Edigey Jerzy - Człowiek z blizną.pdf
(
1104 KB
)
Pobierz
Jerzy Edigey
Człowiek
z blizną
© Copyright Jerzy Edigey
Projekt graficzny serii:
Pracownia Graficzna Dąbrowa
Współpraca: Wojciech
Piotr Kwiatek
ISBN: 83-60192-02-2
Wydanie pierwsze w serii
I wyd.,
ISKRY,
Klub Srebrnego Klucza,
Warszawa 1970
Wydawca:
Przedsiębiorstwo Wydawnicze „Rzeczpospolita” S.A.
Warszawa 2005
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Lekcja matematyki
Gdzieś daleko szczekały psy. Noc była jasna, ale chłodna. Jak to
zwykle bywa w drugiej połowie września. W Dąbrowie Zakościelnej
już wszystkie domy stały ciemne. Nic dziwnego. Minęła godzina
jedenasta, a nazajutrz, jak zwykle, dzień ciężkiej pracy. Ogławianie
buraków cukrowych, kopanie kartofli, zwózka buraków do pobliskiej
cukrowni w Ciechanowie. A dzień krótki i trzeba go jak najlepiej
wykorzystać.
Tylko w nowym budynku, wzniesionym na samym końcu wsi,
przy drodze do Ciechanowa, świeciło się w dwóch oknach. Żarówka
nad wejściem oświetlała owalną tablicę z orłem i napisem:
POSTERUNEK MILICJI OBYWATELSKIEJ
W DĄBROWIE ZAKOŚCIELNEJ
Duży pokój przedzielała przez całą jego długość metrowa barier-
ka. Od strony drzwi wejściowych stały dwie długie ławy. Po drugiej
stronie barierki dwa zsunięte razem stoły, kilka krzeseł. Telefon. Na
ścianach godło państwa i urzędowe portrety. Drzwi w głębi pokoju
opatrzone były tabliczką: Komendant posterunku.
Przy jednym ze stołów siedział mężczyzna w rozpiętym i dość już
podniszczonym mundurze z dystynkcjami starszego sierżanta MO.
5
Był to człowiek po czterdziestce. Szpakowate włosy, zaczesane do
góry, prosiły się wprost o nożyce fryzjera. Owalna twarz pokryta
była gęstą siecią zmarszczek. Czy były to ślady dawnych przeżyć,
czy też po prostu powstały wskutek brzydkiego zwyczaju sierżanta ‒
krzywienia się przy czytaniu?
Człowiek w mundurze miał przed sobą otwartą książkę i rozłożo-
ny zeszyt. Długopis leżał w zasięgu ręki. Sierżant czytał półgłosem,
jak to często czynią ludzie, żeby lepiej zrozumieć trudny tekst:
Trapez równoramienny ma podstawy
a, b; a
większe od
b.
Jakie
powinno być ramię
p
i wysokość
h
tego trapezu, aby można było
wpisać weń okrąg?
‒ Cholera ‒ zaklął uczący się ‒ ale wymyślili. Nic nie można
zrozumieć.
Znowu przeczytał tekst zadania i na jego wyrazistej twarzy widać
było, że trudności nie znikają. Wpatrywał się w książkę. Zmarszczki
zarysowały się jeszcze wyraźniej. Powtarzał prawie na pamięć:
Tra-
pez równoramienny...
Za drzwiami dał się słyszeć odgłos kroków i brzęk metalu. Ktoś
wprowadzał i stawiał pod ścianą rower. Za chwilę do pokoju wszedł
inny milicjant. Znacznie młodszy, z odznakami kaprala. Oparł się
wygodnie o barierkę.
‒ Objechałem nie tylko naszą wieś, ale byłem także w Zaciszu i
Lubotyni. Wszędzie spokój. Wszystko w porządku.
6
Plik z chomika:
bambus1441
Inne pliki z tego folderu:
Cela Camilo Jose - Mazurek dla dwoch nieboszczykow.rtf
(1363 KB)
Potter Allison - Wiosenne serce.pdf
(774 KB)
Morrell David - Akt desperacji.rar
(2849 KB)
Nasaw Jonathan - Dziewczyny, których pożądał.rar
(1152 KB)
Berg Elizabeth - Pozostań sobą.pdf
(794 KB)
Inne foldery tego chomika:
!!!Walentynki
·•● E-Booki pełne wersje
Dla dorosłych, erotyka
Encyklopedia
Nowości
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin