2012-10-27-gazeta-pl-zydowka-transseksualistka-naukowiec.txt

(6 KB) Pobierz
Żydówka, transseksualistka, naukowiec. Niezwykłe życie

W swoim życiu miała trzy nazwiska. W testamencie poprosiła, aby jej prochy zostały rozsypane w morzu. Tak też się stało.
"Przy każdorazowym spotkaniu z tš fotografiš nawiedza mnie obsesyjna myl, czy gdyby matka, która była mocnym człowiekiem, wiedziała w tamtym czasie, jakiemu życiu wysyła mnie na spotkanie, zdobyłaby się na położenie też poduszeczki z falbankami na mojš twarz, na dłuższš chwilę" - takim komentarzem Krystyna Modrzewska opatrzyła rodzinne zdjęcie z czasów swojego niemowlęctwa, jest na nim z matkš.

Modrzewska napisała kilka ksišżek autobiograficznych, w których wspomnienia z przeszłoci układały się w różne konfiguracje.

Historia zaczyna się w 1929 roku, gdy dziesięcioletnia Krysia przyjeżdża z mamš do Lublina. W Warszawie został jej nastoletni brat. W Lublinie matka i córka miały zostać na stałe. Tutaj od lat mieszka ojciec dziewczynki i jej babcia. Hersz Henryk Mandelbaum jest wziętym lekarzem, leczšcym przede wszystkim Żydów. Jego stałym pacjentem jest nie byle kto, bo sam rabin Majer Szapiro, założyciel Jeszywas Chachmej Lublin.

Krysia nie czuje się zadowolona z przeprowadzki, Lublin w porównaniu z Warszawš wydaje jej się miastem prowincjonalnym. Ze swojš babkš nie jest emocjonalnie zwišzana, a zapracowany ojciec w domu przy ul. Bernardyńskiej bywa rzadko. "Podwiadomie czułam obcoć otoczenia i tymczasowoć pobytu" - napisze po latach. Jednak kilkadziesišt lat póniej pamięta przedwojenny Lublin doskonale. Wylicza z nazwiska kupców prowadzšcych sklepy przy Kapucyńskiej czy Krakowskim Przedmieciu. Skórzanš teczkę kupionš przed wojnš w sklepie papierniczym braci Kestenberg ma jeszcze wiele lat po wyzwoleniu.

Nazwisko wybrała z ksišżki telefonicznej

Wybuch wojny zastaje Krystynę w Lublinie. Jej ojciec zostaje zmobilizowany i nigdy już nie wraca. 1 grudnia 1939 roku Krystyna i jej matka dostajš piętnacie minut na wyniesienie się ze swojej kamienicy przy Bernardyńskiej. Przenoszš się do małego pokoiku przy szpitalu żydowskim przy ul. Lubartowskiej, w którym pracuje Krystyna. Dla jej matki ciosem jest informacja o mierci ukochanego syna, który studiujšc w Niemczech, należał do Niemieckiej Partii Komunistycznej. Został zamordowany w więzieniu w Drenie. Niemcy każš pani Mandelbaum pójć do lubelskiej siedziby gestapo i odebrać osobiste rzeczy syna.

Krystyna wyjeżdża do Warszawy, gdzie wydaje się, że szansa na przeżycie jest większa. Udaje jej się potem wydostać z warszawskiego getta, a ksišdz z Lublina znajduje kryjówkę dla jej matki - w zakonie pod Warszawš. Tam kobieta przetrwa wojnę.

Będšc już po aryjskiej stronie, Krystyna z ksišżki telefonicznej wybiera sobie nowe nazwisko, od teraz nazywa się Modrzewska. W Warszawie wyrabia sobie fałszywe aryjskie papiery.

"Rozkudłana, cała w płomieniach, skoczyła z balkonu..."

W czasie okupacji pracuje w urzędach na prowincji. Nie może wyjć z roli. Tak zapamiętała opowieć koleżanki z pracy o Warszawie, w której rozgrywa się dramat powstania w getcie: "- Taka czarna, rozkudłana, cała w płomieniach, skoczyła z balkonu... Mówię wam, istna komedia. - A ja za biurkiem, rozparta wygodnie, słuchajšca uprzejmie".

Modrzewska do końca życia w domu będzie trzymać oprawione w ramki zdjęcie swojej ukochanej ciotki. Siostra matki, malarka Helena Frenkiel, poszła z getta warszawskiego do jednego z transportów mierci. Modrzewska napisze póniej, że miała szansę jš wycišgnšć, ale spóniła się o jeden dzień.

Z całej rodziny Holokaust przetrwajš tylko Krystyna i jej matka.

Krystyna mimo wszystko ma w sobie doć odwagi, żeby wstšpić do Armii Krajowej. Zaprzysiężona zostaje w Garwolinie w lutym 1941 roku. W jej osobistych papierach znalazło się "zawiadczenie weryfikacyjne" wystawione w 1985 roku w Londynie. Czytamy w nim, że Krystyna Modrzewska "prowadziła sabotaż gospodarczy" i "dostarczała karty zaopatrzenia dla Oddziałów Lenych AK".

- O tożsamoci żydowskiej Krystynie przypominała historia. Nie znała jidysz, w domu rodzinnym nie obchodziła wišt żydowskich, podobnie jak matka przeszła na katolicyzm - mówi Wioletta Wejman z Orodka Brama Grodzka - Teatr NN.

Po raz drugi o tym, że jest Żydówkš, przypomni Modrzewskiej antysemicka nagonka z marca 1968 roku. Wtedy już jest pracownikiem naukowym UMCS, szefowš Katedry Antropologii. Jej podróż w jednš stronę zakończyła się w Szwecji.

"Czułam się zdradzona przez własne ciało"

W swoich ksišżkach Modrzewska nie oszczędza nikogo, nie waha się pisać le ani o swojej rodzinie, ani o współpracownikach na uczelni. Jest szczera także wobec siebie, bo nie przemilcza wštku swojej tożsamoci seksualnej.

Krystyna bardzo wczenie odkrywa, że nie czuje się dobrze w swoim ciele. Dojrzewanie jest dla niej koszmarem, nie akceptuje tego, że jej figura się zmienia. Rosnšce piersi nazwie póniej "wstrętnymi nowotworami".

Kiedy ma czternacie lat, obcina warkocz, żeby już nigdy nie zapucić włosów. Krótkš fryzurę zaczesuje do tyłu, nie nosi biżuterii, nie maluje się. Jeszcze przed wojnš ubiera się po męsku: w garnitury z krawatem. W swoich wspomnieniach napisze: "Czułam się zawiedziona, zdradzona przez własne ciało".

Dla rodziny jej transseksualizm jest tabu. Modrzewska opisuje takš scenę: ojciec siedzi ze znajomymi w ogródku kawiarni Rutkowskiego przy Krakowskim Przedmieciu. Dostrzegłszy Krystynę, woła jš do stolika. Jeden z lekarzy, widzšc dziewczynę przebranš za mężczyznę, pyta: "Czy ta postać to pacjentka pana doktora?".

W domu Hersz Mandelbaum obraca tę scenę w żart, co Krystynę bardzo zaboli. Tak samo stanie się, gdy do Mandelbaumów przyjdzie z awanturš matka dziewczyny, do której ich córka wysyłała miłosne listy.

Krystyna nigdy nie wyjdzie za mšż, nie będzie też miała dzieci. Napisze po latach: "Od zarania wiadomoci czułam się uwięziona w innoci (...)". Już w Szwecji zmienia nazwisko po raz drugi, na Frenkiel. Przyjmuje panieńskie nazwisko swojej matki.

W testamencie poprosi swoich szwedzkich przyjaciół, żeby jš skremowali, a prochy rozsypali w morzu. Uroczystoć jest skromna: przyjaciele wypływajš na morze łódkš i otwierajš urnę nad taflš wody. Stało się to wiele lat po tym, jak Krystyna Modrzewska napisała na płycie nagrobnej swojej matki: "Tutaj leży moja matka. Moje popioły wiatr rozwieje po obcej ziemi".

Korzystałam z ksišżek Krystyny Modrzewskiej: "Trzy razy Lublin", "Dom przy Bernardyńskiej", "Czas przedostatni" i "Zabłškani w rzeczywistoci".

Teatr NN o Krystynie Modrzewskiej

Orodek Brama Grodzka - Teatr NN chce przypomnieć postać pisarki i antropolożki. W ramach projektu "Ocalić od zapomnienia - Krystyna Modrzewska" powstanie strona internetowa z relacjami i wystawa zdjęć. Osobiste archiwum bohaterki Wioletta Wejman i Agnieszka Zachariewicz z Teatru NN we wrzeniu przywiozły ze Szwecji. Teatr NN, ul. Grodzka 21, prosi o kontakt osoby, które znały Modrzewskš: tel. 81 532 58 67, wiola@tnn.lublin.pl. 

Małgorzata Szlachetka

ródło: http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,12748529,Zydowka__transseksualistka__naukowiec__Niezwykle_zycie.html
Zgłoś jeśli naruszono regulamin