Udręczeni The Haunting in Connecticut (2009) DVDRip.txt

(29 KB) Pobierz
00:01:38:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:42:U D R Ę C Z E N I
00:01:49:FILM OPARTY NA PRAWDZIWYCH WYDARZENIACH.
00:01:56:B mark.
00:02:03:- Kamera.|- Akcja.
00:02:06:Jak mylisz, dlaczego|to przytrafiło się tobie?
00:02:09:Masz na myli to, dlaczego złe rzeczy|przytrafiajš się dobrym ludziom?
00:02:13:Takie jest prawdziwe pytanie, prawda?
00:02:16:Dlaczego my?
00:02:18:Tak naprawdę, to wszyscy|chcš poznać odpowied.
00:02:22:/Przeprowadziłam się ponieważ,|/bardzo tego potrzebowalimy.
00:02:25:/Nie prosilimy o to.|/I nie zasłużylimy na to.
00:02:30:/Tak naprawdę to nie wiem,|/dlaczego to nam się przytrafiło.
00:02:34:/Bylimy zwyczajnš rodzinš,|/jak wszyscy.
00:02:41:/Lekarze nie wierzyli...|(19 czerwiec 1987)
00:02:45:/...on mógł przeżyć,|/a każdy kto miał chore dziecko...
00:02:49:/...zrozumiałby to uczucie|/gdy zwalniasz z niego swój ucisk...
00:02:53:/...przecišgajš go na drugš stronę.
00:02:59:/I to rzeczywicie miało miejsce w tym domu.
00:03:03:Proszę, Boże,|spraw by nie cierpiał.
00:03:07:- Proszę, niech to zadziała.|- Słyszałem, że...
00:03:12:...mówienie do siebie|jest pierwszš oznakš utraty zmysłów.
00:03:16:Nie rozmawiałam ze sobš,|ale z Bogiem.
00:03:19:Grożenie twórcy wszechwiata|to jak drugi krok i nie oznacza nic dobrego.
00:03:26:Wcale mu nie groziłam.
00:03:29:Po prostu próbowałam wyjanić|jak bardzo jeste dla mnie cenny.
00:03:34:Będę wymiotował.
00:03:35:- Bardzo mieszne.|- Poważnie.
00:03:38:Mdli mnie, będę wymiotował.
00:03:41:Nie podchod mamo, poradzę sobie.
00:03:52:- Dorwij mnie głšbalu!|- Czeć, mamo.
00:03:56:Gdzie idziesz?
00:03:58:- Dzień dobry.|- Dzień dobry.
00:04:02:Nie słyszałem jak wchodziła do domu.|O której wrócilicie?
00:04:04:- Około 4.|- Jezu!
00:04:08:Wiem, że to daleko,|ale jakim cudem droga zajęła Ci 8 godzin?
00:04:11:Naprawdę chcesz wiedzieć, jak często|zatrzymywalimy się na wymioty?
00:04:16:Boże!
00:04:18:- Jak on się czuje?|- W porzšdku, mylę, że jeszcze pi.
00:04:23:Zajmę się niadaniem.|Ty id się położyć.
00:04:25:Dam radę, poza tym Wendy mi pomaga|a ja się oderwę.
00:04:29:- Dzień dobry ciociu Sarah.|- Dzień dobry, kochanie.
00:04:32:- Przepraszam za bałagan.|- Jest mniejszy niż u mnie.
00:04:35:- Zanie to głodomorom.|- Ok.
00:04:41:Nie jest dobrze. Pewnej nocy, wpadniesz do rowu|bo będziesz zbyt zmęczona.
00:04:45:- Czy nie moglibymy się tam przenieć.|- A w międzyczasie?
00:04:47:Płacić czynsz i kredyt hipoteczny?
00:04:49:A potem zabierzemy tam Wendy i Mary?
00:04:51:Jedno z nich to niania,|a drugie mały aniołek.
00:04:54:Wiem. Ale każdy grosz jaki mamy|topimy w tym biznesie.
00:04:58:- I nie planowalimy...|- Nikt nie planuje...
00:04:59:...mieć dziecka z nowotworem.
00:05:03:Wiesz, że|nie to miałem na myli.
00:05:06:Wiem.
00:05:23:Masz rację.|Zróbmy to.
00:05:26:Wynajmijmy dom w Connecticut,|w pobliżu szpitala.
00:05:30:Ale jak Ty sobie poradzisz?|I skšd wemiemy pienišdze?
00:05:33:Mógłbym wpadać w weekendy.
00:05:36:Zacišgnšć drugš hipotekę|pod naszš hipotekę.
00:05:38:- Przejdziemy przez to, prawda?|- Oczywicie.
00:05:43:SZPITAL W. MICHAŁA|GOATSWOOD, CONNECTICUT
00:05:46:27 czerwca 1987
00:05:50:Może mieć poparzenia i zaczerwienienia.
00:05:52:Jak po poparzeniu słonecznym.
00:05:54:- Dzisiaj wymiotował dwa razy.|- To przez to, że komórki obumierajš...
00:05:57:...i odradzajš się.
00:05:59:Ogólnie rzecz bioršc, w jego ciele|będzie toczyła się chemiczna wojna...
00:06:03:...a to dopiero poczštek bitwy.
00:06:04:- Tego włanie się obawiam.|- Ale kwalifikuje się na leczenie tutaj.
00:06:07:To dobrze.
00:06:09:Postšpiła właciwie|przywożšc go tutaj.
00:06:11:Wiem.
00:06:39:Nie chciałabym tracić Pańskiego czasu,|ale jaka jest cena?
00:06:42:Dam Pani pierwszy miesišc gratis...
00:06:43:...jeli nie będę musiał|dłużej walić młotkiem w tę tabliczkę.
00:06:52:Potrzebuje miłoci i opieki|i dobrej rodziny, która przywróci go do życia.
00:06:56:- Czyli moich dzieci.|- Co bymy bez nich zrobili?
00:07:00:Jest idealny.
00:07:02:Ma wszystko, czego potrzebujemy.
00:07:04:Jest przestronny,|wygodny...
00:07:07:- Zastanawiam się gdzie jest haczyk.|- Cóż, wišże się z nim pewna historia.
00:07:14:Oglšdałam, jeden który był niemal perfekcyjny,|ale...
00:07:18:...po prostu nie był właciwy.
00:07:40:Mówili, że Twój organizm cierpi,|ale wykluczali nudnoci.
00:07:45:Lekarz mówi do pacjenta:|"Mam złe wiadomoci."
00:07:50:"Masz raka i Alzheimera."
00:07:55:Pacjent mówi:
00:08:00:Przynajmniej nie mam raka.
00:08:04:Przynajmniej nie stracisz znowu włosów.
00:08:08:To już co.
00:08:25:Przyniosłem materac|możecie położyć go na podłodze.
00:08:27:- Nie wiem jak Panu dziękować.|- Nie ma za co.
00:08:31:- Tu sš klucze.|- Dzięki.
00:08:32:- Czy ogrzewanie jest włšczone?|- Tak, jest tam naprawdę ciepło.
00:08:34:- Ok.|- Wejd i się rozpakuj,
00:08:36:Ja to wezmę.
00:08:41:Wiem, ale on tak strasznie się rozchorował.
00:08:44:Polubiłam to miejsce.|Jest tym, czego nam trzeba.
00:08:46:Musiałam podjšć decyzję,|a Ciebie tu nie było.
00:08:51:Strasznie cierpiał.|Nie mogłam wieć go kolejna milę.
00:11:33:Hej! Wszystko w porzšdku?
00:11:39:Tak, to był tylko zły sen.
00:11:43:Ok.
00:11:55:Rozejrzyj się po domu?|Wybierz pokój, który chcesz... Wypij to.
00:12:07:Nie mogš być takie złe. Zdrowie!
00:12:13:Piła to kiedy?.
00:14:14:Matt?
00:14:17:Matt, znalazłe pokój?
00:14:20:Tak, znalazłem.
00:14:35:- Pokój sam mnie wybrał.|- Jak to wybrał Ciebie?
00:14:39:Nie wiem. Jestem na lekach.|Nie wiem dokładnie o czym mówię.
00:14:44:Który to pokój?
00:14:47:Tutaj?
00:14:50:- Nie|- Dlaczego?
00:14:52:Jest miły, chłodny i ma własnš łazienkę.
00:14:55:Nikt mnie tu nie usłyszy.
00:14:58:Nie musisz się przed nami ukrywać.
00:14:59:Fakt, że każdy może usłyszeć jak rzygam|sprawia, że czuję się gorzej.
00:15:19:- Jak mylisz, co jest z tyłu?|- Nie wiem.
00:15:22:Halo! Jest tu kto!?
00:15:27:- Czeć!|- Tutaj.
00:15:30:Kto pierwszy na górze|wybiera lepszy pokój!
00:15:32:Mary, poczekaj, aż Ciocia Sarah i wujek Piter|pokażš nam które pokoje sš nasze.
00:15:37:Mary!
00:15:40:Małe potwory...
00:15:45:- Uważaj! Uważaj!|- Trzymam.
00:15:49:Nie połamie się od noszenia|lampy lub pustej walizki.
00:15:53:Nie to miałem na myli.
00:15:55:Bałem się|że porysujesz lakier.
00:15:58:Kontynuuj.
00:15:59:Ok.
00:16:04:Jest trochę mrocznie, ale|ja też kiedy byłem nastolatkiem.
00:16:10:Co tutaj jest?
00:16:13:Nie wiem. Nie mogę otworzyć.
00:16:23:Gałka się obraca, ale...
00:16:29:może to zabezpieczony składzik?
00:16:33:To pokój Billego...
00:16:35:...i Mary...
00:16:39:A ten... Pomylałam, że to byłby|idealny pokój dla Ciebie.
00:16:43:- A dlaczego tak mylisz?|- Bo ma piękny widok,
00:16:48:i jest przestronny...
00:16:50:...i ma ogromnš szafę.
00:16:55:- Wow!|- Podoba Ci się?
00:16:57:Tak! Tak!
00:17:06:Nie rozumiem dlaczego|uparłe się na ten pokój.
00:17:27:- Mamo!|- Co?
00:17:37:Wszystko w porzšdku?
00:17:41:Tak, dzięki za sprzštnięcie pokoju.
00:17:44:Nie ma problemu.
00:18:19:- Dlaczego odstawiła talerze?|- Co?
00:18:23:Wyjšłem je|a teraz sš tam ponownie.
00:18:26:Nie ruszałam ich, kochanie.
00:18:31:Dobrze się czujesz?
00:18:40:To moja wina... nie powinnam była|sš zbyt ciężkie.
00:18:43:- Nie rozbiłem ich.|- Więc jak spadły?
00:18:45:Nie wiem. Widziałem je tam i...
00:18:48:- Wiesz co mówił dr. Brooks...|- Wiem, co powiedział dr Brooks, ok?
00:18:52:Powiedział, że jeli zacznę mieć urojenia|przerwš moje leczenie.
00:18:56:- A ty...|- Nie mam urojeń.
00:18:59:Jestem po prostu zmęczony i pamiętam, że|postawiłem talerze zbyt blisko krawędzi.
00:19:04:Powiedz mi|jeli co zacznie się dziać.
00:19:07:- Obiecujesz?|- Tak, obiecuję.
00:19:15:- Przepraszam, że je potłukłem.|- Nie szkodzi, kochanie.
00:19:33:- Burgery się palš, czekajcie...
00:19:35:- Spróbuj mnie złapać!|- W porzšdku.
00:19:48:Pamiętasz jak jedzilimy na obozy|kiedy byłe mały?
00:19:52:Co noc|zasypiałe liczšc gwiazdy...
00:19:57:...i nigdy nie mogłe skończyć|doprowadzało cię to do szaleństwa.
00:20:04:Tak, większoć gwiazd które widzimy|jest już martwa.
00:20:10:Dla mnie wyglšdajš na całkiem żywe.
00:20:15:Bo jeszcze|nie wiedzš, że umarły.
00:20:32:Hej!
00:20:35:- Wszystko ok?|- Tak, w porzšdku...
00:20:40:- Na pewno?|- Tak
00:20:43:Ok.|Przybij pištkę
00:20:47:Górnš
00:20:48:Dolnš
00:20:49:Zbyt wolno!
00:20:52:Kocham Cię
00:20:55:- To co w rodzaju wakacji|- Gdyby Matt nie był chory i...
00:21:00:Masz już własny pokój,|jak duża dziewczynka.
00:21:03:- Na pewno nie będziesz się bała sama?|- Mam zabawki.
00:21:08:Ok.|Zaczynaj.
00:21:11:Aniele boży, stróżu mój,|Ty zawsze przy mnie stój|rano, wieczór, we dnie, w nocy,
00:21:15:Bšd mi zawsze ku pomocy|Chroń mnie od wszelkiego złego.
00:21:19:Amen
00:22:08:...powiedz zanim pójdę...
00:22:10:...by scalić ciało z duszš...
00:23:32:Dermatitis.
00:23:33:Punkty zapalne|w różnych miejscach na ciele.
00:23:36:To nic niezwykłego.
00:23:38:Brak goršczki. wietnie.
00:23:39:Żadnych nudnoci, dobrze nawet bardzo.
00:23:41:Nawet dopisujšcy apetyt, zdumiewajšce!
00:23:44:Żadnych halucynacji lub|dziwnego zachowania?
00:23:50:Cokolwiek?
00:23:53:Nie.
00:23:55:Możemy więc przejć do|drugiego etapu.
00:23:59:Ostrożnie.
00:24:03:Uważaj.
00:24:04:Ok już prawie jestemy.
00:24:10:- Dziękuję.|- Ok.
00:24:13:Zapomniałam torebki.|Zaraz będę z powrotem.
00:24:14:- Poczekaj tutaj.|- Dobrze.
00:24:27:Mamo!
00:24:34:...niebieskie, które bierze na nudnoci?|25 $ za pigułki.
00:24:39:Wiem. Próbowałam.
00:24:41:Peter,|Wstrzymywałam się godzinę.
00:25:41:Matt! Matt!|Gdzie jeste?
00:25:47:Tutaj.
00:26:06:Jak się tu dostałe?
00:26:10:Co to za miejsce?
00:26:30:Wskakuj,
00:26:35:zabiorę c...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin