Relacja nauka-teologia
Greorgy Lucas
Były zawsze dwa stanowiska w sprawie ontologii bytu społecznego: 1. Ontologia bytu społecznego nie różni się niczym od bytu w ogóle. 2. Różnie się radykalnie, mianowicie nie ma charakteru bytowego (charakteryzuje się przez wartość, obowiązywanie…- co opiera się na kontraście konieczności materialnej wolności duchowej). Wg Lucasa nie można utrzymać rozłączności tej alternatywy – trzeba szukać teorii kompromisowych, bowiem byt społeczny w wielu obszarach podlega pewnym koniecznościom i prawidłowościom analogicznym do praw przyrody.(jednak na zachodzie traktuje się nauki społeczne jako nauki przyrodnicze, a w Niemczech stosuje metodologię nauk humanistycznych).
Marks wyróżnia istnienie kategorii bez których jakikolwiek byt nie da się ująć. Ontologia bytu społecznego zakłada ontologię ogólną (ale bez roztrząsania metod teoriopoznawczych). Kategorie ontologii ogólnej nawet w wyższych przejawach bytowości (społeczeństwo, życie) powracają jako zniesione momenty-co ma także sens zachowywania (Hegel). Marks „postawił w centrum dialektyczne odzwierciedlanie obiektywnej rzeczywistości”(cokolwiek to znaczy) oraz przyjął za punkt wyjścia (w poznaniu ontologicznej swoistości bytu społecznego) zrozumienie roli PRAKTYKI (bowiem właśnie i tylko w bycie społecznym praktyka ma rolę zachowania i kontynuacji przedmiotowości w wyższych formach). Praktyka ma być kryterium rozstrzygającym dla wszelkiego poznania prawdziwego (wcześniej uważano, że czysta kontemplacja jest narzędziem poznania prawdy).
Radykalizacja idei konieczności prowadzi do homogenizacji na gruncie materializmu mechanistycznego (lub teorii predestynacji); natomiast w razie absolutyzowania zasady wolności dochodzi do dualizmu (np. u Kanta: świat fenomenalny i noumenalny).
Marks zaś kontynuuje podejście nie-jednostronne, zmierzające (za Arystotelesem i Heglem) do „dialektycznie jednolitego ujęcia bytu społecznego”.
Koncepcje te były skazane na niepowodzenie bo (a) nie oddzielano podejścia logiczno-teoriopoznawczego od ontologicznego i b) ) ontologiczne koncepcje opierano na albo naukowo błędnych obrazach świata, albo obrazach religijnych.
Różne koncepcje ontologiczne miały zawsze charakter dziejowy, tj. wynikały z danego społecznego podłoża. W każdej epoce na pewien KOMPLEKS (~jedność - choć niekiedy wewnętrznie sprzeczny) składa się życie codzienne, nauka i religia. Ontologia wyrasta z myślenia codziennego (i na ten obszar powinna powrócić, jeśli chce odgrywać jakąś rolę) a obfituje w przesądy wynikające z nauki (rzadziej) lub religii(częściej). Nauka wyrasta z myślenia i praktyki codzienności oraz z praktyki pracy (by na obszar pracy powrócić).
ZAPOTRZEBOWANIE społeczne nieustannie modyfikuje poglądy ontologiczne (mieszące się w ramach filozofii bądź religii), tym samym wpływa na re-kształtowanie/reorganizowanie ogólnego obrazu świata. I tak Praktyka pozostaje w nieustannym związku z Teorią (bowiem wyrasta z potrzeb ale również potrzebuje jakiegoś obrazu świata).
Tak też religia wpływa na filozofię – obie dziedziny (ekplikatywno-uprawomocniające) pozostają w ścisłym związku – choć czasem antagonistycznym, a innym razem w sojuszu. Obie też odwołują się do potrzeb teoretycznych i praktycznych, do rozumu, rozsądku i życia uczuciowego – dlatego pozostają w stosunku dynamicznym.
Ontologię odróżnia od religii: badanie obiektywnej rzeczywistości i wyznaczanie realnego pola możliwego działania (praktyka-pracy czy etyki...).
Religia zaś konstruuje taki obraz rzeczywistości, który spełniałby życzenia oraz nadawał sens życiu (to samo w bajkach-przyp.H-M).
Hegemonia religii uniemożliwia rozwój nowych teorii światopoglądowych (przykład kultury indyjskiej. Brak absolutyzmu – jak w starożytnej Grecji- owszem, faworyzuje (zresztą prowadzono rozważania filozoficzne w pewnym sojuszu z mitologią – jednak mity re formułowane przez poetów były powodem antagonistycznego stosunku filozofów wobec tych pierwszych).
Postulat Platona w rozkładającym się polis – są zarówno możliwe i konieczne – dualizm ontologiczny (charakteryzujący religie).
Arystoteles – myślenie teleologiczne – był pierwszy poruszyciel – jest pierwotna teleologiczna substancja i siła.
Inaczej Epikur- skrajny materializm – dobra doczesne – gdy śmierć się pojawi, to nas nie będzie.
Chrześcijaństwo jako wyrosłe w momencie zapotrzebowania magiczno-mistycznego - zbudowane na neoplatonizmie i stoicyzmie. Moralność chrześcijańska do nowych sytuacji społeczno0politycznych.
Konflikt w sprawie Galileusza = stanowił zwrot w losach ontologii religijnej. Od dramatu Brechta – łączony z kardynałem Bellarminem: postawa cyniczna-skoro nauka jest praktyczna, niech będzie – nie kwestionuje to jednak jeszcze innych prawd (obiektywnych – czyli praktyka nierówna – obiektyzmowi). Jest to też problem filozofii burżuazyjnej.
Berkley
Filozofia XIX-burżuazja-krótki materializm pod wpływem Darwina.
Schleiermacher – cud to tylko obiektywizacja zdziwienia jakimś fenomenem życia – im bardziej ktoś religijny, tym więcej cudów spostrzeże.
Bergsona(nowa metafizyka) i Nietzsche(pragmatyzm) – łączy (choć tak różnych) próba nowych fundamentów metafizyki, wskazanie na ostateczne fakty (w powszechnej płynności relatywistycznej).
Byt i istnienie
Arystoteles: podwójne rozumienie metafizyki.
a) Nauka inna od innych, analizująca, co znaczy BYĆ. (ale nie byt konkretny, nie ilościowy-matematyka, nie ruch-fizyka)
b) Czym są byty par excellence – te byty PIERWOTNE – np. pierwsze zasady, wieczne przyczyny (ale oddzielne od materii, niezmienne formy). To to, co ma coś „boskiego” – ta nauka teoretyczna nazywa się TEOLOGIĄ. Nauka o BYTACH PIERWSZYCH. Te byty się nie stają, a wyłącznie są.
Poznawać, to poznawać przez przyczyny.
Byt w ogólności – ens commune –jest najwyższym przedmiotem pznania umysłowego – maxime intelligibile
Im bardziej poznanie jest umysłowe, tym bardziej abstrakcyjne – dalsze od zmysłów –tym powszechniejsze.
Zatem ta najwyższa nauka oparta jest na poznaniu zmysłowym – dotyczy zasad najpowszechniejszych: bytu i własności: jedność, wielość, możność, akt.
Bóg i inteligencja – są najbardziej poznawalne umysłowo – jest bowiem najbardziej oddzielony od materii.
Metafizyka jest o tyle nauką boską – teologią – gdyż wznosi się poza skutki do przyczyn-czyli tychże rzeczy transphysica –poza porządkiem świata fizycznego.
Tomasz podporządkowuje jednak metafizykę tej drugiej – teologii. Poznanie pierwszych zasad ma prowadzić do ostatecznego poznania, czyli do Boga, jako racji tego, co istnieje. W takim rozumieniu metafizyka poznająca byt ma na CELU poznanie Boga; uprawianie tej dziedziny jest wyniesione do godności celu. Są dwa porządki: byt jak substancji i porządek przyczyny – to jest porządek istnienia (ten prowadzi do Boga).
Nie u Arystotelesa, bo ten nie rozpatruje stworzenia; co więcej materia nie jest u niego sprowadzalna do pojęcia samego Boga.
U Arystotelesa wszystko jest bytem i jednością, bowiem wszystko jest związane z ousią-substancją (każdy przejaw bytu: res, istota, istnienie, jedna rzeczywistość – to ta sama rzeczywistośc w odmiennych aspektach rozpatrywana przez rozum).
Forma jest zasadą bytu – jego przyczyną – bo konstytuuje substancję.
Zmienność i tożsamość
Zmienność
To problem trudny ze względu na a) brak narzędzi językowo-poznawczych : bo język jest przystosowany do ujmowania rzeczy i stanów stałych
Lub: b) ponieważ co innego jest fenomenalność zmian – zmiany dane są nam w doświadczeniu – ale nie możemy ich uchwycić przez intelekt.
Czym jest zmiana? Ruchem w przedmiocie?
Zmiana-a) pojęcie pierwotne służące do opisu rzeczywistości lub b) kategoria wyznaczana empirycznie dla celów opisu procesów badawczych.
Jak jednak wyjaśnić pojęcie zmiany?
Dla Heraklita – byt był wiecznym procesem - rzeką zmian – Hegel :dialektyka jako kontynuacja arystotelesowskiej formy i materii
Dla Parmenidesa niezmienność: nawet zmiany mają podłoże stałe, trwałe i niezmienne. – mechanicyzm – platonizm
Coś zmieniło się, ponieważ działał przedmiot S na przedmiot P; albo elementy P oddziały wewnątrz P (w strukturze głębokiej).
Wzajemne uwarunkowanie zmienności i tożsamości
c) Zmienność (jako moment w przedmiocie) tworzy z tożsamością parę dialektyczną. Wtedy stopień zmienności jest odwrotnie proporcjonalny do tożsamości. Im bardziej się zmienia, tym bardziej trzeba wyodrębnić te składniki, które się nie zmieniły.
d) Istnienie zmienności warunkuje istnienie problemu tożsamości. Tożsamość wyodrębnia się względem zmienności (moment jednego w stosunku do drugiego)
e) Zmienność jako sprawca (wystarczający i konieczny) tożsamości. (tożsamość to nie –takożsamość).
Hipoteza negatywności istnienia
Poza dogmatami Parmenidesa: (h.m: ponieważ byt jest a niebytu nie ma) byt jest ciągły, niezmienny; wskażmy szczególnie na takie ujęcie: cokolwiek istnieje, jest jakeiś; co jest nijakie, nie istnieje
Znaczyłoby to, że istnieją jedynie przedmioty uposażone we własności (pozytywne)
Quine wskazuje na rozważane istnienia Pegaza i na nonsens takiego rozważania przyjmując, że Pegaza nie ma.
I w rozciągłej czasoprzestrzeni może i nie ma. Ale to podejście substancjalistyczne.
Weźmy inne; np. atrybutywistyczne: Pegazy to szczególne połączenia atrybutów.
Sytuacje są złożone m. in. z atrybutów (ale sytuacjom nie przysługują atrybuty).
Założenie Quina: nie ma żadnego koniecznego związku pomiędzy pozytywnością a istnieniem. (Np. na opis konia –pozytywny – będzie się składał szereg zdań; lecz nie będzie w nim mowy, że nie mają skrzydeł – a jednak nie mają, inaczej – pegaz).
Co więcej, być może w jakimś poświecie występuje pegaz, skoro u nas koń.
W wypadku bytów istniejących zawsze znajdziemy jakiś brak-własność negatywną.
(Koń jako szczególny przypadek pegaza?)
Problematyka światów możliwych
W niniejszej pracy spróbujemy naszkicować podstawowe pojęcia dotyczące problematyki światów możliwych, przedstawić kilka odgałęzień teorii „światów możliwych” oraz zarysować pewne kwestie sporne.
1. Geneza teorii światów możliwych
Pra-ziarna koncepcji „światów możliwych” należy szukać w pismach żyjącego na przełomie X i XI w. Awicenny. W jego Księdze wiedzy odnajdujemy zapisek, że „co zaś jest z siebie niemożliwe, nie może nigdy istnieć”. Jest to uwaga banalna, którą należy rozumieć jako odwołanie się do zasady niesprzeczności w wymiarze ontologicznym. Nieco szerzej o kwestii możliwości zaistnienia dyskutuje Leibniz w rozprawie O sposobie rozróżniania zjawisk rzeczywistych od urojonych, gdzie precyzuje, że taki „niesprzeczny byt możliwy” jest albo pojęciem „doskonale objaśnionym”, albo po prostu „rzeczą aktualnie zaistniałą”[1]. Jego przyjaciel Wolff przejmuje to rozróżnienie i stwierdza, że impoosibile est nihilum, nadając tym samym znaczną wartość ontyczną pojęciu możliwości[2]. Pojęcie światów możliwych zostało później uformowane w kontekście przestrzeni logicznej przez Carnapa, skąd zapożycza je David Lewis do skonstruowania swojej teorii realizmu modalnego[3]. Teoria ta dała początek wielu odłamom, często mniej kontrowersyjnym od wersji pierwotnej, choć również krytykowanym.
2. Podstawowe założenie
Koncepcje światów możliwych wyrosły na gruncie logiki, a zwłaszcza logiki modalnej, i niniejszym wpisują się w nurt filozofii analitycznej. Jej pierwotnym (w ujęciu realizmu modalnego) celem było wyciągnięcie realnych konsekwencji płynących z analizy logiki modalnej odnośnie możliwości zaistnienia innych światów.
2.1. Język, logika modalna, a byt
Wstępną tezą Davida Lewisa jest branie zdań dosłownie, gdy takie podejście nie prowadzi do trudności. Następnie, swoją teorię opiera na zdaniu: „istnieje wiele sposobów, na jakie rzeczy mogłyby być, poza sposobem, na jaki istnieją aktualnie”. Modalne sposoby mówienia można traktować albo jako nieanalizowalne elementy pierwotne, albo predykaty metajęzykowe analizowalne w kategoriach niesprzeczności, albo też jako kwantyfikatory[4]. Lewis wybiera tę ostatnią możliwość. W konsekwencji próba przełożenia modalności na rachunek kwantyfikatorów (co można uczynić według różnych systemów modalnych) prowadzi do sądów o światach możliwych, które, w mocnej wersji realizmu modalnego, stanowią o faktycznych bytach[5]. Przy uwzględnieniu relacji dostępności, można odwołać się do systemów modalnych lub bezpośrednio skorzystać z translacji standardowej, aby z implikacji logicznych wyciągnąć wnioski na temat semantyki światów możliwych[6].
Z problematyką modalności w ścisłym kontekście ontologicznym wiąże się pojęcie zobowiązania ontologicznego. Polega ono na tym, że warunkiem koniecznym prawdziwości danego twierdzenia jest istnienie przedmiotów typu, który postuluje. Opiera się ono zatem na utożsamieniu zasobów nazwowych języka z bytami w sensie ontologicznym. Zasadność takiego postulatu można jednak podważyć, przypominając (za Quine’em) o braku kryterium tożsamości dla przedmiotów możliwych[7] lub przywołując argument Barcan’a („possibilia nie mogą być desygnatami nazw indywidualnych”[8]).
2.2. Różne teorie światów możliwych
Teorie dotyczące światów możliwych można podzielić wg trzech kryteriów taksonomicznych. Najpopularniejszy jest podział na posybilizm (konkretyzm) – wg którego światy możliwe realnie istnieją; i aktualizm (abstrakcjonizm) – faktycznie istnieje jedynie świat, w którym żyjemy[9]. Stanowiska te różnią się co do przyjmowanego sposobu istnienia światów możliwych oraz zakładanego przez ich twórców celu (niekiedy pragmatycznego). Ważne jest wyróżnienie pojęcia świata aktualnego (w innej terminologii „rzeczywistego”), tj. takiego, którego „referencja zależy od okoliczności wypowiedzenia[10]”. Wszystkie światy możliwe są też w pewnym sensie maksymalne[11], ponieważ zachodzące w nich wydarzenia są ze sobą powiązane[12] i kontrfaktualne.
3. Realizm modalny (konkretyzm)
W przeciwieństwie do Leibniza, David Lewis zakłada, że wszystkie światy możliwe mają taki sam status ontologiczny jak nasz świat aktualny (leibnizjańskie światy możliwe istnieją na wiele różnych sposobów[13]), a jest ich nieskończenie wiele[14]. Tym samym pojęcie modalności zredukowane jest do kwantyfikatora egzystencjalnego. Konkretyści wychodzą od pojęcia zbioru i traktują światy możliwe jako obiekty o rozciągłości czasoprzestrzennej[15], o tych samych podstawach matematycznych (lecz nie fizycznych). Różnią się one między sobą tym, co się w nich dzieje[16] oraz są bytami całkowicie odizolowanymi, tj. niepowiązanymi czasoprzestrzennie i przyczynowo[17]. Opierają się też na pewnym podobieństwie, a nie na tożsamości – z czym wiąże się kwestia odpowiedników, tj. rzeczy którym wspólne są jedynie pewne cechy charakterystyczne[18].
4. Abstrakcjonizm (aktualizm, realizm umiarkowany)
Abstrakcjoniści nie pojmują światów możliwych jako obiektów rozciągłych czasoprzestrzennie. Mówią o możliwych stanach rzeczy, możliwych historiach rzeczywistego (aktualnego) świata, jego własnościach lub o maksymalnych zbiorach sądów logicznych[19]. Pociąga to również nieco inne rozumienie aktualności, jako zachodzenia stanów rzeczy; lub prawdy w wypadku rozważań sądów logicznych[20]. W tym ujęciu aktualność to również możliwe stany, które mogą się nie zdarzyć, natomiast nieaktualność to po prostu niepoprawne reprezentacje[21]. Takie stanowisko jest też zwane mianem erzacyzmu, którego zwolennicy uznają jedynie świat rzeczywisty za świat konkretny. Świat erzacowy to jeden ze sposobów, na który świat mógłby być, a jednym z nich jest właśnie świat rzeczywisty[22]. Teoria takich światów stanowi tutaj narzędzie filozoficznego dyskursu o modalności, analizy istoty kontrfaktualności oraz teorii prawdy dla języków naturalnych[23], etc.
4.1. Erzacyzm językowy, obrazkowy i magiczny[24]
Lewis wyróżnił trzy odmiany umiarkowanego realizmu: językowy, obrazkowy i magiczny[25] (bezpodstawny[26]).
Wg abstrakcjonizmu językowego, światami możliwymi są maksymalne niesprzeczne zbiory zdań określonego języka. Na jego niekorzyść wysuwa się argument minimalności języka (przez co erzacyści językowi będą mogli zdefiniować „własności wyższego rzędu dopiero po złożonym wnioskowaniu”) oraz argument ograniczenia światów możliwych do języka, który zdolny jest jedynie opisywać świat rzeczywisty[27].
Na mocy abstrakcjonizmu obrazowego światy byłyby takie, jak obrazy, rzeźby, modele czy mapy. Absolutny izomorfizm takich przedstawień w stosunku do reprezentowanych przez nie światów jest jednak niemożliwy.
Abstrakcjonizm magiczny (bezpodstawny) opiera się na możliwościach wyznaczanych przez sądy logiczne, gdzie prawda i fałsz wynikają z relacyjnych własności sądów. O ile sądy te są maksymalne (i niesprzeczne) są prawdziwe, bowiem opierają się na dwuczłonowej relacji: zewnętrznej (nie wyznaczanej przez podobieństwo między dwiema rzeczami) i wewnętrznej (tj. wyznaczonej przez jakąś cechę wspólną przedmiotów). Czynienie prawdziwym jest właśnie relacją wewnętrzną[28]. Dla przykładu, bezpodstawny abstrakcjonista powie, że dany zbiór sądów o elfach „byłby uczyniony prawdziwym przez K-świat [świat zdefiniowany przez konkretystów] mający części elfowe”[29].
4.2. Konceptualizm modalny
Teoria ta, głoszona przez Saula Kripke[30], zakłada, że światy możliwe są konstrukcjami mentalnymi. Ich właściwości są ustanawiane przez ludzki umysł kierujący się zasadą kontrfaktualności. Światy te mogą reprezentować wszelki możliwy stan lub dzieje świata – jednak z uwagi na ograniczenia wyobraźni, sprowadzają się do opisu stanów rzeczy lub sytuacji, które miały swe źródło w świecie rzeczywistym[31]. Tak np. można rozważać, co by się stało, gdyby Sarkozy po raz drugi wygrał wybory prezydenckie.
4.3. Modalny fikcjonalizm Rosena
System Rosena opiera się na tezach realizmu modalnego przy założeniu, że światy możliwe są bytami fikcyjnymi, a także cała teoria światów możliwych jest fikcją. Mimo tego degradującego podejścia, teoria ta uważana jest jako uprawomocnienie i narzędzie praktyki filozoficznej. Można się nim również posłużyć do analizy zdań modalnych języka potocznego, przekształcając je na zdania egzystencjalne. Niestety nie zostały dotąd zaproponowane odpowiednie metody „wybrania najlepszej fikcji”[32]. Stanowisko to podobne jest do modalnego instrumentalizmu, który również postuluje teorię światów możliwych za użyteczną dla przeprowadzenia analizy filozoficznej, nie dociekając, jaki jest ich status ontologiczny[33].
4.4. Kombinatoryczny fikcjonalizm
Światy możliwe (a nie rzeczywiste) składają się z przedmiotów trzech typów. Podstawowe konkrety są połączone z pewnym uniwersale, których kombinacje składają się na możliwe stany rzeczy. Taki świat jest dowolną koniunkcją atomowych stanów rzeczy, bez konieczności spełniania warunku maksymalności.
Jak widać z niniejszego przeglądu, pierwotne założenia mocnego realizmu modalnego Lewisa zostały odrzucone przez inne stanowiska. Teoria światów możliwych zdaje się być poważana głównie jako pewna gra intelektualna, bądź narzędzie analizy np. światów fikcji.
17. Zagadnienie umysłu i ciała
(mind-body problem)
2
Zagadnienie umysłu i ciała (mind-body problem)
...
Hel-Mag