Kasjopeański Eksperyment
Zanim zaczniesz czytać dalej, chcemy Cię ostrzec, że nie jest to zwykła "metafizyczna" strona. Wskazane byłoby chyba przedstawić "właścicieli i operatorów" tej strony, aby nowy czytelnik miał więcej danych, na podstawie których podjąłby decyzję, czy w ogóle ma ochotę spędzić trochę czasu na czytaniu tego materiału. Poza tym strony są jak "domy" i jeśli nie lubisz ludzi w nich mieszkających, jeśli nie masz z nimi nic wspólnego, możesz powiedzieć po prostu "przepraszam" i odwiedzić kogoś innego.
Ark i Laura Jadczyk są właścicielami tej strony [w wersji oryginalnej, angielskiej] i głównymi producentami zawartego tam materiału. [Niniejsza, polska wersja, jest jedynie lepszym lub gorszym przekładem niektórych materiałów oryginalnych i z racji tego może stanowić w najlepszym razie jedynie przybliżenie oryginalnych idei i ich rozwinięcia].
Laura Knight-Jadczyk jest autorką książek: "Amazing Grace", która jest autobiografią duszy, i "The Secret History of the World", zawierającej wyniki jej badań nad fundamentalnymi zasadami naszej rzeczywistości. The High Strangeness of Dimensions, Densities, and The Process of Alien Abduction; The Occult Significance of 9-11; The Wave (sześć tomów); i najnowsza 911: The Ultimate Truth. Aktualnie Laura pracuje nad drugim tomem książki "The Secret History of The World" pod roboczym tytułem "The Horns of Moses".
Laura, w konsekwencji swego naukowego podejścia do metafizyki, spotkała swojego męża, naukowca zainteresowanego tym, co tajemnicze. Więcej na temat tego etapu życia Laury można przeczytać w artykule dziennikarza i laureata nagrody Pulitzera, Thomasa Frencha w "St. Petersburg Times". French towarzyszył Laurze i jej pracy przez pięć lat, a pod koniec tego okresu napisał:
"Po tych wszystkich latach nie jestem w stanie powiedzieć, co tak naprawdę dzieje się z Laurą. Wiem, że jest tak samo intrygująca, jak zawsze. Od chwili, kiedy ją spotkałem, spowodowała, że rozważam możliwości, których inaczej nie brałbym pod uwagę. Zmusiła mnie do patrzenia i myślenia w nowy sposób".
To największy dar Laury, dzieli się nim ze swoimi czytelnikami. Bądź przygotowany do podważenia i zbadania wszystkiego, o czym kiedykolwiek myślałeś i w co wierzyłeś, gdy ona wniesie logikę matematyczki, wizję mistyczki i współczucie matki poszukując rozwiązań problemów Człowieka i Wszechświata.
Arkadiusz Jadczyk, doktor nauk fizycznych, fizyk teoretyczny, zafascynowany problemami podstaw teorii kwantów i jej związkami z filozofią nauki i teorią poznania, świadomości i umysłu. W przeszłości pracował nad algebraicznymi metodami teorii kwantowej, metodami geometrii różniczkowej w kwantowej teorii pola, teoriami grawitacji, teoriami ukrytych wymiarów Kaluzy-Kleina i supersymetrią, geometrią nieprzemienną. Monografia na temat geometrii Riemanna i teorii Kaluzy-Kleina, którą napisał wspólnie z Robertem Coquereaux była sklasyfikowana przez wydawcę, World Scientific, jako bestseller z dziedziny klasyki matematycznej. Zainteresowany czytelnik może zajrzeć do jego CV oraz Spisu publikacji.
W 1990 roku Ark postanowił, że już dość; pragnął zająć się tym, co fascynowało go zawsze najbardziej - trudniejszymi i bardziej ezoterycznymi ideami. Takimi, które wymagają wyjścia poza ustalone granice fizyki. Pisał:
Wierzę, że matematyka i fizyka są najlepszymi narzędziami w zdobywaniu Nieznanego.
Nie twierdzę, że są one "jedynymi narzędziami". Twierdzę, że są najlepszymi, jakie znamy.
Powinniśmy dążyć do przemiany "niewypowiadalnego" w "wypowiadalne", a następnie wypowiadalnego w logikę i matematykę.
Następnie musimy przekształcić i rozszerzyć "prawdziwy świat" wokół nas. Wierzę, że to nasz los. Uciekanie przed tym przeznaczeniem jest słabością. Uciekanie od rzeczywistości ma sens jedynie wtedy, kiedy w rezultacie przynosi "postęp w nauce". "Postęp" rozumiem tu w jego zwykłym, naturalnym znaczeniu: postęp w zrozumieniu, postęp w teorii, postęp w technologii. Jestem w pełni świadom niebezpiecznych aspektów "postępu", ale nie mamy wyboru.
Musimy robić wszystko, co w naszej mocy, by przekształcać nasz świat i musimy próbować robić nawet więcej, by uniknąć niebezpieczeństw zaślepionego postępu...
Musimy więc nie ustawać w wysiłkach, by zrobić następny krok, a potem jeszcze następny. Jednocześnie wciąż musimy dokładać wszelkich starań, by lepiej zrozumieć
Dlaczego tu jesteśmy?
A następnie musimy przemienić to rozumienie w codzienny język, jakim mówimy do swoich dzieci.
Kasjopeański Eksperyment jest zaledwie częścią mariażu Nauki z Mistycyzmem i, jako taki, jest prawdziwym połączeniem naukowego i tajemniczego: próbą obiektywnego systematycznego zbierania, analizy i interpretacji danych, a następnie skonstruowania rozsądnej teorii natury naszej rzeczywistości.
Ark i Laura pracują bardzo ciężko, wiele godzin dziennie i od wielu lat, by odkryć "fundamentalną podstawę" naszej egzystencji na Ziemi. To jest ich powołanie, poszukiwanie, praca. Nieustannie starają się potwierdzić i/albo doprecyzować to, co rozumieją, że jest albo możliwe, albo prawdopodobne, albo i jedno, i drugie.
Ta witryna NIE jest o "Wierzeniach". Jest o poszukiwaniu możliwie najbardziej obiektywnej Prawdy, "prawd wspólnych wszystkim ludziom " i są oni zdania, że osobiste, subiektywne "wierzenia" czy założenia zdają się zaślepiać nas i powstrzymywać w przyjmowaniu Prawdy.
Jednym z warunków potrzebnych do otwarcia umysłu jest uświadomienie sobie, że wszyscy mamy osobiste i kulturowe wierzenia i założenia, które wpływają na nasze postrzeganie rzeczywistości. Zanim jeszcze zadamy pierwsze pytanie, ważne jest, byśmy postarali się zostawić za drzwiami swoje uprzedzenia i utrzymywali stałą świadomość, że nasze wierzenia kształtują nasze postrzeganie rzeczywistości, nawet jeśli mają niewiele wspólnego z obiektywnym tejże rzeczywistości kreowaniem, i zminimalizowali te odchylenia, abyśmy byli w stanie zobaczyć to, co jest, a nie tylko to, co chcemy widzieć. To, czego nie wiemy, MOŻE nas zranić!
Na podstawie Kasjopeańskiego Eksperymentu wydaje się, że poszukiwanie Wiedzy i Świadomości na wszystkich polach i wszelkimi siłami jest najlepszą drogą dającą możliwość odróżnienia kłamstwa od prawdy.
Kasjopeańska witryna zawsze była pracą w toku. Od 1995 roku, kiedy Laura zaczęła umieszczać wyniki swojej pracy w internecie, strona była wiele razy zmieniana i wciąż się rozrasta.
Zapraszamy czytelnika do udziału w poszukiwaniu Prawdy i w Kasjopeańskim Eksperymencie poprzez czytanie z Otwartym, lecz sceptycznie nastawionym umysłem.
Wstęp:
Otwórz się i poszukuj
"W fizyce teoretycznej istnieją obecnie fundamentalne problemy, których rozwiązanie przypuszczalnie będzie wymagało, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, drastycznej rewizji naszych podstawowych pojęć. Najprawdopodobniej zmiany te będą tak ogromne, że osiągnięcie koniecznych nowych idei poprzez próby bezpośredniego przeformułowania eksperymentalnych wyników w matematyczne wzory pozostanie poza możliwościami ludzkiej inteligencji. Dlatego też przyszli teoretycy będą musieli podążać bardziej bezpośrednią drogą.
Skuteczniejszą metodą postępowania, jaką można obecnie zasugerować, jest użycie wszelkich środków czystej matematyki w próbach udoskonalenia i uogólnienia matematycznego formalizmu, który tworzy istniejącą bazę fizyki teoretycznej, i po każdym sukcesie na tej drodze próba zinterpretowania nowych matematycznych charakterystyk w kategoriach fizycznych bytów." - Paul Dirac.
Dlaczego niektórzy ludzie są wielcy, podczas, gdy inni nie są?
Dlaczego jest tak, że jedni ludzie prowadzą, podczas gdy inni za nimi podążają?
Dlaczego jest tak, że tak wielu ludzi tylko podąża za stadem?
Dlaczego jest tak, że jedni coś osiągają, a inni tylko marzą?
Dlaczego jest tak, że jedni osiągają sukces niewielkim wysiłkiem,
podczas gdy inni skazani są na przegraną bez względu na to, jak ciężko pracują?
Dlaczego niektórzy rozpoczynają pełni dobrych intencji,
ale napotykają na swojej drodze niepokonywalne przeszkody?
Tymczasem inni z łatwością podążają do przodu?
Czy rzeczywiście prawda jest "gdzieś tam"? Jeśli tak, to czy jest możliwe odkrycie choćby jej części?
Istoty ludzkie są generalnie tak przytłoczone swoim codziennym życiem, że zapominają o tym, co najważniejsze w samym życiu - o śmierci.
Nikt z nas nie wyjdzie stąd żywy.
Ale nikt tak naprawdę nie lubi mówić, a nawet myśleć, o tej jednej rzeczy wspólnej wszystkim istotom: wszyscy umrzemy.
A wtedy - co?
Istnieje wiele odpowiedzi na to pytanie, w zależności od tego, kogo zapytasz. Ale czy są one "prawdą"?
Wielu sugeruje, że takie pytania nie są nawet istotne.
Pewne "naukowe filozofie" odwołują się do "przypadkowej mechaniczności" wszechświata i uczą nas, że jedynym sensem życia jest to, że życie w ogóle nie ma sensu. "Jedz, pij i baw się, bo jutro możesz nie żyć", a potem - zapomnienie.
Kiedy zadajesz pytanie, co się dzieje po śmierci, możesz również stanąć wobec dylematu, po co tutaj jesteśmy. Dlaczego w ogóle cokolwiek istnieje?
Zadając takie pytanie stajemy w obliczu dziwnego stanu naszej rzeczywistości - głębokiej przepaści pomiędzy metodami i wnioskami nauki oraz religii.
Zarówno naukowiec jak i ksiądz będą zgodni co do definicji kryształu chlorku sodu, ale mogą nie dojść do porozumienia w kwestii definicji teologicznych.
Kiedy rozważamy zagadnienia religii, nasze podejście może być naiwne albo krytyczne. Słowo "naiwny" pochodzi od łacińskiego "nativus" i oznacza, że być naiwnym, to być w mniej lub bardziej "naturalnym" stanie w swoim stosunku do zagadnień życia.
Naiwne doświadczenie religijne można porównać do naturalnego lęku i zdumienia wobec nieskończoności niebios lub cudownej, kruchej delikatności kwiatu; przytłaczającej tajemnicy odczuwanej w obecności grzmotu i błyskawicy oraz porywistych wiatrów. Ci, którzy obserwują pory roku, wzrost i rozkład, narodziny i śmierć, mogą przeczuwać ideę porządku kierującego wszystkim, co żyje. Wspaniałość zachodu słońca czy dostojeństwo gór, czy też niezwykle osobiste odczucie ukojenia wobec skąpanego w słońcu lasu mogą wywrzeć na istotach ludzkich nieodparte wrażenie, że NIE są same w sensie, który przekracza fizyczność.
Wszystkie te rzeczy - i jeszcze wiele innych - mogą obudzić w nas odczucie tajemnicy. A wnikliwa obserwacja doprowadzi do nieodpartego uczucia, że istnieje "niewidzialna rzeczywistość", pozostająca poza albo ponad całym widzialnym życiem w naszym świecie.
To w tym stanie niewinności jesteśmy uwarunkowani - nawet zaprogramowani - przez "tradycje" naszych religii.
W wyniku tego "zaprogramowania" większość zwykłych ludzi po prostu stosuje konwencjonalne praktyki: ich religie stworzyli dla nich inni, przekazała im je tradycja, dostosowali się do nich przez naśladownictwo, a zachowali je z przyzwyczajenia. Można powiedzieć, że mają "życie religijne z drugiej ręki".
Wszędzie i od wieków doświadczenia ludzi były im nazwane i ubrane przez tradycje oraz pojęcia "wyjaśniające" im tajemnice, z którymi się spotykali.
Pytanie, czy te tradycje i nauki są "prawdziwe".
Kiedy szukamy pierwotnych źródeł, które stanowiły wzory dla całej tej masy podpowiadanych uczuć i sztucznych zachowań, odnajdujemy - u samych podstaw - jednostki, dla których religia istnieje bardziej jako stan "ostrej gorączki", niż "nudny rytuał", który trzeba wytrzymać raz w tygodniu, żeby zapewnić sobie "zbawienie".
Problem w tym, że religijni "geniusze" - prorocy - to bardzo często ludzie, których moglibyśmy określić mianem swego rodzaju "egzaltowanych, emocjonalnych wrażliwców". Ogólnie mówiąc, wiodą oni nieszczęśliwe życie, miewają ataki melancholii, są podatni na obsesje i ugruntowane idee i częstokroć są to jednostki, które spontanicznie wpadają w trans, słyszą głosy, miewają wizje i zasadniczo zachowują się w sposób przez współczesną psychiatrię uznawany za patologię.
Istnieje oczywiście w dzisiejszych czasach spora liczba jednostek, które bardzo zbliżają się do granicy patologii, promują różne idee, wierzenia i całą masę nonsensu, i zupełnie słusznie otrzymują etykietkę "sekciarzy". Wielu ludzi jednak nigdy nie zatrzyma się, by pomyśleć o tym, że nasze "standardowe religie" są z całą pewnością tak samo "sekciarskie", jak każda współczesna grupa, która rości sobie prawa do poufnych informacji dostarczonych przez obcych bądź innych informatorów z przeróżnych innych rzeczywistości.
"Proroctwo" w oryginalnym znaczeniu to "natchniona wypowiedź". Taka istota ludzka utrzymuje, że mówi w oparciu o coś więcej, niż wiedza zwykłych śmiertelników, że posiadła wgląd w "inne światy", czy "niewidzialne rzeczywistości". To czywiście nasuwa pytanie, KTO inspiruje te "wypowiedzi"?
I to pytanie NIE jest błahe. Ono jest KLUCZOWE.
Wydaje się, że wszystkie "prymitywne" czy przedpiśmienne kultury dysponowały pewną formą skodyfikowanej komunikacji pomiędzy duchami a żyjącymi. Zjawisko to zdaje się być uniwersalne w świecie starożytnym, a potępione zostało dopiero z początkiem monoteizmu, około 1000 lat p.n.e.
Machiavelli zauważył, że religia ze swoimi naukami bezkrytycznej wiary, nadziei, miłosierdzia, miłości, pokory i wytrwałości w obliczu cierpienia stanowiła czynnik, który osłabił ludzi i doprowadził do tego, że zaczęli oni przykładać mniejszą wagę do spraw świata i polityki, w związku z czym oddali polityczną władzę w ręce niegodziwców nie będących pod wpływem takich ideałów (aczkolwiek z łatwością mogących udawać, że są). Cała sztuka w tym, żeby przekonać ludzi, że jedyną rzeczą wartą uwagi jest "życie pośmiertne" i w tym właśnie celu stworzone zostały religie monoteistyczne. W tym samym celu zdają się być stworzone wierzenia New Age i "sformułowania" "prawd subiektywnych". Jedyne, co musisz zrobić, to wierzyć lub medytować tak, aby poczuć "miłość" do wszystkiego i wszystkich. Nic się nie mówi o codziennych zmaganiach i konieczności działania mogącego przyczynić się do osiągnięcia innego, pozytywnego rezultatu w obecnej, obiektywnej rzeczywistości, w której żyjemy, poruszamy się i istniejemy. Przyszłość jest wykuwana w teraźniejszości poprzez to, co ROBIMY. Efekt Motyla.
I tak oto wracamy do problemu, przed którym stoimy w naszej rzeczywistości: otóż "nauka o żyjących istotach" nie szła jakoś w parze z naukami zajmującymi się fizycznymi obiektami naszej rzeczywistości.
Nauki ścisłe są zazwyczaj oparte na pojęciach, które mogą być zwięźle i elegancko wyrażone w matematyce. Skupiają one swoje wysiłki na skonstruowaniu fizycznego wszechświata wspaniałych rachunków i hipotez. Ten matematyczny wszechświat jest często niezmiernie abstrakcyjny, zbudowany z symboli wyrażających fizyczną rzeczywistość w sposób wymykający się zdroworozsądkowemu myśleniu.
A jednak, kiedy zapytasz kogokolwiek z nich, "dlaczego?", prawdopodobnie nie otrzymasz odpowiedzi. Nauka ma z założenia mówić nam co, jak i gdzie, czasem jeszcze - kiedy, ale nie ma zbyt wiele do powiedzenia w kwestii kto i jak.
Można wyróżnić pewne charakterystyki wśród takich rzeczy jak skały, metale, ciecze, gwiazdy i atomy. Obserwacja, opis i klasyfikowanie obiektów, relacje pomiędzy zmiennymi charakterystykami mogą dać nam moc przewidywania przyszłych zdarzeń i często pozwalają nam, kiedy tego chcemy określić moment ich pojawienia się. Studiując budowę i właściwości materii ludzkość osiągnęła mistrzostwo w niemal wszystkim, co istnieje w naszej rzeczywistości - z wyjątkiem poznania siebie.
Jeśli wszyscy mamy umrzeć i jest to niezaprzeczalny fakt spleciony z naszą egzystencją, coś wspólnego wszystkim, to dlaczego nauka nie podjęła wszelkich wysiłków będących w jej zasięgu, aby odkryć przyczyny naszego istnienia i jego KOŃCA?
*****
16 lipca 1994 roku fragmenty komety Shoemaker-Levy rozpoczęły serię zderzeń z Jowiszem, niezwykle rzadkie zjawisko kosmiczne.
Tego samego wieczoru hipnoterapeutka, która mieszkała w małym miasteczku na Wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej stanu Floryda, przeprowadzała swój cotygodniowy eksperyment polegający na próbie dotarcia do czegoś, co można by nazwać "wyższymi poziomami świadomości" - spodziewała się, że mogą istnieć pod postacią symboli i dynamik, na podobnej zasadzie jak w teorii Archetypów zaproponowanej przez Junga. Właśnie miało się wydarzyć inne "rzadkie kosmiczne zdarzenie". Po trzydziestu latach badań i dwóch latach poświęconych eksperymentowaniu, opisanych szczegółowo w autobiografii Laury, Amazing Grace, rozpoczęła się komunikacja ze źródłem przedstawiającym się jako "Kasjopeanie".
"Jesteśmy wami w Przyszłości," - powiedzieli. "Transmitujemy "przez" otwór znajdujący się w miejscu, które przedstawiacie jako Kasjopea, dzięki silnym impulsom radiowym ustawionym w jednej linii z Kasjopeą, powstającym w pulsarze zrodzonym z gwiazdy neutronowej 300 lat świetlnych za nią, patrząc z waszej pozycji. Umożliwia to transmisję na czystym kanale z szóstej do trzeciej gęstości".
Ważne do odnotowania na początek jest to, że Kasjopeanie NIE są "obcymi", nie są też "bezcielesnymi istotami". Z jednego z pierwszych kontaktów:
P: (L) Jesteście obcymi z innej planety?
O: Obcy z twojej perspektywy, tak.
Dopiero w kontekście następnych dziesięciu lat badania materiału pozyskanego w wyniku tej komunikacji można powiedzieć, że kontakt ten najlepiej opisał Eugene Canseliet w swoim wstępie do drugiego wydania alchemicznego arcydzieła Fulcanelli'ego, The...
furiatto40