E-book Bambino.pdf

(237 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
838211411.001.png
Projekt graficzny serii
Ma³gorzata Karkowska
Ilustracja na ok³adce
Flash Press Media
Redaktor serii
Pawe³ Szwed
Redaktor prowadz¹cy
Ewa Niepokólczycka
Redakcja
Maria Fuksiewicz
Redakcja techniczna
Lidia Lamparska
Korekta
El¿bieta Jaroszuk
Bo¿enna Burzyñska
Copyright © by Inga Iwasiów, 2008
Copyright © by Bertelsmann Media sp. z o.o., 2008
Œwiat Ksi¹¿ki
Warszawa 2008
Bertelsmann Media sp. z o.o.
ul. Roso³a 10, 02-786 Warszawa
Sk³ad i ³amanie
Joanna Duchnowska
Przygotowanie
Fabryka Wyobraźni
ul. Bukowińska 22 lok. 12b, 02-703 Warszawa
ISBN 978-83-247-1933-4
Nr 45000
Spis treści
JANEK, URODZONY 1940
ULA, URODZONA 1930
ANNA, URODZONA 1930
POWINNOŚĆ
PAMIĘĆ, 1949
WĘZEŁKI
ŚNIADANIE W BARZE „BAMBINO”, 1959
URZĄDZANIE ŻYCIA, 1957, PÓŹNIEJ I WCZEŚNIEJ
ŚLUB, 1960
ZOSTAŃ, 1961
PROFESOR, 1962 I NIEBYT
POCZTÓWKI, ODKRYTKI, KARTKI, MIĘDZYCZASAMI
SALON KRAWIECKI, wyjęte z czasu
AWANS, data tajna
NIEDZIELE, 1962
ODWIEDZINY, na krótko
NARODZINY, 1963
RESTAURACJA „KAMERALNA”, 1964
W BARZE, 1965
BIUROWE SPRAWY, 1965
PASZPORT, 1967
PUSTKA, 1968
CZEKANIE, 1968
NA CO UMIERAJĄ LUDZIE, w swoim czasie
POGORZELICA, 1969 I INNE SEZONY
KUZYN Z UKRAINY, 1970
MAŁŻEŃSTWO ANNY, 1971
ZWIĄZKI PRZECHODNIE, brak czasu
POLOWANIE NA KOMARY, 1972
SOBOWTÓRY, spotkane poza czasem
ROZWÓD, 1973
WIĘZI, nie na czasie
ICH MAŁA DESTABILIZACJA, 1974
LEKCJE MUZYKI, 1975
POSIŁKI, 1976 I WCZEŚNIEJ
DZIECI Z ADAPTEREM „BAMBINO”, 1977
SZNURECZKI
OBIAD W BARZE, 1978
SAMOTNY ŁOWCA, 1979
MARIA, URODZONA 1940
Maria to w sobie nosi, zak³adam. Obraz drogi, ale nie tyl-
ko. Coœ, co sta³o siê w trakcie. Coœ pozostawionego daleko
za sob¹. Jak wszyscy inni, ma to coœ w sobie, nitki zbiegaj¹
siê, geny, przecinaj¹, z kombinacji mog¹ wynikaæ ró¿ne
rzeczy, a ja chcê siê dowiedzieæ, kim s¹ oni, byæ mo¿e to
w³aœnie moja historia, ale równie dobrze nie moja i niczyja.
Pogrzebaæ w obrazkach, przebitkach, odpadkach. Nie ma
siê czego trzymaæ, ¿adnego albumu, ¿adnego dziennika.
¯adnej idei przewodniej, poza potrzeb¹. Opowieœci raczej
niezborne. Co sobie kto na swój temat wymyœli. Na temat
postaci, któr¹ jest. I ¿ycie, ot po prostu, ich albo czyjekol-
wiek. Przesz³e i trwaj¹ce. Nic wiêcej nie mamy na ten te-
mat. Ruch odœrodkowy, zachodzenie od ty³u, to samo, jed-
nak bez widoków na tak samo. Matka wszystkich takich
straconych z³udzeñ, Maria.
Zaczynam od Marii, bo poci¹ga mnie jej imiê. Wszyst-
kie kobiety maj¹ na imiê Ewamaria. Ta tym bardziej. Jakby
z imienia zosta³a postawiona na pocz¹tku i od razu, bar-
dziej ni¿ Ewa, mniej, oczywiœcie, wyznaczona, wybrana
z t³umu, a przecie¿ nikt jej tego nie obiecywa³. Nikt, nazy-
waj¹c dziewczynkê, a w³aœnie tego pragnie, naznaczenia.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin