Poezja lat 1907-1914.docx

(33 KB) Pobierz

Zagadnienie B3

Poezja lat 1907-1914

- ewolucje światopoglądowe u Staffa i Kasprowicza

Staff – jego twórczość podzielimy na 4 nurty, dwa pierwsze: nietzscheański  i dekadencki dotyczą pierwszego i drugiego- poniekąd tomu Sny o potędze i Dzień duszy

Kolejne nurty, które nas interesują w tym zagadnieniu to afirmacja życia i etap franciszkański oraz nurt klasyczny.

Afirmacja życia i etap franciszkański – pojawia się w takich tomach jak: Dzień duszy, Ptakom niebieskim, Gałąź kwitnąca, Uśmiechy godzin. Tu Leopold Staff jak gdyby godzi się ze światem, przyjmuje do wiadomości istnienie dobra i zła, mieszanie się szczęścia i cierpienia. Radość życia odnajduje Staff w najprostszych doznaniach psychicznych, filozofii przyrody i pogody ducha. Wiersz Dzieciństwo przywołuje wspomnienia, atmosferę dzieciństwa, radość, tajemnicę i magię tego okresu. W Sonecie szalonym pojawia się natomiast bohater włóczęga, który przemierza świat, nie przejmując się pogodą i niewygodami, jest radosny, ponieważ ma w sobie wewnętrzną niezależność. Franciszkanizm Staffa nie ma zresztą wyrazu przesadnie religijnego. Jest raczej postawą akceptacji wszystkiego, co się w życiu zdarza, poczuciem wewnętrznej zgody „na świat”, harmonii. Pojawiają się tu typowe dla takiej poezji elementy: prości bohaterowie, pozbawieni ambicji, ale też napięć życiowych, optymizm, odrzucenie smutku i melancholii, pochwała spokoju przyrody.

Klasyczny – prawie równocześnie pojawia się w poezji Leopolda Staffa ton klasyczny, który charakteryzuje się umiarem, klarownością stylu, harmonią ze światem. Już w tomach Gałąź kwitnąca i Uśmiechy godzin Staff próbuje naśladować antyczne metrum, opowiada się za zwięzłością tekstu, rezygnuje z przepychu na rzecz prostoty stylu. Propaguje również postawę opierającą się na pogodzie ducha i zachowaniu równowagi psychicznej.

Gałąź kwitnąca(1908) - Przedśpiew omówiony we wcześniejszym zagadnieniu, Humoreska, Upojenie

Przedśpiew jako utwór o tematyce klasycyzmu i stoicyzmu.

Uśmiech godziny(1910)

W cieniu miecza(1911) - wierszyki takie jak: Jak wiersze czytać, Estetyka, Curriculum vitae

Tomik W cieniu miecza nie wniósł do twórczości Staffa nowych akcentów; zmonumentalizował jedynie obszar tematyki ze zbiorów poprzednich oraz zwiększył klarowność wyrazu[43]. Właściwie, "klasycyzm, który był bliski poecie już w pierwszych zbiorach, tu znajduje teoretyczne uzasadnienie". W zbiorze powracają, dość już zdezaktualizowane i wtórne, wątki nietzscheańskie. Po raz kolejny ukazują się utarte młodopolskie symbole: sztuka jako ukoicielka, przyroda współcierpiąca z człowiekiem czy egzystencja ludzka w każdej chwili narażona na lęk. Z drugiej zaś strony, w wielu innych wierszach Staff wyraźnie zmierza do ulokowania swoich zainteresowań raczej w codziennym życiu, rzeczywistości niż w świecie wzniosłych idei. Całość W cieniu miecza stwarza wrażenie liryki chłodnej, intelektualnej, w której prymat wiedzie refleksja filozoficzna zamiast osobistego zaangażowania poety.

Łabędź i lira(1914) – Kochać i tracić, Nic mi świecie, Zwiastowanie; Ostatni przedwojenny tom wierszy Staffa, tak samo jak poprzedni, nie wniósł nowych akcentów, ani w sferze klasycystycznej formy, ani treści. Tom kontynuował myśli o umarłym Bogu i samodecydowaniu władczego człowieka o własnym losie, pojawiają się także sceptyczne myśli o życiu wiecznym i mitycznym złotym wieku.

Curriculum vitae – tom W cieniu miecza

Poetyckie CV Leopolda Staffa jest swoistą spowiedzią autora, który dzieli się z czytelnikiem tekstu swoimi wspomnieniami z czasów młodzieńczego zachwytu nad istotą poezji oraz zwierza się z pierwszy – tych bardziej i mniej udanych – prób dochodzenia do własnego, wypracowanego metodą prób i błędów stylu.
Podzielony na dwie, charakterystyczne dla sonetu części liryk jest poetycką podróżą po kolejnych etapach życia Staffa. Autor za każdym razem wyraźnie zaznacza najważniejsze, przełomowe wydarzenia, podkreśla ważność spotkań z pewnymi ludźmi czy znaczenie lektury danego wiersza. Na jego charakter i sztukę miało wpływ szereg elementów: spuścizna odkrywanej każdego dnia europejskiej kultury, doświadczenia przekazywane przez różnorodnych ludzi czy uczucie, jakie ogarniało go, gdy będąc dzieckiem szukał znajomych kształtów rodziny. Dzięki takiemu ukazania dojrzewania liryk zyskuje uniwersalne znaczenie. Poprzez zapisanie swoich intymnych wspomnień i doświadczeń w sposób prosty i jasny, Staff rozszerzył je na wszystkich ludzi. Dystans między podmiotem a czytelnikiem znika po lekturze pierwszego wersu, w którym okres dzieciństwa został nazwany „bladym, niezaradnym kwiatem” – każdy z nas na wspomnienie młodzieńczych lat użyłby podobnych słów, podkreślający kruchość i delikatność tamtych chwil. Niewinność wczesnych lat podmiotu, a przez to każdego człowieka, została rozciągnięta za całą pierwszą strofę:

„Dzieciństwa mego blady, niezaradny kwiat
Osłaniały pieszczące, cieplarniane cienie.
Nieśmiałe i lękliwe było me spojrzenie
I stawiając krok cudzych czepiałem się szat”

„Blady, niezdarny kwiat”, czyli jego dzieciństwo, nieustannie otaczały „pieszczące, cieplarniane cienie”. Podmiot żył w cieplarnianych warunkach, a główną ideą przyświecającą jego opiekunom było tak bardzo popularne dziś bezstresowe wychowanie. Odizolowanie go od problemów dnia codziennego sprawiło, iż miał „Nieśmiałe i lękliwe” spojrzenie, tracił pewność siebie, gdy z oczu znikały znajome sylwetki opiekunów.

 


Strofę tę można interpretować także jako pierwsze oznaki narodzin poetyckiego talentu, który – jako „blady, niezaradny kwiat” – nie mógł się należycie wykształcić i ewoluować. Od podjęcia ważnych tematów czy lektury istotnych dzieł odgradzały go „pieszczące”, „cieplarniane cienie”. Nie było wtedy miejsca na stanowczość czy samodzielność – tak bardzo przecież istotne w edukacji młodego poety. Uzależnienie od innych, brak odwagi i kontaktu z rówieśnikami spowodowały, że zamiast rozwijać wyobraźnię, trenować róże style i poszukiwać własnych poetyckich rozwiązań, młody poeta był zdany na opinie i pomoc innych.
Podsumowanie interpretacji pierwszej strofy wymaga sformułowania gorzkiego sądu o smutnym i pustym dzieciństwie podmiotu lirycznego. Choć odizolowany od zwykłego świata i pozbawiony szansy na rozmów talentu od najmłodszych lat, to jednak dojrzały Staff z nostalgią wspomina młode lata uzależnienia od opiekunów, gdy czas mijał mu na beztroskiej zabawie i ciągłym szukaniu znajomych twarzy, dających poczucie bezpieczeństwa (i uzależniających od siebie).

Druga zwrotka z kolei jest ukłonem w stronę młodzieńczych doświadczeń poety, gdy próbował odnaleźć własną drogę i sposób na życie:

„Młodość ma pierwsze skrzydła swe wysłała w świat,
Kiedy nad wiosnę milsze zdały się jesienie.
Więc kochałem milczenie, wspomnienie, westchnienie
I plotłem chmurom wieńce z swych kwietniowych lat”.

Jak każdy młody człowiek wchodzący w dorosły świat, także i podmiot liryczny (utożsamiany z Leopoldem Staffem) zaczął poznawać swój charakter i wyrabiać poglądy na życie. Z optymizmem patrzył w kolejny dzień, reagując z zaskoczeniem lub niedowierzaniem na własne słowa czy czyny, towarzyszące nowym sytuacjom, nieznanym przecież w dzieciństwie.
Podmiot wspomina uczucia i nastroje, jakie w tamtych latach wypełniały jego rozum i serce. „Milczenie, wspomnienie, westchnienie” towarzyszyło na zmianę kolejnym odkrywanym tajemnicom świata, „prostej, pogodnej postawy” nauczył się od „posągów, od drzew i od trawy”. Całemu temu zachwytowi nad pięknem i nieograniczenie świata towarzyszyły czasami chwile zastanowienia się nad przyszłością, lecz były one na tym etapie wypychane przez nostalgiczne wspomnienia za latami beztroskiego dzieciństwa. Widać w tym ogromną mądrość i dojrzałość młodego Staffa. Zdawał sobie doskonale sprawę, że towarzysząca dorosłemu życiu wolność wyboru i prawo do decydowania o swoim życiu idzie w parze z odpowiedzialnością nie tylko za siebie, ale i za najbliższych. Nie otrzyma gotowych odpowiedzi i schematu rozwiązań, jak w dzieciństwie.
Zamykająca poetycką spowiedź, czwarta zwrotka wiersza mówi o idącej z życiowym doświadczeniem dojrzałości emocjonalnej i moralnej, którą podmiot posiadł, gdy obdarzył należytym szacunkiem przyrodę i nauczył czerpać radość z każdej, choćby jak najbardziej przyziemnej, rzeczy:

„I kiedym, stary smutku dom zburzywszy w gruzy,
Uczynił z siebie jeno wschodom słońca próg,
Rozumie mnie me serce i kochają Muzy”.

Wiek dojrzały, w którym Staff był podczas pisania wiersza, nie jest dla podmiotu lirycznego kresem w realizacji młodzieńczych marzeń i idei. Przeciwnie – dopiero po zburzeniu domu starego smutku w gruzy i powzięciu decyzji o patrzeniu z optymizmem w każdy dzień („jeno wschodom słońca próg”), zyskał prawdziwą pewność siebie i wiarę w świat i swoją rolę do spełnienia. Miłość Muz i zrozumienie siebie samego sprawiły, iż nie dość, że dojrzałość stała się tak samo szczęśliwa, jak dzieciństwo czy dojrzewanie, to jeszcze odeszły ciągłe próby samookreślenia i szukania własnej drogi. Dojrzały podmiot już wie, że jego rolą na Ziemi jest bycie poetą i tworzenie jasnej i zrozumiałej sztuki. Daje mu to poczucie spełnienia i harmonii ze światem.
 

Kochać i tracić - tom Łabędź i lira

- powtarzalność zdarzeń, celów, uczuć ludzkich wtłacza nas w pewne schematy: „ Kochać i tracić, pragnąc i żałować”. Życie według Staffa przebiega po okręgu, zatacza wciąż nowe koło, posiada pewne punkty statyczne.

- dwustrofowy wiersz, dostrzegamy zestawione uczucia, które całe życie miotają człowiekiem: kochać i tracić, pragnąc i żałować, upadać i podnosić się, krzyczeć i błagać. Taki jest ludzki żywot ludzki(wielokrotność tych samych przeżyć), taki czyli powtarzalny.

- każde kolejne zdarzenie, doświadczenie wzbogaca, dodaje sił

- nie możemy dopuścić do tego, aby żyć bezboleśnie, bezstresowo, bezkonfliktowo, bowiem nasze życie zatrzyma się w miejscu. Będziemy się starzeć, ale pozostaniemy niedojrzałymi wewnętrznie

- druga zwrotka – ludzie tracą czas w pogoni za: „jednym klejnotem” lub perłą „o cudu urodzie”, omijają nas rzeczy piękne, a pozostają po nas tylko: „ Ślady na piasku i kręgi na wodzie”. Ostatnie słowa oznaczają pewien zawód i gorycz, ale również odnajdujemy w nich postawę stoicką – pogodzenie się z losem i zadumę. To, co po nas pozostanie na ziemi jest tak ulotne, że po co się trudzić.

- puenta- życie to nieustanna przemiana, człowiek ciągle stwarza siebie na nowo, życie to tajemnica i zarazem przygoda

Kasprowicz – ewolucje światopoglądowe

Nastrój "Hymnów" w miarę zbliżania się do końca tomu staje się łagodniejszy, ukazuje nam już nie buntującą się ale pokutującą za grzechy duszę. Jego późniejsza twórczość zdecydowanie odrzuca katastrofizm na rzecz filozofii franciszkańskiej. Widoczne jest to wyraźnie w utworach z tomików: "Ballada o słoneczniku" 1908, „ Chwila 1911”, "Księga ubogich" 1916. Poeta oddaje się radosnej afirmacji życia i rozumie potrzebę cierpienia. "Hymn Świętego Franciszka z Asyżu" to wyraz uczuć człowieka oddającego cześć Bogu, który stworzył radość i cierpienie, które współgrają ze sobą, a ból jest doskonałym uzupełnieniem radości życia: " Bądź pozdrowiony, Rozdawco cierpienia! Ręceś mi przekłuł i nogi i krew mi cieknie z głowy, a oto z Krzyża zstępuje ku mnie w przechwalebnych ogniach biały Serafin i radość w serce mi leje (...)". Również natura pojawia się jako przedmiot radosnego kultu, świat jest miejscem odczuwania szczęścia, łączność człowieka z naturą pozostaje tematem wierszy Kasprowicza do końca jego twórczości.

W latach późniejszych (1906 - 1913) nasila się motyw przyrody tatrzańskiej, jest to też powrót do boga, pogodzenie się z nim i przyjęcie postawy franciszkańskiej. Poeta pisze teraz wiersze spokojne pełne zachwytu dla pięknego świata: tom "Chwile", "Ballada o słoneczniku". Na pewno ewolucje światopoglądowe możemy dostrzec w okresie balladowym Kasprowicza, np. Ballada o słoneczniku, Sawitri oraz Księdze ubogich(1916) i tomie Mój Świat(1926).

Ciężko mi znaleźć jakiś odpowiedni wiersz pasujący do tego okresu, tzn. nie ma analiz wierszy. Ale myślę, że na odczepne można mu zinterpretować np. hymn św. Franciszka, Przestałem się wadzić z Bogiem, Tą samą chodzę drogą albo coś z ostatniego tomu np. Modlitwa wędrownego grajka, Matka. 

Utwór Jana Kasprowicza pt.: „Przestałem się wadzić z Bogiem” już samym tytułem sygnalizuje nam ważkie treści, które zostaną podjęte przez autora. Aby go lepiej zrozumieć, należy pamiętać o wcześniejszej twórczości tego młodopolskiego poety – jego bluźnierczych hymnach, oskarżeniach rzucanych pod adresem Boga, zarzutach, że stworzył zło, że opuścił człowieka, pozostawił go na pastwę losu, że mści się na nim za swoją pomyłkę.

Po tych gwałtownych, buntowniczych utworach przychodzi czas refleksji. Poeta dojrzewa do pojęcia prawdy o ogromie Boskiej mądrości, o trudnym cierpieniu prowadzącym do wyzwolenia i miłości. Takim utworem rozrachunkowym jest właśnie wiersz „Przestałem się wadzić z Bogiem”. Na wstępie Kasprowicz tłumaczy, co było przyczyną tych sprzeczek –  „zrodziła je ludzka niedola/ na którą nie ma już rady” – powiada. Opisuje swoje uczucia, młodzieńczy bunt, tlący się nieustannie w jego sercu. Niezgoda na świat, na ludzką krzywdę, na człowieczą nędzę wzbudzała w nim tak wielki żal, złość, niewymowny smutek i rozdrażnienie, że był o krok od zuchwałego bluźnierstwa. Dzisiaj nie czuje najmniejszej skruchy, wie, że ta niezgoda na cierpienie płynęła z głębi czystego serca, które nie mogło znieść niesprawiedliwości.

Uznaje swoje prawo do błędnych ocen rzeczywistości, szukania własnej drogi, bo przecież „korzystał z prawa wojującego człowieka”. Doświadczenia zdobyte przez lata nauczyły go pokory, patrzenia na rzeczy obiektywnie, ujarzmienia gwałtownych emocji. Rozumie już, dlaczego Bóg nie szedł naprzeciw mu w całym swoim rynsztunku, a siedział spokojnie na swym niebiańskim tronie i z pobłażliwym uśmiechem spoglądał na jego bezsensowne miotanie się. Dzisiaj niesie walczącym pokój, ma jednak wciąż nadzieję, że na dnie jego spokoju „żar świętej wojny tleje”, iż ten bunt wobec niesprawiedliwości świata wybuchnie w odpowiednim czasie i będzie skierowany we właściwą stronę.

Kasprowicz zafascynowany był górskim krajobrazem, który otaczał go na codzień, oraz spokojnym życiem w domu na Harendzie, którym poświęcił wiersze: "Witajcie kochane góry" i "Nie ma tu nic szczególnego". Poeta poświęcił też wiersze żonie: "Umiłowanie Ty moje", w którym wyraża wdzięczność i miłość dla niej, przejawiającą się w zwykłym codziennym życiu.


Sawitri(1907) – miłość małżeńska jako siła twórcza, przezwyciężająca śmierć. Dotąd grzech, wina były związane z miłością erotyczną.

Ballada o słoneczniku(1907) – wyciszenie namiętności, przerażenia, buntu, kameralna perspektywa pokoiku z oknem, ale jeszcze nastrój klęski i przygnębienia.

 

No nie wiem co jeszcze można. Coś tam można pozmyślać, to o ty, to o tamtym i będzie.

 

- Bolesław Leśmian(ciężko znaleźć konkrety)

Leśmian opublikował tomy poezji: Sad rozstajny 1912, Łąka 1920, Napój cienisty 1936, Dziejba leśna 1938 (pośmiertnie)

Poglądy filozoficzne Bolesława Leśmiana

Wczesna twórczość Leśmiana wyrasta z tradycji symbolizmu rosyjskiego, jednak od początku można zaobserwować silne wpływy Bergsona i słabsze – Nietzschego. Echem fascynacji bergsonizmem jest stosunek poety do natury, której nieodłączną częścią jest człowiek zanurzony w pędzącym nurcie istnienia. Przyroda znajduje się w stanie ciągłego powstawania, rodzenia się. Jedynie intuicja pozwala człowiekowi pojąć dynamizm istnienia, zanurzyć się w nim. Mamy tutaj do czynienia z koncepcję élan vital, pędu życiowego, siły motorycznej, będącej przyczyną wszelkiej aktywności organizmów żywych, wziętej od Bergsona.

Język poezji Bolesława Leśmiana

Z powyższego poglądu (dot. sposobu poznania świata) wypływa dążenie do stworzenia odrębnego języka poetyckiego, wyrażającego zmienność rzeczywistości. Poeta nadawał językowi muzyczną rytmiczność, odkrywał na nowo znaczenia etymologiczne słów, tworzył neologizmy, przypominał wyrazy rzadkie lub zapomniane. Ingerował w pojedyncze słowo, łączył cząstki różnych wyrazów, aby ich zrośnięte znaczenia mogły opisać "inną jawę niż jawa Istnienia". Język był dla niego żywą, pulsującą i nie wyczerpaną w przemianie materią, którą można kształtować i korzystać z jej zasobów wedle artystycznych potrzeb. Mieczysław Jastrun owe "leśmianizmy" nazwał cudotworami słowotwórczymi.

Tematyka utworów poety

W poezji Leśmiana wyróżniamy dwa zasadnicze typy utworów:
» wiersze opisujące w plastyczny sposób przyrodę i przeżycia ludzkie,
» utwory zawierające elementy baśniowej fantastyki.

W jego twórczości można odnaleźć motywy powrotu do natury oraz rozważania filozoficzne i szeroko rozbudowaną symbolikę. W połowie lat trzydziestych poezja Leśmiana przechodzi metamorfozę: znika z niej humor lekki, rubaszny, zaś jego miejsce zajmuje humor ciemny i posępny, pojawiają się motywy nicości i śmierci, zwycięża dekadentyzm i tragiczny humanizm – podstawowym problemem dla człowieka okazuje się być drugi człowiek.

Fascynacja twórczością Charlesa Baudelaire'a często powodowała, że w poezji Leśmiana, świat miłości przekształcał się w świat upadku. Leśmian uczynił z poezji siłę kosmiczną, jednocześnie bezlitośnie ją obnażając. Aby połączyć fizjologię i kosmologię miłości w jeden spójny, wyrazisty, wstrząsający i prawdziwy świat poeta stworzył nowy język poetycki, za pomocą którego – jak sam uważał – "miłował zmory" i "czcił próżnie".

Czerpał z twórczości baroku, romantyzmu, Młodej Polski. Wpływy romantyczne to przede wszystkim wszystko to, co mistyczne, duchowe, paranormalne; co głęboko powiązane z Naturą oraz Bogiem.

Leśmian dużo czerpał z dramatu romantycznego, stosował ironię, paradoksy, odświeżał i unowocześniał balladę.

Leśmian w swej poezji wskrzesił świat fantastyczny, w tej ucieczce od rzeczywistości można doszukać się buntu szczególnie względem nudnego, stereotypowego mieszczaństwa. Jako pasjonat Nietzschego Leśmian czuł niechęć do ludzi biernych, przeciętnych. Ideałem dlań był wolny i niezależny człowiek renesansu.

W jego poezji wyraźne są wpływy symbolizmu. Koncepcja symbolu łączyła się też z celami filozoficznymi, a poezja Leśmiana to niewątpliwie poezja filozoficzna, szczególnie osadzona w filozofii Henriego Bergsona.

Niedoceniony przez epokę, odsunął się od społeczeństwa, a nawet stał się wobec niego agresywny. Jego frustracja odbijała się w niechęci do spraw zwykłych, codziennych, szarych. Uciekał więc w świat poezji i stworzył serię Oddaleńcy. W wierszach tych występuje podmiot zbiorowy, który staje się jakby głosem wszystkich rozgoryczonych ludzi, którzy przez swoją indywidualność, inność, wrażliwość, nie mogą się dostosować do jałowego mieszczańskiego życia.

Leśmian nie poprzestaje jednak na totalnej negacji – pokazuje też pewien ideał człowieka nazywanego człowiekiem pierwotnym. Człowiek prymitywny zaś posiadał – tak pożądane przez Leśmiana – cechy twórcze. Jego przemyślenia i życie determinowane były bezpośrednio przez żywioły i metafizykę. Jako głęboko związany z naturą intuicyjnie wsłuchiwał się w swoje wewnętrzne "ja". W tej koncepcji powracają idee Bergsona, a także Giambattisty Vico.

Sen u Leśmiana jest jednym ze sposobów istnienia świata poetyckiego i sposobem na jego organizację, to forma kontaktu podmiotu lirycznego ze światem.

Problem Boga to dla Leśmiana próba oparcia swej wiary o któryś z wierzchołków trójkąta filozoficznego: Natura-Bóg-Człowiek. Można w twórczości Leśmiana wyróżnić dwie ścieżki: antropologiczną z problemem mitu religijnego i egzystencjalną. Ta pierwsza to szukanie podobieństwa między Bogiem i człowiekiem. Na ścieżce egzystencjalnej rozpatrywał skrzyżowanie antropologii z teizmem, przeciwstawiał życie ziemskie metafizyce. Bóg nie był już przedłużeniem człowieka, ale znajdował się w opozycji do niego, stosunki między nimi były pełne tragizmu i niepewności. Boskimi cechami obdarzył poeta Naturę – wszechpotężna, wszechwładna, wszechwieczna. Ujęcia panteistyczne są obecne w większości utworów traktujących o przyrodzie.

Poezję Leśmiana można śmiało nazwać poezją wezwania do miłości. Poeta spiera się z Bogiem, porusza kwestie egzystencjalne, by w końcu opowiedzieć się po stronie miłości i erotyki.

Leśmianowska metafizyka wiązała się z ludowością – i to właśnie w niej realizują się światopoglądowe kwestie powrotu do natury i pierwotności. Stanowi studium archetypu natury ludzkiej. Dla poety stworzenie pierwotnego, ludowego mikrokosmosu stało się próbą przedstawienia rozważań na temat stosunku natury i człowieka, jednostki i zbiorowości, sztuki i metafizyki.

Jego wiersze były melodyjne, a Leśmian przestrzegał surowych zasad konstrukcji sylabotonicznej.

Bolesław Leśmian utworzył dla swoich utworów wiele neologizmów[8].

Wierszyki – witalizm

Zmory wiosenne

 

Jest to wiersz, który aż kipi radością życia, tętni gorącym, rozgrzanym oddechem wiosny. Utwór pisany jest dystychem, strofą dwuwersową, każda zwrotka zawiera po dwa - trzy zdania wykrzyknikowe lub rozkazujące. Sprawia to, że całość jest niezwykle dynamiczna, zarówno od strony formy, jak i treści:

"Biegnie dziewczyna lasem. Zieleni się jej czas...

Oto jej włos rozwiany, a oto - szum i las!"

W wierszu bezustannie przeplata się marzenie senne z jawą, nierealność z rzeczywistością. Jest maj, cały las aż faluje od gorąca, "Grzmi wiosna! Tętnią żary! Krwawią się gardła róż!". Jest to również pora budzenia się uczuć, powietrze pełne jest zapowiedzi miłości, kochania, rozkoszy...

 

 

Las

 

Tematem wiersza są rozważania podmiotu lirycznego nad ostatnimi chwilami w życiu człowieka. Podmiot liryczny docieka, co każdy z nas może myśleć, czuć w momencie śmierci. Podstaw filozoficznych tego utworu należy szukać w intuicjonizmie Bergsona. Henryk Bergson, francuski filozof pochodzenia żydowskiego, laureat Nagrody Nobla, głosił kult intuicji jako narzędzia pozwalającego poznać rzeczywistość. Wielką rolę w jego poglądach filozoficznych odgrywała przyroda i związany z nią kult natury oraz witalizm. Silny związek z przyrodą i wynikającym z niej witalizmem, z pędem życiowym ("elan vital") widać w wielu wierszach Leśmiana w tym również w omawianym Lesie. Leśmian usiłuje dociec, o czym może myśleć człowiek, który umiera:

"Pomyśl: gdy będziesz konał - czym się w tej godzinie

Twoja pamięć obarczy, nim szczeźnie a minie

Wszystką ziemię ostatnim całująca tchem?"

Poeta nawiązuje do przekonania, że w chwili śmierci człowiek przypomina sobie najważniejsze wydarzenia z całego życia, że przeżywa wszystko jeszcze raz w ułamkach sekund. Podmiot liryczny zastanawia się, jakie to mogą być obrazy, czyli, innymi słowy, co w życiu ludzkim mogło okazać się najważniejsze, najcenniejsze? Zwracając się do odbiorcy wiersza podmiot liryczny stawia kilka hipotez. Najistotniejszą chwilą życia, wspominaną w godzinie śmierci, może być "d...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin