Rodenbach Georges - W miasteczku.pdf

(141 KB) Pobierz
931917925.001.png
Ta lektura , podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie
Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fun-
GEORGES RODENBACH
W miasteczku…
ł. ł 
W miasteczku, pod blaskiem porankowych zórz,
Które patrzą rzewną, siostrzaną źrenicą,
Dźwięk
Bije smętny dzwon, bije swą tęsknicą,
Skroś¹ echowe fale rozśpiewanych głusz…
Bije smętny dzwon i muzyka blada,
Jako rwany wiatrem rośnych tonów pęk
Prószy się na zręby strzelnych² wież i wnęk,
Z kościelnej wieżycy girlandami spada…
Muzyka, co spada jak po kwiecie kwiat:
Z ogromnie daleka, z niegdyś, z pozaświecia,
Rojem tak bladego, liliowego kwiecia,
Jakby je zwiewała z martwej skroni lat.
¹ sk — przez, poprzez.
² stze — dziś: strzelniczy.
Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go
swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami
(przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione
Tekst opracowany na podstawie: Liryka ancuska, tłum. Bronisława Ostrowska, seria druga, wyd. J. Mortko-
wicz, Warszawa 
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyowa
wykonana przez Bibliotekę Śląską z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BŚ.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Dorota Kowalska, Marta Niedziałkowska, Małgorzata Ślusarek, Paulina
Rzymanek.
Okładka na podstawie: fotologic@Flickr, CC BY .
931917925.002.png 931917925.003.png 931917925.004.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin