2012-07-20-fronda-pl-sztuczny-penis-nie-czyni-mezczyzny.txt

(9 KB) Pobierz
Transseksualizm jest poważnym zaburzeniem osobowoci i niewštpliwie powinien być leczony. Operacja zmiany płci jednak niczego nie leczy, a jedynie okalecza zdrowych ludzi i z lekka upodabnia ich do płci przeciwnej  pisze Tomasz P. Terlikowski w tekcie do numeru 64 kwartalnika Fronda, który ukaże się już we wrzeniu. Poniżej prezentujemy jego fragmenty.

Aby zrozumieć ten sprzeciw wobec operacji zmiany płci i opierajšcej się na nich prawnych zmianach tożsamoci trzeba najpierw zrozumieć, czym sš owe zabiegi, na czym one polegajš. I żeby nie być posšdzonym o stronniczoć posłużę się w tym opisie danymi ze strony dla transseksualistów (http://www.crossdressing.pl): Pacjent otrzymuje hormony (k/m głównie testosteron, m/k głównie estrogeny i tzw. blokery hamujšce wytwarzanie hormonów płciowych przez organizm). Niektórzy lekarze ustawiajš hormony na oko, inni na podstawie szczegółowych badań, inni skierowujš do specjalisty  endokrynologa. Okazuje się jednak, że ludzki organizm jest doć elastyczny i nie zawsze jest tu wymagana zegarmistrzowska precyzja w doborze poziomu leków. W tym okresie zaczynajš się pojawiać pierwsze zmiany fizyczne. Zmieniajš się rysy twarzy, dystrybucja tłuszczu w organizmie. U k/m pojawia się zarost i zmienia się wysokoć głosu. U m/k zaczynajš rosnšć piersi. Niestety u k/m nie znikajš piersi, a u m/k nie zmienia się głos i nie znika zarost. Zazwyczaj w tym okresie osoby m/k poza terapiš hormonalnš wykonujš więc pewne zabiegi kosmetyczne, takie jak chociażby epilacja zarostu. Hormony wpływajš także na psychikę. Na pewno sam fakt ich zażywania i obserwowania ich wpływu na ciało budzi pozytywne emocje. Niestety hormony i blokery mogš także powodować depresję, stany lękowe. Jeli chodzi o wpływ fizyczny  istnieje ryzyko schorzeń wštroby, a czasami nawet zmian rakowych1  podkrelajš autorzy strony. Już tylko ten opis pokazuje, że jest to siłowe skłanianie organizmu, by postępował wbrew temu, co jest w nim zakodowane genetycznie.
Ale  choć w przypadku częci osób transseksualnych jest to ostatni proces medyczny  inna częć z nich decyduje się na operację. W przypadku kobiet stajšcych się mężczyznami ta pierwsza operacja to pozbawienie się piersi. Jeszcze przed oficjalnš zmianš dokumentów możliwe (a niekiedy konieczne) jest wykonanie u osób k/m mastektomii. Mastektomia to operacyjne usunięcie piersi. Zabieg ten jest łatwo dostępny, bo wykonuje go wiele chirurgów w Polsce2 opisuje strona crossdressing.pl. Po tych zabiegach można już przejć (przynajmniej w Polsce, bo w innych krajach bywa inaczej) do prawnej zmiany płci (słowem kobietš staje się mężczyzna, który nadal ma jšdra i pršcie, a mężczyznš kobieta nadal posiadajšca pochwę). Po niej możliwe, ale już niekonieczne, sš dalsze operacje 3. U mężczyzn stajšcych się kobietami zazwyczaj polegajš one na kastracji (obcięciu jšder, by przestały one produkować męskie hormony), a niekiedy także pršcia i uformowaniu z obciętych narzšdów pochwy. Istnieje kilka technik wykonania tej operacji, różnice zazwyczaj polegajš na innym wykorzystaniu tkanki skórnej (z których częci pršcia i moszny wykonane zostanš pochwa i srom). W trakcie operacji usuwane sš także jšdra. Sam zabieg jest doć skomplikowany, a rekonwalescencja jest bolesna i długotrwała. () Co prawda chirurgicznie utworzone pochwy sš zazwyczaj mniej elastyczne, płytsze i węższe, jednak istnieje możliwoć współżycia i odczuwania przyjemnoci z seksu. W przypadku dobrze wykonanego zabiegu, partner nawet nie pozna, że pochwa została sztucznie utworzona  opisujš sztuczne pochwy propagatorzy transseksualizmu.
W przypadków kobiet stajšcych się mężczyznami jest jeszcze trudniej. Druga operacja (po pierwszej  mastektommi) to panhisterektomia, czyli usunięcie macicy. Usuwa się całš macicę, a więc trzon, szyjkę macicy oraz jajowody i jajniki. Operacja ta nie przynosi żadnych efektów wizualnych, ale ma istotne znaczenie zdrowotne  usuwa się ródło niepotrzebnych hormonów oraz eliminuje się ryzyko raka. Operacje takie wykonywane sš w wielu orodkach w Polsce. Zabieg jest rednio bolesny, powrót do pełnej formy to kwestia dwóch-trzech tygodni. Trzecia operacja, jakiej poddajš się k/m, to neophalloplastyka, czyli utworzenie moszny i pršcia. Operacja ta jest najbardziej skomplikowana. Tu także znanych jest kilka różnych metod plastyki, niekiedy operacje podzielone sš na kilka etapów. Najczęciej podczas operacji pobiera się płat skóry i tkanki podskórnej z pachwiny wraz z tętnicš z uda, z których to tworzy się pršcie. Po wygojeniu, podczas kolejnej operacji do tak utworzonego pršcia wkłada się protezę silikonowš. Znane sš także inne metody (np. pobieranie mięnia z pleców). Wszystkie sš skomplikowane i ryzykowne  pojawiajš się problemy z utworzeniem cewki moczowej, ukrwienia penisa, pobraniem tkanki itd. Ze względu na nie do końca udane rezultaty, wiele osób k/m nie decyduje się na wykonanie tego zabiegu4  opisujš zabieg zwolennicy operacji.
Już tylko ten, bardzo pobieżny i pozbawiony szczegółów opis operacji zmiany płci nie pozostawia najmniejszych wštpliwoci, że z realnš zmianš płci ma to niewiele wspólnego. Kobiety i mężczyzn, w ramach leczenia, poważnie się okalecza (pozbawiajšc sprawnych i funkcjonujšcych narzšdów płciowych) i zastępuje biologicznie naturalne dla nich narzšdy czy hormony obcymi. Skonstruowane w ramach zabiegów narzšdy z wyglšdu przypominajš wprawdzie narzšdy drugiej płci, ale w rzeczywistoci sš tylko nędznymi ich atrapami, z których nie da się normalnie korzystać (i żeby nie było wštpliwoci mowa nie tylko seksie, ale nawet o zwykłym oddawaniu moczu). Operacja zmiany płci jest zatem, w istocie, poważnym okaleczeniem pacjenta, jego wykastrowaniem (w przypadku mężczyzny) i zastšpieniem zdrowych narzšdów czym, co nie działa. I włanie to jest podstawowym zarzut etyczny wobec całej procedury zmiany płci. Nie jest ona bowiem leczeniem, a okaleczaniem chorego, i oszukiwaniem go. Transseksualne myl, pragnienia, uczucia nie sš niczym więcej niż tylko skomplikowanym i trudnym do zniesienia moralno-psychicznym złudzeniem. () Medycyna pozwala wznieć owo złudzenie na nowy poziom. Obecnie operacja chirurgiczna tworzy ciało bliższe owemu złudzeniu. Jednak genom pozostaje wiadectwem prawdy5  zauważa protestancki teolog George C. Scipione.
Identyczne zastrzeżenia wysuwajš przeciwko operacji zmiany płci, a także prawnym manipulacjom przy rozumieniu płci także katoliccy bioetyce Richard P. Fitzgibbons, Philip M. Sutton i Dale OLeary. Jest fizjologicznie niemożliwym zmienić płeć osoby, bowiem płeć każdego jest indywidualnie zakodowana w genach, XX jeli kto jest kobietš, XY jeli jest mężczyznš. Chirurgia może stworzyć jedynie podobieństwo do drugiej płci  podkrelajš etycy i cytujš na potwierdzenie swoich słów chirurga, który od lat zajmuje się przeprowadzaniem operacji zmiany płci. Ja nie zmieniam mężczyzny w kobietę. Ja przetwarzam męskie narzšdy w narzšdy płciowe, która majš pewien kobiecy aspekt6  zapewnia George Burou. Co gorsza taka oszukańcza terapia zazwyczaj niczego nie leczy. Istotš zaburzeń tożsamoci płciowej sš bowiem najgłębsze zranienia osobowociowe, do których dochodzi w dzieciństwie. Lekiem na nie jest głęboka psychoterapia, która umożliwia pogodzenie się z samym sobš, z własnš tożsamociš. Nie jest niš natomiast wielkie oszustwo przedstawiane jako lekarstwo na niezwykle skomplikowany zbiór zaburzeń emocjonalnych.
Osobiste dramaty transseksualistów, którym wmawia się, że rozwišzaniem ich problemów będzie korekta płci nie sš jedynym powodem, dla którego nie wolno się zgodzić na tego typu operacje. Równie istotny jest fakt, że w ten sposób sztucznie tworzymy swoistš trzeciš płeć, możemy wprowadzać w błšd niewiadome osoby, które wchodzšc w relacje z przetworzonymi, ale utajonymi transseksualistami mogš nagle zrozumieć w co się wpakowały. Ostatnim wreszcie społecznym powodem, dla którego manipulowanie przy biologicznym postrzeganiu płci jest niedopuszczalne jest troska o życie społeczne, które opiera się na małżeństwie i rodzinie, które z kolei ufundowane jest na różnicy płci. Zgoda na zabawę tożsamociami płciowymi nie tylko niszczy konkretne osoby, ale także destruuje przestrzeń przyjaznš rodzinie. Transgenderowym ideologom (a warto i trzeba ich odróżnić od cierpišcych na poważne zaburzenia transseksualistów) o zniszczenie takiej przestrzeni chodzi. Męskoć i kobiecoć sš wymiarami człowieczeństwa, których wcišż jeszcze nie udało się całkowicie zniszczyć propagatorom nowych ideologii. Wprowadzenie do naszego mylenia przekonania o tym, że istniejš jakie płcie pomiędzy męskš a żeńskš, że męskoć i kobiecoć sš tylko kwestiš wyboru niezwykle przyspieszyłoby proces tworzenia nowego wspaniałego wiata, w którym każdy byłby tym, kim chce. Niezależnie od rzeczywistoci. Taki wiat już jednak istnieje: i jest to zakład psychiatryczny, w którym każdy może być Napoleonem. Z niewiadomych jednak przyczyn tamtejsi eksperci zamiast przeprowadzać operacje tworzenia Napoleonów (za pomocš upodobnienia delikwenta do obrazu) zajmujš się bardziej skomplikowanš terapiš, której celem nie jest utwierdzenie osoby chorej w jej zwidach, ale przywrócenie jej rzeczywistoci, w której istniejš i działajš zasada niesprzecznoci, a biologia i historia nie sš przestrzeniš zniewolenia, ale prawdy.

Tomasz P. Terlikowski

Cały tekst powięcony wielkiemu oszustwu zmiany płci, jego historii, współczesnoci i ocenie moralnej znajdzie się w przygotowywanym włanie 64 numerze kwartalnika Fronda. Ukaże się on we wrzeniu 2012 roku.

 

ródło: http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/sztuczny_penis_nie_czyni_mezczyzny,_a_eunuch_nie_jest_kobieta_slajder_na_jutro_22667
Zgłoś jeśli naruszono regulamin