Pozegnanie Z Ojczyzna E-book.pdf

(311 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
G:C6I68O6GC:8@6
POZEGNANIE
OJCZYZNA
Z
GD@&,.(
838212515.010.png 838212515.011.png 838212515.012.png 838212515.013.png 838212515.001.png
838212515.002.png 838212515.003.png 838212515.004.png 838212515.005.png
G:C6I68O6GC:8@6
GD@&,.(
838212515.006.png 838212515.007.png 838212515.008.png 838212515.009.png
Redaktor prowadzący
Elżbieta Kobusiska
Redakcja merytoryczna
Jerzy Lewiński
Redakcja techniczna
Lidia Lamparska
Korekta
Marianna Filipkowska
Jolanta Rososińska
Copyright by Renata Czarnecka, 2011
All rights reserved
Świat Książki
Warszawa 2011
Świat Książki Sp. z o.o.
ul. Rosoła 10, 02-786 Warszawa
Copyright for the e-book edition by Świat Książki Sp. z o.o., Warszawa 2011
Niniejszy produkt objęty jest ochroną prawa autorskiego. Uzyskany dostęp upoważnia
wyłącznie do prywatnego użytku osobę, ktra wykupiła prawo dostępu. Wydawca informuje,
że wszelkie udostępnianie osobom trzecim, nieokreślonym adresatom lub w jakikolwiek inny
sposb upowszechnianie, upublicznianie, kopiowanie oraz przetwarzanie w technikach
cyfrowych lub podobnych – jest nielegalne i podlega właściwym sankcjom.
ISBN 978-83-247-2614-1
Nr 45090
Prolog
Warszawa, listopad 1794
– Ludzie!
Ludzie!
Suworow
idzie!!!
Ryglujcie
drzwi!
Uciekajcie na pitra! Ratujcie si!!!
Przera¿aj¹cy, prawie jak zwierzcy ryk zadrga w zgniym
porannym powietrzu, wpadaj¹c w omot koskich kopyt. Uli-
ce, zwykle z pierwszym brzaskiem dnia zapeniaj¹ce si miej-
skim gwarem, tym razem nie zattniy ¿yciem. Tylko gdzie-
niegdzie przemykay ludzkie postacie, a powozy kolebay si
leniwie po bruku.
– Suworow idzie!!!
Donoœny tembr trwog¹ o¿ywi dot¹d jakby uœpione miasto.
Odpowiedziay mu turkocz¹ce w pdzie koa umykaj¹cych po-
wozw i krzyki oraz pacz dzieci, mieszaj¹ce si z wrzaskiem
ptactwa, ktre gwatownie poderwao si do lotu i czarn¹
chmur¹ zakotowao nad miastem, by kr¹¿yæ nad nim zo-
wrogo i przeraŸliwym krakaniem potgowaæ trwog. Odk¹d
Praga spona, a jej mieszkacy zostali wycici w pie, war-
szawiacy ka¿dego dnia spogl¹dali na drug¹ stron Wisy
w oczekiwaniu na wjazd zwyciskiego wodza, ktry prze-
marsz swoich wojsk znaczy krwi¹ wroga. Ludzie w strachu
siedzieli po domach, oczekuj¹c wieœci, co spotka Warszaw.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin