Lisek - chytrusek.doc

(55 KB) Pobierz
SCENARIUSZ UROCZYSTEGO ZAKOŃCZENIA EDUKACJI PRZEDSZKOLNEJ

SCENARIUSZ UROCZYSTEGO ZAKOŃCZENIA EDUKACJI PRZEDSZKOLNEJ

 

 

INSCENIZACJA PT.: „LISEK- CHYTRUSEK” wg. tekstu Rady Moskowej

 

 

 

 

     Występują: 

                                                  

Kaczka- mama                                                        

Kaczątko

Kaczątko

Niedźwiadek

Zając

Lis

Dzięcioł

Osioł

                                               

 

 

 

                                                       

 

 

 

 

Scena 1

Na polanie śpi Niedźwiedź. Wchodzi Kaczka- mama z dwoma kaczuszkami.

 

Mama: Kwa- kwa nóżki, kwa- kwa skrzydełka, idziemy równiutko.

Kaczątko I: A dokąd idziemy?

Mama: Idziemy na polanę i popatrzymy, czy nie rosną już kwiatki.

Kaczątko I:  A co to są kwiatki?

Kaczątko II: A po co są kwiatki?

Mama: Po to, aby was cieszyły, i po to, abyście je kochały.

Kaczątko I: ( zauważa Niedźwiadka) A co to?

Kaczątko II: To pewnie jest kwiatek.

Mama: Nie moje dzieci. To jest Niedźwiadek. O, budzi się z zimowego snu.

Niedźwiadek: Hopla! (unosi z trudem jedną łapkę, która opada bezsilnie) Ojej... co

                      nie chcesz? ( podnosi drugą, łapka opada) I ty też nie chcesz?

                      Więc obie nie chcecie? ( układa się do snu)

Mama: Niedźwiadku, obudź się. Zima już dawno się minęła.

Niedźwiadek: Ja jestem obudzony, tylko moje łapki śpią. Nie pozostaje mi nic 

                     innego jak spać razem z moimi łapkami i nóżkami.

Mama: Dość już tej zabawy. (razem z małymi pomaga mu wstać)

Niedźwiadek: Hurra! Obudziły się łapki i nóżki.

Kaczątka: Obudziły się!   Hurra!

Mama: To bardzo dobrze. No moje maleństwa, idziemy zobaczyć kwiatki.

Niedźwiadek: Ja też chcę zobaczyć kwiatki. Idę z wami. ( prowadzi mama kaczka,

                     za nią idą małe, na końcu miś)

Kaczki ( razem) : Kwa- kwa nóżki, kwa- kwa skrzydełka.

Niedźwiadek: ( dodaje) Kwa- kwa łapki, idziemy zobaczyć kwiatki, kwa-kwa.

Kaczątko I: ( do niedźwiadka)A czy ty wiesz jak wygląda kwiatek?

Niedźwiadek( bardzo poważnie): Kwiatek to jest coś bardzo różowego,

                    miękkiego, a jak go tylko dotkniesz to zaraz się złamie.

Kaczątko:( powtarza tę kwestię drugiej kaczuszce i cała gromadka schodzi ze

                sceny).

 

Scena 2

( na scenę wchodzi Zając i Dzięcioł)

Dzięcioł: Zaczynamy?

Zając: Zaczynaj!

Dzięcioł: (stuka dziobem cztery razy)

Zając: ( przy każdym stuknięciu podskakuje) Przestań, proszę cię przestań. Nie,

           nie mogę.

Dzięcioł: (stuka dwa razy)

Zając: Zrozum mnie dzięciole. Ja jestem taki mały, a uszy mam wielkie jak trąby.                     Wszystko słyszę okropnie głośno. Jak więc mogę nie skakać? Wiesz co,

             zasłonię sobie uszy. ( zasłania uszy łapkami. Wchodzą kaczki i

            niedźwiadek. Zając krzyczy): Zaczynaj!

            ( Dzięcioł stuka trzy razy a zajączek podskakuje i po trzecim podskoku

             upada na niedźwiadka).

Mama: Zajączku, co ty wyprawiasz?

Zając: Uczę się odwagi. Nic mi jednak nie wychodzi. Ciągle podskakuje ze

            strachu. Wszystko przez te uszy.

Mama: Rzecz nie w uszach, a w sercu. Musisz zająć się sercem a nie uszami.

Kaczątka: Sercem, a nie uszami....

Zając : Dobrze wam mówić.

Mama: Posłuchaj, czy dzięcioł to twój przyjaciel?

Zając: Tak.

Mama: Skoro więc słyszysz stuk dzięcioła powiedz sobie „to stuka mój przyjaciel”

            wówczas twoje serce nie drgnie ze strachu.

Zając: Tak?

Kaczątka: Tak.

Zając( do dzięcioła ) Spróbujemy jeszcze raz?

Dzięcioł: Spróbujemy.

Kaczątka: Spróbuj. Spróbuj.

Zając: Zaczynaj!

Dzięcioł: (stuka dwa razy)

Zając: „ Przyjaciel, przyjaciel” ( udaje mu się nie podskoczyć. Pyta niedźwiadka:)

              Czy ja nie podskoczyłem?

Niedźwiadek: Chyba nie. Nic na mnie nie spadło.

Kaczątka: Zupełnie nic.

Mama: Na nas czas. ( kaczki i miś wychodzą)

Zając( woła za nimi): Dziękuje wam przyjaciele. ( wychodzi z dzięciołem w drugą

         stronę).

Scena 3

( Na scenie osiołek niezdarnie tańczy)

Osioł: Och jaki jestem zdolny. ( tańcząc podśpiewuje, wchodzą kaczki                    

          z  niedźwiadkiem).

Kaczątka: Co on robi, mamusiu?

Mama: Chyba tańczy. Dzień dobry osiołku.

Osioł: Dzień dobry. (nie przestaje tańczyć) Czy nie sądzicie, że pięknie tańczę?

Kaczątka: Tak.

Mama: Dlaczego nie.

Niedźwiadek: Być może.

Osioł: Ja potrafię robić i inne rzeczy. Zaraz zobaczycie. ( dzieci rozciągają linę na podłodze , osioł wchodzi na linę)

Kaczątka: Mamo, czy on nie spadnie?

Mama: Schodź natychmiast!

Osioł: ( nadal spaceruje) A teraz specjalny zwrot....( spada)

Kaczka(pomagając mu wstać): Dlaczego to zrobiłeś?

Niedźwiadek (też służy pomocą):Pewnie, żeby było ładnie.

Osioł: Powiem wam. Wszyscy tylko mówią : och, ten głupi i nudny osioł. Chciałem

          być interesujący.( płacze).

Kaczątka: Nie płacz, osiołku.

Niedźwiadek: Podziwiałem cię. Ja bym tego nie potrafił.

Mama: Ach, jakie ty masz piękne uszy. Podobasz mi się taki jaki jesteś.

Osioł: Naprawdę?

Mama: Dla przyjaciół nie ma znaczenia, jak kto wygląda.

Osioł: Hurra! Nareszcie znalazłem przyjaciół.

Mama: No, na nas już czas.

Osioł: Nie zostawiajcie mnie samego. Dokąd idziecie?

Kaczątko I : Idziemy zobaczyć czy nie rozkwitły już kwiatki.

Kaczątko II: ( do osiołka): Czy ty wiesz, co to są kwiaty?

Osioł: Kwiat to jest coś, na co wszyscy patrzą, choć on nie mówi nic.

Niedźwiadek: Ruszaj z nami.

Osioł: Idźcie, ja zaniosę liny i zaraz was dogonię. (osioł wynosi linę w jedną stronę

         a reszta wychodzi w drugą).

 

Scena 4

Lis (skrada się): Zaraz tędy będą szły kaczki, mój przysmak, mój obiadek.

       Kwiatków i tak by nie zobaczyły – połamałem wszystkie.

Osioł: (wbiega)

Lis: Moje uszanowanie osiołku. Ach, jak ty ślicznie wyglądasz! Wyglądasz tak

       pięknie, że mogę ci zaproponować, abyś stał się pomnikiem.

Osioł: Bo ja wiem... ja idę do swoich przyjaciół. Mamy zobaczyć czy zakwitły już 

          kwiatki.

Lis: Wracam akurat stamtąd. Kwiaty- chcę ci powiedzieć – nie mają w ogóle

       zamiaru zakwitnąć. Zresztą powiem twoim przyjaciołom gdzie jesteś.

Osioł: Właściwie nie wiem .... A dlaczego ja mam być pomnikiem?

Lis: Od razu staniesz się sławnym osiołkiem.

Osioł : I nic nie muszę robić tylko stać?

Lis: Zupełnie nic. Pomniki stoją sobie nieruchomo, bez uśmiechu i nie wydają głosu.

Osioł: Dlaczego?

Lis: ( do widowni)Ale głupi.( Do osiołka) Przecież, wyglądałby zwyczajnie  jak my.

Osioł: Ale ja nie wiem, czy potrafię być pomnikiem?

Lis: Każdy potrafi, kiedy ma okazję. Stań teraz godnie, wyprostuj się, tak... tak...

Osioł: Czy dobrze?

Lis: Nie, jeszcze bardziej uroczyście.

Osioł: Tak?

Lis: Z większą gracją, proszę cię, z gracją...

Osioł: Tak?

Lis: Zaczekaj.(sam go ustawia) O, teraz cudownie! Cudownie! (ustawił go w

       komicznej pozie).

Osioł: Przyprowadź moich przyjaciół...

Lis: Zaraz ci ich przyślę. ( wybiega)

Osioł: Ale się zdziwią moi przyjaciele, kiedy zobaczą mnie takim sławnym. A jeżeli

         oni nie będą chcieli ze mną rozmawiać jako z pomnikiem i pójdą sobie dalej,

         to co ja zrobię? Przecież powiedzieli, że lubią mnie takim jakim jestem.

         Nie, nie zostanę tutaj. Muszę ich odszukać. ( wybiega)

 

Scena 5

(przez scenę przebiega lis gubiąc połamanego kwiatka, kiedy lis schodzi na scenę wchodzą kaczki i miś)

Kaczątka: Gdzie są kwiatki mamusiu?

Mama: ( znajduje połamany kwiatek) O, to jest kwiatek, ale ktoś go połamał.

          Ciekawe kto?

Kaczątka: Ciekawe kto?

Lis: (Skrada się) Zaraz zobaczycie kto! (rzuca się na kaczki a te uciekają w koło).

Osioł: Ach to tak! Lis chciał mnie przechytrzyć by porwać kaczki. ( zaczyna się

         polowanie na lisa, niedźwiadek mocuje się z lisem, z pomocą przychodzi

        osiołek i razem pokonują lisa, obwiązują go sznurem)

Kaczątka: Mamusiu, czy on naprawdę chciał nas zjeść?

Mama: Obawiam się, że tak.

Kaczątko I: Dobrze, że był z nami niedźwiadek .

Kaczątko II: Dobrze, że był z nami osiołek.

Lis: Jak śmiecie mnie związywać?!

Niedźwiadek: Odpowiesz za napad na kaczki.

Osiołek: I za zniszczenie kwiatków.

Lis: Wielka mi rzecz, kwiatki...

Mama: Ty lepiej milcz. I tak spotka cię zasłużona kara

Kaczątka: I tak spotka cię zasłużona kara. ( wszyscy wychodzą)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

          

 

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin