Gdy nie ma dzieci Kult
am │am │E7 │E7
Jedna flaszka, druga flaszka i też trzecia, kurde bele, leci │am │am │E7 │E7
Dom stoi zupełnie pusty nocą kurzą się dookoła rupiecie │am │am │E7 │E7
Wracamy chwiejnym krokiem po okrążeniu nad ranem │am │am │E7 │E7
Po schodach na piechotę raczej rady nie damy
│am │am │E7 │E7 Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni │am │am │E7 │E7 // 2 razy //
Gdy nie ma dzieci w domu - to jesteśmy niegrzeczni
am │am │E7 │E7 Trasa bardzo dobrze znana od jednego baru do baru │am │am │E7 │E7
Poznaje się tych albo owych i mamy troszeczkę kataru* │am │am │E7 │E7
Jeśli wiesz o czym ja mówię. Natomiast zupełnym rankiem │am │am │E7 │E7
Wychylam patrząc tępo ostatnią bez gazu szklankę, he
│am │am │E7 │E7 Jeszcze kilka dni i nocy, i wszystko wróci do normy │am │am │E7 │E7
Będziemy zorganizowani i poważni, uczesani i przezorni │am │am │E7 │E7
Jednak jeszcze dzisiaj i jutro, pojutrze i popojutrze │am │am │E7 │E7
Pozwól nocy kochana, życiu nosa utrzeć
│am │am │E7 │E7 Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni │am │am │E7 │E7 // 4 razy //
guldek2