Zygfryd Szołtysik.txt

(8 KB) Pobierz
Pokażcie drugie takie 162 cm i 62 kg
Kiedy Nasz Bohater miał 10 lat - chodził na mecze Ruchu Radzionków. Marzył wtedy, by kiedyś znaleźć się w takim klubie. W jego rodzinnej miejscowości działał LZS, ale nigdy tam nie zagrał;?

Kiedy miał 15 lat - zdał do technikum, ale nie tylko. Zdał również... testy piłkarskie w Zrywie Chorzów - klubie słynnym z trenowania młodzieży. W zespole prowadzonym przez Józefa Murgota nie brakowało wtedy utalentowanych piłkarzy. Mimo to Nasz Bohater szybko awansował do pierwszego zespołu i wkrótce został powołany do reprezentacji juniorów; 

Kiedy miał 19 lat - niespodziewanie zdobył w Portugalii wicemistrzostwo Europy w tej kategorii wiekowej. (''Wygrywaliśmy z Francją, Austrią, nawet z NRF. Dopiero w finale nie daliśmy rady gospodarzom. Mieliśmy niezłą pakę, gołym okiem było widać, że za kilka lat wielu z nas zrobi karierę. Nie da się tego porównać z piłkarzami, którzy teraz jadą na mały mundial i zaraz kupuje się ich za miliony euro'');??

Kiedy miał 20 lat - zmienił klub, choć początkowo wydawało się, że na zupełnie inny niż ostatecznie wyszło... Tym pierwszym był bowiem Ruch Chorzów. Nasz Bohater doskonale zagrał w finale o mistrzostwo Polski juniorów: Zryw, w którym grał, pokonał na Stadionie Śląskim Górnika Wałbrzych 10:1. Był to przedmecz pucharowego spotkania Górnika Zabrze z Tottenhamem. (''W Chorzowie zaproponowali mi ubranie za 3 tysiące złotych.'') Nasz Bohater zgodził się i podpisał kontrakt.

Potem jednak zjawili się wysłannicy Górnika. Zaoferowali lepsze warunki (''mieszkanie dla całej rodziny w Zabrzu, naukę dla moich dwóch sióstr i brata, a ojcu pracę w kopalni. A i pralkę dołożyli''). Nasz Bohater znów się... zgodził. W efekcie musiał odcierpieć karę trzymiesięcznej dyskwalifikacji za to, że najpierw podpisał kontrakt w Ruchu.? (''Zdecydowałem się na Zabrze, a ostatecznie przekonał mnie do tego kolega z reprezentacji juniorów, nieżyjący już Jerzy Musiałek. Mówił, że w Górniku bardzo dobrze traktuje się młodych zawodników. Tak było naprawdę. Gdy wchodziłem do pierwszej drużyny, pomógł mi Edward Jankowski. Potrafił podejść do człowieka, pocieszyć gdy coś na boisku nie wyszło. "Jana" jednak najpierw przyglądał się nowemu zawodnikowi. Jeśli uznał, że nic z niego nie będzie, to traktował go z góry. Nawet jeśli to był np. reprezentant Polski juniorów''). W debiucie w ekstraklasie popisał się niezwykłym wyczynem. W meczu z Cracovią zdobył gola po zaledwie sześciu minutach przebywania na boisku?!

Kiedy miał 21 lat - Nasz Bohater zadebiutował w reprezentacji Polski. Przez najbliższe 9 lat zagra w niej 52 razy, strzelił 10 goli. Pierwsze dwa - od razu w debiucie, a przecież nie był napastnikiem... W tym wieku zdobył również pierwsze mistrzostwo Polski;

Kiedy miał 22 lata - zdobył drugie mistrzostwo Polski;

Kiedy miał 23 lata - zdobył trzecie mistrzostwo Polski i pierwszy Puchar Polski;?

Kiedy miał 24 lata - zdobył czwarte mistrzostwo Polski;

Kiedy miał 25 lat - zdobył piąte mistrzostwo Polski;

Kiedy miał 26 lat - zdobył drugi Puchar Polski;

Kiedy miał 27 lat - zdobył trzeci Puchar Polski;

Kiedy miał 28 lat - zdobył czwarty Puchar Polski i zagrał w finale europejskiego pucharu;

Kiedy miał 29 lat - zdobył szóste mistrzostwo Polski i piąty Puchar Polski. Został piłkarzem roku w Polsce;

Kiedy miał 30 lat - zdobył siódme mistrzostwo Polski i szósty Puchar Polski. Pojechał na igrzyska olimpijskie. Jako rezerwowy. Początkowo Nasz Bohater w ogóle nie grał. Wszedł na boisko dopiero w drugiej połowie piątego meczu - przeciw Związkowi Radzieckiemu. Zdobył zwycięską bramkę i miejsce w podstawowym składzie. (''Gadocha poszedł lewym skrzydłem, Włodek przedłużył to podanie, a mnie tylko zostało strzelić. Nie miałem z tym problemów, bo w bramce stał Rudakow, a ja na niego miałem lekarstwo. Wcześniej jako bramkarzowi Dynama Kijów pakowałem mu gole.  To, co wydarzyło się później, trudno opisać. Pierwszy i ostatni raz spotkały mnie takie emocje. Ścisnęło mnie w gardle, łzy napłynęły do oczu, wszyscy mnie obstąpili, euforia była niesamowita. Warto dla takich chwil grać w piłkę.")

?Po pokonaniu Węgrów w olimpijskim finale dostał złoty medal. Na odbywające się dwa lata później mistrzostwa świata w RFN, mimo doskonałych występów ligowych, już nie pojechał. Zaprzyjażnił się Deyną, co zadaje kłam teoriom o ówczesnych podziałach w kadrze na hanysów i goroli;

Kiedy miał 33 lata - za namową kolegi z Górnika Erwina Wilczka Nasz Bohater pojechał do francuskiego US Valenciennes. Występował tam przez rok, pomógł drużynie awansować do I ligi. (''Żałuję, że nie zostałem dłużej we Francji. Tam naprawdę odpoczywałem, bo treningi nie były zbyt intensywne. Na pewno mógłbym się jeszcze czegoś dorobić. W końcu przez rok występów we Francji zarobiłem więcej niż przez ponad 20 lat gry w Polsce. Żona urodziła jednak wtedy trzecie dziecko i chciała, żeby wrócić do Polski. A na moje miejsce Francuzi zatrudnili młodego jeszcze wtedy Rogera Millę'');

 Kiedy miał 34 lata - wrócił do Górnika. Nasz Bohater pograł w nim jeszcze trzy lata. Powszechnie szanowany nie był jednak w stanie przywrócić mu blasku. Wszystkie gwiazdy, z którymi grał w latach 60. odeszły;

Kiedy miał 36 lat - zagrał w polskiej ekstraklasie po raz ostatni. Bilans Naszego Bohatera jest imponujący: 393 mecze i 89 goli. - Mogłem w tej naszej lidze pograć znacznie dłużej - uważał po latach. Wyjechał dorobić. Do Kanady.  (''Z piłką miałem tam mało kontaktu. W wolnych chwilach grałem w Falcons Toronto. Po raz pierwszy kopałem piłkę na sztucznej murawie. Większość czasu zabierała mi jednak praca. Malowałem rynny i balkony, nawet na 24 piętrze. Kiedy więc po trzech miesiącach skończyła mi się wiza, wróciłem do Polski''); 

?Kiedy miał 37 lat - myślał o zakończeniu kariery, ale działacze Górnika Knurów przekonali Naszego Bohatera do zmiany decyzji. Szybko okazało się, że jest w nowym klubie niezastąpiony. Drużyna z Knurowa stała się jednym z silniejszych II-ligowców, a nasz Bohater mimo upływu lat należał wciąż do najlepszych piłkarzy tej klasy rozgrywkowej (druga liga czyli dzisiejsza pierwsza). Grał w Górniku aż przez 6 lat;

Kiedy miał 44 lata - wyjechał na stałe do Niemiec. Nasz Bohater podążył tam w ślad za synem, który marzył o profesjonalnej karierze w Bundeslidze?. (''Brakuje mu szczęścia. Jest wciąż zawodnikiem Arminii Bielefeld, ale ma ogromne problemy z kontuzjami. Niedługo czeka go trzecia już operacja kolana. Nie wiadomo, czy nie będzie musiał skończyć z piłką'').

W Niemczech Nasz Bohater zaczął pracować w zakładzie produkującym z tworzyw sztucznych meble do altanek. Działacze amatorskiego SVA Bockum Hoevel namówili go, by został ich grającym trenerem w tzw. landeslidze - odpowiedniku naszej piątej ligi. (''Trenujemy trzy razy w tygodniu, oczywiście po pracy. Pieniędzy mamy tyle, ile zarobimy ze sprzedaży biletów. Za zwycięstwo można czasem wypłacić po 100 DM premii. Poziom gry nie jest jednak wysoki'');

Kiedy miał 48 lat - skończył występy w SVA Bockum Hoevel?, ale kiedy jego zawodnicy nie potrafili podać celnie nawet na odległość 5 metrów, znów zdecydował się wejść na boisku. Miał wtedy 52 lata. (''Trochę się może wygłupiłem, ale nie mogłem już na to z ławki patrzeć''); 

Kiedy miał 55 lat - rozegrał w Knurowie sparing w drużynie oldbojów Górnika z rówieśnikami z Hamm."Mecz wspomnień" zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:2. Liderem drużyny z Hamm był Nasz Bohater. Rzut wolny w jego wykonaniu był ozdobą meczu - w 65. minucie z 22 metrów znakomitym strzałem pokonał bramkarza Concordii.

Kiedy miał 65 lat - nadal zachwycał piłkarską klasą. Co roku urlop Nasz Bohater spędza w Dziwnowie, gdzie co drugi wieczór zakładał buty piłkarskie i wychodził na boisko. Choć grał z kolegami młodszymi o 40 lat, na co dzień trenującymi w A-klasie, piłkarsko bił ich na głowę. W błyskotliwy sposób mijał na małej przestrzeni nawet czterech rywali, woził ich jak chciał. A potem wykładał piłkę koledze z drużyny żeby ten kopnął do pustej bramki...

Ojciec czwórki dzieci z dwóch małżeństw (''żonie pieniądze, jakie zarabiałem, uderzyły do głowy, nie była przygotowana na taką popularność. Swoboda, jaką jej zostawiłem, a nie było mnie w domu przez pół roku, była zbyt wielka. Musieliśmy się rozstać. W życiu prywatnym różnie bywało, więc pozostaje niedosyt, ale z tego, co zrobiłem na boisku, jestem zadowolony?.'') ?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin