Angels' Dance - Taniec Aniołów - rozdział 7.pdf

(67 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
ROZDZIAý 7.
Nie powiedziałem tego, ale to usłyszałaś. – Wyciągając rękę przez stół, położył swoją
dłoń na jej własnej, jego skóra była gładka, tak inna od skóry tamtego mężczyzny, którego
dotyk był o wiele bardziej chropowaty. Czy to właśnie tak widzisz siebie?
Emocje dusiły jej gardło, rozdarły jej piersi, sprawiły, że w jej głosie brzmiał ból.
Podjęłam dobrą decyzję, musisz to widzieć. Jeśli pozwolę mu na to wszystko, a on
mnie odrzuci, nie będę mogła tego znieść. Nie jeśli to był jej irytujący, szalony, wspaniały
barbarzyńca, mężczyzna, który patrzył na nią, jakby była piękna, budząc marzenia, które
ukryła głęboko w sobie, tak mogła przetrwać i być zadowoloną, a nie urażoną istotą
pożeraną przez zazdrość.
Na twarzy Keira widać było czułość.
Każdy uczy się, jak przeżyć zawód miłosny. Uwolnił jej rękę, podniósł się i obszedł
stół dookoła, by nachylić się nad nią od strony oparcia jej krzesła, ręce położył na jej szyi,
jego policzek ocierał się o jej włosy. Twoją wadą jest to, że nie zmierzyłaś się z żadnym na
początku, gdy byłaś młodsza, bardziej odporna. Teraz słodka Jessamy, myślę, że po prostu
się boisz.
Przełykając węzeł w gardle, położyła rękę na giętkich mięśniach jego ramienia.
A nie powinnam się bać? Moje życie nie było podobne do życia tych, którzy mogą
dotknąć nieba, gdy mają taki kaprys. Jej lata nauki, jak żyć w osamotnieniu, poczuciu
bolesnej straty, której żaden inny anioł nie mógł zrozumieć, sprawiły, że stała się krucha w
środku. Czyż nie zasłużyłam na spokój?
Usta Keira musnęły jej policzek, jego zapach był ospałą pieszczotą.
Nigdy nie chciałaś spokoju, kochanie. Pytanie tylko, czy jesteś wystarczająco silna,
aby dążyć do tego, czego chcesz, wiedząc, że po radości może następować straszny smutek?
Drzwi otworzyły się na jeszcze utrzymujące się echo jego ostatnich słów i ukazał się w
nich nie Jason, ale Galen, jego oczy barwy morskiej zieleni rozżarzone były wściekłością.
Możesz teraz iść uczyć w szkole powiedział. Illium i Jason będą obecni, aby
zapewnić bezpieczeństwo zarówno tobie jaki i twoim uczniom. Po tym zwięzłym
oświadczeniem, odszedł.
Jej ręka zacisnęła się na ramieniu Keira.
On myśli, że jesteśmy razem. Łatwo byłoby pozwolić mu uwierzyć, że jest
kłamczynią, kobietą, która zdradziła swojego kochanka gorącym pocałunkiem, setkami
ukrytych spojrzeń.
Jej żołądek skręcił się, a jej wnętrzności się zrolowały.
Puść mnie, Keir. Kiedy jej przyjaciel uwolnił ją, wstała, potrząsnęła połami swojej
sukni. Strach jest jak metal na moim języku znam Galena bardzo krótko, ale jestem
pewna, że jeśli zaakceptuję go takim jaki jest, to zniszczy jakąś część mnie, kiedy odejdzie.
Keir sięgnął ręką, by założyć jej włosy za ucho.
Wszyscy jesteśmy w jakiś sposób trochę złamani. Cichy. Potężny. Nikt nie idzie
przez życie z całym sercem. Jego oczy, pełne mądrości zbyt głębokiej, by należały do
kogoś, kto był od niej zaledwie trzysta lat starszy, kto powiedział jej, że zobaczył jej duszę,
kto posmakował soli jej samotności.
Ale tym, czego nawet oczy Keira nie widziały, pomyślała, gdy wyszła z biblioteki, Jason
był cichym cieniem przy jej boku, było to, że jej serce nie było już całością. Złamało się
dawno, dawno temu po raz pierwszy, gdy spojrzała w niebo i zdała sobie sprawę, że na
zawsze jest poza jej zasięgiem. Odwaga kazała jej dotrzeć ponownie do tego mocno
bolącego miejsca w jej piersi, postrzępionego na brzegach poprzez resztki z tysiąca
roztrzaskanych snów.
Galen położył oba wampiry na ziemi za pomocą furii kopnięć i twardych uderzeń swoim
płaskim ostrzem.
Zrobiliście ten sam błąd dwa razy powiedział, czekając tylko, aż ich oczy skupiły się
na ostrej broni. Dałem wam ostrzeżenie. Drugie ostrzeżenie w jego świecie nie istnieje.
Stając na nogi, obaj skinęli głowami. Jeden wytarł krew z kącika ust. Ale żaden z nich
się nie sprzeciwił, kiedy domagał się, by wykonali ćwiczenie ponownie. Tym razem, byli tak
zajęci, starając się nie zrobić pierwszego błędu, że zrobili inny. Zdając sobie sprawę, że obaj
mężczyźni byli wyczerpani, wstrzymał swoje ciosy i zarządził przerwę.
Idźcie powiedział. Poćwiczcie jutro na własną rękę przeciwko sobie nawzajem.
Pojutrze, będziemy zmierzymy się jeszcze raz.
Młodszy wampir zawahał się.
Chcemy być lepsi. Jego partner przytaknął.
Będąc pod wrażeniem, że tych dwóch nie uciekło po laniu, jakie im sprawił, zmusił się,
by mówić bez gniewu, który był jak gwałtowna burza w jego ciele.
Będziecie. Chcę, abyście przeszli przez kolejne etapy, które pokazałem wam na
początku, i jeszcze raz, i jeszcze raz, aż te ruchy staną się waszą drugą naturą. Galen
spędził wiele godzin wykonując te ćwiczenia, znał ich wartość. Część walki można wykonać
bez myślenia trzeba trenować mięśnie, by pamiętały, co zrobić.
Wampiry pozostały, by zadać mu kilka inteligentnych pytań, determinacja na ich
twarzach rosła. Ignorując publiczność, jaką miał odkąd weszła w eleganckiej sukni koloru
chłodnej żółci, podniósł swój miecz i zaczął wykonywać skomplikowane ruchy, które
pozostawiały jego przeciwników w drobnych kawałkach w mgnieniu oka. Inni często źle
oceniali jego szybkość, bo wyglądał na dużego i ciężkiego. W rzeczywistości jedynym z ludzi
Raphaela, który mógł być od niego szybszy, pomyślał, był Illium.
Będę miała klasę zawiedzionych dzieci, jeśli zmusisz mnie bym dłużej czekała. Jej
głos był cichy, ale rozdarł powietrze salki, jak pazury na jego skórze.
Powiedz, co masz do powiedzenia i wyjdź. Zmusił się, by zwolnić swoje ruchy, aby
mógł usłyszeć jej tnącą ostrzem chłostę.
Cisza.
Jeśli myślała, że przestanie dla niej ćwiczyć, to bardzo się myliła.
Więc miękki szmer To jest druga strona twojej determinacji i lojalności. Zupełny,
zatwardziały upór. Perlisty śmiech. Jestem raczej zadowolona, że przekonałam się, że
masz jakąś wadę.
Galen zacisnął szczęki, bo miała rację. Był uparty, wytrwałość uważał za atut, ale także
często wpędzała go w kłopoty, gdy był dzieckiem. I posiadał tendencję do trzymania się
swojego gniewu, ale w tym przypadku był on uzasadniony. Jessamy pozwoliła mu
posmakować swoich ust, pozwoliła mu uwierzyć, że mógłby się do niej zalecać, podczas gdy
należała do innego mężczyzny.
Zatrzymując ostrze miecza grubość włosa od jej szyi, warknął:
To było wyjątkowo głupie posunięcie. Podążanie za nim nigdy nie było dobrym
pomysłem.
Żadnego strachu, żadnych przeprosin w tych oczach bujnego brązu, które chciał
zobaczyć miękkie i zamglone w swoim łóżku.
Wiem, że mnie wysłuchasz.
Opuścił miecz, zostawił między nimi dystans, jej ciepły, ziemisty zapach zagrażał jego
honorowi, że zacznie wszystko od nowa.
Co to jest chcesz powiedzieć, Pani Jessamy?
Serce Jessamy zadudniło na nagą wściekłość na twarzy Galena. To wszystko, jego
ciężkie mięśnie i lśniąca skóra, sprawiło, że miała myśli, które nie były w najmniejszym
stopniu cywilizowane. I strach... Tak, to on ją spowolniał, ale to nie jego osoby się bała.
Tylko tego, co miała zamiar zrobić. To może równie dobrze być największy błąd jej życia, ale
wiedziała, nie było innego wyboru. Nie wtedy, gdy niszczyło ją to, że Galen myśli, że ona jest
niewierna.
Keir – powiedziała i ujrzała jak heliodorowozielony kolor topi się Jest moim
przyjacielem. Moim najlepszym przyjacielem. Był nim od tysięcy lat. – Mówiła dalej, kiedy nie
zareagował niczym oprócz mrugnięcia, o wiele bardziej miękkie mrugnięcie i kontynuowała.
Zaprosił mnie raz do swojego łóżka, dawno temu. Chciał żebym doświadczyła tego rodzaju
intymności. To był serdeczny gest młodego uzdrowiciela, który nie mógł znaleźć żadnego
sposobu, żeby wyleczyć swoją przyjaciółkę. Ale ja się nie zgodziłam jeżeli będę dzielić
łóżko z mężczyzną, będzie to z powodu pasji, niczego mniej.
Nadal żadnej odpowiedzi od tej gniewnej, upartej istoty, która ją tak zafascynowała.
Zdając sobie sprawę, że był zbyt głęboko zanurzony w gniewie, by ją usłyszeć tak, jego
humory były kolejną wadą odwróciła się i wyszła. Ostatnią rzeczą, jaką usłyszała był świst
ponownego cięcia mieczem w powietrzu, bezwzględny i precyzyjny.
Zlany potem z bolącymi mięśniami barków od trzymania swoich skrzydeł zbyt ciasno
przy plecach, Galen w końcu zatrzymał się, kiedy Illium wszedł do salki.
Anioł gwizdnął.
Chcę wiedzieć? Popatrzył ostentacyjnie na noże osadzone w ścianach.
Ćwiczyłem rzucanie. Wyciągając noże, jeden po drugim, zaczął układać je na stole.
Jesteś szybki. Muszę poćwiczyć próbowanie, by przypiąć cię do ściany.
Wystarczy poprosić rzekł anioł bez wahania. – Nikomu nigdy jeszcze się nie udało.
Podlatując do niektórych ostrzy wbitych wyżej, wyciągnął je i rzucił na stół. Jessamy
zakończyła swoje lekcje, więc Jason eskortuje ją z powrotem do domu – już prawdopodobnie
teraz tam są. Będzie nad nią czuwał dopóki nie wrócę. Mogę…
Nie.
Złote oczy otoczone czarnymi rzęsami zanurzyły się w kolorze niebieskim, które nagle
wpatrywały się w jego, gdy Illium precyzyjnie wylądował przed Galenem.
Lubię cię, Galen, ale kocham Jessamy. Skrzywdź ją, a cię wypatroszę.
Galen zmierzył anioła wzrokiem w górę i w dół.
Bluebell 1 , nie dobrałbyś się do mnie, jeśli nie byłbym z zawiązanymi oczami i nie miał
obu rąk związanych za moimi plecami.
Bluebell? Illium zmrużył oczy. Wystarczy, Barbarzyńco. Rzucając dwa noże do
Galena, podniósł dwa kolejne dla siebie.
A potem były one w ruchu. Miał rację. Illium był szybszy od niego. Znacznie szybszy.
Niebieskoskrzydły anioł mógł robić takie rzeczy w powietrzu, które powinny być niemożliwe,
za wyjątkiem tego, że Galen miał nacięcia na plecach i siniaki na klatce piersiowej, które
udowadniały, że jednak były. Ale on sam robił coś więcej niż tylko trzymanie własnych
noży... Czekał tylko, aż Illium wykona jeden zbyt pewny siebie ruch za dużo, aby przypiąć
anioła do ziemi za pomocą ostrza wbijając je w końcówkę jego skrzydła, gdzie rana będzie
się leczyć do rana.
Przeklinając z niespodziewaną kreatywnością jak na kogoś tak ładnego, Illium spojrzał
na Galena.
1 Przypominam, dla tych co nie pamiętają, że przezwisko Bluebell oznacza Niebieski Dzwoneczek.
Clamare w swoim tłumaczeniu skracała je do Dzwoneczka (skojarzcie z Piotrusiem Panem i
Dzwoneczkiem :P)
Wystawiłeś mnie.
Musiałem ocenić, jak szybki jesteś i co wniesiesz do sił Raphaela. Puszczając
drugiego anioła, wstał na nogi. – Radzisz sobie, Bluebell.
Illium zaklął na niego w szybkim ogniu greki. Galen odpowiedział tylko niebieską
francuszczyzną, nakazując mu wrócić na kolejne sesje, by poprawić technikę, która była
cholernie blisko bezbłędnej, za wyjątkiem jednej rzeczy.
Jesteś zbyt pewny siebie. Musisz mieć jakiś rozsądek, który walnie w ciebie, gdy
będzie trzeba.
Illium warknął, ale zgodził się wrócić…
Więc mogę posadzić cię na tyłku.
Rozstając się z aniołem, gdy dotarli do urwiska, poleciał w dół do swojego schronienia,
aby oczyścić się i przebrać zanim odleciał z powrotem w górę i na prawo, kiedy promienie
słońca przetarły się po niebie w niezliczonych odcieniach złota i pomarańczy, z delikatną
krawędzią rumieńca. To przypomniało mu pióro, które trzymał ukryte w sekrecie z taką
starannością, pióro, którego nie był w stanie wyrzucić, nawet gdy myślał, że piękna twarz
Jessamy to twarz kłamczyni.
Nadal skraplał się w nim gniew, który huczał na powierzchni, kiedy widział uzdrowiciela,
który ustami dotykał jej skóry, jej twarz podniosła się do niego w geście bezwzględnego
zaufania. Galen nie miał prawa oczekiwać od niej czegoś podobnego po tak krótkiej
znajomości, ale logika nie miała znaczenia, ponieważ oczekiwał.
Lądując na szarych i niebieskich kamieniach błyszczących drobinkami ukrytych
elementów w ciemnym pomarańczowym świetle, zwolnił Jasona szorstkim skinieniem głowy,
czekając aż anioł odleci jego atramentowe skrzydła tworzyły dramatyczną sylwetkę na tle
kaskady kolorów – wszedł do domu Jessamy, zamykając za sobą drzwi.
Jason, czy ty… Patrząc z miejsca, gdzie siedziała za harfą, gruby jedwab jej włosów
kaskadowo opadał na jedno ramię, jej suknia teraz o barwie zwykłej zielonej szałwii, bardziej
opinała jej piersi, niż suknia, którą wcześniej nosiła, przyjazny uśmiech Jessamy wyblakł, jej
wyraz twarzy stała się ostrożna, uroczysta. Galen.
Coś się w nim skręciło na świadomość, że to on spowodował to spojrzenie na jej
twarzy.
Mam temperament powiedział, ponieważ to musiało zostać powiedziane. – Dosyć
straszny.
Jej palce tańczyły po strunach harfy z wykwintnym wdziękiem, wypełniając powietrze
pulsacją muzyki, czystą i słodką.
Widziałam jak ćwiczysz, mierzysz się z kimś walczysz jakbyś nie miał żadnych
emocji, jak człowiek, który całkowicie się hamuje. Czy to dlatego?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin