[3752][3792]www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. [3792][3810]Miło cię poznać. [3888][3915]Dwa konie uciekły,| ale srokacz został. [3932][3958]- Czego chcieli?| - Nie mam pojęcia. [3983][4019]- Obraziłe kogo ostatnio?| - Nie przez ostatnie pięć lat. [4043][4070]- Jefferson City?| - Nie, Leavenworth. [4079][4099]Nigdy tam nie byłem. [4126][4162]- Tak ni stšd, ni zowšd wyskoczyli?| - I tak musiałem wstać. [4222][4248]Nie wtršcam się w cudze sprawy ... [4253][4291]Napatoczyło się czterech kowboi| i zdecydowalimy się połšczyć. [4301][4339]Uważam, że lepiej traktować życie,| jakby każdy był przyjacielem. [4363][4401]Nagle, na tej patelni, wszyscy| wycišgajš pistolety oprócz mnie. [4419][4451]- Chyba spodobał im się mój koń.| - Nie tylko koń. [4482][4502]Tak. Cały rynsztunek.. [4519][4554]Reszta mnie nie obchodzi,| ale będę tęsknić za gniadoszem. [4598][4621]Przynajmniej mnie nie zabili. [4632][4652]Ładnie z ich strony. [4692][4718]miali się,| kiedy mnie zostawiali. [4733][4759]Wydawało im się to| bardzo zabawne. [4770][4801]Przez chwilę szedłem pieszo,| ale nie było mowy. [4815][4841]Stwierdziłem, że to po prostu pech. [4846][4887]Tamci chłopcy zmierzali na południe.| To nie ci, co wyskoczyli na mnie. [4924][4957]- Gdzie się wybierasz?| - Gdzie się srokacz wybiera? [5108][5126]Zajmę się końmi. [5225][5244]Jestem w tym dobry. [5576][5601]- Obsługuję tę paniš.| - Wezmę ten. [5644][5662]Ten kosztuje $20. [5748][5779]- Ile za pożyczenie?| - Pistolety sš na sprzedaż. [5826][5846]Co mogę za to dostać? [6007][6023]Patrz, mamo! [6273][6309]To on, sierżancie. Twierdzi,| że zwierzę zostało skradzione. [6367][6406]- Skšd mam wiedzieć, że to twój koń?| - Nie widzisz, że mnie kocha? [6418][6456]Miałem pannę, co mi tak robiła,| nie została przez to mojš żonš. [6460][6489]Na spodzie siodła| jest wydrapane moje imię. [6526][6551]- I jakie to niby imię?| - Paden. [6593][6609]P-A-D-E-N. [6655][6686]- Witaj, Cobb.| - Witaj, Paden. Jak się masz? [6730][6757]- Znasz go, Cobb?| - Pewnie, że znam. [6794][6814]Sprawdmy to siodło. [6896][6925]Dobra. Rozejć się.| Zabierzcie stšd dzieci. [6960][6982]Ty ... włóż co na siebie. [7019][7055]- Niele ci się beze mnie powodzi.| - Minęło trochę czasu. [7076][7092]Gdzie pies? [7186][7210]Jestem wdzięczny za pożyczkę. [7224][7258]- Jestem w stanie jš spłacić.| - Porozmawiajmy o tym. [7279][7300]Potrzeba mi kilku ludzi. [7347][7369]- Rzuciłem to.| - Ja też. [7388][7425]Mam teraz legalne zajęcie.| Przydałby mi się kto taki jak ty. [7452][7484]- Masz legalne zajęcie?| - Tak. Nie uwierzyłby. [7501][7517]Masz rację. [7535][7557]Jest po prostu wspaniale. [7565][7599]Mylę, że w końcu znalazłem| swoje miejsce na wiecie. [7611][7633]Cieszy mnie to, Cobb ... [7666][7698]... ale mylę, że ja dalej| będę szukał swojego. [7751][7766]Wychodzi. [7826][7852]Chod. Powinno cię to zainteresować. [7957][7980]Spójrz, kogo tu mam, Tyree. [8030][8052]Nasz stary kumpel z siodła. [8130][8168]Zaprosiłem Padena, żeby się do nas| przyłšczył, ale nic z tego. [8293][8309]Gdzie pies? [8352][8372]Jeste mi winien $1 3. [8427][8444]1 3. To pech. [8558][8588]Widzę, co ci się podoba.| Jest pioruńsko ładna. [8607][8645]I rozumna. Jedyne, co straciłem| i na czym mi naprawdę zależało. [8667][8706]No, może oprócz mojego kapelusza.| Taki czarny, ze srebrnš obręczš. [8739][8770]Przez trzy lata przyswajał się| do mojej głowy. [8779][8809]- Bardzo za nim tęsknię.| - Muszę już ruszać. [8833][8870]- Jedziesz do Turley, prawda?| - Tak, muszę się tam zatrzymać. [8892][8930]Mam się spotkać z jednym facetem| i razem jedziemy do Silverado. [8944][8972]- Jak jest w Turley?| - Jak to w miecie. [9024][9049]- Majš bar?| - Tak przypuszczam. [9076][9101]- Kobiety?| - Tak przypuszczam. [10012][10045]Baxter, Hawley, spónilicie się,| a to zły poczštek. [10073][10100]Moi ludzie palš się,| żeby wyruszyć. [10112][10153]Rzeczywicie to zły poczštek, bo ja| to nie Baxter, a to żaden Hawley. [10158][10189]- Nie nazywasz się Baxter?| - Mam na imię Emmett. [10195][10227]- Ja nie jestem Hawley.| - To nie Baxter i Hawley. [10248][10282]- Gdzież oni sš, do diabła?| - Tutaj, ty stary dudku. [10297][10330]- Kogo nazywasz dudkiem?| - Spokojnie, panie Hobart. [10345][10383]- Norm Baxter, to jest Tom Hawley.| - Spónilicie się, chłopcy. [10392][10427]Znaczy, że szybciej musimy was| dostarczyć do Silverado. [10447][10487]Pamiętasz mój list. Połowa teraz| i połowa, jak dojedziemy na miejsce. [10495][10515]Otwórz skrzynkę, Eb. [10605][10633]- Dziękujemy.| - Nie chcecie przeliczyć? [10647][10663]Ufamy wam. [10676][10704]Ustawmy ten wóz| na drogę do Silverado. [11088][11105]Czego chcesz? [11117][11157]Nie piłem whisky ani nie spałem| w łóżku przez ostatnie dziesięć dni. [11349][11368]Co robisz, koleżko? [11393][11416]Mam zamiar się czego napić. [11461][11483]Nie sšdzę. Wyno się stšd. [11522][11563]Nie piłem whisky ani nie spałem| w łóżku przez ostatnie dziesięć dni. [11575][11609]- I tu też tego nie zrobisz.| - Przykro mi to słyszeć. [11644][11669]- To nie fair.| - Z której strony? [11948][11967]Co to ma znaczyć? [12000][12032]Ten czarnuch demoluje mi bar,| Szeryfie Langston. [12037][12077]- Nie lubię tego słowa, Carter.| - Wie pan, że ich nie obsługujemy. [12092][12124]Poprosiłem go, żeby wyszedł,| i się na nas rzucił. [12147][12175]- Czy to prawda?| - Obawiam się, że nie. [12185][12215]- To tamci gocie zaczęli.| - To twoi znajomi? [12234][12272]Chciałem się napić i wyspać.| Trafiłem do niewłaciwego miejsca. [12277][12316]Trafiłe do niewłaciwego miasta.| Nie toleruję tu takich rzeczy. [12347][12368]Znajšc trochę Cartera - [12381][12419]- puszczę cię bez płacenia za| szkody, ale masz się wynieć. Już. [12444][12482]- Macie inny bar w miecie?| - Chcę, żeby się wyniósł z miasta. [12507][12529]Z całej mojej jurysdykcji. [12554][12590]- To nie w porzšdku.| - Ja decyduję, co w porzšdku. Dalej. [13163][13182]Kto za to zapłaci? [13204][13229]Nie nadużywaj szczęcia, Carter. [13322][13358]- Porozmawiajmy o was, koledzy.| - My raczej bymy zostali. [13382][13407]Zobaczymy.| Szeryf John Langston. [13428][13458]- Nie pochodzę z tych stron.| - Żartuje pan. [13485][13523]Dobrzy mieszkańcy Turley polegajš| na mnie, żeby zachować spokój. [13555][13588]Dlatego zawsze pytam obcych,| jaki tu majš interes. [13606][13630]Przyjechalicie na powieszenie? [13638][13678]Mam się tu z kim spotkać, ale| nie udało mi się go jeszcze znaleć. [13684][13710]Jeli kogo szukasz,| spytaj mnie. [13731][13772]Młody goć, gdzie mojego wzrostu.| Nosi wymylny pas na dwa pistolety. [13837][13862]Wiem, gdzie jest ten dżentelmen. [13895][13923]Niech się wszyscy zachowajš,| jak należy. [13952][13966]Emmett? [13989][14019]- Siemasz, Jake.| - Cieszę się, że cię widzę. [14032][14051]Wzajemnie. Dzięki. [14068][14102]- O co tu chodzi?| - Ty mi powiedz. To szalone miasto. [14122][14148]Najlepiej byłoby się stšd wynieć. [14166][14203]- Pocałowałem tylko dziewczynę.| - Dlatego jeste w więzieniu? [14216][14252]Pocałowałem dziewczynę| i to nie spodobało się temu facetowi. [14259][14295]Wymienilimy kilka zdań,| więc postanowiłem stamtšd wyjć. [14303][14337]Więc wyszedłem. Znasz mnie.| Nie mieszam się w kłopoty. [14354][14390]Wyszedłem na drogę, a kole| próbował mi strzelić w plecy. [14414][14444]- Musiałe go zabić?| - Nie, postrzeliłem go. [14454][14484]Siedzisz tu za postrzelenie| jakiego faceta? [14499][14533]Nie, niezupełnie. Jego znajomy| otworzył na mnie ogień. [14541][14569]- Jaki znajomy?| - Ten, który nie żyje. [14630][14644]Jake ... [14668][14689]Czy to była samoobrona? [14734][14758]Jak Boga kocham,| by mnie zabił. [14781][14802]Sšd był innego zdania. [14825][14855]- To jego macie wieszać?| - Jutro o 1 0 rano. [14898][14932]- Emmett, możesz mi jako pomóc?| - Znasz prawo, Jake. [15008][15037]lepy Pete zawsze mawiał,| że cię powieszš. [15066][15099]- O wicie sprawdzš się jego słowa.| - O dziesištej. [15125][15157]No tak. Zawsze mylałem,| że to się robi o wicie. [15172][15196]Na razie, chłopcze. Przykro mi. [15304][15339]Nienawidzę widoku człowieka| na pętli. To przynosi pecha. [15345][15371]Mój pech.| Muszę go stamtšd wyrwać. [15438][15461]Ja w to nie się nie mieszam. [15476][15508]Miałem trochę dowiadczenia| w tego typu sprawach. [15520][15545]- I nie chcę więcej.| - Rozumiem. [15588][15619]- To nie będzie łatwe.| - Nigdy nie jest, ale ... [15660][15688]To mój brat.| Jedziemy razem do Kaliforni. [15706][15742]Mamy się zatrzymać w Silverado,| i zobaczyć z naszš siostrš. [15766][15802]- Nie mogę się bez niego pokazać.| - Więc tu się rozstajemy. [15849][15872]- Przykro mi.| - Bez urazy. [15912][15932]Postawię ci drinka. [15946][15979]- Nie masz pieniędzy.| - Więc ty mi postawisz drinka. [16016][16052]Nie ma na wiecie nic lepszego,| niż porzšdny, cuchnšcy bar. [16566][16588]Masz na sobie mój kapelusz. [16601][16626]Co jeszcze masz, co należy do mnie? [16631][16654]Nie wiem,| o czym ty mówisz. [16737][16775]Mam nadzieję, że nie dotykasz mojego| Colta z koci słoniowej. [16852][16893]Jeli wstaniesz bardzo wolno, może| uda ci się przeżyć dzisiejszš noc. [16984][16998]Jasne. [17154][17174]Robisz dużš pomyłkę. [17189][17210]To samo mu powiedziałem. [17390][17421]To znaczy, że nie jedziesz| z Emmettem i ze mnš? [17438][17474]- Możliwe, że wcale nie pojedziesz.| - Wyjeżdżamy o wicie. [17544][17578]Nie mam powodu, żeby uciekać.| To była uczciwa walka. [17602][17637]- Ze mnš było tak samo.| - Tamten facet wycišgnšł pierwszy. [17653][17667]Jasne. [17875][17898]Szeryfie! Niech pan otworzy! [17929][17964]- Szeryfie, szybko!| - Zasuń drzwi, nikogo nie wpuszczaj. [18104][18127]lepy Pete robił to na dotyk. [1835...
dezaktywator90