi?
00:15:30:- Ma pan problem.|/- Tak?
00:15:33:Bok'Nor?
00:15:34:To ma być odpowied Centralnego Dowództwa na mój komunikat?
00:15:39:Centralne Dowództwo nie wie, że tu jestem.|Mówię prawdę.
00:15:45:Przybyłem nieoficjalnie by odkryć prawdę o Bok'Nor.
00:15:50:- Dlaczego mi pan pomaga?|- Bo znam już prawdę.
00:15:54:- Wie pan kto za to odpowiada?|/- Wiem.
00:15:57:/- Kto?|- Pan.
00:16:00:Nie osobicie, Poruc...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin