0:01:01: *Tłumaczenie Soneri* 0:01:06: Strona z najnowszymi napisami bollywood na chomiku Shabbo. 0:02:21: *AWANTURNIK RATHORE.* 0:04:10: Ładna piosenka. Kto jš piewa? 0:04:13: Moja matka. 0:04:15: Gdzie jest twoja matka? | - Nie żyje. 0:04:56: Mówi Hariya. 0:04:57: Dlaczego dzwonisz tak póno? 0:05:00: Vikram Rathore żyje. 0:05:02: Daj mi porozmawiać z Baapjim. 0:05:04: Szwagier! 0:05:06: Szwagrze! Szwagrze! 0:05:07: Szwagrze! Wstawaj! 0:05:09: Vikram Rathore żyje. 0:05:11: Hariya dzwoni. 0:05:17: Co za głupoty. 0:05:20: To prawda. 0:05:21: Gdzie on jest? | - W Mumbaju. 0:05:38: Hariya. 0:05:42: Hariya. 0:05:47: Przeszukaj całš dżunglę. 0:05:49: Jego zdjęcie jest na jego grobie. | - Szwagrze. 0:05:52: Szwagrze. Znalelimy grób. 0:06:08: Kopcie! 0:06:17: Otwórzcie trumnę. 0:06:20: Co teraz, szwagrze? 0:06:22: Mojego brata Titli boi się całe Devgarh. 0:06:28: A też nie dał mu rady! 0:06:34: Vikram Rathore, gdzie jeste? 0:06:40: Znajdcie go! 0:06:58: Złodziej! 0:07:03: Zatrzymaj się! 0:07:09: Tu inspektor S.K.Verma. 0:07:11: Opuć nóż, bo cię zastrzelę. 0:07:13: Nie obchodzi mnie czy jeste Vermš czy kim innym. Rzuć broń bo... 0:07:16: Proszę Inspektorze, rzuć broń. 0:07:19: Do rodka! | - Nie martw się, ciociu. 0:07:28: Możesz wzišć wszystko co chcesz. 0:07:30: Inspektorze. 0:07:36: Tu inspektor S.K.Verma. 0:07:38: Nie obchodzi mnie czy jeste Vermš czy kim innym. Rzuć broń bo... 0:07:42: Proszę pana, pistolet... | - Opuć broń. 0:07:44: Do rodka! Mylisz, że to żart? No chodu! 0:07:50: Hey! Możesz mu ukrać zegarek, łańcuszek, telefon... 0:07:53: ...ale nie waż się go dotknšć! 0:07:59: Tu inspektor S.K. Verma. 0:08:01: Opuć nóż, bo cię zastrzelę. 0:08:03: Nie obchodzi mnie czy jeste Vermš czy kim innym. Rzuć broń bo... 0:08:05: Nie odejdziemy dopóki nie spotkamy się z inspektorem S.K.Vermš! 0:08:09: Tak, nie odejdziemy! 0:08:11: Zawołajcie S.K.Vermę! 0:08:13: Zawołajcie go! 0:08:18: Kim jeste? Zawołaj Inspektora S.K.Vermę. 0:08:20: Jestem...Inspektor S.K.Verma. 0:08:25: Byłem ich pierwszš ofiarš. 0:08:29: Dranie nawet wzięli mój mundur. 0:08:33: Shiva. No to wycišgaj kasę i dziel. 0:08:36: Popatrz 2G. Mamy 35.000 w gotówce. | - Dobra. 0:08:40: Teraz odejmuję od tego 5000, żeby była okršgła sumka. 0:08:43: Więc mamy 30.000. 0:08:45: Jupi! | - Jupi! 0:08:46: To był mój plan, więc biorę extra 5000. 0:08:49: Podwójne jupi. | - Podwójne jupi. 0:08:51: Dobra, według mnie ta biżuteria jest warta 15.000. | - Dobra. 0:08:55: Co oznacza, że 15.000 jest dla ciebie, a 15.000 dla mnie... 0:08:58: ...a kolejne 15.000 dla Kishana. 0:09:00: Kim jest ten Kishan? | - Zapomniałe o Bogu Kishanie? 0:09:04: Plšdrujemy i rabujemy. 0:09:05: Ale jeli chodzi o zrobienie dobrego uczynku, to ty się wypisujesz. 0:09:08: No racja. Ale ja wezmę złoto. 0:09:10: Jeste bardzo inteligentny, ty psie. 0:09:13: Dobra, we sobie złoto. Te 15.000 jest dla Pana Kishana. 0:09:16: Panie, to twoja działka. 0:09:18: Gratulacje. A reszta... 0:09:24: Nie chcesz? 0:09:26: Mam sobie zatrzymać? 0:09:28: Dziękuję. Dobrze. 0:09:30: Te 15.000 jest moje... | - A złoto moje. 0:09:34: To kradziony towar. 0:09:35: Jeli spróbujesz go sprzedać na rynku, to cię złapiš. 0:09:39: Pomyl o tym. | - No racja. 0:09:42: Jeste moim przyjacielem, więc kupię to od ciebie. Ale dam ci 10.000. 0:09:47: Dobra, to daj. 0:09:50: Oto twoje 10.000. 0:09:54: Ale zapomniałe o tych 5000. 0:09:57: No racja. | - No racja. 0:09:59: Dodajšc 5000 i 10.000 wychodzi... 0:10:02: ...15,000. | - 15.000. 0:10:04: 7500 dla Ciebie i 7500 dla mnie. 0:10:06: Hey! 0:10:07: Czyj to był plan? Czyj to był plan? 0:10:10: Więc kto zapłaci 5000? 0:10:13: Dobrze. 0:10:15: Dałem ci 10.000 za biżuterię. Kto mi to zwróci? 0:10:20: Kiedy zwrócisz pozostałe 7500? No? 0:10:23: Wkrótce. | - Kiedy? 0:10:25: Zaufaj mi. | - "Zaufaj mi." 0:10:28: Masz zamienić? 0:10:32: Ty kłamco! 0:10:35: Przynie tu migiem dwie herbaty. 0:10:37: Mniej cukru, więcej mietany. No jazda! 0:10:40: Nie wysilaj mózgownicy, tylko leć! 0:10:42: I przynie 2 kromki chleba z masełkiem. Id! 0:11:21: Co tu się dzieje? 0:11:23: Skšd wytrzasnšłe tyle pieniędzy? 0:11:26: No gadaj. 0:12:03: *Ja idę naprzód, a wiat zmierza w drugš stronę.* 0:12:10: *Znam wszystkie gierki, jestem najlepszy.* 0:12:18: *Ja idę naprzód, a wiat zmierza w drugš stronę.* 0:12:21: *Znam wszystkie gierki, jestem najlepszy.* 0:12:25: *Zacišgnę wszystkich do kšta i już ich nauczę.* 0:12:43: *Ja idę naprzód, a wiat zmierza w drugš stronę.* 0:12:46: *Znam wszystkie gierki, jestem najlepszy.* 0:12:50: *Zacišgnę wszystkich do kšta i już ich nauczę.* 0:13:32: *Co za piękno, co za chód.* 0:13:38: *Co za piękno, co za chód.* 0:13:41: *Ona jest cudowna, nieziemska.* 0:13:52: *To jej pierwszy rok, jest tu nowa.* 0:13:57: *Wszystko czego pragnę, to dziewczyny ciemnej albo uczciwej.* 0:14:04: *Wszystko czego pragnę, to dziewczyny ciemnej albo uczciwej.* 0:14:08: *I sprawię, że się we mnie zakocha.* 0:14:11: *Zacišgnę wszystkich do kšta i już ich nauczę.* 0:14:39: Oh Boże. | - Przesunšć się! 0:14:41: Zobacz co sie stało z moim mężem. | - Nie martw się. Przybyłem. 0:14:44: Patrz. 0:15:07: *Duma w jej oczach i kasiorka w kieszonce.* 0:15:14: *Duma w jej oczach i kasiorka w kieszonce.* 0:15:17: *Jest niegrzeczna, ma kolorowe ubranie.* 0:15:23: *Wyglšda niewinnie, ale zamiary ma dzikie.* 0:15:26: *Pajamę ma króciutkš, a bieliznę lóniótkš.* 0:15:42: *Opracowuję wielkie plany, prostuje im charakter.* 0:15:46: *I pokazuję właciwš drogę.* 0:15:49: *Zacišgnę wszystkich do kšta i już ich nauczę.* 0:16:07: Sir Prabhu! Super gwiazda Vijay! 0:16:11: Sir, proszę sir. 0:16:13: Sir, jeden krok. Jeden krok sir. 0:16:42: Panie. Zwróciłe wczoraj swój udział Shivie. 0:16:45: Następnym razem też ci dam nasz udział. 0:16:47: Nie zapomnij o mnie, Panie. 0:16:52: Draniu, nie hałasuj. 0:16:54: Dobra. 0:17:04: Pobłogosław tš skrzynkę pocztowš z Kandivali. 0:17:08: Pobłogosław bankomat z Andheri. 0:17:19: Shiva, nasza piłka wpadła do rodka. 0:17:21: Chodcie, wecie jš. 0:17:23: I zjedcie może jeszcze niadanie. | - Mam nadzieję, że jest jeszcze ciepłe. 0:17:25: We też dla swoich rodziców. 0:17:34: Wynocie się! 0:17:36: Jego też wecie! 0:17:38: Jeli wasza piłka jeszcze raz wpadnie do mojego domu... 0:17:41: ...to ugotuję was w goršcej wodzie i obedrę ze skóry jak ziemniaki! 0:17:45: Boże, dlaczego stworzyłe dzieci? 0:17:47: Co się stało, Shiva? Co taki dzisiaj cichy? 0:17:50: Nigdy nawet nie krzyczałe na dzieci. 0:17:53: To cud. To naprawdę cud, Panie. 0:17:55: Mój przyjaciel się uspokoił. 0:17:58: Pobłogosław to panie Kriszno. 0:18:00: Nie wiem dlaczego, ale od wczoraj nie za dobrze słyszę. 0:18:02: Chyba mi jaki wybuch padł na słuch. 0:18:05: Ale syreny policyjne jako słyszę. 0:18:07: Miałe kiedy co takiego? 0:18:09: Wydaje się, że jakby po naszym żarciu pogorszył mi się słuch. 0:18:11: Muszę chyba ić do lekarza. Tylko nie do tego Deva. 0:18:14: Nie ma żadnego zegarka czy portfela. 0:18:17: A łańcuszek ukradlimy mu jaki czas temu. Nic mu już nie zostało. 0:18:21: Hey! 0:18:46: Hey! Złodziej, złodziej! Moja torba. 0:18:54: Przepraszam. Przepraszam. 0:19:01: Dziękuję. | - Proszę bardzo. 0:19:06: Przy okazji, nigdy cię tu wczeniej nie widziałem. 0:19:10: Ale ja cię widziałam. 0:19:12: Uratowałe życie temu grubasowi. 0:19:14: A widziała co się stało potem? 0:19:17: Lepiej sobie pójdę. 0:19:19: Nie jeste chyba z Mumbaju? | - Nie, z Patny. 0:19:24: Jeste tu na zakupach? 0:19:26: Nie, moja kuzynka wychodzi za mšż. 0:19:29: W pobliżu stacji? | - Nie. W Malad. 0:19:31: W pobliżu kocioła? | - Nie, w pobliżu centrum Inorbit. 0:19:35: Paro. Daj mu swój numer. 0:19:37: O tak, przepraszam. 9819... | - Głupia. 0:19:39: Dajesz swój numer nieznajomemu? 0:19:43: Nazywam się Shiva, a ona Paro. 0:19:46: Wyglšdamy ładnie jako para. 0:19:48: A po za tym potrzeba tylko serca do zakochania się, a nie znajomoci. 0:19:54: Nigdy ci nie powiedziałam, że cię kocham. 0:19:57: Twój umiech. 0:19:59: Tylko dlatego, że się umiechała, ty pomylałe że się w tobie zakochała? 0:20:02: A nie? 0:20:03: Nie? 0:20:06: Jeli będziesz o mnie myleć przez 24 godziny, to znaczy to, że mnie kochasz. 0:20:10: Jak nie, to jest to miłoć jednostronna. 0:20:15: On był taki pewny siebie? | - Kto? 0:20:18: Shiva. | - Jaki Shiva? 0:20:21: Ten, który mówił, że będę o nim myleć przez następne 24 godziny. 0:20:24: Ma rację. 0:20:25: Mylisz o nim. 0:20:28: Dwa soki pomarańczowe i dwie kanapki z grzybami. 0:20:37: Kelner. 0:20:42: Dwa soki pomarańczowe i dwie kanapki z grzybami. To wszystko, proszę pani? 0:20:46: Dziękuję. 0:20:50: Dzięki. 0:20:52: Przepraszam, przepraszam. 0:20:54: To dobrze. 0:20:55: Głupia. 0:20:57: Większy głupiec. 0:20:59: Popieszmy się, ciocia pewnie na nas czeka. | -Naprawdę. 0:21:19: Shiva miał rację. 0:21:22: Widzę go wszędzie. 0:21:25: Mylę, że się zakochałam. 0:21:29: Ja też mylę, że się zakochałam w Shivie. 0:21:32: Wszędzie go widzę. 0:21:42: Dalej. 0:21:45: Wejcie smoka. 0:21:48: Przeklinam was. 0:21:50: Co się stało? | - Dzieciarnia przelazła mi przed nosem. 0:21:53: Nie przeszkadza mi 100 czarnych kotów wędrujšcych mi pod nosem. 0:21:57: Ale dzieci to diabły. 0:22:00: Wszystko niszczš. Chodmy. | - Chwilunia. 0:22:03: Ty wejd od tyłu, a ja od przodu. 0:22:06: Dlaczego o tym nie pomylałem? 0:22:08: Bardzo dobrze. 0:22:13: Ojciec Arnolda! 0:22:27: Kontroluj się, Shiva. Kontroluj. 0:22:33: Paro. 0:22:35: Pozdrowienia, wuju. | - Błogosławię cię, kochanie. 0:22:39: Czy twoi krewni nie postępujš zgodnie z rytuałami czy tradycjami? 0:22:43: Poprosili o twoje błogosławieństwo, ale o moje już nie. 0:22:46: To dlatego...
szymiksadik