Schronologia_3.pdf

(1826 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
858492112.004.png
Wakacyjnie i pożegnalnie
Kanikuła w pełni, komary tną jak zwykle,
przegraliśmy na piłkarskim turnieju jak zwykle i
tylko czekać, aż polskim zwyczajem zaczną
narzekać rolnicy (na klęskę nieurodzaju bądź
urodzaju, więc powód się znajdzie).
Czytelnicy, wyrywać z błogiego, sennego
lenistwa letniego. Stąd też, trzeci, ostatni już
numer naszego „ezokolicznika ukazuje się —
prawem koła — zgodnie z obietnicą i w terminie
(mimo problemów technicznych, wszak
działanie w kryzysie to nasza specjalność).
W tym numerze odtajnimy oblicze
Informacji. Przez wielkie „I — tej w radiu i tej w
Internecie. Dowiemy się, co mają ze sobą
wspólnego okultyzm i piłka nożna, trzynastka i
Zygmunt, oraz — dlaczego te wszystkie
elementy są postapo. (Cichutka podpowiedź:
Bo Emanacja tak chciała!!!). Być może
apokaliptyczny wymiar treści zelżał przez
dokuczliwy upał, który Redakcji musi dawać się
we znaki. Wszak biuro każdego postapowca
domyślnie wygląda siermiężnie i kryzysowo:
stare, brzydkie krzesła i fotele, obite szorstkimi
tkaninami z przewagą zaprojektowanych
hurtowo kraciastych wzorków-koszmarków.
Niektóre z odłamaną nogą i opadającym wciąż
do tyłu oparciem. Zaduch pleśni i kurzu,
osiadłego na pożółkłych firankach. W takich
warunkach i stary wentylator typu „wiatraczek
nie pomoże. Dlatego też, gdyby materiał wydał
się Wam… swoisty (a może właśnie nieswoisty,
niespecyficzny dla tematyki Schronu?) —
uwierzcie, że stał za tym kryzys. Liczymy
zresztą na to, że nasze teksty wpasują się
idealnie między schłodzoną Nuka-Colę i chipsy
z gumofilców mutanta, prażone na silniku
zamiast grilla. Bądź przeterminowany zestaw
kibica, który przecież trzeba zjeść, co się ma
zmarnować. Jedzcie, pijcie, czytajcie. Ku
chwale Jej Wysokości!!!
rys. damWo
Cykliczność towarzyszy nam niezmiennie od
zawsze, gdyż fortuna kołem się toczy wkoło
Macieju i dalej w kółko na okrętkę w krąg od
wieków. Że zaś powtarzalność i schemat rodzą
uspokojenie i poczucie bezpieczeństwa
(udowodnili to słynni Amerykańscy Naukowcy
lata
W imieniu ekipy Okolicznika: Specynka
temu) —
nie
chcemy
Was,
Drodzy
122
2
858492112.005.png
Piątkowa Oś Czasu
1410 – Wojska poddowódtwemJagiełły
ajły i paliły Dąbrówno. a dwa dni
dadą wycik Kryżakom pod
Grunwaldem.
1508 – Pierwsza bitwa pod Orą.
pewnociąnietakważnaipektakularna
jak ta z 1514, ale warto o niej wpomnieć.
1521 – Pierwy ra abrmiał Dwon
1666 – Lubomirkipokonujearmikrólewkąw
bitwiepodMątwami.
1772 – James Cook ropocąłwojądrugą
podróż dookoła wita. Królewkie
Towarzystwo Naukowe leciło mu
poszukiwanie Terra Australis . HMS
Resolution i HMS Adventure wypłynły
Plymouth.
1793 – Jean Paul Marat otał
zasztyletowany w wannie przez Charlotte
Corday. Scena otała odtworzona na
obrazie ( Śmier Marata ) przez Jacques-
Louia Davida, który był pryjacielem
Marata.
1869 – Łódtałaibogataogaowe
owietlenieuliciplaców.
1870 – Depesza emska powodem
zamieszania wówcenejEuropie. Więej
1897 – Marconiotrymujeamerykańki
patent na telegraf bez drutu. Więej –
1930 – Ropocły i pierwe
mitrotwa w piłce nożnej. Miejcem
rogrywekbyłUrugwaj. Więej – strona 11
1943 – Adolf Hitler wydaje rozkaz
wtrymaniaoenywynaŁukuKurkim.
1944 – TadeuBór-Komorowkiakońcył
akcjcaleniowąBatalionówChłopkichi
rmiiKrajowej,aoddiałyKlekandra
KryżanowkiegowrarmiąCerwoną
dobyłyWilno.
1969 – Wytrelono radiecką ond
kiżycową Łuna 15 .
1977 – W Nowym Jorku wytąpiła
dwudietopiciogodinna
awaria
1980 – Ropocąłitrajkpracowników
MPK w Lublinie.
elektrycnoci.
2002 – Powtał diały Ciekawych
QuetówF1iFT,dopowtaniaktórych
prycyniliiHammeriMCornic.
1995 – Wahadłowiec Dicoveryropocął
mij STS-70.
2004 – Interplayodpredałprawadogry
Fallout 3 firmie Bethesda Softworks
(twórcommidyinnymiMorrowinda).
2008 – W wypadku samochodowym
ginąłBroniławGeremek.
2009 – TrynatySchronwragencją
Wydawnicą Runa ogłaa konkur
promujący biór opowiadań Krytoa
Kochańkiegopt."abójcaCarownic".
123
3
858492112.006.png
 
Guglielmo Marconi i radio, czyli spór o patenty i pamięć
Siedmiolampowa superheterodyna
– kunsztowny, luksusowy mebelek
ustawiany w salonie na honorowym
miejscu. Przedwojenny szczyt użytkowej
elektrotechniki. Kosztowny – do 1000
złotych, według cennika wileńskiej firmy
Elektrit . Nawet najprostsze modele nie
były tanie (ok. 200 zł) ale mając
odpowiednie pojęcie można się było
pokusić o samodzielną konstrukcję.
Znaczące narzędzie wpływu, nawet
dziś. Istnienie Radia Maryja dowodzi, że to
medium ciągle ma w sobie magię, że
mimo dominacji obrazkowej kultury,
spowszednienia i komercyjnych formatów
uśmiercających oryginalność, nie daje się
zredukować do roli towarzyszącego
zakupom czasoumilacza.
Poszukiwanie początków radia w
równaniach Maxwella (1865) –
teoretycznie uzasadnione – wydaje się
jednak pewną przesadą. Podobnie ma się
sprawa z odkryciem Hertza, który
doświadczalnie potwierdził (1886) istnienie
postulowanych przez poprzednika fal ale
nie widział ich praktycznego zastosowania
i zmarł zbyt młodo by go doczekać.
Udanym – i powszechnie uznanym
– protoplastą był ‘telegraf bez drutu’
Marconiego (patent brytyjski z 2 czerwca
1896, a amerykański z 13 lipca 1897
roku). Za to głównie – dosłownie; ‘za
wkład do rozwoju telegrafii bez drutu’ –
dostał Marconi Nagrodę Nobla (wraz z C.
F. Braunem – tylko kto o nim pamięta?).
Marconi był zdolnym eksperymentatorem
ale nie był ani pierwszy, ani najlepszy.
Dlaczego właśnie on zmonopolizował
praktycznie rynek morskiej
długodystansowej telegrafii (ok. 1915
roku), a pamięć właściwie do dzisiejszego
dnia? Dlaczego przyćmił wielu innych
konstruktorów i wynalazców? I to na tyle
skutecznie, że pamiętają o nich tylko
drobiazgowi, lubujący się w przyczynkach
specjaliści, a z radiem kojarzy się
wyłącznie on?
Okno na świat, bez obrazu
wprawdzie ale fonia wystarczała, by
uruchomić wyobraźnię. Zatopić się w
dźwiękach z filharmonii albo synkopach
jazzbandu. Uwierzyć w najazd Marsjan
(audycja O. Wellsa z 1938 roku). Dać się
uwieść charyzmie Duce, Führera czy F.
D. Roosevelta. Dobór postaci
nieprzypadkowy. Mimo różnic, oni jako
pierwsi zaczęli świadomie wykorzystywać
potęgę radia w polityce. Na wizji – z
różnych przyczyn – wypadali gorzej.
Trudno Marconiemu czynić zarzuty
z faktu, że urodził się w bogatej rodzinie –
właścicieli ziemskich, przemysłowców,
bankierów. Że potrafił swobodnie poruszać
124
4
858492112.001.png 858492112.002.png
się w rzeczywistości społecznej dwóch
krajów – z pochodzenia i obywatelstwa był
Włochem ale jego pierwszym językiem był
angielski. Że nawiązywał i wykorzystywał
kontakty w urzędach, wojsku i biznesie.
Wynalazek miał olbrzymi potencjał w
każdej z tych sfer – zresztą trafił na
przygotowany grunt, imperium brytyjskie
zgłaszało zapotrzebowanie (poczta i flota).
Że miał środki na spektakularne pokazy i
potrafił zadbać o rozgłos bijąc kolejne
rekordy – nawet jeśli niektóre z nich
(łączność przez Atlantyk w 1901 r.) budziły
wątpliwości. Że ‘charytatywnie’
podejmował się prestiżowych wyzwań –
informowanie królowej Wiktorii o stanie
zdrowia następcy tronu (150 depesz w
1898 r.), czy uruchomienie Radia
Watykańskiego (zapowiadał pierwsze
radiowe wystąpienie papieża w 1931
roku). Że należał do establishmentu - dwa
arystokratyczne małżeństwa, tytuł markiza
w 1929 r. Że dbał o sławę i się nią cieszył -
liczne prestiżowe medale, ordery
państwowe, doktoraty honoris causa,
przewodniczenie Królewskiej Akademii
Nauk. Że starał się o polityczne wpływy –
senator (1914), delegat na konferencję
pokojową w Paryżu (1919). Nawet
aktywny udział w ruchu faszystowskim (od
1923 roku, od 1930 był członkiem Wielkiej
Rady Faszystowskiej, Mussolini był
świadkiem na drugim ślubie) można
zrozumieć. Niewielu wtedy miało pojęcie
do czego to prowadzi, zresztą nie należy
utożsamiać włoskiego faszyzmu z
nazizmem. Kończąc to długie wyliczenie
należałoby dodać jeszcze pasję żeglarską,
służbę w marynarce oraz osiągnięcia w
radiotelefonii i konstrukcji anten.
zakurzonych archiwów. Należy jednak
oddać sprawiedliwość Marconiemu. W
początkowym okresie, telegrafu
iskrowego, "najlepiej rozwiązał problemy
techniczne z przesyłaniem informacji za
pośrednictwem fal elektromagnetycznych".
Tak podsumowuje w krótkiej notce jego
osiągnięcia A. K. Wróblewski w swojej
monumentalnej "Historii fizyki". Trzeba do
tego dodać jeszcze jedno, potrafił
stworzyć i prowadzić przedsiębiorstwo
dzięki któremu wynalazek stał się
powszechnie dostępną technologią.
Co ciekawe, metody jakie stosował
by osiągnąć sukces zaszkodziły mu
ostatecznie w biznesie, ale nie naruszyły
pozycji w pamięci i historii. ‘Pożyczał’
patenty, patentował cudze wynalazki, a
później – pod wpływem opinii publicznej –
kupował te, które mu zagrażały.
Bezwzględnie wykorzystywał przewagę
dążąc do monopolu. Kontrakt z Lloyds’em
(1898) dawał mu nie tylko wyłączność na
sprzęt, ale i przewidywał, że stacje
brzegowe mogą nawiązywać łączność
tylko ze statkami wyposażonymi w jego
aparaturę. Nieco później US Navy nie dała
sobie narzucić wyłączności i pomimo
pozytywnych wyników prób, zrezygnowała
z kontraktu zakupując sprzęt u innych
producentów. Pozycję Marconiego
naruszył skandal niemalże dyplomatyczny.
W 1902 roku jego stacja odmówiła
przekazania depeszy do prezydenta USA
T. Roosevelta, ponieważ nadawca
(niemiecki parowiec - SS Deutschland)
miał inny nadajnik. Marconi zaognił
sprawę mówiąc o pasożytach żerujących
na jego inwestycjach. Wyczucie go
zawiodło. Niemcy zaczęli aktywnie
wspierać rodzimych producentów, a
Amerykanie nabrali dystansu.
Potrafił wykorzystywać szanse. To
dowody jego geniuszu. Śnieżna kula,
sprzężenie zwrotne. Sukcesy na jednym
polu ułatwiały osiąganie go na innych. Był
politycznie i towarzysko umocowanym
biznesmenem – celebrytą. Inni wynalazcy
nie mieli takich atutów -
Symptomatyczna dla jego metod
jest kwestia uzyskania amerykańskiego
patentu na radio (generację fal wysokiej
częstotliwości do celów transmisji).
trafili
do
125
5
858492112.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin