I-jak intymny.pdf

(39 KB) Pobierz
I jak... Intymny język
Już od dawna wiadomo, że w kwestiach erotycznych codzienny język
polski jest niezmiernie ubogi. Prawie wszystkie określenia to albo
wulgaryzmy, których nie można użyć podczas miłosnych igraszek, albo
nazwy medyczne, często wywołujące uśmiech na ustach. Jak wzbogacić
swój erotyczny słownik? Jak znaleźć nazwy, których można bez
skrępowania użyć podczas miłosnych harców lub w rozmowie z
partnerem?
Gdy poszukać dokładniej, można znaleźć naprawdę interesujące
określenia miłosnych zmagań, części ciała ukochanej osoby i inne.
Można postudiować literaturę piękną, ale raczej staropolską pisarze
późniejszych epok raczej omijają ten temat, a literatura współczesna
często epatuje wulgaryzmami, a co najmniej jest zbyt dosłowna. Jeśli
ktoś nie lubi literatury pięknej, a tym bardziej poezji, to ciekawa jest też
lektura poradników erotycznych przecież ich autorzy też muszą
posłużyć się jakimiś określeniami, jednak często nie są w stanie sprostać
temu zadaniu i używają nazw medycznych.
Jednak poszukiwania w literaturze to dopiero początek wzbogacania
własnego słownika erotycznego. Dużo lepsza jest własna inwencja i
wymyślanie (choćby na podstawie zwrotów zaczerpniętych z literatury)
własnych, nietypowych określeń. Nie chodzi o powszechnie znane
eufemizmy typu myszka, ale o coś, co kompletnie zaskoczy partnera.
Tutaj dozwolone jest wszystko, o ile nie rani partnera ani nie przekracza
granic dobrego smaku obu stron. Liczy się oryginalność i poczucie
humoru. Podobno najbardziej erogenną strefą człowieka jest mózg, więc
pobudzanie partnera przez stwarzanie odpowiedniego nastroju słowami
może przynieść zaskakujące skutki.
Może się też okazać, że poszukiwania wyrafinowanych sformułowań
i nazw nie jest konieczne. Niektóre osoby (i nie jest ich wcale mało)
zamiast używania wymyślonych nazw lubią po prostu poświntuszyć.
To nic zdrożnego, o ile w tym gustuje (a przynajmniej toleruje to) druga
strona. Jest to też często element gier erotycznych związanych np. z
przebieraniem się (ale o tym innym razem). Aby jednak poświntuszyć
bez obaw, trzeba choć trochę znać partnera i wiedzieć, jak daleko można
się posunąć. Inaczej można jednym słowem zepsuć piękny nastrój.
Niemniej jest to też sposób wzbogacania życia erotycznego i ciekawa
odmiana. Przecież większość osób nie lubi, gdy partner podczas
erotycznej zabawy milczy jak głaz - więc pieśćmy też słowem!
Zgłoś jeśli naruszono regulamin